Przeglądający wątek:
1 Anonimowi
(wlasny eksperyment)
Zostaly ci resztki z obiadu? Nie masz co z nimi zrobic a szkoda wyrzucac?
Jesli masz ugotowany makaron, ten przepis jest dla ciebie.
Zostaw ugotowany makaron w lodowce na nastepny dzien(chyba ze jestes tak glodny ze pod wieczor zjesz, chociaz jak przelezy w lodowce jest lepszy)
Gdy masz makaron - wez go z lodowki zeby nabral temperatury pokojowej. wez z ldowki tyle rzeczy ile dasz rade zjesc, najlepiej warzyw. Jesli cebule zamierzasz zjesc, zacznij od niej. Rozpusc maslo na glebokiej patelni. Pokroj ja w kostke, i poddus troche az zmieknie.
Warzywa dodawaj od najtwardszego do najmiększego.
UWAŻAJ NA ZDRADZIECKĄ CUKINIE!!! Ona niby jest twarda, ale z czasem smazenia bardzo mieknie i dlatego dodawac ja razem z pomidorami. gdy juz warzywa masz gotowe(tzn miekkie i dajace sie zjesc) odcedzasz warzywa od tluszczu do jakiejs miski(warzywa wsadzas do miski, nie tluszcz). tluszcz laduje z powrotem na patelnie. ladujesz caly makaron i jak sie zlepil,robisz tak aby byly jak najciensze kawalki . przysmazasz go na patelni na ciemnozloty kolor, mniej wiecej taki jak placki ziemniaczane( czy kartoflane...). podo koniec jak usmazysz juz wszysktkieczesc makaronu, mieszasz je z wszystkimi warzywami. Torche podduszasz, doprawiasz do samku solą(lub vegeta, jarzynka), pieprzem i co ci tam przyjdzie do glowy.
I nic sie nei zmarnowalo dzieki tobie. mozesz byc z siebie dumny!
Zostaly ci resztki z obiadu? Nie masz co z nimi zrobic a szkoda wyrzucac?
Jesli masz ugotowany makaron, ten przepis jest dla ciebie.
Zostaw ugotowany makaron w lodowce na nastepny dzien(chyba ze jestes tak glodny ze pod wieczor zjesz, chociaz jak przelezy w lodowce jest lepszy)
Gdy masz makaron - wez go z lodowki zeby nabral temperatury pokojowej. wez z ldowki tyle rzeczy ile dasz rade zjesc, najlepiej warzyw. Jesli cebule zamierzasz zjesc, zacznij od niej. Rozpusc maslo na glebokiej patelni. Pokroj ja w kostke, i poddus troche az zmieknie.
Warzywa dodawaj od najtwardszego do najmiększego.
UWAŻAJ NA ZDRADZIECKĄ CUKINIE!!! Ona niby jest twarda, ale z czasem smazenia bardzo mieknie i dlatego dodawac ja razem z pomidorami. gdy juz warzywa masz gotowe(tzn miekkie i dajace sie zjesc) odcedzasz warzywa od tluszczu do jakiejs miski(warzywa wsadzas do miski, nie tluszcz). tluszcz laduje z powrotem na patelnie. ladujesz caly makaron i jak sie zlepil,robisz tak aby byly jak najciensze kawalki . przysmazasz go na patelni na ciemnozloty kolor, mniej wiecej taki jak placki ziemniaczane( czy kartoflane...). podo koniec jak usmazysz juz wszysktkieczesc makaronu, mieszasz je z wszystkimi warzywami. Torche podduszasz, doprawiasz do samku solą(lub vegeta, jarzynka), pieprzem i co ci tam przyjdzie do glowy.
I nic sie nei zmarnowalo dzieki tobie. mozesz byc z siebie dumny!
jestę kapibarę
Aki, to jest przepis na studenckie spagetti :>
Chyba coś podobnego na poprzedniej stronie wpisane przez Sharpa, tylko bardziej uniwersalne.
Chyba coś podobnego na poprzedniej stronie wpisane przez Sharpa, tylko bardziej uniwersalne.
Wilk
Zwierzę
To to jest możliwe?
