Przeglądający wątek:
1 Anonimowi
fajkojot
Człowiek
Czemu religia jest potrzebna społeczeństwu? Bo ludzie od zawsze szukali oparcia między sobą i w siłach wyższych. Nasze kultury wywodzą się od pierwotnych czy tego chcemy czy nie. Nie unikniemy religii i wiary. Odbębnianie niedzielnych popołudni i poranków? To nie wiara, tylko wypełnianie narzucone przez kogoś obowiązki. Jeśli ktoś chodzi do kościoła w niedziele aby poczuć bliskość Boga i odpocząć od codziennych trosk, to możemy już mówić o wierze. Tak jak dawniej, tak i dziś ludzie dalej szukają opieki w sile wyższej. Gdy ktoś cierpi, modlitwa może mu przynieść ukojenie. Japoński shintoista może religie łączyć z miłością do swej rodziny. Indianie poprzez rytualne ceremonie zacieśniali więzi między plemionami. Egipcjanie łączyli religie z elementami życia codziennego, wierząc, że ułatwi im to byt. Czy było tak naprawdę? Nawet jeśli nie, sama wiara potrafi dodawać nowych sił i motywować. Czy to wszystko takie złe, zakłamane?
Jakby popatrzeć, to religia właściwie różni się od filozofii czy systemów moralnych tylko tym, że występują w niej elementy nadprzyrodzone. Nawet ateiści kierują się wartościami moralnymi które utrwalił katolicyzm.
A to jak jest religia i wiara wykorzystywana przez organizacje jak np. kościół, to jest inna bajka.
Osobiście Boga postrzegam jako Najwyższego Ducha, byt do którego zarówno modlą się np. chrześcijanie i mahometanie (poza tym, czytając o wierzeniach różnych ludów, można znaleźć wspólne elementy wiary na całym świecie ) . Nie przeszkadza mi to wierzyć jednocześnie w animizm i szamanizm, w duchy opiekuńcze, magię czy reinkarnacje. Nie kieruje się po prostu żadnymi ustalonymi dogmatami. I jest mi dobrze z tą wolnością, zwłaszcza jak mogę dzięki temu znaleźć zawsze jakiś wspólny język z osobami wierzącymi w inne rzeczy
Jakby popatrzeć, to religia właściwie różni się od filozofii czy systemów moralnych tylko tym, że występują w niej elementy nadprzyrodzone. Nawet ateiści kierują się wartościami moralnymi które utrwalił katolicyzm.
A to jak jest religia i wiara wykorzystywana przez organizacje jak np. kościół, to jest inna bajka.
Osobiście Boga postrzegam jako Najwyższego Ducha, byt do którego zarówno modlą się np. chrześcijanie i mahometanie (poza tym, czytając o wierzeniach różnych ludów, można znaleźć wspólne elementy wiary na całym świecie ) . Nie przeszkadza mi to wierzyć jednocześnie w animizm i szamanizm, w duchy opiekuńcze, magię czy reinkarnacje. Nie kieruje się po prostu żadnymi ustalonymi dogmatami. I jest mi dobrze z tą wolnością, zwłaszcza jak mogę dzięki temu znaleźć zawsze jakiś wspólny język z osobami wierzącymi w inne rzeczy
"How much is that doggie in the window? The one with the waggley tail
How much is that doggie in the window? I do hope that doggie's for sale"
How much is that doggie in the window? I do hope that doggie's for sale"
Minotaur
Anthro
hi hi Gratuluję czytania ze zrozumieniem, nigdzie nie napisałem że religia jest niezbędna i że przynosi same zalety, wymieniłem tylko to co daje mi moja wiara i co prawdopodobnie przyciąga do religii innych
Gdy świt wynosi najjaśniejszą z gwiazd a istoty patrzą z nadzieją na czas spokoju ja przygotowuję się by je chronić gdy oko Boga zgaśnie o zmierzchu
Smok Serwisowy
bo biblia misu, to nie książeczka do środowiska dla gimnazjum. nie wiem czego się spodziewasz ^^
wiara rzymskokatolicka zakłada istnienie matki boskiej aksjomatycznie i tu nie ma dyskusji o tym nie będę z tobą dalej rozmawiał bo to kwestia osobistych przekonań każdego.
