Zmień fonty Zmień rozmiar

Przeglądający wątek:   1 Anonimowi

 Aby pisać należy być zalogowanym

<<1...567891011...102>>


0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 12.09.2010 15:03:36
V. Vulpes
Anthro
Spytaj Zubera o znaleziony karabin.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 12.09.2010 15:24:35
Wilk
Zwierzę
"Zwykły kałasz, trochę przyrdzewiał ale dwie-trzy godzinki ze szczotką, szmatką, naftą, oliwą, sztywnym wyciorem, i będzie jak nowy. No może oprócz kolby bo się za nią wzięły korniki. Ech, pierwszy raz w życiu widzę kolbę karabinu uszkodzoną przez korniki. Ale jakbym taki miał jak mnie bandyci spotkali, to by inaczej śpiewali ze swoimi obrzynami i jednym UZI. Swoją drogą, twojemu karabinowi też by się przydało trochę miłości bo obrazi się na ciebie w najgorszym możliwym momencie. Oj, nie dbano o niego należycie."

Marlon wzrusza ramionami, nie ma płachty. Ty masz, solidne dwa metry gumowanej, ale przyznasz się? Masz pod nią spać, a oni chcą na niej nieść gnijącego już trupa.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 12.09.2010 15:53:54
V. Vulpes
Anthro
Nie chciałbyś aby kiedyś rzucono twoje truchło w krzaki. Powiedz im o płachcie. Spytaj się jeszcze czy nie mają pojemników na artefakty.
Ostatnio edytowany przez fanpers dnia 12.09.2010 15:57:49

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 12.09.2010 16:05:33
Wilk
Zwierzę
Wyciągasz płachtę. Zuber kiwa głową z uznaniem.

Wyciągacie maski, trochę ci schodzi na o założeniu wkładu do filtra, tym razem smród nie pozwala ci o tym zapomnieć
W międzyczasie pytasz o pojemniki.

"Heh, Marlon ma jeden w swojej kurtce. Od dwóch miesięcy pusty. Ale wygląda że od kiedy cię spotkaliśmy szczęście się do nas znowu uśmiecha."

Zakładacie maski, dobrze pochłaniają smród. Ładujecie zwłoki na płachtę, niesiecie do Stancji. Od Kręglarza bierzecie łopatę i siekierkę, idziecie z trupem jeszcze sto metrów dalej, gdzie grupka starych krzyży znaczy nagrobki na porośniętej niziutkim rozchodnikiem polanie. Zuber bierze się za kopanie grobu, Marlon wycina krzyż z młodego drzewka. "Obszukaj zwłoki, może ma coś wartościowego", mówi ci Zuber.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 12.09.2010 16:58:05
Canis lupus albus
Zmiennokształtny
Przeszukaj! A nóż coś się trafi..
冬が来ている!

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 12.09.2010 18:04:47
Wilk
Zwierzę
Zabierasz się, smród odrobinę przefiltrowuje się przez maskę, masz nadzieję że sobie nie rzygniesz bo w gazmasce to bardzo niemiłe doświadczenie. Delikatnie rozchylasz przepleśniałą kurtkę.
Kamizelka stalkerska, ale musiałbyś być niezwykle zdesperowany żeby ją założyć, przesiąknięta jest tym, co z jego trupa wyciekło, a małe białe robaczki pozakładały sobie w niej gniazda. Nie ma pojemników na artefakty, choć była dostosowana do ich zamontowania.

Przy pasie:
lornetka - sprawdzasz, w środku woda, powłoka soczewek uszkodzona, ruina.
detektor - ten sam model co twój, pomarańczowy plastik, Made In China, cholera chińczycy każdy rynek znajdą, detektory artefaktów produkują tanio i seryjnie... Włącza się, chyba działa.
PDA, woda przeżarła go tak, że po włączeniu cały ekran to tylko jakieś kolorowe pasy. Ale karta pamięci chyba jest sprawna.
Nóż rdza zespawała z pochwą, bezwartościowy.
Pistolet też zardzewiał tak, że nie rozpoznasz modelu ale kabura ze sztucznej skóry poza ostrym zaplamieniem rdzą jest w niezłym stanie - jak doczyścisz, a to by było trochę roboty. Obok dwie mocowane do paska kieszonki na magazynki, skóra naturalna przegniła, magazynki tak zardzewiały że nie odważysz się wydostać zawartości.

Na piersi:
Latarka wojskowa, grube baterie skorodowały i zlepiły się w jedną masę z obudową.
magazynek do AK-47, trochę przyrdzewiały ale do odratowania.
Apteczka. No dobra, coś co kiedyś było ateczką.

Kieszenie kurtki:
śruby ocynk, wytrzymały wilgoć, noszą tylko minimalne ślady korozji. Uzupełniasz swój zapas solidnie zredukowany na Kamieniach.
Portfel z tworzywa sztucznego, chyba suchy. Później przejrzysz zawartośc.
Karty do gry, zniszczone przez wilgoć.
Mały tomik poezji po litewsku, tylko lekko zawilgocony.
Notes, zalany, zawartość lekko rozlana, zapiski po litewsku ale po kształcie zapisków, skreśleniach itp wnioskujesz, że to wiersze autorstwa tego nieszczęśnika. Kilka niezbyt udanych rysunków Zony.