Co do przepisu Akiego - nigdzie nie przewiduję robienia makaronu a'la placki ziemniaczane, pomysł dosyć oryginalny.
--sf.
jestę kapibarę
*wczytuje się*
A! Faktycznie. Nie zauważyłem. Przysmażyć makaron... chyba wypróbuję
A! Faktycznie. Nie zauważyłem. Przysmażyć makaron... chyba wypróbuję
syrena
Hybryda
strasznie resztkowe te przepisy macie
ja proponuję sushi.
kupujesz zielonego glona w sklepie ze zdrową żywnością i matę bambusową do zwijania sushi. kupujesz ryż okrągłoziarnisty. kupujesz marynaty różne, ogórka świeżego, paluszki krabowe, krewetki. surową rybę w polskich warunkach bałabym się użyć, więc lepiej nie ryzykuj, jeśli nie chcesz się pochorować.
gotujesz ryż bez soli, następnie przygotowujesz miksturę: trochę octu winnego, kieliszek wódki i wody. następnie wlewasz to do ryżu i mieszasz, szybko ochładzając ryż - najlepiej na balkonie w chłodny dzień.
na macie do sushi kładziesz glona. na to układasz równiutko cienką - ok. 1, do półtora centymetra warstwę ryżu. na to dajesz pokrojone w słupki marynaty - grzybki, marchew, to co kwaśne. ogórka, i paluszki krabowe, układasz krewetki. możesz dodać też kawior, jeśli kupisz
potem zaczynasz zwijać. bardzo fajnie się roluje, koniec glona smarujesz wodą i dociskasz. następnie gotowy rulonik kroisz BARDZO OSTRYM NOżEM na części.
i masz sushi.
ja proponuję sushi.
kupujesz zielonego glona w sklepie ze zdrową żywnością i matę bambusową do zwijania sushi. kupujesz ryż okrągłoziarnisty. kupujesz marynaty różne, ogórka świeżego, paluszki krabowe, krewetki. surową rybę w polskich warunkach bałabym się użyć, więc lepiej nie ryzykuj, jeśli nie chcesz się pochorować.
gotujesz ryż bez soli, następnie przygotowujesz miksturę: trochę octu winnego, kieliszek wódki i wody. następnie wlewasz to do ryżu i mieszasz, szybko ochładzając ryż - najlepiej na balkonie w chłodny dzień.
na macie do sushi kładziesz glona. na to układasz równiutko cienką - ok. 1, do półtora centymetra warstwę ryżu. na to dajesz pokrojone w słupki marynaty - grzybki, marchew, to co kwaśne. ogórka, i paluszki krabowe, układasz krewetki. możesz dodać też kawior, jeśli kupisz
potem zaczynasz zwijać. bardzo fajnie się roluje, koniec glona smarujesz wodą i dociskasz. następnie gotowy rulonik kroisz BARDZO OSTRYM NOżEM na części.
i masz sushi.
Cztery godziny katatonicznej rozpaczy
jestę kapibarę
Aaaaargh! Profanacja! Sushi się.. nie tak robi!
Raz, żadnego glona tylko kwadraty alg nori!
Dwa, sushi z octem winnym, nieważne jak zmienionym, jest złe. Tylko ryżowy! I sos sojowy też się tam dodaje.
Trzy, warstwa ryżu na nori musi mieć do 0,5cm inaczej wychodzi strasznie wielkie i nie da się zwinąć. Dobrze ją "rozjeździć" mokrą drewnianą łopatką.
Cztery, MARYNOWANY IMBIR, WASABI, SOS SOJOWY. (marynowany imbir do środka i do pogryzania, a wasabi jako dodatek do maczania i smaruje się nim rowek w 1/3 długości kwadratu - w tym rowku kładzie się dodatki. Sos sojowy do maczania)
Pięć, omlet japoński krojony w słupki - masa jak na omlet tylko zamiast wody/mleka trzeba dodać parę łyżek bulionu (w oryginalnym przepisie rybnego, ale niektórym śmierdzi - można bulion z kurczaka). Taki omlet wylewa się na bardzo gorącą patelnię BARDZO CIENKO, czeka kilkanaście sekund aż się zetnie i ciasno zwija, dosmażając zwinięty na środku. Patelnię sugeruję co chwila podnosić i przygotować sobie mokrą szmatkę do jej chłodzenia (trzeba ja moczyć w zimnej wodzie po każdym schłodzeniu). Takiego omleta wkłada się do rowka w ryżu w całości, dodając inne rzeczy. Nadmiarem można przybrać gotową potrawę.
