Przeglądający wątek:
1 Anonimowi
Tinker Pony
Zmiennokształtny
Tylko widzisz. Fakty nie zależą od Twojej czy mojej opinii. To, że TY uważasz to za niebezpieczne, nie czyni tego z automatu prawdą. Jak chcesz mówić o obiektywizmie, skoro jedynym twoim dowodem na szkodliwość świadomego śnienia jest kumpel z problemami? Jedyne, co możemy stwierdzić obiektywnie na tej podstawie to to, że uprawianie świadomego śnienia wywołuje niebezpieczne zmiany w psychice u marginalnej części osób tym się zajmujących. Zresztą wszystko u pewnej części osób wywoła jakieś niepożądane efekty. Nie widzę tu więc powodu dla demonizacji zjawiska.
Ostatnio edytowany przez Deneb dnia 26.11.2009 20:40:05
Draconequus
Hybryda
Ok teraz moja kolej. Cóż, jeśli chodzi o rzeczy dziwne, które mnie się przytrafiają jest tego trochę, zacznę jednak od LD gdyż to jest ostatnie wałkowany temat. Wydaje mi się, że miewam LD praktycznie codziennie. Gdy zaczyna się sen jestem w stanie od razu to stwierdzić nigdy to nie stanowiło to dla mnie problemu, w tych snach mogę zmieniać wszystko i przychodzi mi to z łatwością(moją ulubioną czynnością podczas snu jest latanie). Staram się, co prawda zbytnio nie ingerować w moje sny gdyż jestem zawsze ciekawy ich oryginalnego przekazu. Co do snów często zdarza mi się stan pół snu, gdy wiem, co dzieje się wokół mnie, ale jeszcze śpię. Kolejną nietypowym zjawiskiem, jakie mi się przytrafia są "przywidzenia" mianowicie często widuje jakieś rozmazane kształty. Czasem coś mi kapie z sufitu, a czasem coś przemieszcza się z dużą prędkością by zaraz zniknąć za rogiem czy w ścianie. Kształty te różnią się wielkością i widzialnością na przykład nieraz widzę kolor a nieraz jest to tylko poruszające się zamazanie tego, co znajduje się za nim, nieraz jest to tylko niewielka kropka a nieraz kształt wielkości człowieka. Następną zagwozdką dla mnie jest to, iż często odczuwam jak w moich dłoniach zbierają się niesamowite ilości energii. Tą energię potrafię rozprowadzać po ciele, ale koniec końców muszę ją z siebie wypuścić przez dłonie. Próbowałem robić wiele rzeczy z tą energią jednak nic się nigdy nie stało, jakiś czas temu nauczyłem się nawet wymuszać pojawienie się tej energii jednak po za tym, że jest to przyjemne i nietypowe odczucie zdaje się nie mieć zastosowań. Następną rzeczą jest to i często miewam Déjà vu. Następuje zdarzenie, które rozpoznaje, jako coś, co miało już miejsce i najczęściej wiem, co się w przeciągu najbliższych 30- 180 sekund wydarzy. Jest jeszcze jedna rzecz, ale nie będę o nie pisał na forum gdyż najpierw sam muszę się z tym uporać.
Lygrys Polski
Anthro
Jak już mówiłem, to moje zdanie, nie musi być poparte faktami, choć rozmawialiśmy o tym z profesorem zajmującym się badanom mózgu i snu podczas wykładu na tenże temat (właściwie to był wykład a temat Narkolepsji i Katapleksja) dzięki wspomnianemu już koledze zeszliśmy na LD. Wspólnie stwierdziliśmy iż nie jest to dobry pomysł budzić świadomość podczas snu, gdyż nie jest to naturalne działanie.
Prawda, jednak i twoje zdanie nie musi być prawdziwe, to ze ty uważasz to za bezpieczne nie musi takie być w rzeczywistości, jak na razie opierasz się jedynie na swoich doznaniach i słowach obcych ludzi z internetu którzy nie mają powodu mówić publicznie że mają zaburzenia świadomości spowodowane LD.... Więc skąd wiesz że u tej większej części osób nie występują żadne problemy ?
Zgadzam się że świadomy sen nie musi u wszystkich powodować efektów ubocznych, w końcu każdy jest inny, jednakże twierdzenie że LD jest całkowicie bezpieczne jest nieobiektywne, zwłaszcza gdy za przykład podaje się społeczność forum.
