Ech, no trochę boli - że drugie miasto co do wielkości w Polsce wciąż jest ostoją PIS-yzmu... I że Ziobro potrafi zgarnąć tyle głosów, pomimo tego wszystkiego co już w Polsce zwojował...

Ja jestem o tyle zadowolony, że nie głosując na lansowanych przez PO kandydatów z niejaką panią Thun na czele, przyczyniłem się by pownownie w PE znalazł się Bogusław Sonik (choć i tak trzeba poczekać jeszcze na dokładne wyniki - bo póki co to sondaż).

Powodów było kilka, ale za najważniejszy uznałem to, że Sonik posiada już znaczny kapitał wiedzy i bagaż doświadczeń w pracy w PE (jedna kadencja na koncie, zresztą ta ostatnia). Nie dość jednak że był w PE przedstawicielem Polski, to odznaczał się dużą aktywnością w działaniach polskiego przedstawicielstwa - za co też otrzymywał wyróżnienia u publicystów i obserwatorów życia politycznego w Polsce i za granicą. W dodatku jest cenionym parlamentarzystą w Brukseli.

Martwił mnie jedynie fakt, iż Sonik działa w sferze praw człowieka oraz ekologii (dwie komisje), co nie jest może moim polem zainteresowań - zwłaszcza ekologia. Ale, oprócz tego zajmuje się też kwestiami produktów poszczególnych państw jak i w ogóle żywnością na terenie UE - i jako ciekawostka - był jednym z głównym obrońców definicji wody ognistej, której nazwa miała jakiś czas temu ulec "deprecjacji" (można by ją wytwarzać pod tą nazwą z znacznie szerszej gamy produktów).

W każdym razie znacznie lepszy to wybór niż wybór uciekających za granicę młodych spalonych polityków czy obsadzanie starych, którzy już swoje nabroili w Polsce i szukają jedynie możliwości natrzepania eurosków przez kolejnych parę lat...

Cytat z "Ingo":

Z tego co wiem, to akurat batalie o definicje slowa "wódka" przegraliśmy, tz. nazwą "wódka" (vodka) można mianować każdy destylat o mocy ok. 40% bez wzgledu na to czy jest z żyta, ziemniaków czy bananów lub winogron...

Na razie stanęło na tym że jeśli coś nie jest produkowane z ziemniaków lub zboża to bezwzględnie musi być wyraźnie opisane na etykiecie i w wyszczególnieniu składu. Natomiast pod nazwą czystych wódek (pure vodka) może kryć się już tylko produkt z ekstraktu zbożowego lub ziemniaczanego. Więc nie do końca przegraliśmy - jakiś kompromis jest - a sprawę wywołały "południowce" które produkują wódkę również z winogron (co na dobrą sprawę częso sprowadza się do produkcji grappy).
Tak czy tak, nikt nie kojarzy i raczej nie będzie kojarzyć na świecie ani w Europie wódki z produktem na bazie ekstraktu winogronowego, a jeśli już to nazwie to grappą. Tak samo jak nikt normalny w Europie nie skojarzy od razu wina z jabolem (o to też się kłócili w Brukseli, w sumie to nie wiem na czym stanęło).