W kieszeniach spodni:
mała piersiówka zachowana w dobrym stanie, pełna, z iniciałami J.M.
coś, co kiedyś było paczką papierosów i zapalniczką.


Siadasz pod wiatr od zwłok, zdejmujesz gazmaskę.
W piersiówce jest rum, jakiś dobry.
Otwierasz portfel.
Czterysta rubli
paszport litewski na nazwisko Jankauskas Mickevičius, w paszporcie zdjecie młodego blondyna o zielonych oczach.
Zdjęcie młodej czarnowłosej kobiety o pociągłych rysach twarzy i dziewczynki, blond włosy, zielone oczy.
Złożony na czworo papier, list napisany po litewsku, tym samym charakterem pisma co zapiski w notesie.
Pięć wizytówek, Jankauskas Mickevičius, poetas; adres gdzieś w Wilnie.

Na serdecznym palcu nieszczęśnika dostrzegasz prostą, wąską obrączkę.

Chce ci się płakać.
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 12.09.2010 18:09:48
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 12.09.2010 21:18:52
Tinker Pony
Zmiennokształtny
Warto zobaczyć, co jest na karcie pamięci. Może jakieś ciekawe lokalizacje, ukryte skrytki?

Obrączka. Może warto by ją wziąć? Nie dla siebie, odesłać ją pod ten wileński adres przy nadarzającej się okazji.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 12.09.2010 22:47:16
Wilk
Zwierzę
Od niechcenia wtykasz kartę. Jest jedna skrytka, gdzieś pod Opacziczi: Powszechny artefakt... i książki. Poza tym filmik, gdzie Jankauskas bawi się z córką, potem jego żona i córka opalają się na plaży, przyjemne wspomnienia. Muzyka, Chopin. Plik arkusza kalkulacyjnego, wyciąg z banku za pół roku, wpływy z tantiem za sprzedane tomiki poezji z miesiąca na miesiąc mniejsze, wydatki nie maleją, regularne drogie zakupy w aptece. Na ostatnich pozycjach wpływy nie pokrywają już debetu, zakup kartą debetową pistoletu w sklepie z bronią i biletu kolejowego do Kijowa.

Czujesz, że łzy ciekną ci po twarzy.

"Znalazłeś adres, Młody? Jak tak, to wyślemy jego rzeczy przez Kręglarza do domu. Cztery stówki to stąd kosztuje ale myślę że można tyle odżałować, zrzucimy się. Sprzęt się zachowa, rzeczy osobiste wyśle."

Przez chwilę rozdzielacie rzeczy na osobiste i sprzęt, rzeczy zniszczone zostawiacie przy ciele.

Ogląda wizytówkę z portfela. "Dobry boże, poeta. Nie mów mi jeszcze że w Zonie wiersze pisał."
"Pisał..." pokazujesz notes.
"Jeśli dobre były, to jego rodzina będzie miała utrzymanie. Taka śmierć, ludzie chociaż z ciekawości będą kupować."

Zdejmujesz z palca obrączkę, łatwo schodzi bo palce zaczęły już zasychać. Bez wahania odkładasz na kupkę "osobiste".

Zabieracie się we trójkę za ułożenie zwłok w grobie.

Niedaleko z lasu, ze zwieszoną głową wychodzi jakiś stalker. Przez chwilę jego krok przestrasza cię, że to zombie, ale PDA wykazuje człowieka. Zauważył was, siada z głową opuszczoną między kolana, trzymając się rękami za głowę, wstrząsają nim dreszcze. Sprawdzasz jeszcze raz PDA. Do niedawna wykazywał dwóch stalkerów przy zupełnie pobliskiej anomalii Meszek, teraz wskazuje tam jedno PDA z martwym właścicielem...

Po cichu zasypujecie grób, Marlon zatyka krzyż z brzozy, z zawieszoną na nim gazmaską. Robi nacięcie w drewnie i zatyka w nie plastikowy paszport. Pośród licznych grobów widzisz może ze dwa inne z jakimiś znakami identyfikacyjnymi. Stajecie w milczeniu nad grobem.

"Ty się o nim najwięcej dowiedziałeś, Młody, ty coś powiedz."

Głos ci się łamie.
"Wiem, że nie przyjechałeś do Zony po zarobek, tylko po natchnienie. Spoczywaj w pokoju, poeto."

Odwracacie się, podnosicie rzeczy, zbieracie się do szopy Kręglarza. Stalker, który stracił przyjaciela w anomalii też wstaje, kieruje się do drzwi Stancji...

Zuber szybko załatwia sprawę wysyłki z Kręglarzem, cztery stówki z portfela poety wymieniają ręce, rzeczy trafiają do metalowej skrzynki po amunicji, jedna z wizytówek trafia pod narożnik, jako adres. Zuber prosi jeszcze Kręgarza o kartkę, pisze na niej krótki list, załącza go do skrzynki. W głębi szopy siedzi Pilot, przy stoliku z dwoma kieliszkami i flaszką, nie wtrąca się.