Na pozostałe pytania, każdy kto jest naprawdę zainteresowany znajdzie odpowiedź "JAK SIĘ WATYKAN USTOSUNKOWUJE DO HOMOSEKSUALIZMU" nie wiem oczywiście jaki ma do tego stosunek twój ksiądz... ale skoro napisałeś, że nic nie wynosisz z kazań to zakładam że ty też jego osobistej opinii na ten temat nie znasz.
prawdę mówiąc to o katechetkach i jakichś nawiedzonych fanatykach rozmawiać nie będę. religia w szkole obowiązkowa nie jest a żeby się ze mną wymieniać poglądami na ten temat musisz jednak wiedzieć przynajmniej czemu ci którzy skończyli gimnazjum chodzą do kościoła z własnej woli i na kazaniach UWAŻAJĄ. chociaż to może jak troszkę jeszcze dorośniesz. nie jestem katechetką i ze mną się nikt przekomarzać na temat prześladowania metalów nie będzie (skąd ty do cholery takie idiotyzmy wytrzasnąłeś)
wiara rzymskokatolicka zakłada istnienie matki boskiej aksjomatycznie i tu nie ma dyskusji o tym nie będę z tobą dalej rozmawiał bo to kwestia osobistych przekonań każdego.
Na pozostałe pytania, każdy kto jest naprawdę zainteresowany znajdzie odpowiedź "JAK SIĘ WATYKAN USTOSUNKOWUJE DO HOMOSEKSUALIZMU" nie wiem oczywiście jaki ma do tego stosunek twój ksiądz... ale skoro napisałeś, że nic nie wynosisz z kazań to zakładam że ty też jego osobistej opinii na ten temat nie znasz.
prawdę mówiąc to o katechetkach i jakichś nawiedzonych fanatykach rozmawiać nie będę. religia w szkole obowiązkowa nie jest a żeby się ze mną wymieniać poglądami na ten temat musisz jednak wiedzieć przynajmniej czemu ci którzy skończyli gimnazjum chodzą do kościoła z własnej woli i na kazaniach UWAŻAJĄ. chociaż to może jak troszkę jeszcze dorośniesz. nie jestem katechetką i ze mną się nikt przekomarzać na temat prześladowania metalów nie będzie (skąd ty do cholery takie idiotyzmy wytrzasnąłeś)
I'm Winston Wolfe.
I solve problems.
I solve problems.
Lis
Anthro
Rakatan to było jeszcze do Mishu, no offence.
I tu moge się częściowo pod postem Verdana podpisać. Proszem i tylko nie wmawiać że religia jest jedyną słuszna drogą, JA nie będe wierzył ani w Boga, ani w duchy, ani w krasnoludki. I tu jakładnie Verdan podsumował: jeśli chodzi o rolę religii, filozofii i systemów moralnych mają podobną role w kreowaniu poglądów. Profilaktyznie się nie będe tu juz zbytnio wypowiadał o znów jakieś spięcia wynikną
I tu moge się częściowo pod postem Verdana podpisać. Proszem i tylko nie wmawiać że religia jest jedyną słuszna drogą, JA nie będe wierzył ani w Boga, ani w duchy, ani w krasnoludki. I tu jakładnie Verdan podsumował: jeśli chodzi o rolę religii, filozofii i systemów moralnych mają podobną role w kreowaniu poglądów. Profilaktyznie się nie będe tu juz zbytnio wypowiadał o znów jakieś spięcia wynikną
Smok Serwisowy
oO ?
wielka mi wiedza. Ja po prostu orientuję się czego jaka religia uczy i ew jeśli mam wątpliwości to wiem gdzie tego szukać. jeśli wiedza na poziomie 2gim jest dla ciebie wielką... emm ^^
a jak cię obrażę to podeprzyj się cytatem
ja tylko cię zachęcam do zgłębienia JAKIEJKOLWIEK wiedzy... wcale nie musi być wielka
0
(+0|-0)
Re: Religia
Wysłano: 10.04.2007 12:34:38
Wysłano: 10.04.2007 12:34:38
Przestań robić z siebie ofiarę własnej katechetki i się zachowywać jak zaszczuty dzieciak z gimnazjum którego rodzice zmuszają do łażenia na religie.
ktoś cię tu do czegoś zmusza ?
narzuca ci cokolwiek ?
pojawiło się tu chociaż jedno zdanie o słusznej religii?
