Przeglądający wątek:
1 Anonimowi

Tinker Pony
Zmiennokształtny
Biega Jezus po wodzie i krzyczy: "Tata tata, daj popływać!"

jestę kapibarę
Powiedziałbym że to regionalne... u nas się mówi ziemniaki/kartofle a w Poznaniu pyry.. itd.

Wilk
Zwierzę
A ja nie wiem skąd u ciebie się się wzięło to drugie.
To pierwsze znaczy tyle samo co "złego złe się nie ima", czyli jak ktoś prowadzi takie życie że skończy na szubienicy to mu się wypadki w stylu utopienia nie zdarzą. A twoje zupełnie gubi kontekst.
--sf.
Ale ten kontekst jest idiotyczny i bez sensu. Poprawna wersja jest sensowna i logiczna.

a teraz coś z działu rasistowskiego...
W restauracji siedzi przy stoliku dwóch murzynów i mulat, podchodzi do nich kelner i zwraca się do mulata:
- co mam podać najjaśniejszy panie?
W restauracji siedzi przy stoliku dwóch murzynów i mulat, podchodzi do nich kelner i zwraca się do mulata:
- co mam podać najjaśniejszy panie?

Wilk
Zwierzę
...Twoja wersja w swojej logice jest idiotycznym truizmem i bynajmniej nie jest poprawna - poza tym -jaki- ma sens? Gdzie i kiedy mogłoby być jako przysłowie użyte? Wersja tradycyjna jest prastarym przysłowiem ludowym, o sensie metafory, którą już objaśniłem.
--sf.

Minotaur
Anthro
Jessie zanim coś powiesz zastanów się dwa razy, wpisz sobie w google obie formy powiedzenia, przy Sharpa będą się wyświetlać porzekadła ludowe przy twojej tylko zawody pływackie, nie wiem skąd usłyszałeś swoją formułę tego przysłowia ale jest ona błędna i nigdy się nie spotkałem by ktoś jej używał
Gdy świt wynosi najjaśniejszą z gwiazd a istoty patrzą z nadzieją na czas spokoju ja przygotowuję się by je chronić gdy oko Boga zgaśnie o zmierzchu

Arachne
Taur
Tytanic też miał pływać...



dawać dowcipy... jak chcecie to załóżcie sobie temat o przysłowiach 
- dlaczego w Star Treku nie ma latynosów?
- bo w XXV wieku nadal w USA nie ma dla nich pracy...

