Zmień fonty Zmień rozmiar

Przeglądający wątek:   1 Anonimowi

 Aby pisać należy być zalogowanym

1234...20>>


0
(+0|-0)
Sennik Codzienny:)
Wysłano: 21.03.2007 11:23:35
Tygrys perski
Anthro
Miałem niedawno niezwykły sen. Jednocześnie dołujący i nastawiający optymistyczniedo życia. Nadałbymmu tytuł: "Nadzieja".
Śniło mi się, że jetsem nieuleczalnie chory i zostało mi jakieś 3-4 miesiące życia (to ta dołująca część sennej mary).
Gdy tak leżałem przygnębiony w łóżku, usłyszałem czyjś głos:
-Hufnaar?
Gdy się odwróciłem, zobaczyłem w drzwiach... Ryana. Za nim stali jeszcze Rakatan i Akimoto :-Dk . Weszli do sali i ze wzruszenia się rozpłakałem. Co ciekawsze, gdy się obudziłem, poczułem na policzkach łzy...
Moja interpretacja snu jest następująca: czeka mnie ciężki okres w życiu (matura!), ale zawsze będę mógł liczyć na duchowe wsparcie moich nowych przyjaciół (Futrzaki ogólnie).
A wy? Mieliście ostatnio jakiś ciekawy sen? Moglibyśmy tu prowadzić dzienik snów. Kto wie, co mogłoby z tego wyjść :-Dk ... Oczywiście do niczego nie zmuszam, ale mile widziane byłyby: tytuł snu i drobna własna interpretacja. Poza tym oczywiście komentarze na temat snów pozostałych Futer :-Dk
"chcemy loda..."

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 21.03.2007 11:53:10
Minotaur
Anthro
Nie trzeba snu by wiedzieć że można na nas liczyć :-Dk może popełniam błąd ale traktuje wszystkie futra z góry jak by byli moimi najlepszymi przyjaciółmi na razie nie spotkało mnie z tego powodu nic złego, jesteście bardzo dobrzy :-)k
Gdy świt wynosi najjaśniejszą z gwiazd a istoty patrzą z nadzieją na czas spokoju ja przygotowuję się by je chronić gdy oko Boga zgaśnie o zmierzchu

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 21.03.2007 12:28:57
A jak mnie widziales Hufnaar w tym snie?

1
(+1|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 21.03.2007 15:00:30
Wilk
Anthro
Ciekawy sen. Też bym go tak zinterpretował.


Ja zapisuję sobie moje futrzaste sny w zeszyciku ^^
Sumarycznie, zanotowałem ich dziewięć. Niestety, większość z nich ma jakieś głupie i bezsensowne elementy, więc będę je pomijał.
Oto pierwszy z nich:

  1. 1.
Walka z sobą.

I część
Noc. Na moim podwórku jest jakaś impreza. W pewnym momencie, pojawia się wilkołak i niczym xenomorph, morduje po kolei wszystkich gości... oni próbują się ukrywać, uciekać, jednak on i tak ich dopada.
W końcu, zostaję tylko ja. Boję się. Wchodzę na strych przez wąski właz z drabinką. Siadam i skulam się w kącie. Słyszę jego poszukiwania, kroki... Zaczyna wychodzić po drabinie.
Tarasuję trap ciężką belką.

II część
Podwórko, obok stołu przy którym wcześniej imprezowano. Stoję tam, a tata za mną. Przed nami stoi... ten wilkołak. Patrzy na mnie i nie wykonuje żadnego ruchu.
Podchodzę i polewam go benzyną, po czym próbuję podpalić zapałkami... on jest jakby ognioodporny.

III część (raczej bez sensu)
Dwójka ludzi stoi na lotnisku. Jeden mówi: "Ten chłop Larrus Graal (może przekręciłem, w każdym razie tak zapisałem kiedyś w zeszycie) przydałby się nam do pracy na lotnisku." :|
Pamiętam, że jeden facet miał brązową marynarkę i wąsy.