Siadacie niedaleko i rozkładacie dobra zachowane ze zwłok do podziału...

detektor, PDA z zepsutym ekranem, kabura, magazynek, piersiówka. Niedużo tego jest.
Zuber chciałby magazynek, Marlonowi spodobała się piersiówka.
"Coś za cichy ten twój detektor, Młody. Wymień sobie lepiej."
Sprawdzasz, rzeczywiście twój detektor nie włącza się. Pewnie baterie zdechły. Sprawdzasz detektor poety, dwie uczciwe baterie stalkerskie. Kabura też się przyda a w PDA są dwie kolejne stalkerskie baterie, zasilisz swój PDA a przewoltowane wrócą do latarki od Emeryta.
Jakoś wcale cię to nie cieszy.

Zuber próbuje odwrócić twoją uwagę od przykrych myśli:

"Jak do wieczora nikt nie obrobi Baniek to się tam wybieramy, Młody. Jak chcesz to chodź z nami, dobrze by było jakbyś poszedł bo w dwie się da ale trzy osoby to optimum na tę robotę. Też znam niezawodną metodę ale działa najlepiej przy dobrej pogodzie niedługo po zachodzie słońca. Nie tak bezpieczna i pewna jak Kwadrat ale najbardziej klimatyczna robota w całej zonie. Bierze się pochodnie i smolne szczapy, i rzucasz szczapami zamiast śrubami. I we trójkę obserwujemy gdzie lądują. Cała masa teleportów, i kilka wirów i sprężyn żeby nie było za łatwo. Problem w tym że niektóre teleporty prowadzą diabli wiedzą gdzie, czyli jak nie widzisz gdzie wylatuje szczapa to unikasz jak ognia bo tych co w nie wejdą już się nie widuje. Podejrzewam że prowadzą prosto w dół, pod ziemię, ale znaleźli tam kiedyś stalkera zamarzniętego na śmierć. W środku lipca, upał jak nagła krew a zwłoki zamrożone na kość."

"Dobra, idziemy do Kręgarza, sprzedać kulebiak. Zgodnie z umową, cztery stówki dla ciebie a reszta przez trzy."
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 0:57:39
"Acha, Młody. Widzę, że ty ruskiego nie bardzo... Dopadłem kiedyś skany map sztabowych, a sam jeszcze miałem problemy z cyrylicą to sobie zrobiłem tłumaczenie. Łap!" - podsyła ci plik na PDA...
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 9:46:42
Canis lupus albus
Zmiennokształtny
Moze wybrac sie z nimi? Kasy nigdy za wiele...a moze zapomnisz o tym co widziales? Odreagujesz..
Ostatnio edytowany przez Iblis dnia 13.09.2010 9:49:31
冬が来ている!

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 10:29:24
Wilk
Zwierzę
Wstępnie zgadzasz się na wyprawę na Bąble, ale teraz jest wczesne popołudnie, tak koło drugiej-trzeciej... hmm, zeszło ci - około dziesiątej wstałeś, a jest koniec Czerwca, najdłuższe dni roku.

Zbieracie się, prosisz jeszcze Zubera o pokazanie tego Kulebiaka zanim go sprzeda. Wygląda jak jeżowiec z sosnowych igieł - z delikatnym zielonym światłem w środku. "To średniej mocy artefakt leczący" - wyjaśnia. "Rany zasklepiają się w jedną noc, przemijają choroby i zatrucia. Nie jest tak potężny jak niektóre inne, ale dzięki temu można go nosić na sobie stale bez szkody w kombinacji z czymś tak słabym jak Meduza.

"Przydałby mi się."

"Każdemu by się przydał, dlatego jest drogi. Uwierz mi młody, od "przydałby mi się" w grupie stalkerów zaczyna się dwie trzecie konfliktów kończących się strzelaniem. Tobie by się przydał, ja nie mam nawet na naftę żeby doprowadzić broń do użytku. Jest tutaj wart z siedem tysięcy."

Kulebiak zrobił wrażenie na Kręglarzu. Zaczynają się targi, wygląda, że siedmiu tysięcy jednak nie dostaniecie. W okolicach sześciu i pół oscyluje konsensus, kiedy Pilot, który pasywnie przyglądał się temu z tyłu wtrąca się, "Siem tysiaczi."

Kręglarz się do niego odwraca. "Siedź cicho Pilot i nie psuj mi interesu", mówi po angielsku. "Haraszo, siem tysiaczi." - po rosyjsku do Zubera.
"Martiemu się wcale nie poprawia. Potrzebuję tego artefaktu, Kręglarz. Ty będziesz miał następne. Marty może jutra nie dożyć."
"A ty myślisz że tylko wir na sali barowej nam się pojawił? Nie zaglądałeś do magazynów. Kukurydza może być na co dzień miłym staruszkiem ale ma sposoby ściągania długów."
"Wyrobisz się, Kukurydza nie zarzyna kury znoszącej złote jaja."
"Ten artefakt postawiłby nas na nogi. A tak będziemy zbierać resztki. Co cię taki młodzik obchodzi, Pilot?
"Marty mnie wynajął i jest płacącym klientem. Nie tylko druga połowa u celu, której nie dostanę jak nie dotrze, cholernie źle to wygląda dla reputacji jak przewodnikowi klient wykituje po drodze."
"Rozumiem cię Pilot ale sorry..." - przechodzi na rosyjski "Zuber, siem i poł".
Pilot zwraca się do ciebie. "Młody, wiem że masz udziały w tym artefakcie. W tej chwili powinienem powiedzieć "dziewięć tysięcy" ale nie mogę bo nie mam tyle. Nie chcę żebyś mi ufał "na piękne oczy". Chcę pożyczyć dwa tysiące, z twojego udziału w artefakcie. Płatne w dwa tygodnie, pod zastaw artefaktu. Ty będziesz mógł trzymać artefakt, żeby jakby co, jakbym nie mógł zapłacić na przykład, to zostaje u ciebie. Ale jak jest potrzebny to udostępniasz."
"Dziewięć tysięcy, ♥♥♥♥♥♥♥♥ cię Pilot..." mruczy Kręglarz.
"Obaj wiemy ile płaci Kukurydza" - pilot mu odmrukuje.
"To jak, Młody? Sprzedajecie mi artefakt za dziewięć tysięcy rubli. Z tego dwa tysiące jestem tobie winny, płatne w dwa tygodnie. Jeśli się nie wypłacę, o długu zapominamy a artefakt staje się twój."

