Ja tam jestem zadowolony ze swojego iPhonika 3g. Moja cegiełeczka! *Miziu, miziu.* ;D Doskonale sprawdza się jako odtwarzacz, jakość jest dobra, a do tego wysyła smski. ^=^

W moim wpadku sytuacja prezentuje się następująco:

Winyl > szpula > kaseta > cd > FLAC > ogg/aac > mp3

Winyli nie słucham często - szkoda nośnika marnować na spontaniczne słuchanie. Szpulek mam niewiele, za to częściej są w ruchu. Kasety najczęściej nagrywam sobie do samochodu, choć zdarza mi się słuchać wieczorkiem, samotnie w pokoju. Co ciekawe, na Technicsie M230 oryginalna kaseta jest słyszalna tak dobrze, jak mp3 128 kbps. Wszystkie oryginalne płyty mam zrzucone na dysk we FLACu - najlepsza jakość, najmniejsze straty, mały plik wyjściowy. Ogg/aac zwykle podkradam siostrze z iPod'a. A mp3, to wiadomo skąd się biorą (i jakiej jakości są).

Komputer > stary radiomagnetofon Sony (ale nie oldskulowy) > karty pamieci (i pendrive'y)
Na komputerze moge umiescic wszystko, od bezstratnych FLAC po mp3, stare MOD, MIDI - ogranicza mnie tylko oprogramowanie i jego dostepnosc.
Na starym radiomagnetofonie slucham swojej kolekcji kaset, mam tego cos kolo 200, do tego doliczyc jakies kursy jezykowe ktore swojego czasu moj tata namietnie zbieral...
Z kart pamieci slucham muzyki tylko wtedy kiedy mam do tego telefon/odtwarzacz mp3 - inaczej mi sa potrzebne tylko do przechowywania danych. Niedoscignionym wzorem wsrod telefon i ich jakosci moim zdaniem jest Siemens SL45i - mimo tego ze obslugiwal mp3 ktore bylo ograniczone do chyba 32kb/s jakosc dzwieku byla nieporownywalnie lepsza niz z innego telefonu z ktorego sluchalem muzyki, komputera, radiomagnetofonu itp.

Jezeli mowisz o Siemensie SL45i, to mi nie odtwarzal plikow mp3 lepszych niz bodajze 128kb/s... moze 64 albo 32... kompletnie nie pamietam...