"Nie przejmuję się tym, co ludzie mówią i myślą. "
A co ludzi ma obchodzić co mówią i myślą futrzaki?
Ja tu cały czas czytam o jakiś usilnych próbach pokazania światu "patrzcie jestem furry i jestem całkiem normalny". A co to mnie OBCHODZI!!!? Można się czuć nawet lampką nocną i poco się wchrzaniać z butami w ludzkie życie, biegać za nimi i pokazywać jaką zajebistą jest się lampką. Kogo to ma obchodzić? Czemu większość "udzielającego" się społeczeństwa furry chce koniecznie aby każdy człowiek wiedział co to takiego furry, z czym się to je i że to całkiem normalne? To ten sam błąd co robią homoseksualiści. Większość ludzi to zniesmacza, obraża, z tym że nie przeszkadza większości, o ile niema tego na co dzień. Więc poco wpieprzać się z tym w cudze życie i krzyczeć do ucha "jestem padałem", "jestem lesbijką". I bądź tu wyrozumiały i opanowany ze swoją agresją... Tak samo bym się nawet nie starał hamować gdyby wyskoczyło mi coś w worku na kartofle pod nazwą fursuit i krzyczało "uwielbiam zwierzęta i kocham postacie antropomorficzne". Czemu ludziom nie przeszkadzają aż tak ludzie z fandomu anime, mimo że też przebierają się za ulubione postacie żeby odczuwać kosmiczną przyjemność z bzykania, czy też trzepią kapucyna do cycatych bab z fiutkiem i inne. Może dla tego, że nie starają się krzyczeć, że są z fandomu i niech każdy o tym wie. Osobiście na początku myślałem że to umiłowanie do kultury japońskiej, ich wierzeń i ciekawych kreskówek, ale później dowiedziałem się, że są też osoby które są w fandomie tylko dla tego że podniecają ich rysunki i myślenie o np. dziewczynach z cycami które uniemożliwiają zawiązanie własnego buta. Inną sprawą jest fakt, że ich jest znacznie więcej i łatwiej zaakceptować inną tak liczną kulturę jak np inna religia czy np. bdsm. Czemu niema tak gęstego krzyczenia na ludzi którzy lubią sobie poczuć trochę bólu, poniżania i inne w czasie seksu? Uważam, że to przez fakt, że jest ich sporo a nie tylko kilka setek, a drugie to to że nie starają się tego całemu światu na każdym kroku pokazywać. Owszem, są Talk-showy z tymi ludźmi i są kłótnie w studiach na ich temat, ale co z tego. Talk-show po to jest żeby pokazać jakieś ekstremalne odmienności i to jest ciekawe. Jak mnie to interesuje to sobie obejrzę i stwierdzę, że jest sobie takie coś i tyle, albo "o jakie to chore", albo też "wow, to coś o mnie. I po to to jest. Trzeba być skończonym dysinteligentem i paramądrym, żeby na podstawie głupiego programiku w tv kreować sobie światopogląd.

Na koniec, bo trochę się rozpisałem pod wpływem emocji...
Chcecie być furry? se bądźcie
Chcecie być gayami? se bądźcie
Tylko zostawcie to dla siebie, nie wmuszajcie wiedzy o tym innym ludziom których gówno to obchodzi.
Zatem pytanie do tematu: czemu przeciętnego zjadacza chleba ma cokolwiek obchodzić fandom furry, co za tym idzie, co mnie obchodzi co myśli takie zjadacz.

Na tym polegają tego typu programy. Już się w tym temacie wypowiadali, że nikt by nie oglądał spokojnego wykładu o furry, czym jest w którym roku powstał i tego typu.

Cytat:

W sumie nie było by problemu, gdyby powiedziała, że lubią ruchać się w zwierzęcych kostiumach ale bez podpisu "Furries" (mogli napisać "Yiffies", to by bardziej pasowało).

Popraw mnie jeśli się mylę. "Yiff" to ruchanie się w realiach furry. Więc o co chodzi?
Że niby furry to tylko w małym stopniu (śladowo) ruchanie się w przebraniach i/lub wyobrażaniu postaci zwierzęcych czy też trzepanie do obrazków ze zwierzątkami? Jeśli tak to przejrzyj całe forum PF poświęcone kulturze furry w Polsce i udowodnij że yiff występuje tu w mniej niż 80%

Cytat z "Booster_Drgn ":

(a jak na razie, na przeszło 400 futrzaków wypowiedziało się 55 >.-.> ). Jaką chcesz uzyskać odpowiedź?

Sorki, nie do końca wiem o które moje pytanie ci chodzi

Cytat z "Ulf":

Obejrzałem ten program i muszę powiedzieć, że jak ktoś chce, to może sobie "reklamować" nasz fandom. Szkoda tylko, że zaczyna od dupy strony. Dla mnie jest to głupi poniekąd program, który ma wzbudzić sensację. Ogólnie takiej reklamie mówię raczej nie i nie obchodzi mnie zbytnio, co sobie ludzie pomyślą. To jest moja sprawa, kim jestem w "środku". Na zewnątrz z resztą też. Jednak, jak ktoś by się mnie zaczął wypytywać, to chętnie bym wyjaśnił :3.