Prawda, jednak i twoje zdanie nie musi być prawdziwe, to ze ty uważasz to za bezpieczne nie musi takie być w rzeczywistości, jak na razie opierasz się jedynie na swoich doznaniach i słowach obcych ludzi z internetu którzy nie mają powodu mówić publicznie że mają zaburzenia świadomości spowodowane LD.... Więc skąd wiesz że u tej większej części osób nie występują żadne problemy ?
Zgadzam się że świadomy sen nie musi u wszystkich powodować efektów ubocznych, w końcu każdy jest inny, jednakże twierdzenie że LD jest całkowicie bezpieczne jest nieobiektywne, zwłaszcza gdy za przykład podaje się społeczność forum.
Szeregowy Spizgalski
Tak.
A inni maja prawo komentować Twoje zdanie, i nie ma to nic wspolnego z braniem go do wiadomości. I jesli nie jest niczym poparte to głupio sie dziwić, ze ktoś się z nim nie zgadza. A mówienie o tym co jest naturalne a co nie, jest głupie jak but z lewej nogi. Uzywając tego słowa chyba nie bardzo masz pojęcie co piszesz ponieważ: 1) zdarza sie samoistny LD bez zadnych ćwiczeń. Np. erotic dream ale nie tylko. 2) LD osiagany jest bez zadnych srodków farmakologicznych, psychoaktywnych czy innej brutalnej ingerencji w organizm. Skoro to sie po prostu dzieje, głownie jesli sie tego nauczymy, to jak moze nie byc naturalne? To tak jak byś powiedział że nienaturalne jest pobudzanie organizmu albo wypracowywanie mięśni ciała bo to z reguły nie robi "samo się". Jesli ktoś stale żongluje frazesem "to moje zdanie!!! mam prawo miec swoje zdanie!!!!" gdy ktoś je podważa, niech wyłączy komputer i wróci do nauczania podstawowego, szczególnie o sztuce i zasadzie komunikacji.
Ostatnio edytowany przez Wolfheart dnia 26.11.2009 21:21:42
ΑΠΟ ΠΑΝΤΟΣ ΚΑΚΟΔΑΙΜΟΝΟΣ
Tinker Pony
Zmiennokształtny
Ty w sumie też jesteś obcą osobą z internetu xD Więc twoje twierdzenia mają tę samą wartość co tych innych osób z innego forum. Poza tym Seti, jak i Reriel również napisali, że doświadczają ld, a raczej nie mają specjalnych zaburzeń osobowości (o ile przewidywanie przyszłości i gromadzenie energii się nie liczą xD)
Lygrys Polski
Anthro
Reriel przywidzenia mogą być efektem LD, a ta energia w rękach to prawdopodobnie zwyczajne niedokrwienie, mrowienie w dłoniach powodujące uczucie siły przepływającej w kierunku paliczków...
A Déjà vu to ja mam przynajmniej raz w tygodniu, ponoć to efekt nagłej apoptozy kilku/kilkudziesięciu komórek nerwowych czy coś... Kiedyś o tym gadałem z kumplami ;]
Selph i vice versa, więc po co ta rozmowa ?
A Déjà vu to ja mam przynajmniej raz w tygodniu, ponoć to efekt nagłej apoptozy kilku/kilkudziesięciu komórek nerwowych czy coś... Kiedyś o tym gadałem z kumplami ;]
Selph i vice versa, więc po co ta rozmowa ?
Ostatnio edytowany przez Redi dnia 26.11.2009 21:29:40
Ja, obecnie sporadycznie, za dzieciaka (tj wiek... 10-13 lat?) miewałem często sny w których mogłem wszystko kreować na swoją modłę. Często się zaczynało to po prostu tak, że zasypiając jak się czegoś bałem - np po filmie czy "strasznej opowieści" żeby o tym nie myśleć, myślałem coś ... hmm.. takiego bezpiecznego, beztroskiego, np, że latam na smoku czy cokolwiek. I myślałem, myślałem, i kontynuacje moich marzeń miałem w śnie i zdawałem sobie sprawę, że to sen i w każdej chwili mogę się obudzić - np sen, że mój dom się palił, a w piwnicy cała podłoga była w wiórach drewnianych (?) i myśl w stylu "cholera budzę się"! Właśnie zwykle takie coś było chwilę przed obudzeniem się - przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Albo śniło mi się coś co roku w wakacje, zawsze w domku na wsi - parę lat pod rząd, też za dzieciaka. Sen, że lecę na czerwonym smoku - takim podobnym jak w "Niekończącej się opowieści". W sumie to pewnie stąd ;p. I wiedziałem, że mi się to przyśni.. Tj inaczej - oczekiwałem tego snu, bo był fajny. I parę razy przychodził 
Teraz niestety zdarza mi się to bardzo rzadko ;p
Teraz niestety zdarza mi się to bardzo rzadko ;p
Lygrys Polski
Anthro
Wolfherart nie ma do ciebie sił, nie spotkałem się jeszcze z takim człowiekiem...
