Zmień fonty Zmień rozmiar

Przeglądający wątek:   1 Anonimowi

 Aby pisać należy być zalogowanym

<<1...891011121314...20>>


0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 22.05.2009 14:10:25
Kłaczek
Anthro
No cóż... a ja z miesiąc temu miałem dosyć ciekawy sen, śniło mi się, że jestem w jakimś szpitalu czy klinice :-Dk No i idę do toalety. Była to jakaś mała klitka, w której było lustro. No i przechodząc, popatrzałem w swoje odbicie, i... odzyskałem świadomość. Przypatrzyłem się swojemu odbiciu i stwierdziłem, że mam proste, długie włosy (a mam krótkie i lekko kręcone) oraz złote oczy 8-)k Sprawdziłem, czy to naprawdę sen (zamknąłem nos - nadal oddychałem). No i jak w jakiejś baśni - mówiłem życzenie, ono się spełniało. Nie pamiętam co to dokładnie były za życzenia, ale na pewno dotyczyły wyglądu. Tylko 2 z nich zdołałem do dziś zapamiętać - zmieniłem sobie barwę włosów, a ostatnie - chciałem zobaczyć siebie jako fursonę. I tu był problem - metoda, która wcześniej stosowałem do zmiany wyglądu nie zadziałała (spuszczałem wzrok, a później patrzałem w lustrze na efekty). No i po paru próbach się wkurzyłem, chciałem się obrócić o 180 stopni no i to ostatnie to już niestety zrobiłem na jawie :-)k Trochę się poobijałem...

Po obudzeniu nie mogłem uwierzyć w taki zbieg okoliczności, bo wcześniejszego wieczora czytałem akurat stronę internetową na temat świadomego śnienia. No a przecież było na niej napisane, że świadomy sen może się nawet pojawić po miesiącach prób. A tu niespodzianka - parę godzin i sen sam przyszedł :-Dk

Co ciekawe, w tym tygodniu też miałem sen, w którym zobaczyłem się w lustrze... ale tym razem po odzyskaniu świadomości emocje dały górę i prawie od razu się zbudziłem.

Tak więc moja rada: jeśli chcesz mieć świadomy sen, postaraj się spojrzeć swoje lustrzane odbicie. Ale nie wpadaj od razu w euforię :)

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 22.05.2009 14:54:01
Ja spojrzalem kiedys w lustro we snie i rozmawialem ze soba przez chwile, a pozniej byla "zamiana miejsc, przeszedlem na druga strone" :/
Ja tez mialem psychiczny sen, to bylo pare tygodni jak Fang sie zarejestrowal...
Mianowicie, snilo mi sie ze pojechalem do krakowa. Tam gdzie trafilem byl szpital z mojego sasiedniego miasta, byly wokol tego bloki. Zatrzymalem sie u rodziny, bo mialem tam mieszkac, i postanowilem pochodzic na zewnatrz. Wszedlem do szpitala, a tam spotkalem Fanga i powiedzial ze mieszka w szpitalu, i zebym obejrzal jego kolekcje kamieni. Poszedlem za nim do domu(tak, nie balem sie) i mi pokazal swoj pokoj w ktorym mial komputer, taki zwykly w pastelowych barwach. I dalej juz nic nie pamietam... Widok Fanga wylaniajacego sie zza korytarza mnie przestraszyl :(

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 22.05.2009 17:44:11
Kłaczek
Anthro
Cytat z "Akimoto":
Ja spojrzalem kiedys w lustro we snie i rozmawialem ze soba przez chwile, a pozniej byla "zamiana miejsc, przeszedlem na druga strone" :/


Wiesz, jak to napisałeś to od razu mi się przypomniał odcinek serialu "Świat Według Kiepskich", kiedy to Waldek zamienił się miejscami ze swoim inteligentnym odbiciem lustrzanym :)

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 22.05.2009 19:01:43
Ja we snie mialem wizje siebie samego z lustra odmiienionego, o bialych wlosach na zelu i z kolczykiem w uchu :/ bylem bardziej stylowy ale to mnie przerazilo prawie jak Fang lookajacy w moja strone we snie :/
Tez ogladalem tez odcinek :)