Sen ten miał miejsce kilka miesięcy po tym, jak poczułem w sobie furry. Właściwie, to teraz dopiero zastanowiłem się nad jego znaczeniem...
Wilkołak to wilkołak. To, że zabija wszystkich może świadczyć o tym, że jest złem i nie powinienem mieć z nim nic wspólnego; albo że inni ludzie nie są mi potrzebni. Siedzenie w kącie może oznaczać zastanawianie się. Przywalenie trapu belką to "Nie!" dla wilkołaka.
Chęć podpalenia to próba wyrzucenia go z siebie, on jednak nie daje się podpalić, czyli pozbycie się go jest niemożliwe. Motyw stojącego za mną ojca może symbolizować jego wpływ na mnie bądź to, że będzie mnie chronił.
Elementu z lotniskiem nie rozumiem :-?k Lotnisko może symbolizować podróż. Próbowałem szukać anagramu w wypowiadanym tam zdaniu zdaniu. Jedyne, co zauważyłem to to, że Larrus Graal brzmi trochę jak Nere(ee)var, a po usunięciu cząstki "przy" wychodzi "...Nerevar dałby się nam..." Ale to już szukanie na siłę.

Nie muszę chyba mówić, ze gdyby nie strach i podświadomość kierowała mną w tym śnie, to postąpiłbym inaczej :-Dk Może o tym jest właśnie to zdanie z lotniska...


W każdym razie ten sen czesał mnie przez około dwie doby; nie mogłem przestać o nim myśleć. Żałowałem, że nie dałem się złapać wilkołakowi i dalej żałuję :-/k nie wspominając już o tym, że chciałem go podpalić :-ojjk:
Mój plan to życia ram wyłamać
Realności dzienny kicz.

Galeria na Polfurs
FurAffinity | DeviantArt | InkBunny | Weasyl | FaceBook

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 21.03.2007 15:40:54
Swietlik
Inna forma
A moglby ktos przetlumaczyc moj sen? :3

Na poczatku bylamw szklanej kuli wypelnionej woda, ktora pekla x3
Gdy lapalam oddech lezac na ziemi, ociekajaca woda ktos podal mi reke.

A 2 to bylam na jeziorem.
Kapalam sie w wodzie, gy spotkalam ponownie osobe z innego snu.
Cos w stylu czarodzieja? Rzucil na mnie zaklecia i niedlugo mialam zamienic sie w czarnego kruka.. :P

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 21.03.2007 16:11:17
Wilk
Anthro
Hmm...

Jakby ktoś Cię od czegoś uwolnił, tak to brzmi jak dla mnie. Od czegoś, co ograniczało Ci pole manewru, lub po prostu było błe.
W sprawie kruka zajrzałem do sennika:
  1. Kruk:
  2. symbol złych myśli; dają o sobie znać tłumione popędy;

W takim razie tak bym to odczytał: za czyjąś sprawą niebawem dadzą o sobie znać tłumione popędy.

Edit:
Wpisałem również czarodziej:
  1. Czarodziej
  2. przeceniasz swoją osobę; oczekujesz jakiegoś cudownego wyjścia z sytuacji przymusowej albo z niepewności;
  3. ujrzeć czarodzieja: znajdziesz prosty sposób na rozwiązanie trudnego zadania;
  4. Czarownik
  5. doznasz niemiłych doświadczeń

Ja bym się jednak nie sugerował sennikami. Ważniejsze są Twoje odczucia i kontekst snu, a nie uniwersalne hasła.

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 21.03.2007 17:07:58
Swietlik
Inna forma
Ciekawe ciekawe :3
Chociaz, tylko czas pokaze, o co chodzi w tym calym pogmatwiancu x3
Ale najbardziej interesuje mnie woda :3

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 21.03.2007 18:37:04
PERMABAN
XD
Snilo mi sie, ze spadlo mnostwo sniegu, ja stalam w domu, przed oknem i widzialam taka plonaca belke. I od niej zapalaly sie koty xD I ja krzyczalam 'turlaj sie! turlaj sie!', zeby od sniegu teges, no... zgasily ogien xD I pozniej wybieglam i obrzucilam sniegiem czarnego kota no i przestal plonac. Pozniej przyszedl jakis maly kotek, taki szary i go przygarnac chcialam. Ale nie wiem czy sie udalo xP A pozniej bylo cos, ze karmilam koty na zewnatrz i moj pies sie rzucil na jednego i go chcial rozszarpac, ale nie udalo sie, bo sie rzucilam na ratunek :p I koniec xP Powiem tylko, ze jak mi sie to przysnilo i sie obudzilam i wyjrzalam za okno, to akurat spadl snieg xd