Kolejna wypowiedź z typu "nie obchodzi mnie co sobie ludzie pomyślą o furry, ale przez nią ludzie źle sobie pomyślą o furry".
Jaki jest sens w wypisywaniu zdań sprzecznych?

A jeśli chodzi o rozumienie zjawiska furry, to sam nie lubię być określanym furry. Czytając posty na Polfursie i przeglądając grafiki, sam zaczynam kojarzyć zjawisko furry tylko z Gayami.
Są oczywiście jeszcze osoby które widzą w tym coś więcej jak tylko kolejne obrazki do trzepania sobie i znajdowania kolesi którzy gustują w seksie alternatywnym. Z reguły są to dziewczyny i kilkoro facetów którzy nie za często piszą bo niby gdzie, większość tematów sprowadza się do gayowskich tekstów, grafik, dowcipów i inne. Sam też z tego powodu na ogół nie mogę znaleźć żadnego nowego tematu który nie jest owładnięty gayowskim seksem.

Cytat z "Booster_Drgn":

TO pytanie.

Dobra, tu się głośno zastanawiałem nad logiką pytania. Mniejsza o to...

Cytat z "Booster_Drgn":

Rozmowa o trv furry za 3.., 2.., 1... STOP! Cięcie! Zwrot przez bakburtę!

Sorki wielkie, że w temacie który jest poniekąd poświęcony temu jak wydaje się nam. że ludzie nas postrzegają, ośmieliłem się poruszyć temat jak sam jako niby "furry" postrzegam furry...

Cytat z "Booster_Drgn":

...I dlatego poruszenie znienawidzonej kwestii w kolejnym temacie ma pomóc w jej wytłumieniu... ..?

Znienawidzonej kwestii? Nie jestem na bieżąco, nie wiem o co chodzi. Fajnie by było jak byś tak naprowadził (sorki za offtop)

Przepraszam ale naprawdę muszę jeszcze troszeczkę pociągnąć ten offtop.

Cytat z "Booster_Drgn":

Jeżeli nie lubisz sytuacji, w których kolejne rozmowy przeradzają się w gadki o zabarwieniu geyowskim i fap-artach (hmm, słowotwórstwo potrafi być czasem zastanawiające), to nie gadaj o tym. Na tej samej zasadzie, na jakiej futrzaki czy geje nie chcący być postrzeganymi negatywnie nie powinni podnosić krzyku na swój temat w losowych okolicznościach.

Homoseksualiści są tolerancyjni, użytkownicy którzy przeglądają forum też muszą być tolerancyjni. Zatem czy to aby nie kompletny BRAK tolerancji, skoro wielu niektórych użytkowników mocno obrzydza choćby sama myśl o dwóch całujący się facetach, a mimo to padają te homo teksty bez żadnych ogródek. Nie mówię tu o wydzielaniu śmiesznych rezerwatów dla homo i tych hetero, ale o wzajemnej tolerancji, zarówno dla wartości par homoseksualnych jak i wartości heteroseksualnych.

(nie chcę zakładać kolejnego tematu o tym samym, ale tylko wypowiedzieć się co w duszy gra ap ropo zaistniałego wątku. Z tond ten offtop)

Cytat z "Draco":

Jeju, pary homo, pary hetero whatever... nie łatwiej patrzeć na to, jak na parę, która się po prostu kocha :3 ?

Zgoda, niech będzie, ale czy te pary muszą się kochać WSZĘDZIE?
Nie miał bym nic przeciwko gdyby takie zabawy, najrozmaitsze fetysze i zboczenia były realizowane na stosownym do tego dziale, ale póki co to ja to widzę naprawdę wszędzie. To tak jak byś chciał spokojnie posiedzieć wspólnie na jakieś łączce z chłopakiem/dziewczyną a tym czasem dookoła bzykały by się same pary homo, hetero, zoo i wszystkie inne na znane i nie znade sposoby.

Cytat z "Booster_Drgn":

Zdaje sobie sprawę, że to powyżej jest zawiłym, pseudonaukowym bla-blaniem, ale mimo to będę bezczelny i spytam kto myśli podobnie?

^^^ To jest zmiana tematu - wiem. Ale nie przeszkadza ona w głosowaniu.
Zatem głosujcie dalej.

Fajnie potrafisz dyskutować, naprawdę jest to wielki plus, ale jeśli chodzi o twój pogląd to nie zgadzam się z nim.
Można by balansować, gdyby było komu balansować. Sam widzisz że zagłosowało 64/422 użytkowników z czego strona hetero jest zdaje się, że w grubej mniejszości (domysły podparte sondażami i userami udzielającymi się). Uważam (tutaj tylko moje domysły), że to z powodu tego że wielu użytkowników odpycha większość tematów, w tym mnie, ze względu na bardzo dużą ilość treści homoseksualnych które niektórych mocno obrzydzają i odpychają. Jak również boją się coś napisać ze strachu przed konfrontacją, temu się nie udzielają, a nawet omijają forum szerokim łukiem.