Po pierwsze nikomu nie bronie komentować mojego zdania, irytuje mnie jedynie w jak dziecięcy sposób to robicie, w przeciwieństwie do wielu użytkowników tego forum, podczas rozmowy zamiast akceptować jedynie moją racje i negować zdanie innych, staram się zrozumieć i pojmuje że inni mają odmienne zdanie, w końcu jest to rzeczą oczywistą, każdy miał inne doświadczenie z tym zjawiskiem, rozmowa jednak polega na tym by się podzielić doświadczeniem, ukazać swój punkt widzenia, ja pokazałem LD z gorszej strony, i wykazuje zrozumienie dla ludzi którzy znają jego pozytywne aspekty, nie pojmuje jedynie dlaczego tak wiele osób nagle zaczyna atakować mówiąc "pieprzysz" "co ty za bzdury czytasz" "to co mówisz jest głupie" itd... Troszkę empatii, ja rozumiem że LD może być przyjemne, rozumiem że ma zapewne wiele pozytywnych działań, jednak nalegam o zrozumienie i trzeźwe przemyślenie sprawy, niemożna pomijać faktu że coś także może mieć negatywne działanie... Czasem wydaje mi się jakbyście znajdowali przyjemność w samym, (przepraszam za sformułowanie) "gnojeniu" kogoś, pomijając fakt iż osoba ta w pewnym sensie ma racje... to bardzo niedojrzałe zachowanie...
Skąd wiesz że nie jest niczym poparte ? Sze bardzo
http://www.ojceimatki.rep...ksty_oneiro.htm pierwsza lepsza strona po wpisaniu w google "Jarosław Półchłopek"
Widzisz, w biologii jest tak, ze nieużywany organ z czasem zanika, w psychice jest tak, że wypracowany odruch budzenia świadomości nie zanika, gdyż po jakimś czasie sama się nakręca, to ze przestaniemy sprawdzać swoją świadomość na jawie, nie znaczy że przestaniemy we śnie, więc twoje porównanie nie jest do końca prawdziwe, wypracowana metoda odzyskiwania świadomości we śnie w wielu przypadkach może powodować LD bez naszej chęci... trudno nad takimi rzeczami panować, odruch działa bez naszej świadomości...
Ja staram się rozmawiać normalnie, i osobiście twierdze że podważanie czyjegoś zdania w chwili gdy ma się o tym szczątkowe pojęcie, jest po prostu niemądre i niekulturalne... a zwłaszcza jeśli robi się to w tak niedojrzały sposób, więc wybacz...
Ostatnio edytowany przez Redi dnia 30.11.2009 21:18:32
Odświeżę trochę temat:
Pierwszy raz natknąłem się na określenie LD ale po sprawdzeniu definicji okazał się typowym świadomym snem. Co jakiś czas miewam takie zjawisko, jeśli nie wytrąci mnie na tyle z równowagi, że się obudzę to zyskuję pełną kontrolę nad snem, mogę go zmieniać i przerwać w dowolnym momencie co kończy się pobudką, ale pół biedy ja. Mój kolega niemalże zawsze kontroluje swoje sny, ot tak, żadnych zabiegów z wspomnianych forów, po prostu prawie zawsze ma świadomość, że śni i jest w stanie robić z tym snem co tylko mu się podoba.
A co do samych snów... czasami zdarza mi się, że mój sen jest arcydziełem literatury (czy może kinematografii? w końcu patrzę na niego jak na film), niesamowitą historią której jestem tylko obserwatorem. Zwroty akcji, wzruszające sceny, ciekawi bohaterowie. Intrygujący jest fakt, że sen zdaje się trwać dobre kilkanaście godzin, tymczasem ja śpię tylko dziewięć albo osiem. Niestety... za każdym razem gdy się budzę po tak epickim śnie zapominam go po kilku minutach albo niemalże natychmiast. Wszelkie próby utrzymania chociaż szczątków fabuły spełzają na niczym. Pozostaje tylko charakterystyczne uczucie które towarzyszy ci jak wychodzisz z kina po genialnym filmie.