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 21.03.2007 19:06:48
Wilk
Anthro
aaaaa xD

Jak to sobie wyobrażam... takie biegające fireballe :D... nie, przepraszam.. xD


To ja zacytuję fragment jeden z głupszych wpisów w zeszyciku:
"Idąc zobaczyłem chatę. Prócz ludzi mieszkał w niej zielony wilkołak. Potem zmienił kolor i stał się Zły"

O.o

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 21.03.2007 21:50:45
fajkojot
Człowiek
Ah, sny... źródło inspiracji, możliwość wejrzenia w inne światy i skóry, źródło wiedzy... wiele o nich można powiedzieć :) Ale nie sugerowałbym się żadnymi sennikami, zwłaszcza, że prawie każdy ma inne znaczenia, a w tych tak zwanych "antycznych" (jak np. pewien sennik "starożytnego" egiptu który w Empiku widziałem) które posiadają hasła iście starożytne, jak tramwaj czy pralka. Zaiste, wielka była mądrość antycznych filozofów co potrafili przewidzieć znaczenie pralki którą wymyślą se ludki za paredziesiąt wieków :-Dk
I się chyba pokuszę o próby interpretacji waszych snów ;)

Hmmm... Nerevar, pomyślałem trochę nad twoim snem. Mógłbyś opowiedzieć coś więcej o tej scenie?
Cytat:
II część
Podwórko, obok stołu przy którym wcześniej imprezowano. Stoję tam, a tata za mną. Przed nami stoi... ten wilkołak. Patrzy na mnie i nie wykonuje żadnego ruchu.
Podchodzę i polewam go benzyną, po czym próbuję podpalić zapałkami... on jest jakby ognioodporny.

Ogień nei chciał się zapalić czy wilkołak płonął i nic mu nie było? I co działo się po tym? Jaka była jego reakcja?
Bo ogień i płomienie mogą oznaczać oczyszczenie. Wtedy, można by zmienić dużą część interpretacji.
Lotnisko, hmm... a pamiętasz jego wygląd? Może ma odzwierciedlenie w świecie rzeczywistym. Może tam leży odpowiedź. Aha i
Cytat:
"Idąc zobaczyłem chatę. Prócz ludzi mieszkał w niej zielony wilkołak. Potem zmienił kolor i stał się Zły"

To jest Złeee :-Dk

A co do snu Rikku <mlaska i zastanawia się>
Woda może oznaczać podświadomość i tego typu rzeczy. Pływanie w szklanej kuli uwięzienie owej świadomości, a pęknięcie, jak można się łatwo domyśleć, "wylanie" jej i uwolnienie. Pomocna dłoń może oznaczać kogoś kto pomoże ci pozbierać się po takim wydarzeniu. Pamiętasz tylko dłoń, czy może coś więcej? ;) Czarodzieja i kruka ciężej zinterpretować. A z jakiego snu on jest?

Sen Arabeski.... hehe, tu nie będę orginalny: xD Też miewam takie sny dziwaczne czasami ^^ One są chyba nie do zinterpretowania :P
"How much is that doggie in the window? The one with the waggley tail
How much is that doggie in the window? I do hope that doggie's for sale"

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 22.03.2007 8:26:33
Tygrys perski
Anthro
Ciekawe, zaiste ciekawe Deneb...
W sumie nie sądziłem, że ten wątek stanie się w ogóle popularny:)
No, to kolejny sen - porąbany jak filmy Quentina Tarantino. Użyję nawet tytułu jednego z jego "dzieła": "From Dusk till Dawn".
Otóż śniło mi się, że z paroma osobami (nie mogłem rozróżnić ich twarzy ani nawet czy byli Futrzakami) do kościoła (co jest o tyle dziwne, że od ładnych paru lat już nie uczęszczam na msze...). A tam na ławeczkach tłumy... zombie (!) A większość, jak na złość, tygrysy! Jednakże broniliśmy się dzielnie, rzucając butelkami z winem mszalnym (!), które płonęło lepiej niż napalm :-Dk . Tu już nawet komentarza mi się odechciewa...
"chcemy loda..."