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 7.06.2009 12:27:17
fioletowy kot w szaliku
Anthro
Kolejny sen z serii totalnie popieprzonych ;p . Musze zapisać zanim zapomnę:

Śniło mi się, że szedłem sobie przejściem podziemnym (takim typowym jak są w dużych miastach, ze sklepami i wogóle) i zobaczyłem tam kumpla (miał mokre włosy, bez sensu), który gonił dwóch policjantów i usiłował im wytłumaczyć że widział jak ktośtam pije piwo na służbie. Policjanci zareagowali furią i nakopali kumplowi O_o . To podszedłem do niego i mówię "ej, przecież ty też piłeś piwo w pracy" to on powiedział, że wcale nie i pobiegł obrażony. To poleciałem za nim i chciałem przeprosić ale był obrażony na maksa i nie chciał ze mną gadać. Ba, pamiętam nawet, że wybiegliśmy po schodach z tego przejścia podziemnego, dokładny sen :p . Potem poleźliśmy do jakiegoś parku. W każdym razie, mi sie zrobiło smutno że ten sie obraził i wróciłem do miasta. W tej chwili zobaczyłem że ulicą biegnie płonący człowiek i wpadłem w panikę że mnie złapie i też sie spalę, więc schowałem się w pierwsze drzwi a tam było jakieś biuro. I się obudziłem.

W sumie mogę mniej więcej skojarzyć skąd sie takie rzeczy wzięły, częściowo. Przejście podziemne i ulice, bo ostatnio sporo łaziłem po mieście i jeździłem komunikacją miejską. Policjanci, bo wczoraj na dworcu PKP było od cholery policji i się zastanawiałem po co. Piwo, bo co chwila natykałem sie na ludzi z puszkami w rękach. A obrażenie kumpla to oczywiście traumatyczne wspomnienia jak ten sie śmiertelnie obrażał o jakieś bzdury ;p .
Widziałem rzeczy, którym wy userzy nie dalibyście wiary. Flamewary sunące ku obrzeżom permanentnych banów. Oglądałem spamy błyszczące w ciemnościach blisko pustych profili. Wszystkie te posty znikną jak łzy w deszczu. Czas się wylogować...

FFD3a A+ C-- D-- H+ M--- P- R- T+++ W Z Sm RLTI a cn++ d+ e f h* i++ j p sm

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 7.06.2009 18:43:51
A ja dzisiaj miałem strasznie zryty sen, był w nim jakiś kreskówkowy koń, trochę w stylu tych ze Spirita tylko że gadający i w ogóle (w moim śnie był znany z jakiegoś konkretnego filmu czy serialu), potem niewiadomo czemu przeobraził się w człowieka płci żeńskiej, ale takiego niesamowicie szpetnego, twarz miał jak Juliana Wetmore ale jeszcze gorzej, po prostu krzywozębne usta gdzieś na boku, jedne oko na dole, drugie po przeciwnej stronie w rogu a w dodatku takie rozwleczone jakieś, i ten dziwny stwór próbował mnie do czegoś przekonać ale ja kategorycznie odmawiałem, wtedy to coś się wkurzyło albo obraziło i nie wiedzieć czemu przeobraziło się w jakąś wielką bezkształtną masę która wszystko niszczyła, ludzie w panice uciekali widząc jakie to wielkie a ja czułem się winny, ten cały blob tak rósł i robił się coraz bardziej wkurzony aż było widać jak okleił całą Ziemię jak jakaś gruba skorupa, wtedy jakiś typowy amerykański generałek z wąsami zdecydował że trzeba użyć jakiejś cholernie wielkiej specjalnej bomby co rozerwie tą masę na strzępy, ktoś powiedział (może ja?) że przecież to rozwali przy okazji całą Ziemię a on na to że trudno jakby sam fakt zniszczenia potwora był celem nadrzędnym nawet ważniejszym niż sama Ziemia i cywilizacja i potem chyba miałem wyrzuty sumienia ale co z tym ostatecznie zrobili to nie wiem bo akurat się obudziłem :P

