Zbyt wiele powiedzieć nie mogę, dopiero w liceum jestem, ale moim zdaniem to nie jest zawsze wina nauczyciela. W gimnazjum do którego chodziłem było co prawda kilku nauczycieli którzy przynudzali i lubić się ich nie dało, ale większość prowadziło lekcję w ciekawy sposób i potrafiło zainteresować przedmiotem. No, przynajmniej próbowali, gdyż reszta "uczniów" skutecznie przerywała wszelkie próby nauczania. Ale to było gimnazjum na wsi zbierające hołotę z okolicy oraz 1-2 osoby na rocznik którym zależało. Teraz w liceum do którego uczęszczam żadnego nauczyciela nie da się nie lubić, prowadzę lekcje w interesujący sposób. Klasa też spoko i nie przerywa lekcji. Sęk w tym że nie wie się kogo się spotka, więc sporo zależy od szczęścia.

Ja również znalazłem futrzaka



http://wyborcza.pl/1,75478,13473637,Polacy__Zwiazki_partnerskie_nie_dla_gejow.html