Zmień fonty Zmień rozmiar

Przeglądający wątek:   1 Anonimowi

 Aby pisać należy być zalogowanym

123>>


0
(+0|-0)
BDSM
Wysłano: 16.01.2009 15:43:56
Stardust
Człowiek
Jak sam tytuł wskazuje ten temat jest o zjawisku/lifestylu/coś tam jeszcze społecznym. Może od siebie parę rzeczy dodam co według mnie to znaczy i jak się do tego ustosunkowuje.

Po pierwsze rozwinięcie skrótu dla tych co nie wiedzą:

B - bondage - wiązanie/więzienie
D - dominance - dominacja
S - sadism - sadyzm
M - masochism - masochizm

Są różne kombinacje tych słów ale nie będę w to wnikał. Więc BDSM jest pewną dobrowolną (to określenie jest ważne) spędzania czasu. W większości wygląda to tak, że jest osoba dominująca i osoba uległa. Uprawiają seks, spędzają czas itd.
Ja to zwyczajnie tłumacze jako forma przekazania siły. Bazuje to na dużym poczuciu szacunku i odpowiedzialności. W teorii wydaje się to być proste ale by wykonać to bez problemowo to jest sztuka, którą trzeba opanować. Z reguły w trakcie wymiany sił uległy oddaje w pewnym sensie swoją wolność. W zamian osoba dominująca daje uległemu/uległej opiekę.
BDSM to nie koniecznie jedynie seks chociaż by zaprzeczyć, że seks nie jest dużym elementem w tym to po prostu kłamstwo. To co jest ciekawego w BDSM jest to, że przyciąga do siebie bardzo oryginalnych ludzi o przeróżnych fetyszach.

Osobiście staram się być w BDSM bardziej zaangażowany. Niestety szkoła lekko ogranicza moją swobodę bo muszę ustawić sobie inne priorytety. W świecie BDSM widzę siebie jako osoba zdecydowanie uległa. Idę o krok dalej by nazwać siebie niewolnikiem. Czy poleciłbym to innym? Niekoniecznie. Człowiek powinien dowiedzieć się co to jest i zdecydować się czy chciałby tego doświadczyć. Lepiej nie wciągać każdego do czegoś co może zakończyć się negatywnie.

Co wy myślicie? Czy widzicie dla siebie jakąś rolę w BDSM? Jakie elementy lubicie jakie nie tolerujecie (można lubić wiązanie ale już pejcz ciebie odstrasza)?
Slave to Love

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 15:50:54
WilczySmok
Zmiennokształtny
Jest to także swoista umowa miedzy osobami - jeżeli danej osobie się coś nie podoba w drugiej, i nie widac porpawy czy czegoś - zawsze można zrezygnować i zmienić osobę. Wiec to nie tylko styl życia jest - ale i pewna umowa - no i ufnośc między osobami...

Co do tego co ja lubię - ZA DUŻO TEGO^_^ muahahahaha /me cichaczem przemyca kilka rzeczy;P
ChibiChan Beta
I am Dragon
I am Wolf
I am Both, Yet I am Neighter,
I am Seti The Long Forgotten White Dragon

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 16:04:47
Angora Turecka
Anthro
Dziękuje ale postoję. Są guta i guściki (a pejcz ostatnio dostałem na urodziny, tylko co z tego?).
Zabawy w oddawanie swojej wolności brzmią dla mnie śmieszne - niech sobie porozmawiają jedni / drudzy z więźniami politycznymi, oni co nieco wiedzę o "oddawaniu wolności". Spotyka się sadysta z masochistą i mają dobrą zabawę - koniec filozofii i w jakie by to słowa nie ubierać, o to w tym chodzi. Dopóki jest jeszcze jakaś kontrola i szacunek, nie dochodzi do hospitalizacji. Nic mi do tego, bo to kolejny fetysz i kolejny sposób na robienie sobie dobrze. Nawet są plusy, bo sadyści miast wyżywać się na nie koniecznie pragnących bólu i poniżenia, mają do tego jak to napisałeś niewolników-masochistów.
Widzę tu jedna ewidentnie że jedno z nich prezentuje wybitnie postawę bierną a druga agresywną, kiedy generalnie nie te postawy są w życiu najlepsze (moja opinia, choć są i naukowe badania), tylko inne.
Ale ponieważ są zamkniętą grupą, ich zbójeckie prawo by robić co żywnie im się podoba. Poza tym nie dołączy do tej grupy nikt kto ceni sobie pewne wartości i ma dość silny charakter przy odpowiednim opanowaniu i stoskunku do przemocy. Tak samo nie rozumiem vore/gore, a jakoś ludzi to podnieca...