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 7.06.2009 19:08:16
J
Ostatnio edytowany przez Sylw dnia 20.04.2011 2:05:27

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 7.06.2009 22:30:58
Skunks
Anthro
Tjaa, znam takie klimaty. Każdy chyba widział czy to w filmach, czy to w grach samice ubrane w czarne skóry, odznaczające się niezwykłą sprawnością, potrafiące celnie strzelać robiąc jednocześnie fikołki xD
Sylw, Twój sen trochę mi przypomina grę "Return To Castle Wolfenstein", bardzo mi się podobała.
Wszystko co powiesz zostanie przekręcone i użyte przeciwko tobie. Na szczęście uporczywi forumowi trolle wykazują się niezwykłą celnością, gdy rzucają kulą w płot.

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 8.06.2009 0:05:53
Draconequus
Hybryda
Śniło mi się, że byłem na pogrzebie Leniwca. Leniwca wieźli w karawanie kabriolet, sam Leniwiec był straszliwie blady. Po jednej stronie drogi był chodnik i wysoki mur. Po chodniku szły różne osoby w tym paru fursuitowców, w śród tych ludzi dopatrzyłem się Vetha i Arę, ale nigdzie nie widziałem Qunika. Pamiętam, że podczas tego snu biegłem wzdłuż muru i płakałem, wydaje mi się, że byłem małym dzieckiem. Karawan zatrzymał się w porcie( wyglądało to jak kanały w Wenecji) gdzie były cztery inne zamknięte trumny. Po tym jak dostawili trumnę z Leniwcem wszystkie trumny zostały zepchnięte do wody. Nagle znalazłem się na dworcu gdzie czekał pociąg, do którego wsiadali żołnierze, miałem na sobie mundur. Gdy wsiadałem i podszedłem do okna pociąg ruszył. Nagle dostrzegłem, że na sąsiednim torze z przeciwnej strony zbliżał się do nas inny pociąg z żołnierzami. Na początku, gdy nas mijał żołnierze z drugiego pociągu nie zwracali na nas uwagi, w pewnym Momencie miałem wrażenie, że dostrzegłem samego siebie w drugim pociągu, po tym żołnierze z sąsiedniego pociągu otworzyli do nas ogień. Widziałem kule przelatujące przez ściany i zabijanych ludzi. Nagle jeden z pocisków serii, która pozostawiła po sobie dziury w ścianie, przez które sączyło się światło trafił mnie w brzuch, upadłem. Pamiętam zakrwawioną białą podkoszulkę wystającą z pod munduru, oraz to, że nic nie czułem. Niespodziewanie pociąg się zatrzymuję i wszystkie ślady po masakrze znikają, martwi znowu są żywi a dziur po kulach nie ma. Wysiadamy. Zostajemy rozdzieleni do oddziałów. Otaczają nas wysokie metalowe budynki przypominające klify skalne. Potem schodzę do łodzi podwodnej, jest tam gorąco strasznie gorąco. Zdejmuję kurtkę, a na mojej podkoszulce nadal są ślady krwi. Nikt na to nie zwraca uwagi. Wita nas jakiś półkownik, poczym każe mi i jeszcze jednej osobie pójść z nim, kojarzę tę osobę, zginęła w pociągu. Po przejściu labiryntu korytarzy, których ściany były z rur docieramy do jakiejś kajuty. W środku znajduje się starszy człowiek w białym mundurze siedzący w krześle obrotowym przytwierdzonym do podłogi. Półkownik salutuje i odmeldowuje się do przełożonego, ten jednak nie reaguje zniecierpliwiony powtarza czynność z takim samym skutkiem. W końcu podchodzi do osoby w białym mundurze i bada jemu puls, stwierdza, że on nie żyje. Półkownik opuszcza kajutę zostawiając nas tam, nagle krzesło się obraca a w nim siedzi osoba w białym mundurze, jest żywa. Nie widzę jego twarzy gdyż zasłaniają ją złożone ręce, widzę tylko jego oczy, oczy puste i złe, które skupiają na mnie całą swoją uwagę, czuję jak świdrują mi duszę.