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 22.03.2007 11:19:07
Wilk
Anthro
Cytat:

Cytat:
Cytat:

II część
Podwórko, obok stołu przy którym wcześniej imprezowano. Stoję tam, a tata za mną. Przed nami stoi... ten wilkołak. Patrzy na mnie i nie wykonuje żadnego ruchu.
Podchodzę i polewam go benzyną, po czym próbuję podpalić zapałkami... on jest jakby ognioodporny.


Ogień nei chciał się zapalić czy wilkołak płonął i nic mu nie było? I co działo się po tym? Jaka była jego reakcja?
Bo ogień i płomienie mogą oznaczać oczyszczenie. Wtedy, można by zmienić dużą część interpretacji.
Lotnisko, hmm... a pamiętasz jego wygląd? Może ma odzwierciedlenie w świecie rzeczywistym. Może tam leży odpowiedź.

Nie płonął. Nie dało sie go zapalić, mimo że był polany benzyną. Pamiętam, że bardzo bałem się podejść blisko. On cały czas patrzył na mnie swoimi żółtymi ślepiami, nie reagował zupełnie. Miał ciemnoszare futro. Potem skończył się ten wątek i weszło lotnisko.
Lotnisko było chyba lotniskiem w Balicach. Pamiętam urządzenie do pastowania butów, które stało przy ścianie za dwoma facetami. Faceci nie kojarzą mi się z nikim.
W rzeczywistośći w Balicach byłem kilka razy, by odebrać rodzinę z Chicago :] Nie wiązało się to jednak z jakimiś szczególnymi emocjami, ani z tą rodziną nie jestem jakoś blisko. Hmm.. od tego kuzyna, który przyjechał, dostałem naklejkę z takim wyjącym wilczkem. Ładna była.

Sen Rikku jest znacznie bardziej wysublimowany ;-)k


Cytat:

o, Nerevar... jaki ładny rysunek na avatarze.. prawie jak jeden z wilków z moich snów

Błe, mi się nie podoba :/ ale lepszy niż poprzedni przynajmniej... :)

Cytat:

Ja mam często takie wilcze sny, w stylu - polowanie , gody , wycie do księżyca , ucieczka przed ludźmi ... nie miałem chyba jeszcze opieki nad młodymi, ale to są bardzo przyjemne sny, zwłaszcza ten z ucieczką, bo zawsze się udawała, a budzę się zlany zimnym potem na końcu

Super ^^ chciałbym mieć takie. Poza tym lubię budzić się przestraszony. W sumie często mi się to zdarza, ale nigdy nie pamiętam powodu... tak nagle po prostu się zrywam przerażony :> i idę spać dalej.

Cytat:

A tam na ławeczkach tłumy... zombie (!)

A więc to bardzo realistyczny sen był :-Dk

Cytat:

butelkami z winem mszalnym (!), które płonęło lepiej niż napalm

To musiało być wino "Monsiniore" :>
Mój plan to życia ram wyłamać
Realności dzienny kicz.

Galeria na Polfurs
FurAffinity | DeviantArt | InkBunny | Weasyl | FaceBook

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 22.03.2007 18:57:51
fajkojot
Człowiek
Cytat:

Nie płonął. Nie dało sie go zapalić, mimo że był polany benzyną. Pamiętam, że bardzo bałem się podejść blisko. On cały czas patrzył na mnie swoimi żółtymi ślepiami, nie reagował zupełnie. Miał ciemnoszare futro. Potem skończył się ten wątek i weszło lotnisko.