Zresztą, inne ciekawe zjawisko, którego też nie rozumiem, to swingers. Ale to już inna bajka (a i tak chodzi o hedonizm, jak ze wszystkim).
Ostatnio edytowany przez Rynvord dnia 16.01.2009 16:10:21

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 16:15:26
Stardust
Człowiek
Rozumiem, że jak podkreślam określenie "dobrowolne" należy szybko to zignorować :3

W BDSM nie próbujesz być przykładem do naśladowania. Nie masz być bohaterem narodowym. Jesteś jedynie osobą prywatną spędzającą przyjemnie swój czas. Czy będąc niewolnikiem w BDSM staje się natychmiastowo bierny w życiu codziennym? Niekoniecznie. Trzeba być bardzo aktywnym by znaleźć odpowiedniego partnera, ponieważ same środowisko nie ma miliony członków (przynajmniej w przypadku Polski).

Również nie zgodzę się z stwierdzeniem, że ludzie w BDSM to są bez wartości czy mają słabe charaktery. Z tego co ja widziałem itd. to jest zupełnie odwrotnie. W większości podejmują jasną, dobrowolną decyzję o tym co chcą robić. Oczywiście kolejną rzeczą jest to, że nie wszyscy BDSM-owcy są masochistami bądź sadystami, to zwyczajny stereotyp

Nie jestem również hedonistą. Dla mnie jestem to przyjemność, która przemija i nie pragnę jej ponad wszystko. Gdybym był hedonistą kłóciłoby się to z moją praktyką Zen. To jednak zupełnie inna sprawa
Ostatnio edytowany przez Zeld dnia 16.01.2009 16:17:02
Slave to Love

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 16:21:06
fajkojot
Człowiek
Ból? Bywa ok, o ile wywołuje się go (w moim przypadku) w określony sposób. Idea zadawania komuś bólu dla jego przyjemności zupełnie do mnie nie trafia - jasne, ugryźć, smyrnąć bacikiem, związać, to wydaje się brzmieć całkiem zabawne dla urozmaicenia. Ale nie umiałbym tego traktować jako lifestyle. Dominacja/uległość? Mogę to zrozumieć u innych, ale osobiście uważam, że partnerzy powinni traktować się równo w czasie seksu. Czułbym wyrzuty sumienia jako dominant i gorycz oraz niesprawiedliwość jako ten uległy. A dla zabawy w ramach role-play łóżkowego? Hej, kto wie. Tylko znowu, nie jako lifestyle.
Nie jest to droga dla mnie, ale inni niech sobie śmigają po autostradach BDSM.
plus, ee...
Cytat z "Seti":
Jest to także swoista umowa miedzy osobami - jeżeli danej osobie się coś nie podoba w drugiej, i nie widac porpawy czy czegoś - zawsze można zrezygnować i zmienić osobę. Wiec to nie tylko styl życia jest - ale i pewna umowa - no i ufnośc między osobami...