W tym momencie się obudziłem. Ten sen był naprawdę realistyczny i praktycznie w ogóle nie dał mi odpoczynku.

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 8.06.2009 6:53:15
Wilk
Anthro
Ja chyba dostaje świra. Koniec z lekami przed snem. Wżyciu nie wezmę już takiej dawki (6 tabelek rozpuszczalnych i kilka tabletek, by poprawić sobie zdolność przyswajania słówek z czasu nieregularnego niemieckiego XD).

Unoszę się w powietrzu, gdzieś wysoko. Wokół mnie kręci się czarny dym, a koło czarnego dymu latają takie fioletowe kulki świecące ni to na fioletowo i ni na niebiesko, gdzieś pośrednio tak. z tego obłoku wystrzeliwują fioletowe i niebieskie pioruny, są tak małe że mnie nie dosięgają i niczego, może pół metra długości. Rozglądam się, nie wiem co się dzieje. Słysze jakieś krzyki i nagle ta chmura (opis mi pasował do mojej czarnej materii) zaczyna się do mnie zbliżać. Czuje ciepło, i nagle mam "czarny ekran". Nagle otwierają się rzarząco na fioletowo ślepia i się budzę. Serce waliło mi jak oszalałe.

obudziłem się gdzieś tak 1 w nocy czyli sen trwał ok dwóch godzin, później się położyłem i zasnąłem do budzika XD.

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 12.06.2009 9:25:30
Arachne
Taur
Nie wiem jak, i nie wiem kiedy trafiłem do dziwnego świata w którym zaatakowały mnie gobliny. Ich ataki odpierałem mieczem i tarczą ukradzionymi wcześniej z domu jakiegoś mafioza.

Świat ten był przepełniony magią a najciekawsze było to, że ich język został zbudowany wokół tej magii. Szukałem czegoś, co mogło by mi pomóc w walce. Przez przypadek trafiłem do pokoju kogoś kto próbował uczyć się tego języka. Znalazłem tam jego notatki. Wśród kilku zaklęć typowo bitewnych znalazłem tam także takie które najwyraźniej znaczyło "Proszę wywołać ten film i zrobić odbitki". Szukając dalej znalazłem komiks. Komiks był o tyle niezwykły, że dwujęzyczny. Tu pierwszy raz zobaczyłem pismo w oryginale. Wyglądało jak połączenie koreańskiego, hebrajskiego i arabskiego.

Ze snu zapamiętałem tylko dwie rzeczy:
Miyanasu nanamyyi… - Mam na imię…
oraz
Trog! - zaklęcie przywołujące tarczę

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 12.06.2009 18:58:56
Skunks
Anthro
DarkV, tak chyba rodzi się większość RPG-ów ;)
Swoją drogą zawsze zastanawiało mnie jak powstają/powstawały nowe słowa w różnych językach. Dlaczego futro to futro, a nie np. łapa xD
Wszystko co powiesz zostanie przekręcone i użyte przeciwko tobie. Na szczęście uporczywi forumowi trolle wykazują się niezwykłą celnością, gdy rzucają kulą w płot.

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 12.06.2009 20:13:07
PERMABAN
O, też miałam mafię xd
Mi się śniło wczoraj/dzisiaj, że byłam jakieś 15 km od swojego domu, w pewnej miejscowości, i miałam walczyć z jakimś kolesiem z mafii właśnie, ale nie miałam przy sobie katany, no to idę na autobus do domu. Wylądowałam na drodze otoczonej szczerym polem, na którym wylegiwali się długowłosi metale. Wsiadam w końcu w autobus, ale daleko nie ujechałam, bo ktoś mnie z niego porwał, jakiś koleś. Znalazłam się w jego domu, gdzie dał mi jakąś katanę i swoim autem zawiózł do mafioza xd Zaczęliśmy walczyć na te katany nieszczęsne, w dodatku tępe. Jakoś tak się stało, że stałam za przeciwnikiem i wbiłam mu miecz w plecy. Finito :<

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 12.06.2009 22:32:12
Ara masz katanę?