jak ten temat cię przerasta to idź napisz jeszcze kilka postów o swoim przyjacielu geju
Minotaur
Anthro
nieporozumienie ^^" używaj cytatów do kogo się odnosisz
Częściowo ? ja się zgadzam całkowicie bo widzę że on i ja myślimy podobnie
Co do filozofii to musisz wiedzieć że jedni z największych w Polsce filozofów i myślicieli są Kapłanami
(Mischu księża lecą na księżyc)
Gdy świt wynosi najjaśniejszą z gwiazd a istoty patrzą z nadzieją na czas spokoju ja przygotowuję się by je chronić gdy oko Boga zgaśnie o zmierzchu
Zając
Anthro
Poczytaj kawałek dalej: "Mężczyzna w znojnej dni uprzęży do kresu dni swych ma pracować". Biblia jest dziełem ponad wszystko ludzkim - nie spadła z nieba, została napisana przez ludzkie ręce, natchnione lub nie, ale ludzkie. Wtedy umysł człowieka nie był aż tak rozwinięty jak dzisiaj. Wtedy nikt nie myślał o emancypacji kobiet czy o paradach homoseksualistów. Te dwa cytaty są symbolami - zresztą, tak jak cała Biblia. Poza tym, skoro ludzie pisali ją kilka tysięcy lat temu, to jak mogli przewidzieć, że kobiety będą miały równouprawnienie w czasach dzisiejszych? Jeżeli w wymienionym wcześniej cytacie zamienisz miejscami 'jego' i 'ją', niewiele tak właściwie się zmieni. Ogólny sens jest jeden - w rodzinie typowo 'biblijnej' sprzed dwóch tysięcy lat jeden członek rodziny (mężczyzna) pracował i utrzymywał drugiego (kobietę). Innymi słowy, Biblia była perfekcyjnie aktualna, kiedy ją pisano, ale teraz się po prostu zarchaizowała i niektóre sytuacje tam przedstawione nie mają już nic do dzisiejszych. Dlatego musimy ją intrepretować nieco okrężnie - gdybyśmy interpretowali ją słowo w słowo, co niedziela chrześcijanie składaliby ofiarę z wołu. Tak samo islam potrzebowałby małej 'ewolucji'. W Koranie pisze o poddaństwie żon(y) w stosunku do męża - ona w zamian za utrzymanie staje się jego własnością. Innymi słowy, on może ją poniżać, bić, karać 'za nic' i nie będzie miał za to żadnej kary od Allacha. Ale kto z współczesnych mahometan tak czyni? Większość z nich rozumie, że kobiety to również są ludzie i należą im się prawa człowieka. I mimo że nie muszą, traktują je tak jak samych siebie. To samo rawo znajdujemy w Torze, w Biblii (Przykazanie Miłości - "Będziesz miłował (...) bliźniego swego jak siebie samego"), a nawet w niektórych odłamach satanizmu czy nawet wśród ateistów. Pewne wartości są po prostu uniwersalne i większość z nich nazywa się niepisanym kodeksem moralnym. Coś w stylu 'nie kradnij, nie zabijaj, nie zadawaj bólu bez sensu'.
Smok Serwisowy
no mrrr
ładnie napisane
popieram :}-<
ale z kolejnym opowiadaniem też się bardziej postaraj
ładnie napisane
popieram :}-<
ale z kolejnym opowiadaniem też się bardziej postaraj
I'm Winston Wolfe.
I solve problems.
I solve problems.
Zając
Anthro
Tak jak w poście na górze - Biblia jest po pierwsze nieco przestarzała, po drugie ludzkiej ręki dziełem. I ludzie również są 'grzeszni' i w większości wolą stać w miejscu i cieszyć się władzą niż nieco się cofnąć i pozwolić reszcie ludzi odetchnąć. Niestety tak to jest - przykład średniowiecza. Wizerunek Boga jako władcy absolutnego kreował sam Kościół, aby ludzie się Go bali, chodzili do kościoła, kupowali odpusty... i wzbogacali Kościół. On mógł przestać przedstawiać Go w takim świetle, ale po co? Żeby zahamować swoje dochody? Ot, ludzka natura. Sprawę przedawnienia się niektórych prawideł Biblii przedstawiłem wyżej.
To już jest sprawa tolerancji, i niestety tej trzeba każdej wierze w dzisiejszym świecie. Gdyby każda wiara byłaby tak konserwatywna, jak to możliwe, kościoły miałyby ołtarze do palenia ofiar po dziś dzień, a Sobory Watykańskie byłyby tylko i wyłącznie snem. Inna sprawa, że Kościół nie miałby w ogóle wyznawców. Religia musi docierać do wyznawców, a nie wyznawcy do religii - to jest bolesna dla głów religii prawda. Od kiedy Benedykt XVI zabronił używać akompaniamentu gitar na mszach świętych, poczułem głęboką niechęć do jego osoby. W jaki sposób do młodzieży można dotrzeć, jak nie muzyką? Sam kilka razy grałem na mszach i nieźle się z tego cieszyłem, głównie dlatego, że miałem satysfakcję z tego, że zagrałem dla ludzi - i zabranianie niby takiego drobnego szczegółu, czyli powracanie do konserwatywnego monopolu organów nie da Kościołowi nic dobrego.