Zwracasz się do Zubera, tłumacząc mu co Pilot zaoferował. Wyciąga PDA, uruchamia na nim aplikację kalkulator, liczy przez chwilę. "Na nas dwóch" - pokazuje siebie i Marlona - "2850 na łebka. Ty 1250, plus 2000 u Pilota. Za pozostałe 50 kupujemy butelkę nafty, szmaty i oliwę, najpierw doczyści się broń a potem zrobi pochodnie."
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 13.09.2010 11:26:25
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 11:58:53
Canis lupus albus
Zmiennokształtny
No to jak? Wchodzimy w to? Nie najgorszy interes z tego...
冬が来ている!

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 12:12:16
Tinker Pony
Zmiennokształtny
Interes faktycznie nie najgorszy, to raz. Będzie oprócz tego kredyt zaufania u Pilota, to dwa. No i postawimy Marty'ego na nogi, to trzy. Wchodzimy.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 12:29:55
Wilk
Zwierzę
Zgadzasz się.

Kręglarz wkurzony z lekka, "Pilot, ja ci tego nie zapomnę."
Zuber z Marlonem tańczą z radości. Marlon ściska cię. "Ty nie Małodyj, ty Szcziasnyj!" "Nie zapeszaj, Marlon" - Zuber go powstrzymuje. "Z ksywką "szczęśliwy" na sto procent jutro wpadłby w anomalię. Znajdziesz sobie jeszcze dobrą ksywkę ale przyznać muszę przyniosłeś nam dzisiaj szczęścia jakiego od miesięcy nie mieliśmy."

Pilot wręcza Zuberowi plik banknotów, przekłada sobie jakiś artefakt z pojemnika swojej kamizelki do kieszeni, wpycha do pojemnika Kulebiak, przeskakuje stół ze sprawnością jakiej byś się po takim facecie w średnim wieku nie spodziewał, i szybkim krokiem kieruje się do drzwi Stancji.

Zuber kupuje osprzęt do czyszczenia karabinu, korzystając z okazji żeby rozmienić jeden z siedmiu banknotów po 1000Ru i rozdziela forsę. Marlon deklaruje się że stawia wam obiad, Zuber proponuje żebyś rozłożył płachtę na trawie, to nauczy cię jak wyczyścić broń. Jeśli nie masz innych planów/pomysłów, zajmiesz się tym do wieczora.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 14:02:44
Canis lupus albus
Zmiennokształtny
Ucz sie ucz bo nauka to potegi klucz!
冬が来ている!

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 15:14:12
Wilk
Zwierzę
Jesteście o krok od stoiska Kręglarza. W każdej chwili możesz wybrać się na zakupy.

Detektory:
podstawowy: 500
Bear: (kierunek): 1200
Weles: (ekran LCD): 2400
(wszystkie ze stalkerskimi bateriami)
Baterie stalkerskie: 200/szt

Kamizelki:
[p: pojemników na artefakty, k: kuloodporność, o: ochrona przed anomaliami i środowiskiem.]
Kombinezon stalkerski [3p 3k 3o]: 4000
Kamizelka lekka kuloodporna [2p 2k 0o]: 1500
Kamizelka najemnika [0p 4k 1o]: 1200
Kurtka wzmacniana [1p 1k 1o]: 500
Kamizelka "Wiatr Wolności" [3p 1k 3o]: 1300
Kombinezon SEVA [5p 2k 5o]: 16000
Gazmaska: 100

Wódka: 30
Kiełbasa dietetyczna: 60
Konserwa Turystyczna: 40
Chleb: 15
Suchary paczka 10szt.:20
Zupki chińskie: 30/szt
Mięso suszone: 30/płat
Fasolka z puszki: 60

Pistolet PM: 450
Amunicja 9x18 FMJ 50szt: 150

Pistolet Colt 1911: 500
amunicja .45 ACP +P+: 450/20szt
Magazynek (pusty): 50

Obrzyn dwururka: 300Ru
Remington 870 (8-strzałowy, pump-action): 900
Saiga-12 (półautomatyczny shotgun): 2500
Magazynek prosty do Saigi (5 naboi): 80
Magazynek bębnowy do Saigi (20 naboi): 400
Amunicja śrutowa buckshot: 120/12szt
Pociski do broni gładkolufowej slugs: 150/12szt