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 12.06.2009 23:11:36
PERMABAN
Mam.

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 13.06.2009 0:23:47
P
Ostatnio edytowany przez Sylw dnia 20.04.2011 1:56:01

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 13.06.2009 0:34:36
PERMABAN
Nie taką prawdziwą, bo taka kosztuje ~1000 zł, ale mam treningową. Myślę, że jakby naostrzyć to dałaby radę.

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 13.06.2009 0:53:42
Znac
Ostatnio edytowany przez Sylw dnia 20.04.2011 1:59:29

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 13.06.2009 1:03:14
A ja jak dzisiaj se usnąłem po obiedzie to miałem kolejny zryty sen :-?k

No więc idę sobie wzdłuż ulicy gdzieś w mojej okolicy. Miałem gdzieś pójść i mogłem złapać busa ale o dziwo się uparłem by pójść pieszo. Po pewnym czasie droga zaczęła się obniżać i biec w dół w takim jakby rowie. W końcu weszła w jakiś podziemny tunel i tak sobie szedłem tym tunelem i się zastanawiałem jakim cudem na moim zadupiu coś takiego, a ten tunel się ciągnął i się ciągnął, wzdłuż sufitu były takie podłużne lampy a ja po jakimś czasie zacząłem czuć dyskomfort że jestem pod ziemią i tak idę i idę pod ziemią i że teraz już nie mogę zawrócić, zacząłem się też zastanawiać czy aby na pewno ten tunel mnie wyprowadzi na powierzchnię czy też po prostu prowadzi do jakiegoś pomieszczenia czy coś. Jak tak szedłem tym tunelem całymi kilometrami to mijały mnie czasem samochody a i ludzie niekiedy nawet szli, raz nawet spotkałem jakiegoś homofoba który zaczął do mnie żartować że mogliby przeprowadzić przez ten tunel paradę równości i wtedy by się go zalało :-ok a innym razem z naprzeciwka jechała konna furmanka i chwilę po tym jak mnie minęła w drugą stronę pojechał samochód ciągnący tą taką przyczepę na konie (nie pamiętam jak się toto nazywa) i w niej dokładnie ten sam koń i do tego tyłem do drzwi choć zwykle stoi odwrotnie a w tle nie wiedzieć czemu leciała jedna z piosenek ze Spirita (raz jak namalowałem konia w takiej przyczepie to mama myślała że on jest wieziony na rzeź :-/k więc może dlatego w tym śnie ta przyczepa była tak smutno pokazana) i jeszcze coś minąłem w tunelu ale już nie pamiętam :-(k w każdym razie w końcu miałem dość tego łażenia pod ziemią tym niby niewinnym tunelem drogowym ale jednak jakimś takim podejrzanym, wtedy nagle z boku zauważyłem windę i się ucieszyłem że mogę wyjechać na powierzchnię ale jednocześnie coś czułem że znając życie będzie zepsuta, no więc naciskam guzik ale drzwi się nie otwierają no więc się frustruję że to było do przewidzenia, jednak wtedy nagle pojawia się kabina i ja już się cieszę, ale z drugiej strony boję się że może winda stanie (zwłaszcza jak tak już się zacinała) i że wtedy będzie z deszczu pod rynnę i zamiast uwięziony w tunelu będę uwięziony sam w ciasnej windzie. No ale wsiadam, myśląc że ryzyk-fizyk a przynajmniej się stąd wydostanę, no i jadę chwilę myślę że już będzie okej a tu winda nagle staje no i jestem przerażony a jednocześnie zły na siebie że niepotrzebnie wchodziłem zamiast iść dalej tunelem, ale po chwili znów ruszyła i kamień mi spadł z serca, już se myślę że teraz będzie dobrze, ale jak w końcu drzwi się otworzyły to okazało się że nie jestem po prostu na powierzchni ale jakby w takim biurowcu, jak się rozejrzałem to się okazało że to jednak taka stara opuszczona fabryka, nagle za rurami zauważyłem że ktoś się czai, wiedziałem że to nie żaden potwór tylko zwykły człowiek, ale jednocześnie wiedziałem że on nie wiedzieć czemu chce wykorzystać okazję i zabawić się w jakiegoś Freddiego Krugera :lol: no i tak mnie drażnił i próbował straszyć a ja byłem tylko wściekły że chce mnie nastraszyć choć mnie się to w tej ponurej scenerii nie podobało, potem nagle pomyślałem że mogę przecież po prostu stąd wyjść, no i nagle zobaczyłem schody prowadzące aż na parter a u stóp dwuczęściowe drzwi z napisem WYJŚCIE, zszedłem otworzyłem drzwi i wtedy się nagle obudziłem...