Wspomniano tu o snach na jawie, to jest, sen + świadomość otoczenia. Występuje to u mnie w dwóch odmianach:
1. Gdy zapadam w płytką drzemkę, śnię i jednocześnie wiem co się wokół dzieje. Jako, że mam schiz ze spaniem z otwartymi oczami to czasami nawet mi się obrazy nakładają.
2. Czasami obudzę się, ale nie otworzę jeszcze oczu. Wiem, że jestem obudzony i mogę otworzyć oczy, słyszę poranny rozgardiasz... a sen dalej się nawija. Mogę go przerwać albo spokojnie obejrzeć aż do zakończenia.
Może i nie mam przewidzeń ale mam następujący schiz:
W losowych sytuacjach, czasami mam tak zwaną "wizję" kiedy przez ułamek sekundy widzę alternatywny rozwój wypadków. Na przykład moja koleżanka akurat szturchnęła dla zabawy kolegę, on nic nie zrobił ale ja naglę widzę co by mógł zrobić. Najczęściej są to rzeczy absurdalne, na przykład: nie wiadomo skąd wyciągnie ogromny młotek i przywali koleżance a ta poleci 10 metrów do tyłu. Zwykle dzielę się z moim otoczeniem tym jaką miałem wizję i mają z tego niezły polew. Co ciekawe, osoby którym wytłumaczyłem jak owe wizje działają zaczynają również je mieć (albo dopiero teraz się przyznały, że je miewają). Cechą wspólną jest śmieszność i absurdalność. Ktoś powie "Ha, ja też się tak mogę" ale moje wizje są tak realne, że czasami wybucham śmiechem w najmniej spodziewanym momencie bo akurat widziałem alternatywną wersję wydarzeń.
Energia w rękach? Potrafię ja wywołać tylko poprzez zbliżenie dłoni do dowolnej żywej istoty (ale nie dotknięcie jej). Dowiedziałem się potem, że jest to tak zwana bioemanacja. Promieniowanie istot żywych. Oprócz zastosowania w ogrzewaniu (unosząc dłoń nad dowolną powierzchnią, na wysokość około centymetra, owego promieniowania dość trochę się uzbiera i okazuje się, że jak chcesz zagrzać ręce w wyjątkowo niskiej temperaturze to łatwiej jest trzymać dłonie w odległości około centymetra od siebie niż pocierać, naprawdę cieplej!) odkryłem metodę leczenia BSM polegającą na pobudzaniu obszarów mózgu odpowiadających za chore narządy właśnie poprzez trzymanie dłoni w tych miejscach na głowie. Metoda ta jest nowa i średnio zbadana ale są o tym książki. Lepiej nie testować samemu bo jak się źle zrobi to skutkuje paskudnym bólem głowy.
Pierwszy raz natknąłem się na określenie LD ale po sprawdzeniu definicji okazał się typowym świadomym snem. Co jakiś czas miewam takie zjawisko, jeśli nie wytrąci mnie na tyle z równowagi, że się obudzę to zyskuję pełną kontrolę nad snem, mogę go zmieniać i przerwać w dowolnym momencie co kończy się pobudką, ale pół biedy ja. Mój kolega niemalże zawsze kontroluje swoje sny, ot tak, żadnych zabiegów z wspomnianych forów, po prostu prawie zawsze ma świadomość, że śni i jest w stanie robić z tym snem co tylko mu się podoba.
A co do samych snów... czasami zdarza mi się, że mój sen jest arcydziełem literatury (czy może kinematografii? w końcu patrzę na niego jak na film), niesamowitą historią której jestem tylko obserwatorem. Zwroty akcji, wzruszające sceny, ciekawi bohaterowie. Intrygujący jest fakt, że sen zdaje się trwać dobre kilkanaście godzin, tymczasem ja śpię tylko dziewięć albo osiem. Niestety... za każdym razem gdy się budzę po tak epickim śnie zapominam go po kilku minutach albo niemalże natychmiast. Wszelkie próby utrzymania chociaż szczątków fabuły spełzają na niczym. Pozostaje tylko charakterystyczne uczucie które towarzyszy ci jak wychodzisz z kina po genialnym filmie.