- dlaczego w Star Treku nie ma latynosów?
- bo w XXV wieku nadal w USA nie ma dla nich pracy...
0
(+0|-0)
Re: Dowcipy [-18]
Wysłano: 5.04.2008 13:48:52
Wysłano: 5.04.2008 13:48:52
Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę. A że spragniony był to z nadzieją wyciaga zatyczkę. Ale zamiast kropli wody z butli wyłazi Dżin i zagaduje do narkomana:
- Masz trzy życzenia!
Narkoman bez zastanowienia:
- Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
- Dobra, proszsz...
Zapalili.
Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
- Dawaj drugie życzenie...
- Daj jeszcze raz to samo - odpowiada narkoman. - Dla mnie i dla Ciebie!
- Dobra. Proszsz... Chociaż mógłbyś wymyśleć coś mądrzejszego.
Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł:
- Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie...
- Trzeci raz to samo! - ordynuje narkoman. - Dla Ciebie i dla mnie, a co... raz się zyje...
- No mądry to Ty nie jesteś - mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie.
Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli:
-No dobra.... Dawaj czwarte życzenie....
- Masz trzy życzenia!
Narkoman bez zastanowienia:
- Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
- Dobra, proszsz...
Zapalili.
Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
- Dawaj drugie życzenie...
- Daj jeszcze raz to samo - odpowiada narkoman. - Dla mnie i dla Ciebie!
- Dobra. Proszsz... Chociaż mógłbyś wymyśleć coś mądrzejszego.
Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł:
- Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie...
- Trzeci raz to samo! - ordynuje narkoman. - Dla Ciebie i dla mnie, a co... raz się zyje...
- No mądry to Ty nie jesteś - mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie.
Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli:
-No dobra.... Dawaj czwarte życzenie....
0
(+0|-0)
Re: Dowcipy [-18]
Wysłano: 13.04.2008 15:57:15
Wysłano: 13.04.2008 15:57:15
Dylematy współczesnego świata:
* Dlaczego słońce przyciemnia skórę, a rozjaśnia włosy?
* Dlaczego kobiety nie mogą umalować oczu z zamkniętymi ustami?
* Dlaczego nie ma takich tytułów w gazetach: "Wróżka wygrała w totka"?
* Dlaczego, żeby skończyć pracę w Windowsach trzeba nacisnąć na "Start"?
* Dlaczego sok cytrynowy jest robiony z koncentratu, a płyn do mycia naczyń z prawdziwej cytryny?
* Dlaczego człowiek, który inwestuje wasze pieniądze, nazywa się niszczyciel (broker)?
* Dlaczego nie ma pokarmu dla kotów o smaku myszy?
* Dlaczego Noe nie zabił tych 2 komarów?
* Po co sterylizowana jest igła przy wykonaniu kary śmierci przez zastrzyk?
* Dlaczego samoloty nie są robione z tego samego materiału, co czarne skrzynki?
* Skoro do teflonu sie nic nie przykleja, to jak przyklejono teflon do patelni?
* Dlaczego kamikadze nakładają kaski?
* Jaki jest synonim słowa "synonim"?
* Skoro Superman jest taki mądry, to dlaczego zakłada majtki na spodnie?
* Dlaczego w lodówce jest światło a w zamrażalniku nie?
* Kaczor Donald zawsze chodzi bez dolnej części garderoby, dlaczego więc jeżeli wychodzi spod prysznica to jest zakryty ręcznikiem?
* Dlaczego słońce przyciemnia skórę, a rozjaśnia włosy?
* Dlaczego kobiety nie mogą umalować oczu z zamkniętymi ustami?
* Dlaczego nie ma takich tytułów w gazetach: "Wróżka wygrała w totka"?
* Dlaczego, żeby skończyć pracę w Windowsach trzeba nacisnąć na "Start"?
* Dlaczego sok cytrynowy jest robiony z koncentratu, a płyn do mycia naczyń z prawdziwej cytryny?
* Dlaczego człowiek, który inwestuje wasze pieniądze, nazywa się niszczyciel (broker)?
* Dlaczego nie ma pokarmu dla kotów o smaku myszy?
* Dlaczego Noe nie zabił tych 2 komarów?
* Po co sterylizowana jest igła przy wykonaniu kary śmierci przez zastrzyk?
* Dlaczego samoloty nie są robione z tego samego materiału, co czarne skrzynki?
* Skoro do teflonu sie nic nie przykleja, to jak przyklejono teflon do patelni?
* Dlaczego kamikadze nakładają kaski?
* Jaki jest synonim słowa "synonim"?
* Skoro Superman jest taki mądry, to dlaczego zakłada majtki na spodnie?
* Dlaczego w lodówce jest światło a w zamrażalniku nie?
* Kaczor Donald zawsze chodzi bez dolnej części garderoby, dlaczego więc jeżeli wychodzi spod prysznica to jest zakryty ręcznikiem?

jestę kapibarę
próbowałeś kiedyś? można sobie patyk z cieniem w oko wsadzić. otwarcie ust stabilizuje mięśnie w tej okolicy.

