Re: Wiesz, muszę się przyznać że jestem futrzakiem^^ - właśnie, jak to było z Wami?
Wysłano: 5.06.2011 16:27:36
Kemono Kitsune
Inna forma
Z rodzina to jest tak ze jednak starsze pokolenia boja sie czegos nowego brzmiacego calkowicie abstrakcyjnie. Co do znajomych to jestem tego zdania ze jezeli zachowujemy sie przy nich calkowicie otwarcie i od czasu do czasu zrobimy cos "futrzastego" to predzej nazwa nas "pozytywnie zakreconymi" niz dziwakami o zboczonych zainteresowaniach. Tu samo okreslenie futrzaka do niczego nie jest niezbedne.
Ostatnio edytowany przez Darkne dnia 5.06.2011 16:46:09
Re: Wiesz, muszę się przyznać że jestem futrzakiem^^ - właśnie, jak to było z Wami?
Wysłano: 5.06.2011 20:39:58
Szeregowy Spizgalski
Tak.
Ja nie wiem, wielu z was ma tak mocne parcie na "comming out" w wersji futrzastej jak stara plotkara z klatki schodowej która nie spocznie poki komuś się nie wygada. To świadczy o prostolinijności (dla mnie to wada) i braku umiejętności wykształcenia pewnych płaszczyzn osobowości. Po prostu: to co rodzinne, zachowaj dla rodziny, co innego dla przyjaciół, coś jeszcze innego, intymnego dla tej/tego jedynego itp itd. Ktoś kto cały świat obdarza tymi samymi treściami dotyczącymi siebie, jest albo dzieckiem, albo dorosłym o psychice dziecka. Albo ♥♥♥♥♥♥♥♥♥ hipisem
Re: Wiesz, muszę się przyznać że jestem futrzakiem^^ - właśnie, jak to było z Wami?
Wysłano: 5.06.2011 21:24:00
Panthera Pardus Melanotica
Anthro
Jestem na forum od niedawna. Ba, w całej subkulturze furry jestem od niedawna. Jednak wiem, że nigdy nikomu spoza fandomu o tym nie powiem. Każdy człowiek ma swoje mniejsze i większe sekrety. Każdy musi mieć coś prywatnego. To jest właśnie mój mały, wielki sekret. Wolę zachować to dla siebie i napawać rosnącą pasją. Inną sprawą są oczywiste problemy z ujawnienia tego. Znając moją rodzinę, miałbym zaraz zafundowaną wizytę u psychiatry.
Re: Wiesz, muszę się przyznać że jestem futrzakiem^^ - właśnie, jak to było z Wami?
Wysłano: 5.06.2011 22:30:32
Wilczek
Anthro
Najczęściej pojawia się wątek rodzinny. Czy jest to sprawa o której rodzina nie powinna wiedzieć? A może powinna? Chyba to zależy także od zaangażowania w to.
Re: Wiesz, muszę się przyznać że jestem futrzakiem^^ - właśnie, jak to było z Wami?
Wysłano: 5.06.2011 22:33:04
Szeregowy Spizgalski
Tak.
Czy jest jakakolwiek możliwość by konsekwencje powiedzenia rodzinie o furry były fajne i pozytywne? Mozna stracic duzo albo nic nie stracic ani nie zyskać. Co, myslisz ze mama cie pogłaszcze po głowce i powie "masz tu synku 200zł, dokup sobie ogonek i KY a i chętnie poznała bym twoich homoseksualnych przyjaciół" Mowienie komukolwiek o tym jest retarded i zdania nie zmienię
Ostatnio edytowany przez Wolfheart dnia 5.06.2011 22:36:27
Re: Wiesz, muszę się przyznać że jestem futrzakiem^^ - właśnie, jak to było z Wami?