AK-47 w niezłym stanie: 3000
Amunicja 7.62x39mm (do Kałasza) 120/20szt
Magazynek 7.62x39mm (do Kałasza, pusty) 20 naboi: 80Ru
Magazynek 7.62x39mm (do Kałasza, pusty) 35 naboi: 200Ru

M16 w dobrym stanie: 5000
5.56x45mm NATO: 200/20szt

Snajperka SVG: 7500
Amunicja snajperska do SVG: 300/10 naboi

Sporo innej broni, pytać.
Magazynki puste, różne rodzaje - ok. 50-100Ru

Stalker Energy Drink: 50
Apteczka zwykła: 200
Apteczka wojskowa: 550
Bandaż: 10

"Neuroprotektor": 800
Antyrad: 300
Antidotum: 350
Witamina K: 150

Sporo innego powszechnego osprzętu i innych drobiazgów.

Skrytki:

droga na Dityatki, amunicja: 40
Nowa Stancja, dużo wódki, broń (uwaga przejebane anomalie): 350
Jampol, amunicja śrutowa: 50
Nowosiełki, Saiga full-auto, mag. bębnowy (uwaga mutanty): 150
Lelew, dobry artefakt: 550
Iwanowka - średni artefakt: 250
Pionierbaza pod Iłownicą: 300
Kamienka - Pistolet i amunicja: 150
droga na Zalesie - karabin AK-74, amunicja: 160
Czerewacz - zaw. nieznana - 60

Ogłoszenia:
Nagroda 200 w Czerewaczu za informacje o stalkerze Finch.
Nagroda 350 za dostarczenie listu do Czerewacza
Nagroda 350 za dostarczenie paczki do Dityatek
Kupię artefakt "Złota Rybka" za 2500.
Nagroda 7000 za przyniesienie dokumentów ze stacji policji w Czystogałowce
Skup kłów ślepych psów, w każdej ilości, 50/szt
Nagroda 4000 za głowę Maso, bandyty grasującego pod Zalesiem
Przyłącz się do Wolności! Baza w Nowosiełkach zaprasza!
Poszukiwana pompa paliwowa do czołgu T-34, 1200 za sprawdzoną informację (ze zdjęciem), 5000 za pompę. Baza Powinności w Czernobylu
Samochód dla każdego Stalkera! Baza pod Jampolem. Bilet na most przez Uż gratis!
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 13.09.2010 17:52:20
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 15:36:48
V. Vulpes
Anthro
Kup wzmacnianą kurtkę i włóż do niej "meduzę". Już nie musisz przymusowo "filtrować" organizmu.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 15:52:00
Tinker Pony
Zmiennokształtny
Można by uzupełnić jednak zapas wódki, zostało tylko jakieś 100ml. O, ogłoszenie o dostarczeniu listu do Czerewacza. Akurat trzeba dostarczyć tam te magazynki do ASG dla technika, warto zrobić dwa zadanka za jednym zamachem.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 16:25:30
Wilk
Zwierzę
Rozkładasz płachtę, nawet nie przesiąkła zapachem trupa, wyciągasz z plecaka zestaw narzędzi z oliwiarką, czym wzbudzasz gwizd podziwu Zubera. "No nie pogada, teraz to będzie łatwo."

Zabieracie się za skrobanie, czyszczenie, zwilżanie, oliwienie, czasem młotek idzie w ruch bo twój karabin jest miejscami pokrzywiony, czasem pilnikiem trzeba coś wyrównać. Z jednej strony robota żmudna i czasochłonna, z drugiej nie chcesz sobie tego wyobrażać bez narzedzi.

W międzyczasie Marlon przywlókł suchych gałęzi, ściął jakieś drzewko, porąbał na opał, rozpalił ognisko, nad ogniskiem powiesił nieduży kociołek, napełnił wodą ze studni (jest za budynkiem), zaczął pichcić coś z konserwy, makaronu, fasoli, i skrojonego w paski mięsa suszonego. Dosypał przypraw, które miał ze sobą w plecaku, po czym poszedł handlować z Kręglarzem - kupić jakąś broń. Po kilkunastu minutach dołączył do was uzbrojony w dosyć starą strzelbę pump-action i zaczął pracowitą renowację, od czasu do czasu robiąc sobie przerwy na zamieszanie jedzenia.

Nudę zabijaliście opowieściami stalkerskimi.

Dowiedziałeś się że Kręglarz zarobił swój nick gdy położył sześciu bandytów jednym granatem. Z żoną Betty prowadzą od kilku lat Stancję, ona przy barze, on przy sklepie.

Usłyszałeś ponownie wszystkie trzy wersje opowieści o Spełniaczu Życzeń, nie odbiegające od tego, co usłyszałeś od polaków w Markecie. "Najprawdopodobniejsza jest w zasadzie ta o kamieniu w elektrowni, w końcu do niego modli się cała sekta Monolit", swoją opinię wyraził Zuber. "Ale i tak, dopóki mózgozwęglacz działa, wszystkie trzy lokacje to mrzonka.

Zuber i Marlon z kolei z ciekawością wysłuchali opowieści o podziemnym lotnisku.