ciiii LV, ja to akurat wiem 


Wilk
Zwierzę
Do sklepu wbiega koń z gazetą w zębach. W gazecie zakreślone ogłoszenie w dziale praca - sklep poszukuje pracownika do administracji. Pracownik musi biegle znać się na księgowości, umieć obsługiwać komputer i znać jakiś język obcy. Na dole napisane "Nie dyskryminujemy nikogo - płeć, narodowość, rasa - obojętne!"
Koń kładzie gazetę przed kierownikiem i rży, "Ihaaa!"
Kierownik patrzy na tę gazetę, na konia, na gazetę... "Chcesz pracować u nas?"
"Ihaaa!"
"No to zrób tu podsumowanie." pokazuje zeszyt z rachunkowością.
"Ihaaa!"
i koń bierze w zęby długopis, moment patrzy, potem zamaszystym pismem wpisuje sumy, nawet jakieś błędy znalazł i popoprawiał.
"Ihaaa!"
Kierownik gapi się z otwartą gębą. CDKN? Przecież to niemożliwe! Nie zatrudnimy konia! ale myśli sobie, przecież nie da rady używać komputera.
"Dobra, pokaż jakie znasz aplikacje a potem szybciutko przepisz mi tę notatkę."
"Ihaaa!"
Koń siada przed komputerem, krzesło zatrzeszczało ale wytrzymało, szybciutko odpala Excela, jakieś formuły, ładuje Outlooka, eksportuje jakiegoś maila do Accessa, potem odpala Worda i zaczyna przepisywać tekst, kopytka tylko śmigają po klawiaturze, ani jednego błędu, ponad sto słów na minutę, moment i tekst jest wpisany.
"Ihaaa!"
Kierownik zbladł. Nie dyskryminujemy znaczy nie dyskryminujemy. Cholera jasna, będę musiał zatrudnić konia. Co robić, co robić? A-HA! "Musisz znać jakiś język obcy!"
"Muuuuu?"
Koń kładzie gazetę przed kierownikiem i rży, "Ihaaa!"
Kierownik patrzy na tę gazetę, na konia, na gazetę... "Chcesz pracować u nas?"
"Ihaaa!"
"No to zrób tu podsumowanie." pokazuje zeszyt z rachunkowością.
"Ihaaa!"
i koń bierze w zęby długopis, moment patrzy, potem zamaszystym pismem wpisuje sumy, nawet jakieś błędy znalazł i popoprawiał.
"Ihaaa!"
Kierownik gapi się z otwartą gębą. CDKN? Przecież to niemożliwe! Nie zatrudnimy konia! ale myśli sobie, przecież nie da rady używać komputera.
"Dobra, pokaż jakie znasz aplikacje a potem szybciutko przepisz mi tę notatkę."
"Ihaaa!"
Koń siada przed komputerem, krzesło zatrzeszczało ale wytrzymało, szybciutko odpala Excela, jakieś formuły, ładuje Outlooka, eksportuje jakiegoś maila do Accessa, potem odpala Worda i zaczyna przepisywać tekst, kopytka tylko śmigają po klawiaturze, ani jednego błędu, ponad sto słów na minutę, moment i tekst jest wpisany.
"Ihaaa!"
Kierownik zbladł. Nie dyskryminujemy znaczy nie dyskryminujemy. Cholera jasna, będę musiał zatrudnić konia. Co robić, co robić? A-HA! "Musisz znać jakiś język obcy!"
"Muuuuu?"
--sf.

jestę kapibarę
Polski słownik synonimów
aut. Marcin Miłkowski, marcinmilkowski.pl
synonim
bliskoznacznik, inne określenie, wyraz bliskoznaczny, wyrażenie równoznaczne