Wspomniano tu o snach na jawie, to jest, sen + świadomość otoczenia. Występuje to u mnie w dwóch odmianach:
1. Gdy zapadam w płytką drzemkę, śnię i jednocześnie wiem co się wokół dzieje. Jako, że mam schiz ze spaniem z otwartymi oczami to czasami nawet mi się obrazy nakładają.
2. Czasami obudzę się, ale nie otworzę jeszcze oczu. Wiem, że jestem obudzony i mogę otworzyć oczy, słyszę poranny rozgardiasz... a sen dalej się nawija. Mogę go przerwać albo spokojnie obejrzeć aż do zakończenia.
Może i nie mam przewidzeń ale mam następujący schiz:
W losowych sytuacjach, czasami mam tak zwaną "wizję" kiedy przez ułamek sekundy widzę alternatywny rozwój wypadków. Na przykład moja koleżanka akurat szturchnęła dla zabawy kolegę, on nic nie zrobił ale ja naglę widzę co by mógł zrobić. Najczęściej są to rzeczy absurdalne, na przykład: nie wiadomo skąd wyciągnie ogromny młotek i przywali koleżance a ta poleci 10 metrów do tyłu. Zwykle dzielę się z moim otoczeniem tym jaką miałem wizję i mają z tego niezły polew. Co ciekawe, osoby którym wytłumaczyłem jak owe wizje działają zaczynają również je mieć (albo dopiero teraz się przyznały, że je miewają). Cechą wspólną jest śmieszność i absurdalność. Ktoś powie "Ha, ja też się tak mogę" ale moje wizje są tak realne, że czasami wybucham śmiechem w najmniej spodziewanym momencie bo akurat widziałem alternatywną wersję wydarzeń.
Energia w rękach? Potrafię ja wywołać tylko poprzez zbliżenie dłoni do dowolnej żywej istoty (ale nie dotknięcie jej). Dowiedziałem się potem, że jest to tak zwana bioemanacja. Promieniowanie istot żywych. Oprócz zastosowania w ogrzewaniu (unosząc dłoń nad dowolną powierzchnią, na wysokość około centymetra, owego promieniowania dość trochę się uzbiera i okazuje się, że jak chcesz zagrzać ręce w wyjątkowo niskiej temperaturze to łatwiej jest trzymać dłonie w odległości około centymetra od siebie niż pocierać, naprawdę cieplej!) odkryłem metodę leczenia BSM polegającą na pobudzaniu obszarów mózgu odpowiadających za chore narządy właśnie poprzez trzymanie dłoni w tych miejscach na głowie. Metoda ta jest nowa i średnio zbadana ale są o tym książki. Lepiej nie testować samemu bo jak się źle zrobi to skutkuje paskudnym bólem głowy
.Ostatnio edytowany przez TomEdo dnia 29.07.2010 22:59:48
Heniek
Człowiek
Kiedyś próbowałam wejść w stan astralny (doznać OOBE), ale za mało silnej woli. Pominęłam chyba z tysiąc ćwiczeń, bo mi się nie chciało.
Trickster
Anthro
Ja po obejrzeniu wczoraj Incepcji dostałem wielkiego kopa by... odkopać mój dziennik snów i zacząć prowadzić go od nowa, zażywam także Silene Capensis (Afrykański Korzeń Snów) który sprawia że sny są kilkukrotnie bardziej realistyczne, wyraźniejsze, bardziej... nie wiem... elastyczne, ciężko to opisać... Jest też większa szansa na LD, które wygląda jak normalne życie, coś niesamowitego. Jak na jawie.
A co do postu wyżej, to zajmuje się manipulacją energii w ciele, jej przemieszczaniem, formowaniem i programowaniem, swoją drogą to świetny pomysł na nudę, można uformować między łapami energię, nadać jej kształt kostki lodu i obniżyć temperaturę. Można nimi rzucać, do ludzi na ulicy a oni się odwracają (Serio, testowane) Ogranicza Was tylko wyobraźnia.
A co do postu wyżej, to zajmuje się manipulacją energii w ciele, jej przemieszczaniem, formowaniem i programowaniem, swoją drogą to świetny pomysł na nudę, można uformować między łapami energię, nadać jej kształt kostki lodu i obniżyć temperaturę. Można nimi rzucać, do ludzi na ulicy a oni się odwracają (Serio, testowane
) Ogranicza Was tylko wyobraźnia.Ostatnio edytowany przez Rave dnia 17.06.2011 11:35:45
Rave, jeśli to dowcip to ok...