Czy na ufności i umowie między dwoma osobami nie opiera się czasem, nie wiem... znaczna większość związków partnerskich oparta na uczuciach? (nawet jak służą jedynie uprawianiu seksu co jakiś czas)
plus2, czy ten temat nie powinien wylądować w rozmowach poważnych?
"How much is that doggie in the window? The one with the waggley tail
How much is that doggie in the window? I do hope that doggie's for sale"

Anonim
0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 16:25:04
Ja bym chetnie takie cos sprobowal, tylko nie wiem jak zareaguje moj chlopak :> kiedys bym sprobowal z paroma futrami naraz :>

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 16:25:07
Angora Turecka
Anthro
Cytat z "Zeld":
Również nie zgodzę się z stwierdzeniem, że ludzie w BDSM to są bez wartości czy mają słabe charaktery. Z tego co ja widziałem itd. to jest zupełnie odwrotnie. W większości podejmują jasną, dobrowolną decyzję o tym co chcą robić. Oczywiście kolejną rzeczą jest to, że nie wszyscy BDSM-owcy są masochistami bądź sadystami, to zwyczajny stereotyp


Nie stwierdziłme że są bez wartości.
Samo bycie sadystą i masochistą już w pewnym sensie sprawia że jest się słabszym, gdyż nie umiesz pohamować kontroli nad sobą by np. w przypadku sadyzmu sprawiać drugiej osobie ból. No na pewno nie jest to czymś wielce pozytywnym, by czerpać z tego przyjemność.
Oczywiście, można znaleźć sobie takiego, któremu nie będzie ból przeszkadzał, ale wręcz przeciwnie, bedzie mu sprawiał przyjemność. Tu jest zaleta SM. Bo do stricte BD się nie przyczepiam - gusta.
Akutar S i M to dość dobrze zdiagnozowane, i dopóki się nie przesadza jest w porządku. Jednak my tu nie mówimy o podgryzaniu lekkim, ale ostrym laniu. Nie kupuję tego, ale to przez fakt że mnie to nie kręci i tyle.

I tak:
wiem że są kontrowersje
wież że próbują wykreślaś SM z listy chorób
wiem że niektórzy tacy już po prostu są
i jak wspomniałem ich zbójeckie prawo, ale nie powód bym musiał się zgadzać i od razu to akceptować
to moje zdanie.

I tak nie różni się to niczym od zjedzenie ciastka (jak ktoś lubi) - ma być mi dobrze. Nic więcej nic mniej.

1
(+1|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 16:29:36
Szeregowy Spizgalski
Tak.
Z tego wszystkiego fajne jest D (niezależnie czy ja czy 2 osoba), oraz ewentualnie B. Za S i M podziękuję bo mnie to nie kręci.
ΑΠΟ ΠΑΝΤΟΣ ΚΑΚΟΔΑΙΜΟΝΟΣ

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 16:30:44
oki psecjaliści :D
mała prośba, czy ktoś przetułamaczy na nasze termin "dostać baty/być wybatożonym/batożyć"?

z góry dziękuje :D

/edit: literówka
Ostatnio edytowany przez Lessie dnia 16.01.2009 19:09:15

Anonim
0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 16:48:18
Aha, sadysta ani masochista nie jestem, wiec wiazanie i dominacja moze byc... ja chetnie zawsze probuje czegos nowego :> ja lubie dominowac itp, ale ze jestem wierny futrzakowi z ktorym jestem no to nie robie tego z innymi choc mam czasem ochote

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 16:49:30
Stardust
Człowiek
Cytat z "Rynvord":

Jednak my tu nie mówimy o podgryzaniu lekkim, ale ostrym laniu.


Nie do końca rozumiem. Czy w BDSM jest mowa wyłącnie o ostrym laniu? Może miałeś coś innego na myśli.


Jeśli chodzi o komentarz powyżej, że partnerzy powinni być równi w czasie seksu. Jeśli to tobie odpowiada super. Są ludzie w BDSM, którzy są equal.
Cały BDSM jest tematem bardzo szerokim. Ja bardzo to skróciłem. Wolałbym też żeby nie doszło się do wniosku, że BDSM to sam sadyzm i masochizm. Są to jedynie fetysze, które mogą się pojawić w stosunku.
Slave to Love

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 16:55:54
jestę kapibarę
Cytat z "Verdan":
plus2, czy ten temat nie powinien wylądować w rozmowach poważnych?