Sześć, przy robieniu sushi nieodzowna jest miska z zimną wodą. Ten ryż lepi się jak cholera a wszystko najlepiej robić łapami i drewniana łopatką (maczaną w wodzie)
Siedem, nóż do krojenia zwoju na kawałki może być ostry albo średnio ostry, nieważne. Musi być przede wszystkim MOKRY.
Raz, żadnego glona tylko kwadraty alg nori!
Dwa, sushi z octem winnym, nieważne jak zmienionym, jest złe. Tylko ryżowy! I sos sojowy też się tam dodaje.
Trzy, warstwa ryżu na nori musi mieć do 0,5cm inaczej wychodzi strasznie wielkie i nie da się zwinąć. Dobrze ją "rozjeździć" mokrą drewnianą łopatką.
Cztery, MARYNOWANY IMBIR, WASABI, SOS SOJOWY. (marynowany imbir do środka i do pogryzania, a wasabi jako dodatek do maczania i smaruje się nim rowek w 1/3 długości kwadratu - w tym rowku kładzie się dodatki. Sos sojowy do maczania)
Pięć, omlet japoński krojony w słupki - masa jak na omlet tylko zamiast wody/mleka trzeba dodać parę łyżek bulionu (w oryginalnym przepisie rybnego, ale niektórym śmierdzi - można bulion z kurczaka). Taki omlet wylewa się na bardzo gorącą patelnię BARDZO CIENKO, czeka kilkanaście sekund aż się zetnie i ciasno zwija, dosmażając zwinięty na środku. Patelnię sugeruję co chwila podnosić i przygotować sobie mokrą szmatkę do jej chłodzenia (trzeba ja moczyć w zimnej wodzie po każdym schłodzeniu). Takiego omleta wkłada się do rowka w ryżu w całości, dodając inne rzeczy. Nadmiarem można przybrać gotową potrawę.
Sześć, przy robieniu sushi nieodzowna jest miska z zimną wodą. Ten ryż lepi się jak cholera a wszystko najlepiej robić łapami i drewniana łopatką (maczaną w wodzie)
Siedem, nóż do krojenia zwoju na kawałki może być ostry albo średnio ostry, nieważne. Musi być przede wszystkim MOKRY.
syrena
Hybryda
różnie można, podałam wersję dla ludu ja zawsze wolałam grubszy rulon. a zielony glon to algi nori, tylko mnie elegancko nazwałam. i tak jest pełno opisów w necie, kto będzie ciekawy, doczyta
z omletem japońskim zawsze miałam problem akurat, nie wiesz czy można dostać w Polsce dobre, tanie patelnie prostokątne?
z omletem japońskim zawsze miałam problem akurat, nie wiesz czy można dostać w Polsce dobre, tanie patelnie prostokątne?
Cztery godziny katatonicznej rozpaczy
jestę kapibarę
Dla ludu... phyyy;P
Dla ludu to jest kasza i kartofle :>
Ostatnio byłem zaproszony do restauracji sushi i to co jadłem smakowało tak samo jak te które robię. Nie prawie tak samo, nie niemal tak samo, tylko dokładnie tak samo (chociaż brakowało mi mojego omletu w środku, haha). A to znaczy że dobrze robię ;P
Poza tym jeżeli brakuje imbiru, wasabi i sosu sojowego to to jest jakiś ryż z glonem a nie żadne sushi ;P
Kwadratowej patelni też szukałem. Robię na okrągłej, bardzo dobrze wychodzi. Nawet lepiej, bo łatwiej rozlać błyskawicznie masę zanim się zetnie (to są sekundy). Końcówki i tak sie powinno obcinać.