Ale jeśli naprawdę tworzysz kulkę lodu między dłońmi to idź do Australijskiego Towarzystwa Sceptyków, dają 100 000 dolarów za udowodnienie zdolności parapsychologicznych (mimo iż tak chora manipulacja bioemanacją parapsychologiczna raczej nie jest ale pewnie też dadzą).
Trickster
Anthro
*facepalm*
To nie jest kulka lodu -.- To energia w jej kształcie, jest niewidoczna.
To nie jest kulka lodu -.- To energia w jej kształcie, jest niewidoczna.
Skrzydlata pantera
Zmiennokształtny
A przypomnij mi z której ty jesteś tradycji magicznej?
Trickster
Anthro
Tak naprawdę to różnie bywa, skaczę po różnych szukając czegoś dla siebie zawsze.
Ok Rave XD. Teraz czaje. (czemu akurat przykład z lodem?)
Niby jak obniżasz temperaturę energii? To trochę głupie bo po prostu powodujesz, że... znika (brak energii, brak temperatury). Jak chcesz rzucić "energią w formie kulki lodu"? Chyba posłać ją w jakąś osobę w formie fali (nie mówiąc o tym, że jak doleci to już jej za dużo nie będzie, wątpię by była wyjątkowo silna). Odwracają się chyba ze względu na to, że bierzesz zamach, a oni to zauważą, ewentualnie wyczują.
<odbiera kartę członkowską Australijskiego Towarzystwa Sceptyków>
Moim zdaniem zajmowanie się "magią" jest co najmniej nierozważne. Jako, że są to niezbadane (lub wyssane z palca) siły to jaką masz gwarancję na to, że nie zrobisz sobie krzywdy wykorzystując je? Im mniej się na czymś znasz, tym większe ryzyko, że coś ci się stanie podczas użytkowania. Ta zasada odnosi się zarówno do prowadzenia samochodu jak i czarowania.
Jakoś nie ufałbym księgom magicznym ponieważ specjaliści (o ile można użyć takiego słowa) którzy je piszą bezgranicznie wierzą w swoje zdolności, co nie pozwala im na chłodną analizę faktów. Najczęściej też zamiast próbować wyjaśnić naturę magii kończą na "tajemniczej mocy". Czym owa moc jest? Czy aby na pewno można z niej korzystać w taki a nie inny sposób? Nie udzielają na to odpowiedzi przez co igrają z ogniem.
Ktoś mi powie, że magiczne moce były badane od lat...
Ale do teraz nikt nie uznał ich za oficjalne nauki. Ponieważ ich działanie jest zbyt niepewne, a wszystkie badania wskazują na to, że po prostu nie istnieją. Kiedyś za magię uznawano byle zaćmienie słońca, dzisiaj uważamy takie podejście za śmieszne i zacofane, za kilkaset lat to samo powiedzą o współczesnych "mocach nadprzyrodzonych".
Niby jak obniżasz temperaturę energii? To trochę głupie bo po prostu powodujesz, że... znika (brak energii, brak temperatury). Jak chcesz rzucić "energią w formie kulki lodu"? Chyba posłać ją w jakąś osobę w formie fali (nie mówiąc o tym, że jak doleci to już jej za dużo nie będzie, wątpię by była wyjątkowo silna). Odwracają się chyba ze względu na to, że bierzesz zamach, a oni to zauważą, ewentualnie wyczują.
<odbiera kartę członkowską Australijskiego Towarzystwa Sceptyków>
Moim zdaniem zajmowanie się "magią" jest co najmniej nierozważne. Jako, że są to niezbadane (lub wyssane z palca) siły to jaką masz gwarancję na to, że nie zrobisz sobie krzywdy wykorzystując je? Im mniej się na czymś znasz, tym większe ryzyko, że coś ci się stanie podczas użytkowania. Ta zasada odnosi się zarówno do prowadzenia samochodu jak i czarowania.
Jakoś nie ufałbym księgom magicznym ponieważ specjaliści (o ile można użyć takiego słowa) którzy je piszą bezgranicznie wierzą w swoje zdolności, co nie pozwala im na chłodną analizę faktów. Najczęściej też zamiast próbować wyjaśnić naturę magii kończą na "tajemniczej mocy". Czym owa moc jest? Czy aby na pewno można z niej korzystać w taki a nie inny sposób? Nie udzielają na to odpowiedzi przez co igrają z ogniem.