0
(+0|-0)
Re: Religia
Wysłano: 10.04.2007 13:24:07
Wysłano: 10.04.2007 13:24:07
Mishu_, nie offtopuj łaskawie. Nad opowiadaniem pracuję i mam nadzieję, że pomożesz mi wychwycić kolejne błędy. =P
Kolejny odnośnik do przedawniania się religii. Znów powtórzę - niektóe wartości są po prostu uniwersalne, niezależnie od punktu widzenia i zakątka świata. Dajmy na to, po co zabijać kogoś obcego, jeżeli ten ktoś nic ci nigdy nie zrobił i żyje sobie w spokoju, nie wtrącając się w twoje życie? Dla mnie to jest bez sensu. Filozofia konstruuje właśnie takie uniwersalne wartości, które prawie zawsze są w zgodzie z większością religii i byłoby perfekcyjnie, gdyby również było na odwrót.
Mishu, przestań rżnąć po innych. Bez problemu można się domyśleć, o co jej tu chodziło. Jakbym był taki sam, jak ty, to łupałbym ci każdy brak wielkiej litery na początku zdania na głowę. I głowę daję, że ty mi każdą literówkę w odwecie. Jej chodziło o obecny Kościół, powracający do swojej konserwowej postaci, co mu na pewno nie wyjdzie na dobre. Nie po to się tyle reformował i rozszerzał, by teraz powracać do swego średniowiecznego kształtu.
Po raz ostatni - zamknijcie się. Nie mam zamiaru tu słuchać, jak ty się wzajemnie obrzucacie mięsem, szczególnie Mishu_. Skoro sam nie jesteś jedynym bytem idealnym we wszechświecie, przestań wymagać tego od innych... bo się nimi staną i nie będziesz miał ich już jak obrzucać
Kolejny odnośnik do przedawniania się religii. Znów powtórzę - niektóe wartości są po prostu uniwersalne, niezależnie od punktu widzenia i zakątka świata. Dajmy na to, po co zabijać kogoś obcego, jeżeli ten ktoś nic ci nigdy nie zrobił i żyje sobie w spokoju, nie wtrącając się w twoje życie? Dla mnie to jest bez sensu. Filozofia konstruuje właśnie takie uniwersalne wartości, które prawie zawsze są w zgodzie z większością religii i byłoby perfekcyjnie, gdyby również było na odwrót.
Mishu, przestań rżnąć po innych. Bez problemu można się domyśleć, o co jej tu chodziło. Jakbym był taki sam, jak ty, to łupałbym ci każdy brak wielkiej litery na początku zdania na głowę. I głowę daję, że ty mi każdą literówkę w odwecie. Jej chodziło o obecny Kościół, powracający do swojej konserwowej postaci, co mu na pewno nie wyjdzie na dobre. Nie po to się tyle reformował i rozszerzał, by teraz powracać do swego średniowiecznego kształtu.
Po raz ostatni - zamknijcie się. Nie mam zamiaru tu słuchać, jak ty się wzajemnie obrzucacie mięsem, szczególnie Mishu_. Skoro sam nie jesteś jedynym bytem idealnym we wszechświecie, przestań wymagać tego od innych... bo się nimi staną i nie będziesz miał ich już jak obrzucać
Minotaur
Anthro
Zabawne ale znam więcej dobrych ateistów niż chrześcijan dziwny jest ten świat
Gdy świt wynosi najjaśniejszą z gwiazd a istoty patrzą z nadzieją na czas spokoju ja przygotowuję się by je chronić gdy oko Boga zgaśnie o zmierzchu
Zając
Anthro
Rakatan, czasami lepszy dobry ateista niż zły chrześcijanin. Nie religia jest miarą oceny człowieka
Minotaur
Anthro
Nie jest miarą oceny człowieka ale mówi coś o jego poglądach
Gdy świt wynosi najjaśniejszą z gwiazd a istoty patrzą z nadzieją na czas spokoju ja przygotowuję się by je chronić gdy oko Boga zgaśnie o zmierzchu
Smok Serwisowy
wychwyć ten detal, że ja NIGDY nie pojechałem nikomu za ortografię. poza tym ja nikogo nie obrażam tylko "przekazuje swoją opinię...SUGESTYWNIE" i w każdym powyższym poście piszę na temat.
eniłej.
pisząc:
chodziło o pokazanie zasadniczej różnicy w tych słowach. bo niby jak można obwiniać "religię" za prześladowanie homoseksualistów. religia się zmienia na bieżąco a kościół ustosunkowuje się do wszystkich najbardziej aktualnych problemów... słowo "kościół" oznacza w tym miejscu odgórne i prawomocne zarządzenia z watykanu, które może usłyszeć odczytywane czasem na mszach (o ile ktoś coś z nich wynosi oczywiście) w tym sensie "KOŚCIÓŁ" ma też skrajnie różne znaczenie od "twojej katechetki", której może się nie podobać to że nosisz skórzane spodnie, naszywkę z pentagramem i i grasz na gitarze. ale nie możesz obwiniać KOŚCIOŁA ani RELIGII ani żadnej nadprzyrodzonej siły (o ile istnieje... to bez znaczenia) ZA TO, ŻE TWOJA KATECHETKA (czy ksiądz) NIE LUBI METALI.
