Cóż...w moim przypadku to jakoś tak wyglądało.

Od zawsze interesowałem się postaciami anthro, więc wszelkie kreskówki, bajki czy filmy gdzie występowały tego typu postacie, bardzo mi się podobały. Potem po śmierci dziadka i zwolnieniu przez niego pokoju, postanowiłem pobawić się w rysowanie, gdzie stworzyłem swojego pierwszego anthro osła, potem Jedi osła (i przy nim zostało) oraz zacząłem rysować komiks. Po roku czy może więcej, zacząłem publikacje w sieci, byłem na bitwach komiksowych (Solaxe, jak to czytasz to ile mam jeszcze czekać na ten Twój pasek?!) gdzie nie brali mnie za furry, tylko "on rysuje cartoon osły". Przy 61 tygodniu robienia komiksu (o Donkey Comix mowa), czytelnik napisał mi, żebym nie zrobił żadnego hentai w komiksie z moimi futrzakami. Lecz ja, wspaniały i mądry towarzysz, wiedziałem, że hentai to gówno, które pochodzi z tego japońskiego syfu zwanego magnom (lub anime jeżeli to nie są obrazki). A że jestem trochę oczytanym internautom, to gdzieś już kiedyś słyszałem o jakiejś dziwnej nazwie, gdzie anthro postacie współżyją ze sobą. No to zacząłem pytać znajomego, który jest bardzo wtajemniczony to to. I się dowiedziałem, że to zwie się Yiff. ALE, nie byłem gościem, co od razu wystukał w google nazwę i zobaczył przerażające obrazki (zresztą, już jeden kolega, nie furry, chwalił mi się jakie rysunku zassał z Kaczorem Donaldem i Daisy, co niezbyt mi się spodobało). Później, dowiedziałem się jeszcze od innego kolegi, że to wszystko ma tak naprawdę nazwę, co zwie się furry. I podał mi adres na te te...PSF? Czy jak te forum się zwało, które zdechło za kadencji Nickera (czy jak on tam się zwał?)? W każdym razie kolega mi powiedział, że wpierw chciał do nich dołączyć, bo interesował się z identyfikacją zwierząt z ludźmi. Ale jak zobaczył, co tam na forum się wyprawia to strasznie się zawiódł. Zamiast ciekawych rozmów, o cechach czy coś, dostał jedyne debilne gry pseudo rpg gdzie często występowały posty typu "M R R R, drapię cię", "Aaach (cieszy się i tuli)". I faktycznie to było żenujące, no ale spróbowałem w innych tematach co nadal tak sobie to szło (chociaż jakoś później przywykłem, ale cóż...konto wykasowałem tam, bo była jakaś tam rewolucja, w którą mnie nie wtajemniczono tylko powiedziano "napisz, że chcesz wywalić konto", a ja bez zanalizowania sprawy tak zrobiłem). ALE, w tym samym czasie znalazłem także Polfurs i jakoś po rejestracji, zagadał mnie Edi, pytając czy to nie ja ten Osioł z forum bitew komiksowych. No i on jakoś bardziej mnie wciągnął w stowarzyszenie furry, ha, nawet miałem okazję od razu poznać osobiście większość futer.

I tak tu zostałem odkrywając w końcu, że jestem furry! Chociaż odkryłem to, dopiero wtedy, kiedy dowiedziałem się o tej nazwie od kolegi numer 2, który powiedział mi o forach.

Ale i tak ubolewam, że mało samic jest...w tym społeczeństwie...naprawdę...to boli.

Taka jest historia Towarzysza Osła ;[.