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 13.06.2009 1:08:10
PERMABAN
A bo ja wiem, stal mnie najmniej interesowała. Toć ta katana sobie ładnie wygląda tylko xp I koniec kurczę, jak chcesz coś to pisz na pm :p

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 14.06.2009 3:04:50
Śniło mi się wczoraj że gadający kontynent powiedział mi i drużynie pierścienia, że zniszczy świat i biegaliśmy po jakiejś grocie szukając nie pamiętam już czego ale znaleźliśmy wucet ceresanita XD Potem polowałam na wielkiego karpia, który pływał przy brzegu, ale się zastanawiałam czy go zabić czy nie jednak bo 1. mógł nam pomóc uratować świat! 2. miałam łuk i mogłabym go trafić on by poszedł na dno i kaput zmarnowałaby się strzała 3. mógł być to wysłannik kontynentu i w takim przypadku trzeba było go natychmiast zabić! XD. A dalej nie pamiętam, ale to był najprawdopodobniej najbardziej debilny sen jaki miałam XDD

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 14.06.2009 11:34:05
Smok Futrzasty
Anthro
Mi się dzisiaj śniło, że strzelałem z kuszy *_*. Jak się obudziłem, byłem wściekły, że to tylko sen x3

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 14.06.2009 13:27:55
tylko we śnie możesz być poza prawem :P

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 14.06.2009 14:27:53
Kłaczek
Anthro
Ja przedwczoraj miałem całkiem dziwny sen...

Śniło mi się bowiem, że byłem gdzieś w lesie z dwoma kumplami. Zgubiliśmy się i szukaliśmy sposobu jak się stąd wydostać. Początkowo był to strasznie nudny sen, nie pamiętam wszystkiego co się działo na początku, wiem tylko, że krążyliśmy w jakiejś dolince i kolega zaproponował wejście na pagórek o stromych zboczach. Wejście na jego szczyt było jednak niemożliwe. W końcu stanęliśmy i kolega powiedział "Ooo... tygrys!". No jak w polskim lesie tygrys... ale faktycznie był. Szedł powoli w niedużej odległości od nas. No i zaczął wchodzić na te strome wzniesienie, ale po chwili odwrócił łeb i spojrzał na nas. No i akcja się rozkręciła :) bo skumaliśmy się, że chce nas zaatakować. Kumple zaczęli uciekać. Ale kiedy ja zacząłem biec ruszył na nas (właściwie - na mnie). No i po chwili upadłem... ale to nie zwierzak się na mnie rzucił, tylko... przewrócił mnie Boromir xD (za dużo LoTR'a :-Dk). Kazał mi wskoczyć na swojego konia i uciekać, więc gdzieś pognałem na koniu przed siebie i sen się skończył.

Co do wcześniejszego tematu: Miałem też parę miesięcy temu sen z mafią, ale futrzastą :-Dk ale nie pamiętam z niego zbyt wiele. A w dzienniku snów prawie nic nie napisałem :-(k

0
(+0|-0)
Re: Sennik Codzienny:)
Wysłano: 14.06.2009 16:01:31
Arachne
Taur
Cytat z "Hydra":
tylko we śnie możesz być poza prawem :P


W IRL móc możesz. Tylko, że nie wolno.

 Aby pisać należy być zalogowanym
<<1...891011121314...20>>


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.

Wyszukiwanie zaawansowane