Usłyszałeś opowieść-horror o tajemniczym stalkerze, który wybrał się do Spełniacza aby przywrócił życie jego dziecku. Gnany żalem i szaleństwem, któregoś dnia znalazł gniazdo pijawek, podstępnych mutantów wysysających z ludzi krew. Zabił je, a w ich gnieździe znalazł młode, pijawcze dziecko. Coś się w nim złamało wtedy i uznał je za swojego syna, zreinkarnowanego w tym ciele. Wychował go na własnej krwi, i od tej pory dołącza się do grup stalkerów, a gdy położą się na noc i przychodzi jego warta, podrzyna im gardła i pozwala swojemu "synowi" napić się do syta - a w zamian "syn" broni go aby nie spotkała go żadna szkoda w Zonie.

Usłyszałeś o Białym Nibypsie, który pojawia się czasem zbłąkanym we mgle. Jeśli do niego strzelisz, rozwieje się we mgłę, sprowadzając na ciebie nieszczęście. Jeśli podzielisz się z nim jedzeniem, przeprowadzi cię bezpiecznie przez pola anomalii, do miejsc gdzie znajdziesz cenne artefakty. Zostaw jednak zawsze wtedy jeden artefakt, bo inaczej pies nie wyprowadzi cię do znanych szlaków, i będziesz musiał przedzierać się samotnie we mgle przez pola anomalii.

Usłyszałeś o duszach spopielonych nieszczęśników, które w księżycową noc można dostrzec wędrujące tam i z powrotem przez płomienie Imprintu. Kto ich uwolni dostanie nagrodę ponad swoje wyobrażenie, ale tajemnice ich uwięzienia zna tylko starszyzna Monolitu.

Zapytałeś o stalkerów, których Zona obdarzyła szczególną łaską.
"Szaleństwem ich obdarzyła, nie łaską. Mutanty sa sprytne i się ich boją, a ludzie za głupi są żeby dostrzec niebezpieczeństwo. Artefakt to taki czasem kopnie sobie z drogi bo mu szkoda się schylać. Często poznasz takiego że sobie mutanta oswoił. Jeden podobno nawet jeździ na chimerze. A o innym słyszałem że ma zmutowaną córkę potworną, całą sierścią czarną porośniętą i z takimi kłami że mutanty przed nią się kryją ze strachu. Nigdy nie wiesz co takiemu stalkerowi do głowy strzeli, czasem uratuje, mutanty przepędzi albo wyprowadzi na szlak gdy zabłądzisz, a czasem poprowadzi prosto w anomalie, albo poczęstuje chlebem zatrutym, po którym zmutujesz i zmienisz się w snorka albo inną podłość. Tfu, nigdy bym od takiego jedzenia nie wziął, choćbym z głodu umierał!"

"Czy oni mogą być rodzajem służby specjalnej Monolitu? Szpiegami takimi?"

"Oj, raczej nie. Znajomy spotkał kiedyś jednego, jakże on nienawidził Monolitu. Natknęli się na patrol Monolitu pod Starymi Sziepieliczami. W pierwszej chwili położył pięciu monolitowców trupem, aż zmusił fanatyków do odwrotu. Ale to mu nie starczyło, odłączył się od grupy i gonił sam za patrolem chyba z ośmiu dopóki wszystkich trupem nie położył, a grupa tylko szła za nim i trupy obrabiała. A wieczorem taki był zadowolony jak nigdy wcześniej, nic z łupów nie wziął i jeszcze dał temu znajomemu artefakt co go po drodze podobno znalazł."
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 13.09.2010 17:58:30
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 16:34:42
Bierzesz list do Czerewacza, dostarczysz tam Harmoszce, barmanowi lokalnej stalkerskiej bazy.
Kupujesz nowe pół litra na wszelki wypadek.

Pół litra kupujesz na zapas, drugie i końcówkę twojego obalacie wspólnie we trójkę przy obiedzie.

Kurtka jest bardzo taka sobie, osłona mizerna, w zasadzie tylko przed zimnem co na obecną pogodę jest wadą a nie zaletą. Kusi cię ten Wiatr Wolności, kamizelka lekka, przewiewna i wygodna, ale dająca dobrą osłonę... no i z trzema pojemnikami, mógłbyś używać Meduzy i Kulebiaka jednocześnie. Z jednej strony stać cię, z drugiej to prawie połowa funduszy.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 17:48:02
V. Vulpes
Anthro
Na bezpieczeństwie się nie oszczędza. Weź "Wiatr Wolności".

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 18:22:07
Wilk
Zwierzę
Z ciężkim sercem żegnasz się z gotówką, z jednej strony to więcej niż przywiozłeś ze sobą do Zony, z drugiej... hmm, samodzielnie zarobione na polowaniu na artefakty! "Wiatr Wolności" to lekka ale dość gruba i długa kamizelka dobrze osłaniająca narządy wewnętrzne przed radiacją. Powstrzyma bez problemu kły mutanta, niskokalibrowy pocisk, zamortyzuje upadek albo uderzenie tępym narzędziem. Nie chroni rąk ale można na wierzch założyć płaszcz, sweter też od biedy. Ma dużo kieszonek na różności, a więc migrujesz z apteczką, magazynkami i latarką do kamizelki. No i trzy kieszenie na artefakty i przystosowanie do zamocowania czwartej

Zakładasz "Meduzę" i przez następną godzinę siedem razy latasz w krzaczki. "Ocho, nieźle cię napromienilowało młody", komentuje Zuber. "Komórki zabite radiacją, nasycone promieniowaniem wysikujesz."