Niełatwa sprawa :-)k Bałeś się podejść, ale on cię nie atakował... hmmm... boję się wnikać na głębszy grunt związany z twoimi przeżyciami, bo właściwie nie znam cię i nie chce palnąć jakieś głupoty. Ale wątpię, by chodziło w tym śnie o zło w tobie i wilkołaku, bo nie atakował ciebie czy twojego ojca, nawet jak chciałeś mu wyrządzić krzywdę. Zastanowiłbym się nad opcją z
Cytat:
albo że inni ludzie nie są mi potrzebni.
i pomyślał nad sceną z podpalaniem. Można założyć, że wilkołak symbolizuje naturę i wolność, et catera, et catera. Benzyna i zapałki zaś mogą być symbolem miasta i cywilizacji, niewoli et catera, et catera. Zatem, patrząc pod tym kątem widzimy jak wilkołak opiera się tym siłom i nie mogą one go zniszczyć. A odnosząc tą scenę bezpośrednio do ciebie, wilkołak mógłby symbolizować tą cząstkę natury w tobie, twoje więzi z dziczą. Ojciec i stanie po jego stronie, może oznaczać opór, twoją miejską część która nie obawia się tej pierwotnej stronie, tak samo fakt, że próbujesz podpalić wilkołaka. Być może to właśnie, jak sam stwierdziłeś, wpływ ojca sprawił, że chcesz walczyć z pierwotnym sobą (chyba, że z ojcem cię łączą jakieś specjalne stosunki, wtedy wybacz pomyłkę). Wilkołak nie płonie, pokazując więc, że jest zbyt silny, zbyt bliski abyś go zniszczył, tak więc dalsze ucieczki i opór odwlekają nieuniknione. Idąc teraz wstecz, do sceny na strychu. Tarasowanie i siedzenie w ciemności może oznaczać konflikt z własnymi myślami, niezdecydowanie. Strach przed tym, co drzemie po tej "pierwotnej" stronie. Próbę zdystansowania się do wilkołaka? Jednak, biorąc pod uwagę scenę II, nieudaną. Jakoś musiałeś ze strychu uciec. Było inne wyjście? Jeśli nie, to widzę dwie opcje:
1) Albo wilkołak odszedł i skorzystałeś z okazji, aby uciec. Może to oznaczać wtedy, zwycięstwo bardziej miejskiej strony
2) Wilkołak cię wyniósł, pokonując bariery. Jednak z jakiegoś powodu, dalej się broniłeś (scena II)
Hmm i zaintrygowała mnie kwestia drabiny i strychu. *Wiem*, ze już to w jakimś senniku widziałem, więc ten drobiazg może być ważnym kluczem do części snu... na razie z możliwych znaczeń do głowy mi przychodzi tylko zagłębianie się w nieświadomości (wchodzenie w ciemność), odnajdywanie czegoś zapomnianego, starego, dawnego (strych), i iście Freudowski powrót do matczynego łona, albo nawet zapłodnienie i narodziny, być może powtórne (drabina, otwór w strychu, kulenie się w embrion w ciemnościach).
I impreza, hmm... być można oznacza to, że ludzie są niepotrzebni. Ale, hm... kojarzysz może, kto na tej zabawie był? Znajome twarze? Koledzy? Osoby których nie lubisz? Zupełnie nieznajomi? To może być kolejny klucz.
No i w kwestii lotniska, hmmm... tu nie mam pojęcia, co jeszcze wymyślić, tutaj interpretacja może zależeć wyłącznie od ciebie :) A może chodzi po prostu o tą naklejkę? :-Pk

Hufnaar:
Cytat:
Tu już nawet komentarza mi się odechciewa...

Czemu? Takie sny są bardzo radosne :-Dk Swoją droga, dałoby się z tego nawet ładną interpretacje wykrzesać :P
"How much is that doggie in the window? The one with the waggley tail
How much is that doggie in the window? I do hope that doggie's for sale"

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 22.03.2007 21:40:04
Wilk
Anthro
Jestem pod wielkim wrażeniem :-ok

Myślę, że pomiędzy częściami tego snu nie było płynnego przejścia... tak jakby zniknęły wydarzenia z pierwszej, by można było ukazać te z drugiej. Wilkołak był wilkiem anthro, zapomniałem sprecyzować. Naklejkę dostałem jakiś rok po tym śnie, chyba nie gra roli. Nie mam pojęcia o co chodzi z lotniskiem. Nie kojarzy mi się ono z niczym.

Twoja interpretacja jest bardzo celna. W tym okresie powoli zaczynałem odrywać się od kolegów, znajomych. Z rodziną nigdy nie byłem zbyt blisko. To chyba ona właśnie (między innymi) była na tej imprezie, ale nie jestem pewien.

Cóż... w tym śnie wyszły na wierzch moje problemy... że też nie zdałem sobie z tego sprawy wcześniej. Dziękuję, Verdan.
Wstyd przyznać, ale jestem dosyć rozdarty, nawet teraz.