Ktoś mi powie, że magiczne moce były badane od lat...
Ale do teraz nikt nie uznał ich za oficjalne nauki. Ponieważ ich działanie jest zbyt niepewne, a wszystkie badania wskazują na to, że po prostu nie istnieją. Kiedyś za magię uznawano byle zaćmienie słońca, dzisiaj uważamy takie podejście za śmieszne i zacofane, za kilkaset lat to samo powiedzą o współczesnych "mocach nadprzyrodzonych".
Ostatnio edytowany przez TomEdo dnia 1.08.2010 15:26:04
<odda z uzi> XD
Wcale im nie zaprzeczam, ponieważ wierzę, że jest wiele rzeczy niezbadanych na tym świecie. Ale oficjalne badania mówią, że takich mocy nie ma. Zakładam, że nie jesteśmy jeszcze w stanie tego zbadać. To pewnie jakiś zupełnie inny rodzaj oddziaływania który będzie wymagał stosownej aparatury której jeszcze nie stworzyliśmy. Stąd taki a nie innym wynik badań.
W ogóle fail jeśli jakiś czarodziej myśli, że dzięki swoim mocom jest lepszy od reszty. W przyrodzie zawsze jest coś za coś i pewnie będzie miał problemy w innej dziedzinie w której ktoś inny znów jest mistrzem.
PS: Nie mówi się TomEdzie tylko ♥♥♥♥♥♥, ponieważ końcówka Edo to mój normalny pseudonim którego się nie odmienia. Nie mówisz: "Panie Edzie" tylko "Panie Edo". Tak na przyszłość XD.
Wcale im nie zaprzeczam, ponieważ wierzę, że jest wiele rzeczy niezbadanych na tym świecie. Ale oficjalne badania mówią, że takich mocy nie ma. Zakładam, że nie jesteśmy jeszcze w stanie tego zbadać. To pewnie jakiś zupełnie inny rodzaj oddziaływania który będzie wymagał stosownej aparatury której jeszcze nie stworzyliśmy. Stąd taki a nie innym wynik badań.
W ogóle fail jeśli jakiś czarodziej myśli, że dzięki swoim mocom jest lepszy od reszty. W przyrodzie zawsze jest coś za coś i pewnie będzie miał problemy w innej dziedzinie w której ktoś inny znów jest mistrzem.
PS: Nie mówi się TomEdzie tylko ♥♥♥♥♥♥, ponieważ końcówka Edo to mój normalny pseudonim którego się nie odmienia
. Nie mówisz: "Panie Edzie" tylko "Panie Edo". Tak na przyszłość XD.Czarownica! Na stos!!!
Trickster
Anthro
Yeaaah, naśmiewajcie się dalej : )
Tinker Pony
Zmiennokształtny
A w niedzielę do kościoła, co?
Ja jak każdy zdrowo myślący agnostyk (ateistyczny) zachowam dystans i nie zabiorę jasno określonego stanowiska w nieweryfikowalnych sprawach.
Ja jak każdy zdrowo myślący agnostyk (ateistyczny) zachowam dystans i nie zabiorę jasno określonego stanowiska w nieweryfikowalnych sprawach.
A ktoś wie, gdzie można znaleźć kogoś, kto na poważnie zajmuje się magią? Ale chodzi mi po prostu o magię natury, szczególnie tą należącą do żywiołu ziemi...
Podejrzewam, że nie znajdę nigdy nikogo takiego...
Podejrzewam, że nie znajdę nigdy nikogo takiego...
Co masz na myśli mówiąc żywioł ziemi? Wywoływanie kolizji płyt tektonicznych? Jeśli coś takiego to podejrzewam, że nigdy nie znajdziesz ponieważ takiej osoby nie ma.
Heniek
Człowiek
Mrooczlandia To jest bardzo dobra strona. Można poszukać na forum, albo porozmawiać z użytkownikami. Od razu widać, czy ktoś się na tym zna, czy nie.
Wilk
Zwierzę
--sf.
Irbis
Bestia
Odgrodził od narodu egipskiego jeśli już. To nie gwiazda betlejemska, co Króli prowadziła. >]
Jam jest Toboe, Wyjący Irbis.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.