0
(+0|-0)
Re: Dowcipy [-18]
Wysłano: 6.05.2008 16:40:22
Wysłano: 6.05.2008 16:40:22
Wycieczka po elektrowni atomowej. Za grubą szybą dwóch mężczyzn w kombinezonach zabezpieczających przed promieniowaniem niesie malutki pakunek.
Jeden z uczestników wycieczki do przewodnika:
- A co by było, gdyby oni upuścili to pudełeczko?
- Nic by nie było... W promieniu 115 kilometrów...
Jeden z uczestników wycieczki do przewodnika:
- A co by było, gdyby oni upuścili to pudełeczko?
- Nic by nie było... W promieniu 115 kilometrów...
0
(+0|-0)
Re: Dowcipy [-18]
Wysłano: 6.05.2008 16:45:24
Wysłano: 6.05.2008 16:45:24
To powiedz mu że przetrminowane dowcipy opowiada. Poza tym mówiłem, to nie jest dowcip -18 ;P
***
Wchodzi mężczyzna na posterunek policji, podchodzi do dyżurnego:
- Proszę mnie wsadzić do więzienia. Zabiłem swoją teściową.
Policjant rozglądając się na boki szepcze:
- Zabij pan jeszcze i moją, i tak idziesz siedzieć, to co tobie za różnica...
***
Przychodzi roztrzęsiona kobieta do domu. Mąż do niej:
- Co się stało?
- Samochód rozbiłam.
- No k*rwa pięknie! Ty debilko, ty taka, owaka!!!
Po kilku minutach słuchania kobieta ze łzami w oczach:
- No i co!? A ty wczoraj widelec złamałeś!!!
***
Wchodzi mężczyzna na posterunek policji, podchodzi do dyżurnego:
- Proszę mnie wsadzić do więzienia. Zabiłem swoją teściową.
Policjant rozglądając się na boki szepcze:
- Zabij pan jeszcze i moją, i tak idziesz siedzieć, to co tobie za różnica...
***
Przychodzi roztrzęsiona kobieta do domu. Mąż do niej:
- Co się stało?
- Samochód rozbiłam.
- No k*rwa pięknie! Ty debilko, ty taka, owaka!!!
Po kilku minutach słuchania kobieta ze łzami w oczach:
- No i co!? A ty wczoraj widelec złamałeś!!!
Ostatnio edytowany przez LV dnia 6.05.2008 16:46:08

Tygrys
Anthro
Czterech gosci jedzie samochodem, zatrzzymoja sie przy "paniece" na poboczu
-Ile? Pyta kierowca.
-100 od przodu 150 od tylu. Odpowiada prostytutka
-No noe czemu my mamy placic wiecej?? Pyta gosc z tylnego siedzenia
-Ile? Pyta kierowca.
-100 od przodu 150 od tylu. Odpowiada prostytutka
-No noe czemu my mamy placic wiecej?? Pyta gosc z tylnego siedzenia
"Stanął w ogniu nasz wielki dom, dom dla psychicznie i nerwowo chorych"
Broni palnej nigdy za duzo
<ding dong> Do wszystkich porazonych moja ortografia: JA te bledy robie legalnie i nezaleznie od czegokolwiek <ding dong>
Broni palnej nigdy za duzo
<ding dong> Do wszystkich porazonych moja ortografia: JA te bledy robie legalnie i nezaleznie od czegokolwiek <ding dong>

jestę kapibarę
Autosklep:
- Dzień dobry. Dostanę płyn hamulcowy?
- Nie.
- A Borygo?
- Nie.
- A płyn do szyb? Zimowy? Też nie ma?
- Nie ma!!!
- Nie rozumiem. To u was z lekkich win w ogóle nie ma nic?
*****
Marysia i Andrzej zawsze chcieli mieć kotka.
Niestety - ciągle wychodziły im dzieci...
*****
Pier*olone mole... O, przepraszam! Nadzwyczajna okazja dla kolekcjonerów! Sprzedam tanio dywan Sierpińskiego!
- Dzień dobry. Dostanę płyn hamulcowy?
- Nie.
- A Borygo?
- Nie.
- A płyn do szyb? Zimowy? Też nie ma?
- Nie ma!!!
- Nie rozumiem. To u was z lekkich win w ogóle nie ma nic?
*****
Marysia i Andrzej zawsze chcieli mieć kotka.
Niestety - ciągle wychodziły im dzieci...
*****
Pier*olone mole... O, przepraszam! Nadzwyczajna okazja dla kolekcjonerów! Sprzedam tanio dywan Sierpińskiego!
Wsiada piany facet na ulicy "Pięknej" do taksówki i mówi:
- Na piękną, proszę!!
- Już jesteśmy
- O jak szybko, ile płacę?!
- Nic..
- O jak tanio
- Na piękną, proszę!!
- Już jesteśmy
- O jak szybko, ile płacę?!
- Nic..
- O jak tanio