wniosek uwzględniony

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 19:02:40
Skunks
Anthro
Hmm... Jakoś nie widzę siebie w tej roli. Nie podoba mi się podział na dominatora i tego uległego/ofiarę. Będąc prawie całkowicie uległym czuł bym niedosyt, nie lubię być pozbawiony wyboru/możliwości działania, w roli dominatora bał bym się, żeby nie przekroczyć tej "granicy", za którą sprawiłbym partnerowi ból (ten nieprzyjemny) czy przykrość. Cenię sobie wolność i równe traktowanie, więc związać kogoś, nawet dla jego przyjemności nie wchodzi w grę, chyba jestem zbyt pokojowo nastawiony...
Ale podgryzanie, drapanie, kosztowanie :D mojego chłopaka w czasie yiffu jest bardzo przyjemne^^
Wszystko co powiesz zostanie przekręcone i użyte przeciwko tobie. Na szczęście uporczywi forumowi trolle wykazują się niezwykłą celnością, gdy rzucają kulą w płot.

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 19:21:59
Stardust
Człowiek
Tyle, że ty wszystko uzgadniasz z dominującą osobą. To nie jest tak, że jesteś uległy to on może wszystko. Taki związek to proces zrozumienia potrzeb, uwzględnienia limitów, co ci się podoba a co nie, safewordy itd.
Slave to Love

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 20:10:19
Skunks
Anthro
Rozumiem. Wiadomo, że musi być zgoda obu stron... Może to kolejna z rzeczy, do których z góry nastawiam się negatywnie.
Wszystko co powiesz zostanie przekręcone i użyte przeciwko tobie. Na szczęście uporczywi forumowi trolle wykazują się niezwykłą celnością, gdy rzucają kulą w płot.

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 20:12:24
Angora Turecka
Anthro
Zeld: może inaczej się wyraże.

Sadyzm, masochizm i sadomasochizm mogą odwoływać się do zachować seksualnych i nieseksualnych. Jeśli mówimy tylko i wyłącznie do zaburzeń seksualnych, nie moja sprawa i róbta co chceta z partnerem, dopóki jest on zadowolony z roli jaką odgrywa (bo dla mnie jest to odgrywanie roli, na codzień nie kręci go już to co w nocy w łóżku czy bądź gdzie z partnerem).

Patrząc na stronę niezwiązaną z warstwą seksualną, wyraźnie uważam, że ludzie o tych zaburzeniach są słabsi psychicznie, bo nie potrafią się kontrolować. Oczywiście najgorzej ma ten S, bo kosztem wolności i praw innych (nietykalność osobista, własność etc) sprawia sobie przyjemność. Niby jest silny, bo potrafi dominować, zadawać ból innym, ale prawda jest taka że jest słabszy, bo nie potrafi nad sobą panować i często rani innych. Ranienie poza tym to nie tylko fizyczny uszczerbek na zdrowiu, ale też znęcanie się psychiczne, częstokroć znacznie drastyczniejsze w skutkach (to również sadyzm).

Tak więc dla samego łóżka, fetysz albo preferencja, zupełnie nie groźna i dobrze że istnieje ruch łączący S i M, bo jest widać bardzo potrzebny. Dla S w życiu (myślę że jednak S w łóżki bardzo często przekłada się na S w życiu), jest już nieco gorzej, stąd moje stwierdzenie.

Jeśli chodzi o M w sferze poza seksualnej, jeżeli ktoś czerpie przyjemność z bycia poniżanym, fizycznie czy psychiznie, nie mogę nie wykluczyć iż bedzie kiepskim choćby kiepskim przywódcą. Nie wiem czy prowadzono jakieś badania, a zapewne tak, ale M w życiu codziennym (szczególnie pod kątem psychicznym) kojarzy mi się tylko i wyłącznie z bardzo, bardzo niską samooceną.

Poza tym, nawiązując do twojego pytania - lekkie podgryzanie, które tak bronisz to jeszcze nie to S (wchodzące w skłąd BDSM), tylko znajdujące się w zupełnej normie zjawisko i zachowanie, dotyczące najprawdopodobniej wszystkich ludzi (podobnie jak M).