Wysłano: 7.06.2011 15:43:54
Vulpes Corsac/Fenek/Smok
Zmiennokształtny
Moja rodzina wie o wszystkim. Co ja może mam dopiero skończone 18 lat ? XD Chodzi mi o świerzaka. A twoja wypowiedź przypomina mi moją z innego forum gdzie to wypowiedziałem pisałem że nikt nie jest w stanie ukrywać swojej orientacji przed swoimi rodzicami do końca życia. Jednak biorąc pod lupę to co się dzieje a mam tu na myśli pewne sprawy którymi przed rodzicami się nie pochwalisz. Nie ... w zasadzie to nie widzę w Furry niczego dobrego co można by pokazać rodzicom poza akcjami na rzecz zwierząt, wypadami w fursuitach na ulicę(co podoba się dzieciakom) Futrzakonem czy meety. Tym się pochwalić można. Tym że znasz ciekawych ludzi też. Ale chwalić się że rysujesz arty z lisem który w dupie ma drzewo to chyba sobie darujesz nie ? Weź się jeszcze raz zastanów nad tym postem. Chodzi tutaj o inne sprawy. Przykładowo startujesz do samorządu a tu z niewiadomych przyczyn ktoś rzuci hasełko że jesteś zoofilem i jesteś spalony w swoim własnym mieście. Dlatego taki dzieciak może niech nie przyznaje się do tego co robi na internecie bo jeszcze znajdzie się jakiś stary który weźmie całe forum pod lupę. BO to dużo trzeba ? Gash
Tego się będę trzymał. Moje życie prywatne to nie TV a ja już dawno przestałem trzymać mamę za spódnicę. Więc nie muszę się z niczego spowiadać i niczego wyjaśniać. Wolę porozmawiać o tym co planuję na przyszłość, jaką pracę mam zamiar wykonywać i z czego mam żyć a nie o tym jak się bzyka 2 kolesi albo kolesiowe. A co do alienacji to taka postawa do niej nie prowadzi. Nie mam problemów z wyrażaniem własnej opinii, Rozmawiam o tym o czym chcę z właściwymi osobami i nie mam 98 niepotrzebnych znajmych na facebooku ( no może kilku )
Re: Wiesz, muszę się przyznać że jestem futrzakiem^^ - właśnie, jak to było z Wami?
Wysłano: 16.09.2011 22:57:08
A ja narazie nie mam odwagi się przyznać. Mam 3 przyjaciół, którym mógłbym powiedzieć, ale reszta moich "kolegów", wyśmiewa dosłownie wszystko co jest choć trochę odbiega od normy społecznej. Kiedyś się przyznam, bo nie mogę tego ukrywać w nieskończoność, no ale może najpierw skończę gimnazjum i uwolnię się od tych idiotów...
Re: Wiesz, muszę się przyznać że jestem futrzakiem^^ - właśnie, jak to było z Wami?
Wysłano: 17.09.2011 0:34:53
Tygrys Syberyjski
Anthro
Ze mną było tak że zawsze było coś nie tak. A to rozpierała mnie energia a to piszczałam miauczałam. No i los chciał że poznałam bardzo sympatycznego smoka ( braciszek draco:*) w liceum. O futrzakach nie gadaliśmy za dużo, ale z czasem zaczoł pokazywać mi arty, jego własne rysunki a ja jemu moje. Nie przeszkadzało jemu moje miauczenie, mruczenie, gryzienie.W końcu zostałam zaproszona na sylwka gdzie starano mi się wytłumaczyć na 4 sposoby co to znaczy być furry. Najpierw to było troche takie dziwne, ale na sylwku poczułam się w końcu wśród sswoich. Nikomu nie przeszkadzało to że ktoś się do kogoś przytulił, zamiauczał czy zaszczekał. I w tedy mój drugi braciesz WItek:* stwierdził że na bank jestem szynszylem bo strasznie się tule, jestem puchata(chyba chodziło o burze włosów na mojej głowie;p) i gryzę. Ok prawie wszytsko pasuje ale koniec końców zostałam tygrysem. Później przyszedł furrystock i już kompletna fascynacja futrzakami i tak przestałam się wstydzić tego że jestem futrzakiem I teraz na okrągło miaucze, jak coś mnie wścieka to sykne i jest to lepsze odreagowanie aniżeli krzyk
Re: Wiesz, muszę się przyznać że jestem futrzakiem^^ - właśnie, jak to było z Wami?
Wysłano: 17.09.2011 8:27:21
Srebrnołuski Smok Europejski
Zmiennokształtny
Osobiście nie wiem czy w ogóle jest jest sens chwalić się tym, że jest się futrzakiem. Dla osób niezbyt zainteresowanych tymi sprawami, to będzie brzmiało jak tania sensacja i tyle będzie ich to obchodzić, mają swoje życie, problemy, fanaberie i subkultury, po co im o tym wszystkim mówić, jeśli sami się nie zainteresują Twoją osobą? Żeby na siłe ściągnąć na siebie ich uwagę w myśl "patrzcie jaki jestem wyjątkowy"? Poza tym wiele osób sprowadzi to do prostego schematu - lubisz zwierzęta a bzykasz je? Dla społeczeństwa takie postawy jak furry wiążą się z chorymi domysłami, że przenosi się to zarówno na życie seksualne futrzaka. Są osoby które lubią, są też takie, których futra nie pociągają a są i takie, które ze zwierzętami nigdy by tego nie zrobiły, ale arty furry działają na nie.