Dla ludu to jest kasza i kartofle :>
Ostatnio byłem zaproszony do restauracji sushi i to co jadłem smakowało tak samo jak te które robię. Nie prawie tak samo, nie niemal tak samo, tylko dokładnie tak samo (chociaż brakowało mi mojego omletu w środku, haha). A to znaczy że dobrze robię ;P
Poza tym jeżeli brakuje imbiru, wasabi i sosu sojowego to to jest jakiś ryż z glonem a nie żadne sushi ;P
Kwadratowej patelni też szukałem. Robię na okrągłej, bardzo dobrze wychodzi. Nawet lepiej, bo łatwiej rozlać błyskawicznie masę zanim się zetnie (to są sekundy). Końcówki i tak sie powinno obcinać.
Tygrys z Cheshire
Anthro
PERMABAN
LV włąśnie. Zapominam zawsze. Kiedy zapraszasz na sushi?
"Well! I've often seen a cat without a grin," thought Alice; " but a grin without a cat! It's the most curious thing I ever seen in my life!"
syrena
Hybryda
a masz jakieś źródło świeżych, surowych ryb morskich?
Boże jedyny, jak ja dawno nie jadłam surowej ryby...
generalnie rzecz biorąc kocham wszystkie frutti di mare i płaczę z tęsknoty jak widzę sałatki frutti di mare w Jubilacie
Boże jedyny, jak ja dawno nie jadłam surowej ryby...
generalnie rzecz biorąc kocham wszystkie frutti di mare i płaczę z tęsknoty jak widzę sałatki frutti di mare w Jubilacie
Cztery godziny katatonicznej rozpaczy
Wilk
Anthro
Kwadratową patelnię widziałem w Biedronce. Tyle że ma takie wałeczki na dnie. Naleśniki usmażyła.
Mój plan to życia ram wyłamać
Realności dzienny kicz.
Galeria na Polfurs
FurAffinity | DeviantArt | InkBunny | Weasyl | FaceBook
Realności dzienny kicz.
Galeria na Polfurs
FurAffinity | DeviantArt | InkBunny | Weasyl | FaceBook
jestę kapibarę
Nie może mieć wałeczków. Ani zaokrąglonych rogów. Płaski kwadrat.
Smok Serwisowy
właśnie! miało być rok temu... wyszło... jak zawsze ;P. Kiedy to sushi ? :3
I'm Winston Wolfe.
I solve problems.
I solve problems.
jestę kapibarę
W zeszłym roku robiłem, tylko jak zwykle na wigilię. Widzę teraz będę musiał się dwa razy pobawić.
A probowal ktos z was smazyc pierogi? maja jeszcze lepszy smak niz gotowane Ale smazyc pierogi sie nadaje tylko te nieslodkie, typu pierogi ruskie, z kapusta i grzybami. i jakies inne.
jestę kapibarę
To akurat jest znane jako metoda przygrzewania żarcia z poprzednego dnia. Pierogi i kopytka. Zwłaszcza kopytka są lepsze jak się usmaży, najlepiej pokrojone w plasterki ze skwarkami i cebulką. A pierogi najbardziej lubię pożreć z lodówki, schłodzone ale świeże
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
ja tam smaże pierogi z serem i sypie cukrem, nic nowego. Natomiast ciekawy jest bób smażony na patelni posypany chili
syrena
Hybryda
o tak, smażyć surowe pierogi, mniam!
Cztery godziny katatonicznej rozpaczy
Ja tam zawsze smażę pierogi, ale bób to dla mnie coś nowego
syrena
Hybryda
teraz dobrego bobu się nie uświadczy, ten mrożony to nie to co ma być...
Cztery godziny katatonicznej rozpaczy
fioletowy kot w szaliku
Anthro
Mrożony bób? A co to za herezje! Trzeba mieć rodzinę na wsi to bób się znajdzie zawsze!
Ale zaraz... zima jest przecież .
Mi tam gotowany bób nigdy do smaku jakoś specjalnie nie przypadł. Ale smażony? I jeszcze z chilli? To może być dobre . Jakiś bliższy przepis można?
Ale zaraz... zima jest przecież .
Mi tam gotowany bób nigdy do smaku jakoś specjalnie nie przypadł. Ale smażony? I jeszcze z chilli? To może być dobre . Jakiś bliższy przepis można?