Jest sporo definicji sadyzmu, masochizmu, ale SM w BDSM to znacznie wyższy poziom sztuki niźli normalnie preferowany w stosunkach między ludzkich.

Jeśli i to wsadzić do BDSM, to chyba wszyscy tworzymy ten ruch, a z tego co wiem tak nie jest (ja jakoś nie zauważyłem bym go współtworzył). Tyle mam do powiedzenia w tym temacie póki co, i odnośnie BDSM co byś nie rzekł nie wygląda mi na lekkie pieszczenie się po pupci tylko nieco ostrzejszą jazdę. Granicy nie wytyczam, bo pewnie jej nie ma. Ale jeśli się już idzie samemu do sklepu i kupuje bat/pajcz/kajdanki/lateksowe wdzianka i kaftaniki, to najbardziej można to zaliczyć do wyraźnych symptomów...
Ostatnio edytowany przez Rynvord dnia 16.01.2009 22:41:45

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 21:40:57
Stardust
Człowiek
Hmm, ok rozumiem już o co mniej więcej tobie chodzi. Nie będę to dalej wnikał zbyt głęboko.

Nie bronie żadnego zjawiska. Jedynie chciałem podkreślić, że stereotyp sadysta w BDSM to jakiś straszny koleś co nożami tnie itd. to głównie bajka. Sadyzm w BDSM jest tak różny jak różni są ludzie. Owszem nie wszystko musi być perfekcyjne. Są tacy, którzy mogą to nadużywać.

W BDSM składa się wiele, wiele rzeczy. Po prostu ktoś pomyślał, żeby z jakiś podstaw stworzyć taki skrót i się przyjęło. Oceniając BDSM należy patrzeć na niego jako szerokie zjawisko obejmujące znacznie więcej niż rozwinięcie skrótu. Z osobistego doświadczenia mogę powiedzieć, że BDSM nie ogranicza uczuciowości, emocji, nie jest bezmyślnym tłuczeniem drugiej osoby. No ale zaczynam trochę wchodzić głęboko. Jeśli ktoś chciałby wiedzieć więcej może dam rade odpowiedzieć na parę pytań. Jest sporo stron internetowym (nie sprzedających porno) poświęconych zagłębianiu się w tajnikach BDSM, tłumacząc co nieco lepiej ode mnie.
Slave to Love

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 22:25:45
Mykita
Zmiennokształtny
Tak na początek.

W BDSM z tego na ile starcza mi wiedzy najważniejszym aspektem jest zaufanie oraz odpowiedzialność obu stron, a w szczególności strony dominującej.
Jak komuś nie ufasz to najczęściej nie pozwolisz danej osobie uczynić cie bezradnym. Chodzi tu o balansowanie na granicy pomiędzy zaufaniem do partnera/partnerki, a "dreszczem" wynikającymi z wiedzy że jeśli osoba zechce ci coś zrobić to tak naprawdę jesteś bezradny.
Największą odpowiedzialność ma na sobie osoba dominująca, to ona decyduje co jeszcze zrobić na podstawie reakcji strony uległej. Jeśli posuniesz się za daleko zrazisz do siebie partnera, nie zrobisz tego co oczekuje od ciebie druga strona to jej w pełni nie zadowolisz.
Użycie "safeword'a" powoduje natychmiastowe przerwanie "sesji". Jest to zabezpieczenie dające możliwość wycofania się jeśli coś jest nie w porządku.
Grono BDSM nie jest liczne, wiec wieść iż ktoś nadużywa pozycji by się w momencie rozniosła. Taka sytuacja pozostawiła by cie samemu.

Cytat z "Rynvord":

Jest sporo definicji sadyzmu, masochizmu, ale SM w BDSM to znacznie wyższy poziom sztuki niźli normalnie preferowany w stosunkach między ludzkich.


Jak dla mnie to jak lubisz gdy ktoś cie capnie w ucho też jest jakąś formą M (co nie znaczy negatywną :-)k ). Powiedz jaka jest twoja wizja SM w "normalnie preferowany w stosunkach między ludzkich" - chyba jej przejrzyście nie wyłapałem.

