Coraz więcej osób panikuje co do III Wojny Światowej Ja osobiście jestem optymistką i wierzę w to, że do wojny nie dojdzie.

Moja rodzina nawet wierzy w przeznaczenie Sądzą, że już kiedyś przepowiedziano III Wojnę Światową, a położenie Polski na tej wojnie określili tak "Polska miała rakiety i mimo, iż jest w centrum wojny, ucierpi najmniej". Ja oczywiście nie wierzę w przeznaczenie itd. I wątpię, by doszło do III Wojny Światowej.

Po pierwsze Rosja musiała by mieć partnerów do wojny, bo gdyby sama próbowała zaatakować wojska UE, Polski i USA (czyli w sumie NATO) to małe szanse na wygraną. Powodem jest historia z II Wojny Światowej - Hitler miał duże państwo (połowa Europy ;P), na dodatek działał z Włochami, które miały drugą połowę oraz część Afryki oraz z Japonią. Z kolei ich atakowało USA, Rosja i reszta Europy. Nie dali rady. Co z tego, że Rosja ma broń nuklearną, skoro kilka państw NATO również ją ma?? Poza tym fakt, że Rosja grozi NATO zerwaniem rozmów, nie atakiem. Polsce groziła posunięciami militarnymi, ale po zjechaniu Rosji przez wspomnianą grupę Rosja siedzi już cicho. Wydaje mi się, że Rosja najwyżej ustawi jakieś wyrzutnie rakiet, czy coś na Białorusi. W końcu niedawno Putin gadał o tym z tym prezydentem Białorusi (Łukaszenko, co nie?).

Mam nadzieję, że do wojny nie dojdzie, ale jeśli jednak do tego dojdzie, to będzie trzeba myśleć co robić. Na początku nadzieja, że nie będzie bitew w okolicach GOP-u (dla mnie nadzieja ;P), a w razie jeśli jednak groziłoby walkami w GOP-ie to wtedy trzeba myśleć co robić - gdzie uciekać itd.

Cytat z "Grygus":

Cytat z "KPL":

Na początku nadzieja, że nie będzie bitew w okolicach GOP-u (dla mnie nadzieja ;P), a w razie jeśli jednak groziłoby walkami w GOP-ie to wtedy trzeba myśleć co robić - gdzie uciekać itd.

Jako największy ośrodek przemysłowy w kraju (jeśli nie w europie środkowej w ogóle ) GOP stałby się z miejsca celem nalotów dywanowych albo uderzenia jądrowego. Kiepskie miejsce do przeczekania wojny .

No to w razie będzie wojna to spieprzam z rodziną gdzieś w strony gór lub do jakieś zapomnianej wiochy w środku lasu, z dala od dużych miast ;P

Trzeba zwrócić uwagę, że jakby Rosja zaatakowała z Białorusią Polskę, to automatycznie kraje bałtyckie i Ukrainy byłyby zmuszone do stanięcia po stronie Polski. Bo wiadome, że oni by byli następnym celem, a jakby pozwolili na zajęcie Polski, tym samym nieoficjalnie by skapitulowały. A Rosja z naszą piątką miałaby już poważne problemy (a mówię tutaj o wojnie konwencjonalnej - zero bronii nuklearnej i chemicznej), bo jak każdy wie, od prawie dwudziestu lat ich militaria rdzewiały, a pokonanie Gruzji, której spora część wojska była za granicą, w dodatku ze wsparciem separatystów, nie świadczy o potędze Rosji.

Oczywiście po Polsce musiałoby się opowiedzieć NATO (oficjalnie stoi za nami murem). Coś kiespko mi się widzi Rosja (z Białorusią) przeciwko światu.

Dodać trzeba jeszcze
Chiny, które, co zrobią w takiej sytuacji, nie wie nikt. Pewnie po bardzo możliwej klęsce Rosji na Zachodzie, mając przed oczami olbrzymie zdobycze terytorialne i Mongolię, za którą w takowej sytuacji nie opowie się nikt, najedzie na Rosję.
Iran i resztę "stanów bliskiego wschodu", które tylko dybią na Izrael i w ogóle Zachód, oraz możliwe rewolty na dużą skalę w Iraku i Afganistanie (bo USA zajęte z Rosją).

Wojna na dużą skalę nie leży w obecnej sytuacji nikomu, oczywiście poza tymi chorymi turbanami rodem z Iranu. Coś tam ichni prezydent biadoli, że rozmawia z Allahem, który chce, żeby on stworzył wielkie Państwo Islamskie dominujące nad światem (jak nic, przestrzeń życiowa i rasa aryjska stają przed oczami )

Cytat:

W ww3 wygranych nie będzie...

I z tego powodu, żadno z wymienionych przez Ciebie stronnictw nie sprowokuje jawnie takiego konfliktu.
Co innego chore turbany, które nie zasmakowały żadnej z wojen światowych.