Eh Krieg, od czego by tu zacząć, jeśli masz jakieś wątpliwości odnośnie znaczenia moich postów, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby się dopytać mnie na osobności, dowiedzieć się co tak naprawdę miałem na myśli pisząc "mężczyzna w pełnym znaczeniu tego słowa". Ogólnie mniejszości seksualne są obarczone licznymi stereotypami, co po części jest zasługą samych uczestników parad miłości, barwni, umalowani makijażem, odziani w skąpych stroje geje. Gdy wyznałem swoim kumplem co właściwie mnie podnieca, to właśnie spodziewali się że będę zachowywał się jak jakaś niewyżyta diva, giętki nadgarstek, czerwona torebka oraz podobne akcesoria, ale ich miło zaskoczyłem, byłem taki jak zwykle, sobą, kolejnym facetem wśród innych facetów. Swoją osobą po prostu łamie te przykre wzorce.

Aj, może w niektórych przypadkach zaprzeczałem sam sobie, ale weź pogódź przynależność do męskiej wspólnoty z własnym poczuciem indywidualności, odwieczny konflikt między ogółem a jednostką. Chaos myśli, zamieszanie spowodowane pojawieniem się kolejnych użytkowników, osobiście wole spokojnie rozważyć temat sporu oraz przygotować odpowiednie argumenty, ale byłem zbyt poirytowany żeby się ogarnąć. Przede wszystkim zarejestrowałem się na Polfurs, żeby poznać osoby, które również interesują się klimatem furry, bo wcześniej nie miałem z nikim przyjemności o tym pisać, a tym bardzie rozmawiać w cztery oczy. Jeżeli chodzi o mnie to byłoby na tyle w kwestii 100% mężczyzn, ale co do mieszkańców Aten, to nie da się ukryć że reprodukcja stanowi konieczność, obowiązek każdego zdrowego mężczyzny, ale cóż można na to poradzić kiedy natura nie pozostawia innego rozwiązania? Chyba że w dalszej nieokreślonej przyszłości ziści się scenariusz nieistniejącej Seksmisji 2, gdzie wszystkie kobiety wyginą, a faceci będą musieli jakoś sobie radzić, hodując sztuczne komórki jajowe w zrobotyzowanych macicach. Należy tylko wspomnieć że starożytni Grecy nie rozróżniali pociągu płciowego do kobiety, od pożądania do mężczyzn, odmienne realia kulturowe, więc nie powinniśmy się nad tym sprzeczać, ale co by nie było podziwiam ich spuściznę. Kult męskiego ciała pozostawił wyraźny ślad w greckiej sztuce z okresu archaicznego, oraz klasyku, nagie postacie umięśnionych herosów i Olimpijskich bogów uwiecznionych w brązie, albo przy pomocy techniki chryzelefantyny, wykorzystując drogocenne kruszce. Ehh, szkoda większość utraconych dzieł przetrwały tylko jako Rzymskie kopie wykonane z marmuru, ale przynajmniej jest co oglądać w światowych galeriach sztuki.


//Ed: jak piszesz ściane tekstu nie zapominaj o akapitach - będzie się nam łatwiej czytało