Cytat z "LV":

Nekromancja działała w 2 i 3 tylko na krótką metę, przy wyżej rozwiniętych zamkach te parę dodatkowych szkieletów nie dawało już tak dużo.
Dopiero dawało to dopał jak wprowadzili w dodatku do 3 to że zabite jednostki są wskrzeszane jako lepsze niż szkielety w miarę rozwoju umiejętności nekromancja. albo może jakiegoś artefaktu? Nie pamiętam.
Gorzej że lisze i rycerze śmierci byli przegięci, a już ich ulepszone wersje to totalnie (obszarowy atak raniący tylko żywych i podwojenie obrażeń).

A czwórka miałą w sumie wg mnie niezłe założenia (armia bez herosów, herosi jako jednostki, wędrujące stwory, koniec z zatrzymywaniem się "o pole" od potworów i czekanie na posiłki) ale suma summarum ♥♥♥♥♥♥♥ poprzez zabicie indywidualności bohaterów i parę innych czynników.

To był artefekt, do skomponowania z kilku innych. Wprowadzony został w Shadow of Death. Ale bądź co bądź to był legendarny artefakt, więc nie należy IMO rozpatrywać jego możliwości pod kątem normalnej rozrywki (dłuuugo przed tym dodatkiem Nekropolis i tak było silne). A co do potęgi jednostek, to akurat ja bym bardziej na pierwszy plan wysunął wampiry/alpy niż lisze. Wadą liszy był fakt, iż to jedyna jednostka strzelająca tego zamku no i na 5 poziomie dopiero. Nie były też najwytrzymalsze, więc kilka oblężeń i ich liczba malała drastycznie. No a przepakowani rycerze śmierci są rekompensowani badziewnymi kościanymi smokami ;P Ale i tak mimo potęgi Nekropolis lubię grać Cytadelą, ze względu na klimat... i nie jest taka najgorsza, łatwo dostać sie do bazyliszków, gorgon czy wyvern na początku i hajda, magie i łuczników załatwiamy sobie od sąsiadów
W czwórce świetnie rozwiązano kwestie rozwoju postaci, ale fakt - brakowało tego co czyniło konkretnych bohaterów specjalnymi (nadrobiono to w części piątej). A bardziej ♥♥♥♥♥♥♥ walką i pewnym brakiem zrównoważenia jednostek... co jak co, ale czasami nie opłacało się brać innych kombinacji (hydry nie sięgały czarnym smokom pięt, cyklopi byli o niebo pożyteczniejsi niż ogrzy magowie, minotaury zostawały w tyle za meduzami...). A w walce samej bolało mnie zawsze debilne rozmieszczenie przeszkód na mapie, brak siatki czy oblężenie zamków na pałę. Choć było spore ułatwienie w postaci zapisywania gry w czasie walki (i to chyba była jedyna część w której to było możliwe)

Cytat z "Orzel":

Cytat:

Ale bądź co bądź to był legendarny artefakt, więc nie należy IMO rozpatrywać jego możliwości pod kątem normalnej rozrywki (dłuuugo przed tym dodatkiem Nekropolis i tak było silne).

Nie tak znowu legendarny. Składa się z 3 artefaktów - Amulet of the Undertaker, Vampire's Cowl i Dead Man's Boots, z których żaden nie należy do najwyższej klasy przedmiotów więc jest stosunkowo łatwy do zdobycia.

Artefakt legendarny = artefakty wprowadzone w Shadow of Death, powstające z połączenia kilku innych artefaktów. Nieważne czy to artefakty słabe czy mocne, ten płaszczyk w praniu wychodził lepszy niż Piorun Tytanów czy jak nazywał się ten artefakt powstający z połączenia elementów ekwipunku dających +12 do jednej z cech (kosztem innej),
Heroes V w zasadzie połączyło dobre elementy III (armie, zamki, rozwój jednostek) z elementami IV (bohater ma specjalne umiejętności z których korzysta w walce). Poza kwestiami mechanicznymi, jedyne co mi się najbardziej spodobało to w końcu Akademia/Tower w klimacie w jakim powinna być - wywalono z dupy wzięty śnieg na rzecz klimatu arabskiego. Zawsze mnie to zastanawiało, czemu jednostki takie jak nagah, golemy czy dżiny gnieżdżą się gdzieś w górach między śniegami... też podobnie jak u LV razi mnie zrzynka z Warcrafta i Warhammera (zmiękłem jak zobaczyłem jednostki mrocznych elfów... toż to Warh Bitewny przeniesiony do realiów Herosów). Nie miałem jeszcze okazji zaznajomić się z dwoma dodatkami do V (wprowadzających krasnoludy, buntowników i orki jako nacje), które ponoć są przyzwoite.

Cytat z "LV":

Cytat z "Verdan":

Nie miałem jeszcze okazji zaznajomić się z dwoma dodatkami do V (wprowadzających krasnoludy, buntowników i orki jako nacje), które ponoć są przyzwoite.

No ♥♥♥♥♥ proszę cię... to już wychodzi "Heroes of World of Warcraft" a nie Might and Magic... może jeszcze dadzą jako nację taurenów i mroczne elfy?

Mroczne elfy były wcześniej, ale akurat to zrzynka Warhammerowa A nie rozumiem co ci przeszkadzają te nowe rasy... orki to konwersja Stronghold do części V. Buntownicy to alternatywa ludzi z tego co czytałem (nieco inna grafika, inne skile jednostek czy coś takiego) a krasnoludy to, no... krasnoludy, akurat mi ich bardzo brakowało w części V