No to ja też bym się chciał przywitać . W sumie nie znalazłem na całym forum ani jednego tematu o tulpach i aż się zdziwiłem . Na pewno taki temat stworzę, jak tylko będę miał czas. W każdym razie, nie witam was sam... Towarzyszy mi tulpa o imieniu Soph.
S/ Cześć .
Jak widać, wypowiedzi Soph występują po prefiksie S/.
A żeby było chociaż trochę teraz wiadomo o co chodzi. Tulpa to druga świadomość obok pierwszej, nie to nie jest shizofrenia . Ostatecznie tulpę można nałożyć na rzeczywistość w postaci halucynacji wzrokowych, słuchowych, dotykowych czy jakich kto jeszcze chce .

Ehh...
Zacznę od początku, schizofrenia to zaburzenie wywołujące halucynacje których chory nie jest w stanie zidentyfikować, pojawiają się one bez jego woli, często nawet nie wie, co jest realne, a co jest halucynacją.
Dwa, dajmon to nie tulpa ;P. Od dajmonizmu zaczynałem, ale odpuściłem to sobie. Przeczytałem parę książek o psychologii Junga, i oni w dajmoniźmie ostro to pozmieniali. Dajmona traktuje się jako część podświadomości, tulpę jako równoległą świadomość. Ja nie pomieszałem pojęć ;P. Podchodzę do tematu racjonalnie, skoro w mózgu może istnieć jedno złudzenie świadomości i ja, to dla czego nie może powstać równoległe? To surwitor nie ma ego i jest tylko hologramem, czy jak go tam zwał.
Do czego służy mi tulpa? Jest takim powiedzmy najlepszym przyjacielem, który wie o mnie wszystko. I nie nie jestem tym gościem który nie ma znajomych itp. stworzyłem tulpę z ciekawości i chęci eksperymentu, a wyszło jak wyszło ;P. I co najważniejsze, nie uprawiam seksu z tulpą, dla mnie to najobrzydliwsze co można by zrobić, oczywiście są ludzie, którzy to robią, ale ja do nich nie należę.
Tak rozmawiam z tulpą, o dziwo jest bardzo pomocna, ponieważ ma dostęp do większej części mojego umysłu i może mi przypominać o rzeczach, których ja zapomniałem czy po prostu dawać mi obiektywne spojrzenie na samego siebie.
Wolfheart akurat tulpy nie stworzyłem z tego powodu, za to pomogła mi ona jakiś czas temu zauważyć w sobie właśnie tą wadę.