hmm ?
eniłej.
pisząc:
chodziło o pokazanie zasadniczej różnicy w tych słowach. bo niby jak można obwiniać "religię" za prześladowanie homoseksualistów. religia się zmienia na bieżąco a kościół ustosunkowuje się do wszystkich najbardziej aktualnych problemów... słowo "kościół" oznacza w tym miejscu odgórne i prawomocne zarządzenia z watykanu, które może usłyszeć odczytywane czasem na mszach (o ile ktoś coś z nich wynosi oczywiście) w tym sensie "KOŚCIÓŁ" ma też skrajnie różne znaczenie od "twojej katechetki", której może się nie podobać to że nosisz skórzane spodnie, naszywkę z pentagramem i i grasz na gitarze. ale nie możesz obwiniać KOŚCIOŁA ani RELIGII ani żadnej nadprzyrodzonej siły (o ile istnieje... to bez znaczenia) ZA TO, ŻE TWOJA KATECHETKA (czy ksiądz) NIE LUBI METALI.
hmm ?
I'm Winston Wolfe.
I solve problems.
I solve problems.
orzeł przedni / człowiek
Żeby rozważyć kwestię ważności, musiałem tutaj odnieść się do tego, czy religia przynosi więcej pożytku czy szkody ludzkości. Dla kogoś, może być ważne, że zginie 100 osób dziennie w wypadkach samochodowych (ot, dla jakiegoś statystyka czy policjanta), ale żeby nie rozpatrywać kwestii religii jednostkowo, jedynym sensownym założeniem wydaję się być rozpatrywanie jej pod względem strat i zysków dla ludzi.
Dalsza część: patrz poniżej.
Ależ oczywiście, że tak, tylko nie bierzesz pod uwagę dwóch spraw:
1. Religia nie jest jedynym rodzajem światopoglądu w której zawierają się koncepcje moralności.
2. Religia to nie tylko założyciel, ale i cała wspólnota. Nieumiejętność wyegzekwowania od jej poszczególnych członków przestrzegania tych zasad, czy po prostu nie wypaczania ich, nie wiąże sie zazwyczaj z pozytywnymi rezultatami.
Ja zdaję sobie doskonale z wpływu jaki religia wywarła na społeczeństwo.
Uważam jednak, że istnieją, i istniałyby, lepsze alternatywy niż to co wyczyniały różne religie. Poza tym, te wszystkie znaczenia o których piszesz, były właśnie powiązane często z chęcią rządenia jednostki, używanie strachu i terroru jako narzędzia przez Państwo Kościelne - i z dyrektywami Jezusa, z moralnością, z potrzebą bliskości etc., miały naprawdę mało wspólnego.
A może przedtaw jakieś argumenty? Bo na razie się ich nie doszukałem.
W każdym bądź razie, tak jak powiedziałem wcześniej, moralność, tudzież system wartości, może się zawierać w innych światopoglądach niż tych o charakterze religijnym.
Słowo KOŚCIÓŁ /zawiera/ się w słowie RELIGIA i wyraźnie zaznaczyłem, że Kościół (czyli de facto Chrześcijaństwo) jest jedynie przykładem którym będę się posługiwał. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Jak zamiast inwektyw i sarkazmu będziesz posługiwał się racjonalnymi argumentami i logiką - to wtedy podyskutujemy dalej.
Smok Serwisowy
Prosty dowód logiczny:
1) Religia =system wartości + instytucja + wiara aksjomatycze przyjęty dowolny dogmat + ect
2) System wartości = system wartości
3)system wartości zawiera się w religii
4)religia nie zawiera się w systemie wartości
5)istnienie religii zapewnia istnienie systemu wartości
6)istnienie systemu wartości nie zapewnia istnienia religii
7)dowód: system wartości nie może może zastąpić religii bo jest jedną z n składowych
proste i zrozumiałe. dziwne, o tyle że sam to napisałeś a prosisz mnie żebym ci rozpisywał to jako dowód...hmm
"Kościół" w żaden sposób nie równa się "Chrześcijaństwo" do momentu w którym nie zaznaczysz, że jest to KOŚCIÓŁ RZYMSKOKATOLICKI.
mam ci to rozpisać czy uwierzysz mi na słowo honoru ?
przeanalizuj swoje zdanie. nie zgadzam się z przejściem od stwierdzenia
"religia DLA MNIE (subiektywne) ma więcej minusów niż plusów"
do wniosku
"jest bezużyteczna DLA LUDZKOŚCI" (obiektywne)
to w żaden sposób z siebie nie wynika.
na tym wniosku możesz zbudować twierdzenie, że religia nie jest ważna dla ciebie. a nie dla ludzkości.
