Może to zaprzeczenie wizerunkowi tradycyjnej gazeli, ale jest mnie trudno spłoszyć
To, że używam zbyt barwnego języka jest mi wiadome od dawna... no ale po prostu nie umiem inaczej :c
I jakkolwiek domyślam się, czyją osobą próbujecie mnie przestraszyć, pomnijcie na moją niezawodną metodę :
"Hejter? Uśmiechnij się, zrób sobie kanapkę i zignoruj!"

Cóż, to akurat efekt nadmiernego zakopywania się w książkach, to najczęściej może zaowocować objawami w rodzaju przesadnie barwnego języka i (najczęściej) poprawą ortografii
Ale cóż, książkoholizm to piękne uzależnienie

Witam, witam... aczkolwiek... *ujmuje mocniej widły*
... od mięsożernych wolę się trzymać na odległość wideł :F

Jazda na smoku... Hmm... "Taniec ze Smokami"... Hmm... Daenerys Targaryen... ----> "Kiedy słońce wzejdzie na zachodzie, a zajdzie na wschodzie, kiedy wyschną morza, a wiatr będzie rzucał górami niczym suchymi liśćmi".... Może wtedy xD

Wiem o tym, nieraz mi się o tym przypomina
Co nie zmienia faktu, że widły wolę mieć w pogotowiu C:

Ja was, smoki, darzę szacunkiem i podziwiam... aczkolwiek na odległość, tego się trzymajmy

*nie tracąc przyjaznego, mogącego uchodzić za uroczy uśmiechu, unosi widły nieco wyżej*
Cóż, ja się cieszę na entuzjastyczne, hm, przywitanie, tym niemniej zamierzam spozierać na was zza odległości wideł, w końcu nie znam was zbyt dobrze... jeszcze nie