Cytat z "Rynvord":

... odnośnie BDSM co byś nie rzekł nie wygląda mi na lekkie pieszczenie się po pupci tylko nieco ostrzejszą jazdę. Granicy nie wytyczam, bo pewnie jej nie ma...


Warto do dyskusji zaczerpnąć dodatkowych informacji, choć rozumiem że najłatwiej znaleźć skrajne przypadki. (co daje się zauważyć w temacie bliższym niż BDSM :-(k )
Co do granicy to wytyczyć mogą ja sobie osoby które się już poznały i tylko we własnych wojażach. Są osoby dla których "lekkie pieszczenie się po pupci" to jest to czego oczekują, a i są przypadki o większych oczekiwaniach. Nie mnie decydować co komu wolno lubić.

Cytat z "Rynvord":

..(myślę że jednak S w łóżki bardzo często przekłada się na S w życiu)...

Moim zdaniem nie jest to prawda.
Założenie: W związku jest osoba lubiąca jakiś zakres M (do wyporu pełen zakres od "klapsów" po coś mocniejszego). Jako partner takiej osoby wiesz czego brakuje jej do pełni szczęścia. Ale nie poczuwałeś się nigdy do S.
Co zrobisz? Odmówisz wiedząc że to nie doprowadza partnera do szczęścia, czy choć próbujesz go uszczęśliwić?
A jak próbujesz go uszczęśliwić to oznacza że jesteś od razu sadystą we wszystkich dziedzinach życia, czy może dobrym partnerem?

Zeld: Odpowiedź na pytanie w pierwszym poście - Zależy na kogo się trafi oraz jakie są jego/jej preferencje. Bycie otwartym na propozycje może prowadzić do ciekawych doświadczeń. :-Dk

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 16.01.2009 22:54:08
Angora Turecka
Anthro
Przykładem normalnego stosunku do sprawy jest np. owe capnięcie w ucho.
Ta granica jest niejasna, albo są bardzo lekkie symptomy SM np. w postaci wyżej wymienionej, i to jest normalne dla wszystkich ludzi praktycznie bez wyjątków, albo jest iście na całego - latex, bat, pejcz, kajdanki, etc. Ja bym chciał zobaczyć co leży pośrodku tego, co nie zakrawa o skrajność (pomijam rozwinięte B w postaci wiązania do łóżka i zawiązywania oczu, bo to jest klasyk i tu się nie czepiam, nawet powiem - może być). To mnie interesuje. Poza tym myślę że to może wynikać (ta skrajność) z tego, że żeby poczuć tak naprawdę to, trzeba się posunąć do sporych zabiegów, by był ten dreszczyk (i to może nie pozostawia już miejsca z nic pośrodku, poprawcie jeśli błądzę).

A co do przekładania się S-ów z łóżka do życia. Ja w ogóle nie postrzegałbym SM w kontekście stosunków płciowych jako S czy M tylko odgrywanie roli, swoisty fetysz. Generalnie są to pojęcia sztuczne. Może lepiej by brzmiało "zwykle S w życiu przekłada się do S w łóżku". W każdym razie odnośnie fetyszy typu SM, każdemu wedle potrzeb i gustu. Odnośnie SM w życiu, to są to jednostki z wyraźnymi problemami i na pewno nie są to jednostki silne...

Ale i tak myślę że jednak trochę niestety to S rokuje na charakterze. Inna sprawa że w przypadku łóżkowych chodzi o podniecenie (sensu stricte), z którego wynika oczywiście przyjemność, w przypadkach życiowych, np. na ulicy chodzi o przyjemność (sensu stricte) z której wynikać może podniecenie. Oczywiście to drugie gorsze.