Widziałem rzeczy, którym wy userzy nie dalibyście wiary. Flamewary sunące ku obrzeżom permanentnych banów. Oglądałem spamy błyszczące w ciemnościach blisko pustych profili. Wszystkie te posty znikną jak łzy w deszczu. Czas się wylogować...
FFD3a A+ C-- D-- H+ M--- P- R- T+++ W Z Sm RLTI a cn++ d+ e f h* i++ j p sm
FFD3a A+ C-- D-- H+ M--- P- R- T+++ W Z Sm RLTI a cn++ d+ e f h* i++ j p sm
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
bierzesz ugotowany bób co nie zjadłeś wczoraj, olej na patelnię ->bób -> sypiesz odrobinę soli, dorzucasz chili, smażysz aż zrobi sie brązowawy, zdejmujesz, jesz Oleju dajesz niewiele, nie moze plywać w nim jak schabowy czy frytki.
WilczySmok
Zmiennokształtny
Nie jadłem jeszcze czegoś takiego - można najpierw jak schabowy - obtoczyć to w bułce tartej?;P
ChibiChan Beta
I am Dragon
I am Wolf
I am Both, Yet I am Neighter,
I am Seti The Long Forgotten White Dragon
I am Dragon
I am Wolf
I am Both, Yet I am Neighter,
I am Seti The Long Forgotten White Dragon
fioletowy kot w szaliku
Anthro
Można by go w zasadzie opiec w serze w piekarniku. Na toście ;] .
Widziałem rzeczy, którym wy userzy nie dalibyście wiary. Flamewary sunące ku obrzeżom permanentnych banów. Oglądałem spamy błyszczące w ciemnościach blisko pustych profili. Wszystkie te posty znikną jak łzy w deszczu. Czas się wylogować...
FFD3a A+ C-- D-- H+ M--- P- R- T+++ W Z Sm RLTI a cn++ d+ e f h* i++ j p sm
FFD3a A+ C-- D-- H+ M--- P- R- T+++ W Z Sm RLTI a cn++ d+ e f h* i++ j p sm
Arachne
Taur
Przepis na bardzo fajne parówki. (danie na 2 porcje)
Składniki:
6-8 parówek drobiowych
2 duże cebule
piwo Reeds - zielone/jabłkowe
kostka rosołowa
czosnek, pieprz ziołowy, curry i kurkuma do smaku
Parówek kroimy w cząstki długie na jakieś 2 cm i podsmażamy (często mieszając; parówki mają tendencję do przyklejania się do rondla). Do tego dodajemy cebule pokrojone w kostkę i dalej smażymy aż cebula się zeszkli. Całość zalewamy połową Reddsa (drugie pół możemy sobie wypić w trakcie dalszego gotowania). Dopóki piwo jeszcze jest zimne dodajemy pół kostki rosołowej. Jak się zagotuje dodajemy ząbek lub 2 czosnku, trochę pieprzu, trochę mniej curry i odrobinę kurkumy. I jeszcze chwilę gotujemy.
Całość można zagęścić dodając łyżeczkę mąki i łyżeczkę tartej bułki.
Podawać z chlebem.
Składniki:
6-8 parówek drobiowych
2 duże cebule
piwo Reeds - zielone/jabłkowe
kostka rosołowa
czosnek, pieprz ziołowy, curry i kurkuma do smaku
Parówek kroimy w cząstki długie na jakieś 2 cm i podsmażamy (często mieszając; parówki mają tendencję do przyklejania się do rondla). Do tego dodajemy cebule pokrojone w kostkę i dalej smażymy aż cebula się zeszkli. Całość zalewamy połową Reddsa (drugie pół możemy sobie wypić w trakcie dalszego gotowania). Dopóki piwo jeszcze jest zimne dodajemy pół kostki rosołowej. Jak się zagotuje dodajemy ząbek lub 2 czosnku, trochę pieprzu, trochę mniej curry i odrobinę kurkumy. I jeszcze chwilę gotujemy.
Całość można zagęścić dodając łyżeczkę mąki i łyżeczkę tartej bułki.
Podawać z chlebem.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.