Przeglądający wątek:
1 Anonimowi
Tinker Pony
Zmiennokształtny
Słowianie natomiast wierzą, że to mocne mary czy też zmory. A raczej wierzyli. Niemniej jednak nie trzeba sięgać aż do japończyków.
wilkołak
Anthro
Różne są wierzenia, jednak Japonia jest mi jakoś najbliższa
Jaguar
Człowiek
st3fcio: paraliż senny? nic strasznego, po 4 razie się już przyzwyczaiłem do tego zjawiska (choć pierwszy raz był najstraszniejszy).
Ostatnio edytowany przez Deneb dnia 29.07.2010 12:52:34
St3fcio...
<zerka na doł>
W kij bliska ci Japonia XD.
Sorki nie potrafiłem się powstrzymać, nie chciałem urazić XD.
A co do TAKICH wrażeń, to przypomniało mi się jak miałem kiedyś stany lękowe podobne do hipochondrii (choroby psychicznej która objawia się panicznym strachem o swoje zdrowie). Za pierwszym razem kiedy dostałem "ataku" wybiegłem z klasy trzymając się za gardło i starając się złapać oddech. Wystarczyła wtedy jedna, losowa nieprawidłowość w oddechu (bodajże jakoś dziwnie się zakrztusiłem czy co) i dostałem takich schizów, że zacząłem się wręcz dusić, z samych nerwów. Spędziłem potem cały dzień spanikowany i z wrażeniem, że zaraz znowu zacznę się dusić, nawet kilka razy się to zaczynało ale jakoś udawało mi się to wyhamować. Przez jakiś miesiąc po tym wydarzeniu moje życie to było pasmo tortur podczas kolejnych tego typu ataków, dopiero potem udało mi się zapanować nad tą dziwną przypadłością i teraz gdy coś takiego mi się dzieje to lodowatą logiką uciszam natychmiast wszelkie obawy. To śmieszne ale jak teraz o tym piszę to mi to wraca XD, właśnie w tym momencie jak piszę te słowa, na szczęście nie jest to już groźne, bo po prostu nad tym panuję.
Teraz przypomniało mi się też jak (mnie jako osobę wówczas bardzo religijną i wrażliwą na punkcie religii, można było powiedzieć, że wiara to mój słaby punkt) moja sąsiadka (by zniechęcić nas do grania w Warhammera, ogólnie baba jest fanatyczką i dla niej RPG to w większości szatańskie moce) zaczęła nam mówić o tym jak to przywołujemy złe duchy podczas gry i o tym jak to ją kusił szatan przez usta pseudoksiędza kultysty. Wtedy tak się tym przejąłem, że przez dobre pół roku miałem momenty, że ogarniał mnie nieuzasadniony strach i panika, ot tak bez powodu w losowych momentach.
W sumie... jakby to podsumować to moje przeżycia z przeszłości miały ogromny wpływ na moją osobowość. Teraz uczucia niemalże w ogóle się mnie nie imają, a dokładniej, nigdy nie działam pod ich wpływem i stanowią one tylko dodatek do mojej osoby, a nie coś znaczącego, co może wpływać na moje decyzje. Chłodna analiza faktów przede wszystkim.
PS: Wybaczcie ścianę tekstu XD, rozpisałem się.
<zerka na doł>
W kij bliska ci Japonia XD.
Sorki nie potrafiłem się powstrzymać, nie chciałem urazić XD.
A co do TAKICH wrażeń, to przypomniało mi się jak miałem kiedyś stany lękowe podobne do hipochondrii (choroby psychicznej która objawia się panicznym strachem o swoje zdrowie). Za pierwszym razem kiedy dostałem "ataku" wybiegłem z klasy trzymając się za gardło i starając się złapać oddech. Wystarczyła wtedy jedna, losowa nieprawidłowość w oddechu (bodajże jakoś dziwnie się zakrztusiłem czy co) i dostałem takich schizów, że zacząłem się wręcz dusić, z samych nerwów. Spędziłem potem cały dzień spanikowany i z wrażeniem, że zaraz znowu zacznę się dusić, nawet kilka razy się to zaczynało ale jakoś udawało mi się to wyhamować. Przez jakiś miesiąc po tym wydarzeniu moje życie to było pasmo tortur podczas kolejnych tego typu ataków, dopiero potem udało mi się zapanować nad tą dziwną przypadłością i teraz gdy coś takiego mi się dzieje to lodowatą logiką uciszam natychmiast wszelkie obawy. To śmieszne ale jak teraz o tym piszę to mi to wraca XD, właśnie w tym momencie jak piszę te słowa, na szczęście nie jest to już groźne, bo po prostu nad tym panuję.
Teraz przypomniało mi się też jak (mnie jako osobę wówczas bardzo religijną i wrażliwą na punkcie religii, można było powiedzieć, że wiara to mój słaby punkt) moja sąsiadka (by zniechęcić nas do grania w Warhammera, ogólnie baba jest fanatyczką i dla niej RPG to w większości szatańskie moce) zaczęła nam mówić o tym jak to przywołujemy złe duchy podczas gry i o tym jak to ją kusił szatan przez usta pseudoksiędza kultysty. Wtedy tak się tym przejąłem, że przez dobre pół roku miałem momenty, że ogarniał mnie nieuzasadniony strach i panika, ot tak bez powodu w losowych momentach.
W sumie... jakby to podsumować to moje przeżycia z przeszłości miały ogromny wpływ na moją osobowość. Teraz uczucia niemalże w ogóle się mnie nie imają, a dokładniej, nigdy nie działam pod ich wpływem i stanowią one tylko dodatek do mojej osoby, a nie coś znaczącego, co może wpływać na moje decyzje. Chłodna analiza faktów przede wszystkim.