Nic nie mam do BDSM, ale i tak wątpie by miało to do mnie przemówić - głównie z uwagi na sztuczność sytuacji i sztuczność emocji (akurat w moim przypadku, tak by to wyglądało)...
Ostatnio edytowany przez Rynvord dnia 16.01.2009 22:59:15

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 17.01.2009 1:04:48
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
Zeld chciał bym zauwazyć że ten skrót odnosi się oraz jest używany w przeważającym stosunku właśnie do określania rodzaju dewiacji seksualnej i tak jest odbierany przez otoczenie. Również bardzo trudno było by przerzucić to w życie codzienne gdyż już sam fakt takiej kontroli nad inną osobą zchodzi do bardzo prywatnych sfer oraz tak jest przyjęte w społeczeństwie. Związywanie czy unieruchamianie kajdankami to dosyć powszechna zabawa do której nie mam nic przeciwko i jeśli coś to mógł bym spróbować, to poczucie własnej wartości i szacunek do innych osób nie pozwolił by mi na upokorzenie czy sprawianie komuś bólu. Tak samo nie jestem pewien czy Twoje próby "unormalizowania" tego fetyszu (tak to jest fetysz i nie da sie tego inaczej nazwać) nie posuwają sie zbyt daleko?
I tak na marginesie na koniec przypomnijmy sobie sławetną scenę z Pulp Fiction gdzie pada hasło "Bring out the Gimp" ;) Myślę, że troche ironiczno-humorystyczno-groteskowe przesłanie może ukazać nam dobry obraz jak ten temat jest postrzegany przez ludzi.

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 17.01.2009 1:56:26
Stardust
Człowiek
Heh. Piękno w BDSM polega na tym, że nikt ciebie nie zmusi byś zaczął ludzi poniżać czy tłuc. Powtarzam to po raz kolejny. Musi być zgoda obu stron na robienie danych rzeczy. Bazuje to na przemyślanej decyzji. W pełni jest to szacunek dla drugiej osoby. Znasz jej limity, nie robisz nic co by ją uraziło. Nadal widzę, że próbujecie stworzyć jakiś ogólny standard dla każdej zabawy w BDSM. Standard jest indywidualny, decydowany przez osoby pojedyncze bądź pary w to zamieszane.
Ja nie staram się nic normalizować. Ja jedynie mówię o BDSM z mojego punktu widzenia, moje opinie i staram się podzielić moją wiedzą na ten temat.

P.S. Argument 'co myślą ludzie (większość)' jest w miarę kiepski ;3
Slave to Love

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 17.01.2009 4:59:56
Smok Serwisowy
jeśli chodzi o zdefiniowanie bdsm po ludziach, którzy się zajmują jest to dość problematyczna kwestia. tak jak by powiedzieć, że furry zajmują się albo sami fursuiterzy albo sami zoofile. wynika to przede wszystkim z dość mocnego rozmycia tego pojęcia - po pierwsze bdsm zrzesza zarówno fanów samego bondage (w przeważającej większości) oraz sm ( w przeważającej mniejszości) ponieważ tak na prawdę większość osób uległych wcale nie ma w praktyce ochoty ani pozwolić się poniżać ani robić krzywdę) jest jeszcze kolejna grupa osób, która z samego słowa "bdsm" wyciąga głównie relację psychologiczną i czerpanie przyjemności z pewnego "stanu psychiki" polegającego na odczuwaniu przyjemności seksualnej ze świadomości, że się jest od kogoś zależnym, pragnie się mu sprawić przyjemność, zadowolić go(to na pewno dość indywidualne i bynajmniej nie chodzi tu tylko i wyłącznie o sferę seksualną a osiągnięcie tego stanu jest jak najbardziej możliwe bez ani jednego wulgaryzmu czy nawet dotknięcia drugiej osoby - i to też się podpisuje pod bdsm. następnie mamy całą masę, ludzi którzy mieszają te główne nurty w różnych proporcjach, dodają jakieś inne fetysze (z czego wyszło ponyplay chociażby, które też się podpisuje pod bdsm a bynajmniej nikogo się tam nie poniża(co najwyżej karci ;P)

osobom, które by chciały się więcej na ten temat dowiedzieć, poznać opinie innych (np osób, które się tym zajmują) polecam linka [+18] i zajrzenie do działu z psychologią w bdsm.