To czym zajmuje się w życiu, to moja prywatna sprawa, komu powiem, to zależy ode mnie i od tego, czy dana osoba w ogóle zainteresuje się moim życiem na tyle, by spytać co robie, w jakim otoczeniu się kręce, czym się otaczam na codzień. Samo bycie futrzakiem każda osoba też inaczej odbiera, niektórzy jako niegroźnego bzika, inni jako ultra-hiper-tru poważny styl życia, niczym trudne sprawy. Wielu również balansuje pomiędzy tymi skrajnościami, poszukując wyjaśnienia swojego zamiłowania do zwierząt w bardziej "mistyczny" sposób niż anomalie impulsów elektrycznych w mózgu, zarazem nie przywiązując tak wielkiej wagi do uzewnętrzniania tego publicznie.
Re: Wiesz, musz si przyznaŚ ße jestem futrzakiem^^ - wÓaÖnie, jak to byÓo z Wami?
Wysłano: 17.09.2011 9:19:41
Wilczek
Anthro
Ode mnie prawie nikt nie wie co to furry, ale chcac nie chcac sporo osob wie,ze lubie zwierzeta. Jakos przykrosci raczej nie zaznalem, ale pamietam jak ktos w zartach mnie kiedys podsumowal. "Zeby zycie mialo smaczek, raz dziewczynka, raz zwierzaczek"
"Polish Club: it may be weak, it may be strong, it may be short, it may be long"
Re: Wiesz, muszę się przyznać że jestem futrzakiem^^ - właśnie, jak to było z Wami?
Wysłano: 17.09.2011 22:27:56
Wilk
Anthro
No tak. A potem przychodzą tu tacy i narzekają, że koledzy się z nich śmieją, bo powiedzieli w klasie że lubują się w dwunożnych zwierzaczkach i drapia się za uchem oraz i wyją do księżyca.
Gdybym nie był futrzakiem, wolałbym nie wiedzieć czy moi znajomi sa futrzakami czy nie - no bo cóż mnie to obchodzi, a tylko może zepsuć moją opinię o nich. No chyba że uważasz, że oglądanie nierzadko rozebranych zwierzoludzi oraz utożsamianie się z nimi jest czymś zdrowym i nie należy się w ogóle nie przejmować kiedy ktoś uważa inaczej. Powodzenia.
Jestem zdania, że jeśli lubisz coś uznawanego za odchylenie od normy, to nie należy się tym przechwalać i narzekać na brak tolerancji, ale trzymać mordę na kłódke i zachować to dla siebie.
Nie chcę tutaj robić z furry jakiejś totalnej dewiacji i choroby, ale jesli ludzie potrafią skierować swój popęd w kierunku antro zwierząt, to wiedz że coś się dzieje.
Re: Wiesz, muszę się przyznać że jestem futrzakiem^^ - właśnie, jak to było z Wami?
Wysłano: 17.09.2011 22:34:22
Smok / Gad
Anthro
Nie chcę tutaj robić z furry jakiejś totalnej dewiacji i choroby, ale jesli ludzie potrafią skierować swój popęd w kierunku antro zwierząt, to wiedz że coś się dzieje.
Szczerzę mówiąc dla mnie furry jest chorobą psychiczną polegającą na zaburzeniach osobowości i takich tam. Bo nie ma się co oszukiwać ale raczej nie jesteśmy normalni. Ja się z tym pogodziłem, trudno, skoro mam taki odchył to moja sprawa. Wg mnie zapędy do furry nie powinny być jakimś sekretny sekretem, ale nie powinny być też rozpowiadane na lewo i prawo. Jeśli twój przyjaciel który się o tym dowiedział, rozplotkował to w pracy/w szkole, to z niego ostatnia szmata a nie przyjaciel.
Re: Wiesz, muszę się przyznać że jestem futrzakiem^^ - właśnie, jak to było z Wami?
Wysłano: 18.09.2011 21:03:02
Tygrys
Anthro
Nie chcę tutaj robić z furry jakiejś totalnej dewiacji i choroby, ale jesli ludzie potrafią skierować swój popęd w kierunku antro zwierząt, to wiedz że coś się dzieje.
Szczerzę mówiąc dla mnie furry jest chorobą psychiczną polegającą na zaburzeniach osobowości i takich tam. Bo nie ma się co oszukiwać ale raczej nie jesteśmy normalni. Ja się z tym pogodziłem, trudno, skoro mam taki odchył to moja sprawa. Wg mnie zapędy do furry nie powinny być jakimś sekretny sekretem, ale nie powinny być też rozpowiadane na lewo i prawo. Jeśli twój przyjaciel który się o tym dowiedział, rozplotkował to w pracy/w szkole, to z niego ostatnia szmata a nie przyjaciel.
Dla mnie furry to nie jest choroba zresztą każdy sobie ustala własne normy ,a jeśli chodzi o psychologów to sami są jacyś dziwni dla nich prawie wszystko to choroba np.jeden mi powiedział że jak ściągam piraty to jestem psychopatą bo nie przejmuje się że firma robi ciężko jakiś produkt a ja sobie go "kradnę".