PS: Wybaczcie ścianę tekstu XD, rozpisałem się.
Ostatnio edytowany przez Deneb dnia 29.07.2010 12:53:36
Skrzydlata pantera
Zmiennokształtny
No kilka osób by się znalazło
Poczytaj ten wątek - Szatan straszy i napada
czyżby weeboo? osobiście nie uważam by zaintersowanie Japonią była gorsze od zainteresowania kulturą i wierzeniami słowian (choć po co się ograniczać tylko do jednej kultury?)
wilkołak
Anthro
Właśnie poczytałem i widzę, że nie jestem sam, dzięki za odpowiedni odsyłacz
Hmmmm weebooo, myślę, że po małej części nim jestem, ale oczywiście, nie ograniczam się tylko do jednej kultury, mam szersze horyzonty
Ja to muszę być jakiś dziwny, bo od dzieciństwa nie pamiętam uczucia strachu jako takiego. Owszem, był ten typ który dawał przez łeb, krzycząc aby obejść tych pijanych drechów szerokim łukiem, albo chwilowe 'zaskoczenie' gdy coś mi wyskoczyło nagle zza rogu....no ale nie żebym się bał, w sensie psychicznym.
Leming Norweski
Anthro
Obudzenie się w paraliżu sennym gdy próbujesz się bawić w różne rzeczy - Bezcenne. Szczególnie kiedy zdasz sobie sprawę, że nie możesz otworzyć oczu, nie czujesz bicia serca, a nawet oddechu. No, i przeciąg ci akurat huknie przestarzałym oknem, a ty nie możesz się ruszyć.
Adrenalina!
Strach?.. Niektórzy go nie mają, i szukają. Adrenaline/fear junkies. Dlaczego? Odskocznia od rzeczywistości. Niektórzy specjalnie wywołują koszmary. Trzeba obcować ze śmiercią, żeby docenić życie, takie tam farmazony. Przełamywanie strachu też daje kopa do ego.
Adrenalina!
Strach?.. Niektórzy go nie mają, i szukają. Adrenaline/fear junkies. Dlaczego? Odskocznia od rzeczywistości. Niektórzy specjalnie wywołują koszmary. Trzeba obcować ze śmiercią, żeby docenić życie, takie tam farmazony. Przełamywanie strachu też daje kopa do ego.
Przeszedł leming polną drogą potknął się o kamień,
przeszedł leming polną drogą, potknął się o kamień
leming, to takie dziwne stworzenie jest,
że potyka się o kamienie cały dzień.
przeszedł leming polną drogą, potknął się o kamień
leming, to takie dziwne stworzenie jest,
że potyka się o kamienie cały dzień.
Srebrnołuski Smok Europejski
Zmiennokształtny
Strach? Zabrzmi to patetycznie, albo nawet dziwnie, ale boje się siebie. A raczej tego, co życie może zrobić z mym charakterem i osobowością i jak odbije się to na osobach mi bliskich. Szczególnie widząc, jak świat wokół ulega temu wszystkiemu - los robi z nim co chce, a ja boje się zniewolenia przez otoczenie.
No i głębokiej wody, bo nie jestem dobrym pływakiem.
No i głębokiej wody, bo nie jestem dobrym pływakiem.
Ostatnio edytowany przez Deneb dnia 2.08.2010 23:06:30
Strach, zabrzmi to patetycznie, albo nawet dziwnie, ale boje się siebie. A raczej tego, co życie może zrobić z mym charakterem i osobowością i jak odbije się to na osobach mi bliskich.
To tak jak ja
Cenzura niczym w radzieckim dwudziestoleciu, od teraz poprawną polszczyznę cenzuruje, pozdro komuchy i mądrość Trockiego z wami
Strach, strach strach... Czego się boję, hm. Z całą pewnością boję się miernoty intelektualnej i językowej... Przerażają mnie też okrutne i głupie środowiska reakcji konserwatywnych liberałów, którzy ośmielają się atakować miłościwie nam panującą demokrację socjalistycznie ludową i socjalną. Co za gollumowa głupota i bezwstyd, brak postępowości wręcz.
Strach, strach strach... Czego się boję, hm. Z całą pewnością boję się miernoty intelektualnej i językowej... Przerażają mnie też okrutne i głupie środowiska reakcji konserwatywnych liberałów, którzy ośmielają się atakować miłościwie nam panującą demokrację socjalistycznie ludową i socjalną. Co za gollumowa głupota i bezwstyd, brak postępowości wręcz.
Ostatnio edytowany przez Gabi dnia 2.08.2010 20:26:22
Mieszanka wilka z husky
Anthro
A ja za to panicznie boję się prądu... Straszna głupota szczególnie, że tyczy się to nawet debilnego wpięcia wtyczki do gniazdka :/
Red Panda
Anthro
Śmierć? Cóż, ciągle pamiętam taki krótki wierszyk, ale niestety, nie pamiętam już autora:
Nie boje się śmierci
Nie obawiam niebytu
Straszna mi tylko
Chwila tranzytu
[cytowana z pamięci]
A moja największa fobia? Niestety, społeczna. Choć staram się z nią walczyć, ciągle boję się miejsc z dużą ilością obcych mi ludzi >.>'
Nie boje się śmierci
Nie obawiam niebytu
Straszna mi tylko
Chwila tranzytu
[cytowana z pamięci]
A moja największa fobia? Niestety, społeczna. Choć staram się z nią walczyć, ciągle boję się miejsc z dużą ilością obcych mi ludzi >.>'
Pedal w wielkim miescie.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.