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 22.03.2007 21:51:08
fajkojot
Człowiek
Nie ma za co :-)k W sumie, nawet przyjemnością było zmierzyć się z tą interpretacją ;-)k Myślę, że więcej chyba nie mogę już nic dodać :) Poza lotniskiem. Nadal nie wiem, o co może z nim chodzić. Może jednak jest coś z tą podróżą? Jak coś wymyśle, to się odezwę.
A co do rozdarcia, to żaden wstyd. Dzięki takim rzeczom, lepiej poznajemy siebie. Wierzę, że wybierzesz to co dla ciebie słuszne ;-)k
"How much is that doggie in the window? The one with the waggley tail
How much is that doggie in the window? I do hope that doggie's for sale"

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 22.03.2007 22:04:31
Wilk
Anthro
Dziękuję ponownie.
Pozostaje mi zmierzyć się z samym sobą.

Ahh chyba się wzruszyłem. To rzadki widok :D
Mój plan to życia ram wyłamać
Realności dzienny kicz.

Galeria na Polfurs
FurAffinity | DeviantArt | InkBunny | Weasyl | FaceBook

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 22.03.2007 22:23:33
Pandeł / Lefon
Zwierzę
Ehh ja to ostatnio mniewam dziwne sny ;/ Ostatnio sniło mi się ze zagryzłem swego najlepszego kolegę >> A potem ktoś mnie zabił wbijając nóż w serce
Szkoła nie nauczyła ortografii? Polfurs nauczy.

Czasami na drodze spotykam prawdziwych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę, aż ciężko czasami ich wyprzedzić.

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 22.03.2007 22:52:44
jestę kapibarę
Lotnisko? Może chodzi o odlot;-)k

Zazdroszę wam takich ładnych snów. Ja nie mam żadnych. Jak maszyna

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 22.03.2007 23:34:44
Wilk
Anthro
*głaszcze po karoserii*
Nie martw się... sny się szybko zapomina. I jeszcze ten żal, że to tylko sny... nic przyjemnego.
Są jak odlot - chwilowe. :)

Cytat:

Ehh ja to ostatnio mniewam dziwne sny ;/ Ostatnio sniło mi się ze zagryzłem swego najlepszego kolegę >> A potem ktoś mnie zabił wbijając nóż w serce


Brzmi mrocznie... oby nic złego nie wynikło z tego. Skrajność w snach jest bardzo częsta... ja bym się nie przejmował. :) Takie rzeczy mi się tyle razy śnią, że nawet nie staram się ich zapamiętać.
Mój plan to życia ram wyłamać
Realności dzienny kicz.

Galeria na Polfurs
FurAffinity | DeviantArt | InkBunny | Weasyl | FaceBook

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 22.03.2007 23:35:49
Kotołak (Lwiak)
Anthro
Jeśli ja mam sny to oznacza, że zaspałem do szkoły, albo, że jest weekend. Ale wtedy i tak śnią się tylko jakieś głupoty o których błyskawicznie zapominam.
Mój aktualny ranking dobrych artystów z tego forum: 9 Samice / 2 Samce
Więcej TUTAJ

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 23.03.2007 14:10:47
Swietlik
Inna forma
Ja Ce wole jak masz sny! xD
Nie budzisz mnie w tedy nad ranem! D:<

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 23.03.2007 18:47:01
A mi sie bardzo zadko cokolwiek sni . Albo po prostu nie pamietam rano ze mi sie cokolwiek snilo . A jak juz cos pamietam , to z regoly malo przyjemne sny miewam :/

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 23.03.2007 19:15:51
Ja dzisiaj dziwny sen miałam^^ Najpierw były moje urodziny [które normalnie mam 1 maja^^] i były u mnie jakieś dwie dziewczyny. Jednej w ogóle nie kojarzę i nie znam, druga to jakaś moja znajoma, ale nie bliska. I rozmawiałyśmy tam wygłupiałyśmy się, a potem, jak skończyły się rzeczy do roboty, zaproponowałam zagrać w grę [Wilki i owce xD] to wtedy jedna z tych dziewczyn wyszła z mojego pokoju, potem za nią druga no i za nimi ja. I znalazłyśmy się... na dworcu O.o Pamiętam jakieś duże szklane coś, albo drzwi, albo okno albo coś w tym stylu no i duże coś drewniane wokoło tego było. Na dworcu łazili różni ludzie, ale przeważały osoby z mojej klasy [z podstawówki i teraz gimnazjum] i w ogóle ze szkoły. Dziwiłam się co tam robią. A potem nagle znaleźliśmy się na peronie. I łaziliśmy po całej stacji. Była tam moja mama [nie wiem skąd się wzięła] A jak jakiś pociąg przejeżdżał, to ja łapałam się jakiegoś słupa żeby mnie nie zwiało xD co budziło wśród wszystkich śmiech. Potem chyba przyjechał nasz pociąg i moja mama była tym... konduktorem i miała na głowie czapkę kucharską xD. No i jechaliśmy gdzieś wszyscy [wszyscy Ci ludzie z dworca i moi znajomi jechali tym pociągiem O.o] i żeśmy się co jakiś czas zatrzymywali przy jakiś słupach O.o No a potem to już nie pamiętam co było. A jeszcze potem to się obudziłam :)