Prosty dowód na to, że religia jest ważna dla ludzkości?
'ludzie którym wiara daje nadzieje że jutro będzie lepiej'
dla nich religia jest ważna
System wartosci to nie to samo co religia . Systemem wartosci jest a raczej ma byc prawo w ktorymkolwiek kraju .
Moze byc tez tak jak w panstwie Watykanie - tam system wartosci religii obowiazujacej i prawa to praktycznie to samo .
Chyba kazdy ma (jakis swoj - subiektywny) system wartosci , ale nie kazdy wyznaje (jakas) religie . Moze sie to pokrywac , ze czyjs system wartosci jest systemem wartosci jego religii , i vice versa - system wartosci jakiejs religii moze byc tez czyims systemem wartosci .
Ale jest duzo ludzi w katolicyzmie (nazywanymi "grzesznikami") ktorych system wartosci czesto sie nie pokrywa z tym systemem wartosci katolickim , bo mowia co innego a robia co innego i jeszcze sie to wszystko zmienia w czasie i oni raz twierdza tak a potem inaczej , a to jest juz hipokryzja .
Natomiast sa ludzie dla ktorych wystarczy system wartosci a nie potrzebuja wierzyc (w cokolwiek) z jakichs powodow . I im sam system wartosci moze wystarczac (nie musi ale moze) .
IMHO religia katolicka ma niezly system wartosci (X przykazan) tylko niestety ci odpowiedzialni za jego szerzenie i stosowanie czesto interpretuja go jak chca .
Jak ktos chce w cos wierzyc jego wola , jak nie to nie . Ja bym bardzo chcial zeby ktoras religia byla prawdziwa i zeby ten swiat byl taki jakim go rozni wyznawcy przedstawiaja , ale mam swoje zdanie o swiecie i ich zdania nie potrzebuje .
oki .
system wwartosci - regolki .
instytucja - ten aparat zarzadzajacy .
wiara - to co maja wyznawcy .
dogmat - zalozenia .
No nic dodac nic ujac ;P
Tak , oczywiscie , ale nie tylko , zawiera sie w kazdej (powaznej) religii , ale moze istniec osobno , bez religii , jako prawo jakiejs grupy (np panstwa) , lub system wartosci kogos kto np jest ateista , ale "ma swoje zasady" .
Tak , ale ja bym to tak napisal :
istnienie religii zapewnia istnienie systemu wartości tej religii .
Nie znam przypadku zeby religia stracila swoj s.w. , ale sa przypadki ze go instytucja zmienia . Innych systemow wartosci jakas religia w zaden sposob wspomagac nie bedzie , bo bedzie propagowac swoj system . (ale moze tolerowac to ze oprocz "religijnego s.w." ktos ma jeszcze jakis inny , np prawo w jego panstwie czy jakie inne swoje zasady , byle by te dwa s.w. nie byly konfliktowe)
Zapewnic nie moze bo religie (majace s.w.) tez wymieraja . Natomiast potrzebny jest do stworzenia nowej religii ... bo chyba religia bez jej systemu wartosci jest niewiele warta , i trudno jaj bedzie zbierac zwolennikow .
(tutaj mi sie nasuwa wiara w ufo jako przyklad , tylko ze tam jest *tylko* wiara bez innych skladowych - instytucji , dogmatow itd)
W sensie globalnym - tak , byly proby laicyzacji roznych krajow , ale raczej bezskuteczne chyba w wiekszosci .
W sensie "lokalnym" - nie , ja juz nie wierze w to co prezentuje kosciol katolicki , ale system wartosci mam .
To dziala dla grup , ale nie bardzo dla jednostek .
Wniosek : W kazdej religii jest (powinien byc) system wartosci . Ale mozna zyc tylko z systemem wartosci , ale bez uczestnictwa w religii .
Duzo gorzej jest gdy ktos w ogole nie ma systemu wartosci .
( Nie znam takich przypadkow , za wyjatkiem hipokrytow , i tych co zmieniaja poglady jak im pasuje )
A nie przychodzi mi na mysl zadna grupa ktora nie ma systemu wartosci ... no chyba ze anarchisci ;P
Moze byc tez tak jak w panstwie Watykanie - tam system wartosci religii obowiazujacej i prawa to praktycznie to samo .
Chyba kazdy ma (jakis swoj - subiektywny) system wartosci , ale nie kazdy wyznaje (jakas) religie . Moze sie to pokrywac , ze czyjs system wartosci jest systemem wartosci jego religii , i vice versa - system wartosci jakiejs religii moze byc tez czyims systemem wartosci .