Kangur
Anthro
Dwaj myśliwi idą przez las. W pewnej chwili jeden z nich osuwa się na ziemię. Nie oddycha, oczy zachodzą mu mgłą. Drugi myśliwy wzywa pomoc przez telefon komórkowy.
- Mój przyjaciel nie żyje. Co mam robić? – woła.
- Proszę się uspokoić - pana odpowiedź. Przede wszystkim proszę się upewnić, że pański przyjaciel naprawdę nie żyje.
Po chwili rozlega się strzał.
- W porządku - woła do telefonu myśliwy. - I co dalej?
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wchodzi zakrwawiony kangur (o!) na policję.
- Co ci się stało? - pyta policjant
- Chcieli mi wyrwać torbę!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
„Chciałbym umrzeć spokojnie we śnie, jak mój dziadek. A nie w panice, jak jego pasażerowie”.
- Mój przyjaciel nie żyje. Co mam robić? – woła.
- Proszę się uspokoić - pana odpowiedź. Przede wszystkim proszę się upewnić, że pański przyjaciel naprawdę nie żyje.
Po chwili rozlega się strzał.
- W porządku - woła do telefonu myśliwy. - I co dalej?
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wchodzi zakrwawiony kangur (o!) na policję.
- Co ci się stało? - pyta policjant
- Chcieli mi wyrwać torbę!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
„Chciałbym umrzeć spokojnie we śnie, jak mój dziadek. A nie w panice, jak jego pasażerowie”.
Ostatnio edytowany przez Solaxe dnia 15.05.2008 21:13:21

jestę kapibarę
Środkowy dobry 


kolejne dowcipy od Tediego 
Diabeł rozmawia z prawnikiem:
- sprawię oby twoje dochody wzrosły pięciokrotnie, twój szef uważał cię za niezastąpionego, a twoi rodzice będą cię szanować. W zamian chcę twoją duszę, twojej żony i waszych dzieci i wnuków, które będą się przez wieki smażyć w piekle...
Prawnik myśli i myśli, w końcu pyta:
- no to gdzie jest jakiś kruczek?
Dziadek poszedł po tymianek do apteki, kupił, wrócił do domu, a tam dzwoni telefon, odbiera, w słuchawce pani z apteki
- proszę pana, zaszła pomyłka, przez przypadek sprzedaliśmy panu cyjanek zamiast tymianku...
- ale stanie się coś poważnego?
- tak, tak, musi pan dopłacić 5,40.

Diabeł rozmawia z prawnikiem:
- sprawię oby twoje dochody wzrosły pięciokrotnie, twój szef uważał cię za niezastąpionego, a twoi rodzice będą cię szanować. W zamian chcę twoją duszę, twojej żony i waszych dzieci i wnuków, które będą się przez wieki smażyć w piekle...
Prawnik myśli i myśli, w końcu pyta:
- no to gdzie jest jakiś kruczek?
Dziadek poszedł po tymianek do apteki, kupił, wrócił do domu, a tam dzwoni telefon, odbiera, w słuchawce pani z apteki
- proszę pana, zaszła pomyłka, przez przypadek sprzedaliśmy panu cyjanek zamiast tymianku...
- ale stanie się coś poważnego?
- tak, tak, musi pan dopłacić 5,40.

Tinker Pony
Zmiennokształtny
Nie ma to jak dowcipy z Metra.
Kumpel jak to przeczytał bez słowa spojrzał na gazetę, zmiął i rzucił za siebie. xD

Ostatnio edytowany przez stanley dnia 23.05.2008 16:59:13
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.