Opowiadasz o przygodzie przy wchodzeniu do Zony, i o karabinie...
"Nie omieszkaj powiedzieć Harmoszce gdzie poszedł Finch, szukają drania od miesiąca. A, i daj znać jaki ma karabin, będzie im bezpieczniej. Powiedz że zamiast nagrody chciałbyś odzyskać karabin, możliwe że to załatwią, i jak go złapią to przy następnej wizycie w Czerewaczu twój karabin będzie czekał na ciebie.
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 19:22:33
Do waszej grupki zbliża się Marty. Ma na sobie o wiele za dużą kamizelkę stalkerską.

"Dzięki, Młody. Do spółki z Pilotem uratowaliście mi życie." mówi. Wyciąga z jednego z zasobników Kulebiak i oddaje ci go. "Pilot powiedział żeby oddać ci to na przechowanie. I przekazać że nad ranem wyruszamy. Na razie." Niezbyt mając pomysł co zrobić z artefaktem, chowasz go do wolnego pojemnika. W parze z założoną już Meduzą powinien być pożyteczny.

Słońce chyli się ku zachodowi. Zuber wybiera się na rekonesans, wraca mówiąc, że przynajmniej trzech próbowało szczęścia ale się poddali i artefakt nadal w Bąblach jest. W międzyczasie składasz karabin, wycierasz płachtę z oleju i nafty, chowasz do plecaka. W stanie idealnym to ten karabin nie jest, ale powinien sensownie działać, doprowadziłeś go do używalności.

Marlon, mistrz siekierki poszedł poszukać dobrych kijów na pochodnie i szczap żywicznych z sosny. Wraca wkrótce, i ze szmat którymi czyściliście broń, kijów i nafty robicie cztery pochodnie. Zuber chowa do plecaka gazmaskę, a jej chlebak napełnia szczapami.

"Ty Młody trzymasz pochodnię i przypalasz mi szczapy. Marlon osłania nas ze śrutówką bo wieczorem lubią sobie na łączkę wyjść mutanty. Stajemy w trójkąt plecami do siebie, wołam "rzut", i wypatrujecie każdy w swoją stronę czy gdzieś szczapa nie wyleci. Niezależnie ktokolwiek zobaczy mutanta, woła. Ponieważ jest to labirynt bez ładu i składu, i nie ma gwarantowanej metody jak dojść do artefaktu i błąkamy się aż nas wyrzuci zupełnie blisko. Może to potrwać dowolnie długo, choć jak nie znajdziemy do zmroku to się poddajemy. Z wyjściem nigdy nie ma problemu, bąbli prowadzących na zewnętrzną krawędź jest co niemiara. Rzucam zawsze co najmniej dwie szczapy, obramowując ścieżkę. Poruszamy się zwartą grupą, bo poza ścieżką mogą być i sprężyny i wiry i teleporty w dół. Gotowi? Ostatnie przygotowania? Jakieś pytania? Acha, w anomalii nie strzelamy z karabinu. Tylko śrutówki. Pociski też się teleportują i można bardzo łatwo samego siebie zastrzelić. Śrutówka ma na tyle mały zasięg, że w najgorszym razie trochę się pokaleczysz."
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 13.09.2010 19:26:49
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 20:17:32
Canis lupus albus
Zmiennokształtny
No to lecimy..
冬が来ている!

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 13.09.2010 21:29:15
Wilk
Zwierzę
Zuber upycha jedną pochodnię pod plecak, ty dwie. Czwartą odpalasz od ogniska i ruszacie w drogę.
Tą samą drogą co do Jamy, ale pagórek z rozpadlinami z lawą zostawiacie po lewej. W lesie zalegają powoli cienie, rozpadliny roztaczają czerwoną poświatę. Jest jeszcze całkiem jasno, słońce dopiero schowało się za koronami drzew.