Ale jest duzo ludzi w katolicyzmie (nazywanymi "grzesznikami") ktorych system wartosci czesto sie nie pokrywa z tym systemem wartosci katolickim , bo mowia co innego a robia co innego i jeszcze sie to wszystko zmienia w czasie i oni raz twierdza tak a potem inaczej , a to jest juz hipokryzja .
Natomiast sa ludzie dla ktorych wystarczy system wartosci a nie potrzebuja wierzyc (w cokolwiek) z jakichs powodow . I im sam system wartosci moze wystarczac (nie musi ale moze) .
IMHO religia katolicka ma niezly system wartosci (X przykazan) tylko niestety ci odpowiedzialni za jego szerzenie i stosowanie czesto interpretuja go jak chca .
Jak ktos chce w cos wierzyc jego wola , jak nie to nie . Ja bym bardzo chcial zeby ktoras religia byla prawdziwa i zeby ten swiat byl taki jakim go rozni wyznawcy przedstawiaja , ale mam swoje zdanie o swiecie i ich zdania nie potrzebuje .
oki .
system wwartosci - regolki .
instytucja - ten aparat zarzadzajacy .
wiara - to co maja wyznawcy .
dogmat - zalozenia .
No nic dodac nic ujac ;P
Tak , oczywiscie , ale nie tylko , zawiera sie w kazdej (powaznej) religii , ale moze istniec osobno , bez religii , jako prawo jakiejs grupy (np panstwa) , lub system wartosci kogos kto np jest ateista , ale "ma swoje zasady" .
Tak , ale ja bym to tak napisal :
istnienie religii zapewnia istnienie systemu wartości tej religii .
Nie znam przypadku zeby religia stracila swoj s.w. , ale sa przypadki ze go instytucja zmienia . Innych systemow wartosci jakas religia w zaden sposob wspomagac nie bedzie , bo bedzie propagowac swoj system . (ale moze tolerowac to ze oprocz "religijnego s.w." ktos ma jeszcze jakis inny , np prawo w jego panstwie czy jakie inne swoje zasady , byle by te dwa s.w. nie byly konfliktowe)
Zapewnic nie moze bo religie (majace s.w.) tez wymieraja . Natomiast potrzebny jest do stworzenia nowej religii ... bo chyba religia bez jej systemu wartosci jest niewiele warta , i trudno jaj bedzie zbierac zwolennikow .
(tutaj mi sie nasuwa wiara w ufo jako przyklad , tylko ze tam jest *tylko* wiara bez innych skladowych - instytucji , dogmatow itd)
W sensie globalnym - tak , byly proby laicyzacji roznych krajow , ale raczej bezskuteczne chyba w wiekszosci .
W sensie "lokalnym" - nie , ja juz nie wierze w to co prezentuje kosciol katolicki , ale system wartosci mam .
To dziala dla grup , ale nie bardzo dla jednostek .
Wniosek : W kazdej religii jest (powinien byc) system wartosci . Ale mozna zyc tylko z systemem wartosci , ale bez uczestnictwa w religii .
Duzo gorzej jest gdy ktos w ogole nie ma systemu wartosci .
( Nie znam takich przypadkow , za wyjatkiem hipokrytow , i tych co zmieniaja poglady jak im pasuje )
A nie przychodzi mi na mysl zadna grupa ktora nie ma systemu wartosci ... no chyba ze anarchisci ;P
Ja sie kieruje tylko systemem wartosci, w nikogo nie wierze ani nikogo nie wielbie...
nie, chyba wierze w boga chrzescijanskiego - ale go nie wielbie ani nic w tym stylu, tylko kieruje sie wlasnym systemem wartosci
Mozna powiedziec ze jestem satanista(lub szatanista, myla mi sie te pojecia)
mi chodzi o tych co szatana uwazaja tylko za symbol... no i zyja wedlug bibli szatana(ja tak nie robie tylko kieruje sie wlasnym systemem wartosci xD) no bo mysle ze nikt nie ma prawa mi narzucac myslenia(ze mam wierzyc w to, mam robic tak itp)
nie, chyba wierze w boga chrzescijanskiego - ale go nie wielbie ani nic w tym stylu, tylko kieruje sie wlasnym systemem wartosci
Mozna powiedziec ze jestem satanista(lub szatanista, myla mi sie te pojecia)
mi chodzi o tych co szatana uwazaja tylko za symbol... no i zyja wedlug bibli szatana(ja tak nie robie tylko kieruje sie wlasnym systemem wartosci xD) no bo mysle ze nikt nie ma prawa mi narzucac myslenia(ze mam wierzyc w to, mam robic tak itp)
Smok Serwisowy
To cecha religii, że jakieś wartości propaguje... a jakieś nie.
Zgadza się.