Nie wiem jak mam to interpretować. Dworzec i podróż pociągiem kojarzy się z jakimś wyjazdem^^. niedługo zacznę jeździć do Głuchowa, więc to może o to chodzić. Dlaczego moja mama była konduktorem nie mam zielonego pojęcia, ale czapeczka kucharska to pewnie dlatego, że świetnie gotuje xD Dlaczego tam się wzięli moi znajomi też nie wiem. Być może niedługo się spotkam ze znajomymi ze starej szkoły, bo dzisiaj nawet koleżanka sie mnie pytała czy tam gdzieś do niej do harcerstwa bym nie chciała dołączyć, a ona ze starej klasy.^^ Ale czemu znajomi z teraz? No a wątku z urodzinami w ogóle nie kapuję. Może mi ktoś pomóc to zinterpretować? :)

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 23.03.2007 23:23:24
osioł
Anthro
Sny mam często, choć niestety coraz rzadziej zdarza mi się je zapamiętać. Dziś akurat miałem (ale krótki). Było to jakoś tak, że miałem podobną chorobę co ten gość z filmu "Piękny umysł" (czyli widziałem jakieś postacie, które tak naprawdę nie istnieją). Pamiętam jedynie, że byłem na jakiejś ulicy i z takową postacią rozmawiałem, miała jakieś bagaże i takie tam. Nagle spotkałem swojego dobrego znajomego (on niby był prawdziwy) i chciałem aby pomógł mi przenieść bagaże mojemu wymyślonemu kumplowi i na siłę wcisnołem mu jakąś pustą folie w dłoń, a on w ogóle się nie przeją. Potem znalazłem się w jakimś starym budynku i prawdziwa niby osoba zaczeła mi coś mówić, że za tymi drzwiami stoi jakieś auto sławnej osoby, gdy weszliśmy to nie było żadnego auta, a jedynie jakieś rupiecie. Gość zaczął płakać z powodu braku tego niby cudownego i starego wozu. Potem wyszedłem i znalazłem się w kuchni gdzie były regały na książki i siedziała tam kobieta, która przygotowała mi obiad. W tym momencie uświadomiłem sobie, że jestem chory i niektóre postacie, które widzę nieistnieją i zacząłem na nie krzyczeć, że nie istniejecie! Postacie milczały choć miały zmartwione miny. Potem się obudziłem.

Sen może coś znaczyć?

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 24.03.2007 13:01:20
Wilk
Anthro
Myslę Izis, że to był przypałowy sen, będący kompilacją ogólnych myśli i wydarzeń :) Mi dosyć często sie takie przydarzają i nawet nie próbuję szukać w nich jakiegoś sensu. Ich cecha wspólną jest zupełna bezsensowność z taką abstrakcją i durnością dziwną xD Strzeliłbym jakiś przykład ale nic mi do głowy nie przychodzi.
Oczywiście, mogę się mylić co do braku znaczenia tego snu.


Ośle, bardzo ciekawy sen... Nie jestem specjalistą w psychologii itp., więc ciężko mi znaleźć dobrą interpretację --k . Spytaj kogoś, kto się na tym zna, myślę, że ten sen może mieć bardzo ciekawe znaczenie.
Mój plan to życia ram wyłamać
Realności dzienny kicz.

Galeria na Polfurs
FurAffinity | DeviantArt | InkBunny | Weasyl | FaceBook

 Aby pisać należy być zalogowanym
1234...20>>


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.

Wyszukiwanie zaawansowane