Dochodzicie do niezbyt szerokiej dość długiej polany. Słyszysz ciche dudnienie w oddali.
"Wir tak dudni. Niektóre są zupełnie ciche, niektóre tak dudnią".
Zuber wyciąga detektor, który pika z cicha sygnalizując anomalię. Odpala od twojej pochodni dwie szczapy i rzuca je parę metrów przed siebie. Obie padają niedaleko na trawę, paląc się niespokojnie. Podchodzicie do płonących szczap. Podnosi je i rzuca ponownie, ta po prawej spada na trawę, ta po lewej gwałtownie zostaje wystrzelona daleko w prawo, gasnąc. Spada zostawiając wąską smużkę dymu.
"Sprężyna. Odpalaj, Młody" - podsuwa jeszcze jedną drzazgę.
Odpalasz. Rzuca tym razem na prawo od pierwszej. Drzazga ląduje spokojnie. Podchodzicie. Podnosi obie i rzuca przed siebie jak poprzednio. Obie znikają.
"Idziemy."
"Czekaj, gdzie?"
"Widziałem jak wylądowały na drugim końcu polany."
Robicie parę kroków i nagłe uczucie spadania głową w dół, ale po ułamku sekundy stoisz twardo na ziemi. Dwie szczapy palą się w trawie trzy kroki przed wami.
Tym razem detektor nie sygnalizuje anomalii ale odległy artefakt.
Zuber podnosi drzazgi, rzuca znowu. Spadają normalnie. Podchodzicie.
"Nie patrzcie gdzie rzucam tylko każdy w swoim kierunku."
Odwracasz się posłusznie. I nagle widzisz jak z powietrza, dwadzieścia metrów od ciebie materializuje się szczapa, przelatując łukiem ze trzy metry i wpadając w trawę.
"Przypalaj".
Odwracasz się, druga leży kilka metrów przed wami dogasając w trawie.
"Glowstickami dobrze by się rzucało", komentujesz, przypalając.
"Ech, Młody. Są w Zonie anomalie, które nie wpływają ani na ludzi ani na zwierzęta, idziesz sobie i nawet nie czujesz że jesteś w anomalii. Tylko jak masz przy sobie glowstick to się zagotowuje, wybucha i wszystko spryskuje świecącą farbą. Groźne to nie jest ale cholernie głupio wygląda. Dlatego tylko nowicjusze przyjeżdżają z glowstickami."
Śmiejesz się wyobrażając sobie taką eksplozję, patrząc w zadanym ci kierunku. Z powietrza materializuje się druga drzazga i spada obok.
Przechodzicie, Zuber rzuca. Odległy szum, świst, koło środka polany widzisz ognistą smugę.
"Prosto w wir. Zwrot panowie. - rzuca solidnie, w kierunku, w którym patrzy Marlon. Drzazga leci dość daleko, i nagle przelatuje ci przed nosem, lądując o dwa kroki dalej w trawie.
"Chyba trafiłeś w to, czym właśnie przeszliśmy."
Zuber niezrażony podstawia dwie nowe drzazgi, bo ta się już dopala, po czym rzuca w jeszcze innym kierunku. Spadają kilkadziesiąt metrów od was, koło środka polanki. Po przejściu detektor zaczyna radośnie pikać, artefakt jest niedaleko, ale niestety dojścia do niego broni kilkunastometrowej szerokości Wir.
Próbujecie w jeszcze innym kierunku...


Mija godzina. Wymieniasz się z Zuberem przy rzucaniu bo go ręce zaczęły boleć. Polanka jest solidnie zdeptana, kilkadziesiąt razy przeszliście przez teleport. Tylko trzy razy rzuconej szczapy nie udało się zlokalizować. Z pełnego chlebaka została może jedna czwarta. Powoli zaczyna się robić ciemno. Za którymś razem, stojąc znów przy brzegu polany zamiast ku jej środkowi rzucasz w stronę lasu. Drzazga znika i pojawia się gdzieś zupełnie blisko kępy drzew na środku polany. Do samej kępy jeszcze ani raz nie dotarliście. Rzucasz drugą, też znika. "No, nieźle, Młody."

Przechodzicie. Kępa ma ze dwie duże brzozy i kilka malutkich sosen, maleńką polankę na środku, pod brzozami. Zbierasz szczapy i rzucając jakieś trzy kroki w każdą stronę ustalasz obszar bez teleportów. Zuber z detektorem określa bez wątpliwości, artefakt jest w samym środku kępy. Zbierasz znowu szczapy i rzucasz, tym razem w stronę polanki. Obie znikają.

"Wypadły pod lasem" informuje Marlon, który w międzyczasie już załapał takie podstawowe zwroty po polsku.
Zapalasz na bezczelnego cztery drzazgi i robiąc po kroku wzdłuż krawędzi polany rzucasz je co krok w jej stronę.
"Au, uważaj!" woła Zuber, na którego jedna z twoich drzazg wypadła z teleportu za wami. Reszta spadła pod las. Zapalasz jeszcze dwie, i tym razem leciutko przerzucasz, podnosząc gdy wypadają zza twoich pleców i rzucając ponownie. Znajdujesz tak koniec "zapętlającego" teleportu i jedna z drzazg ląduje pod brzozami Rzucasz kolejną kawałek dalej, ale zniknęła. Pytasz się, czy widzieli jak wylatuje. Nie widzieli. Rzucasz kolejną, bliżej pierwszej. Też znikła. Zapalasz następne dwie, i tracąc jedną udaje ci się drugą określić punkt, gdzie zaczyna się drugi teleport.
Zużywając jeszcze dwie obramowujesz krawędź teleportu "zapętlającego", rzucającego wam drzazgi ba plecy. Przyglądasz się powstałemu tak na ziemi z żarzących się patyków rysunkowi ścieżki.

"Ciasno." - stwierdza Zuber.
"Da." - potwierdza Marlon.
"Jakby co, trzymać się lewej. Jeśli padać to tak żeby wrócić tu gdzie stoimy a nie w nieznane" polecasz.
"Nie ma sensu żebyśmy szli wszyscy. Jedna osoba wystarczy."

Nikt nie ma specjalnie ochoty iść półmetrową ścieżynką między dwoma teleportami, z których jeden pewnie zabija.

Zgłaszasz się na ochotnika, czy gracie w papier kamień nożyce żeby ustalić "ofiarę"?

Jeśli grasz, podaj co wystawiasz.
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 13.09.2010 21:31:45
--sf.

 Aby pisać należy być zalogowanym
<<1...567891011...102>>


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.

Wyszukiwanie zaawansowane