Ale chodziło mi też o to, że religia tworzy wspólnoty, które zaspokajają także potrzeby takie jak: potrzeba bliskości, potrzeba przynależności do wspólnoty, ect. system wartości tego nie zapewnia. ani w skali globalnej. ani w skali jednostki. a cechą religii jest integracja ludzi i zaspokojenie tych właśnie potrzeb.
Jeśli człowiek ma zaspokojone najważniejsze potrzeby jakie mu oferuje "przynależność do grupy religijnej" to bez problemu może sobie być ateistą, nie wierzyć w nic... czy obierać sobie dowolny system wartości. ale chodzi właśnie o te POZOSTAŁE POTRZEBY.
przez wieki nie było internetu i nie można się było z nikim popieścić przez sexcam, pomiziać na gg ani umówić na imprezę. i wtedy te właśnie INNE POTRZEBY (przynależność do gr. społecznej, potrzebę bliskości, kontemplacji ble, ble, ble. zaspokajała właśnie RELIGIA. i jak ktoś mi nagle wyskakuje że w zasadzie to wszystkie JEGO potrzeby są zaspokojone i on uważa RELIGIĘ za coś zbędnego to mnie szlag na miejscu trafia bo to świadczy o tym, że ten ktoś widzi czubek swojego nosa a jak się wychyli to jeszcze miskę z kaszą tak jak by już inni i potrzeby INNYCH zupełnie nie istniały.
orzeł przedni / człowiek
von_Majzel już napisał na ten temat, więc nie będę go powielał.
A co powiesz o ateizmie? Nie ma żadnego systemu wartości? A przecież to nie religia.
Słownik języka polskiego PWN:
1. Kościół «wspólnota ludzi jednego wyznania, zwłaszcza wspólnota chrześcijańska»
Gdzie ta sprzeczność?
No pewnie, że była ważna dla tych osób co czerpały z tego zyski - papieżów, biskupów i tak dalej.
Spytaj tych co byli prześladowani w imię różnorakich religii na wszelkie możliwe sposoby.
To Kościół (inne religie zresztą też - vide islam w dziejszych czasach) od zawsze był przeciwnikiem postępu intelektualnego i moralnego, czego przykłady dawałem wcześniej.
I nie napisałem, jak również nie wyciągnąłem wniosku, że jakakolwiek religia jest bezużyteczna.
Bzdurę palnąłeś. Od kiedy to religia=wiara?
Minotaur
Anthro
Jeżu ma ryja wyszedłem tylko na chwilę ile czytania ooooo o.O"
Odniosę się do ostatniego postu, może jestem naiwny ale bez wiary chyba niema religii żeby ją wyznawać potrzebna jest wiara, mylę się ?
Odniosę się do ostatniego postu, może jestem naiwny ale bez wiary chyba niema religii żeby ją wyznawać potrzebna jest wiara, mylę się ?
Gdy świt wynosi najjaśniejszą z gwiazd a istoty patrzą z nadzieją na czas spokoju ja przygotowuję się by je chronić gdy oko Boga zgaśnie o zmierzchu
orzeł przedni / człowiek
fajkojot
Człowiek
Bo kościołów trochę jest. Prawosławny, Grekokatolicki, Unicki, Protestancki (wliczam Anglikanizm) czy nawet Kościół Tubylczoamerykański. Mishu (co pisał zresztą wcześniej) myśli bardziej w skali światowej, i to popieram.
Nie obwiniałbym religii o czyny organizacji. Chciałbym zacytować film "Dogma", ale nie pamiętam za bardzo tekstu Ogólnie sens był taki, że Jezus nie cierpi tego co się z jego religii porobiło. I wydaje mi się, że nie wszystkie religie. W starożytności nauka funkcjonowała wiza wi religii i nie kłóciły się aż tak. Współczesny Kościół Chrześcijański ma jakąś swoją gałąź odpowiadającą za naukę. Czyli jak widać, da się pogodzić rozwój i wiarę.
"How much is that doggie in the window? The one with the waggley tail
How much is that doggie in the window? I do hope that doggie's for sale"
How much is that doggie in the window? I do hope that doggie's for sale"
Minotaur
Anthro
Ja wiem że wiara może istnieć bez religii ale ty napisałeś wcześniej "Bzdurę palnąłeś. Od kiedy to religia=wiara?"
a nie wiara = religia czyli według tego co napisałeś religia może istnieć bez wiary i tego dotyczył mój post, błagam cię Orzeł czytaj uważniej posty bo trudno będzie prowadzić nam wszystkim polemikę jeśli się nawzajem nie rozumiemy
Gdy świt wynosi najjaśniejszą z gwiazd a istoty patrzą z nadzieją na czas spokoju ja przygotowuję się by je chronić gdy oko Boga zgaśnie o zmierzchu
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.