z innej beczki - zaskoczony jestem, że tak mały (zerowy z tego co wiem) odsetek fandomu furry pochodzi od bdsmowców (co najwyżej bardziej lub mniej praktykujących fanów bondage - to trochę tak jak by powiedzieć że mangowiec przebierający się za pokemona to już furry... bo ma fursuit, żółtą bluzę (;P) i nawet nawet robi "pika-pika"). z tego co obserwuję to na zachodzie (czy chociażby za naszą południową granicą) proporcje miedzy futrzakami z bdsm i zoo są bardziej wyrównane. gdybym miał szukać przyczyny to bym stawiał chyba na wiek (po części) - bdsmowcy to jednak średnia wieku w kole w kole 30+/-
Ostatnio edytowany przez Edi dnia 17.01.2009 5:07:47
I'm Winston Wolfe.
I solve problems.

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 17.01.2009 11:39:48
jestę kapibarę
Może nie na wiek, co na brak połączenia. Bo tak naprawdę tak jak w czechach - jeden przyszedł, powiedział innym i się rozniosło. Tutaj nie było po prostu kogoś związanego ze środowiskiem bdsm na tyle, żeby był w stanie coś "roznieść".
Plus, nie wiem jak w Polsce rozpowszechnione są bdsmowe rzeczy w stylu "ponyplay" czy chociażby "piesek i pani" (chociaż w filmach telewizyjnych (normalnych) jest to "modelowy" przykład). Ktoś patrzył się na takie rzeczy? Z tego najlepiej wywnioskować "podatność" bdsmowców na "sfutrzenie".

Alem się cudzysłowów nastawiał ;P

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 17.01.2009 11:49:01
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
Cytat z "Zeld":
Heh. Piękno w BDSM polega na tym, że nikt ciebie nie zmusi byś zaczął ludzi poniżać czy tłuc. Powtarzam to po raz kolejny. Musi być zgoda obu stron na robienie danych rzeczy. Bazuje to na przemyślanej decyzji. W pełni jest to szacunek dla drugiej osoby. Znasz jej limity, nie robisz nic co by ją uraziło. Nadal widzę, że próbujecie stworzyć jakiś ogólny standard dla każdej zabawy w BDSM. Standard jest indywidualny, decydowany przez osoby pojedyncze bądź pary w to zamieszane.
Ja nie staram się nic normalizować. Ja jedynie mówię o BDSM z mojego punktu widzenia, moje opinie i staram się podzielić moją wiedzą na ten temat.

My to wszystko wiemy. Że musi być chęć obu stron, że każdy jest inny i tp itd. Tylko co dalej? Nie jestesmy aż takimi tłukami aby nie móc rozróżnić kiedy ktoś robi to z wolnej woli a kiedy pod przymusem. Faktem jest, że są to czynności czasami zahaczające o najdalsze granice rozsądku, dobrego smaku i tolerancji i wtedy można sie zastanawiać czy aby wszystko z tymi ludźmi jest jak najbardziej OK.
I powstaje pytanie, co tak naprawdę ten temat ma na celu? Wiemy że ludzie są różni, jak mi sie coś nie podoba to tego nie robię. To o czym mówimy to jest fetysz ograniczający sie jedynie do dwóch osób (czasami wiecej) będący czynnością stricte intymną, dlatego jest nazywany fetyszem, w życiu codziennym te dwie osoby są partnerami/przyjaciółmi/klientami i ich relacje mogą być zupełnie inne niż te podczas 'sesji' bdsm.

Cytat z "Zeld":
H
P.S. Argument 'co myślą ludzie (większość)' jest w miarę kiepski ;3

To było stwierdzenie.

0
(+0|-0)
Re: BDSM
Wysłano: 17.01.2009 12:07:05
Stardust
Człowiek
Po co jest ten temat? Jak wszystkie. Dla dyskusji, rozrywki, dowiedzenia się czegoś nowego. Kiedy ja zaczynałem i dowiadywałem się o BDSM było to dla mnie fascynujące. Teraz dziele się tym z innymi. Po prostu.
Slave to Love

 Aby pisać należy być zalogowanym
123>>


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.

Wyszukiwanie zaawansowane