Przeglądający wątek:
1 Anonimowi
jestę kapibarę
Zdjęcie które wstawił Ingo kojarzy mi się z Totoro ;P
Lew
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.
Hiena
Zwierzę
A moje ptaszniki w ciągu ostatnich dni przeszły na wyższy poziom wielkości aha ehe aha
edit: największe "kozaki" boją się pajączków ahahah xD
edit: największe "kozaki" boją się pajączków ahahah xD
Ostatnio edytowany przez Zawa dnia 25.02.2010 12:39:15
Wilk
Anthro
I hate spiders, nie lubie tego siedze sobie przy kompie czy leżę patrze na sufit a tam pająk nie nie ma paniki ale jak na nie patrze czuje się źle nie pasuje mi to nie czuje się bezpieczny a nad morzem w domku 10 pająków myślałem że bede spał w kokonie
Nie chciałbym umrzeć lecz wiecznie żyć tez trochę przesrane, i nie chciałbym patrzeć na śmierć bliskich lecz jestem najmłodszy w rodzinie więc teoretycznie ja będę wszystkich chował
Nie chciałbym umrzeć lecz wiecznie żyć tez trochę przesrane, i nie chciałbym patrzeć na śmierć bliskich lecz jestem najmłodszy w rodzinie więc teoretycznie ja będę wszystkich chował
Ostatnio edytowany przez M3Fis70 dnia 25.02.2010 14:31:15
Dobry mutant, to martwy mutant.
Ingo: Za te foty z pająkami to ino cię zabić, powiesić i poćwiartkować... -_-'
Ja to mam stracha przed pająkami.
I trochę lęku wysokości.
Poza tym nie umiem upaść na plecy samemu. Przez strach.
Troszkę boję się utraty kochanej rodziny, z którą jestem związany (nie mówię tu tylko o tej najbliższej), a bardziej zostania starym kawalerem, bez kochającej żony, nie wychowującego córki.
Do tego jeszcze duże, szczekające psy. Raz taki jeden na wsi prawie się na mnie rzucił z zębami za to, że szedłem ulicą koło jego gospodarstwa (ale druga strona ulicy, nie ta przy terenie). Na szczęście właściciel zareagował szybko, ale strach jest.
Doskonale cię rozumiem, przez to samo przechodzę! Przez kilkuletni brak akceptacji jestem teraz cholernie nieśmiały i przez to nie zagaduje do lasek i rzadko kiedy wolę brać udział w dyskusjach xP
Ja to mam stracha przed pająkami.
I trochę lęku wysokości.
Poza tym nie umiem upaść na plecy samemu. Przez strach.
Troszkę boję się utraty kochanej rodziny, z którą jestem związany (nie mówię tu tylko o tej najbliższej), a bardziej zostania starym kawalerem, bez kochającej żony, nie wychowującego córki.
Do tego jeszcze duże, szczekające psy. Raz taki jeden na wsi prawie się na mnie rzucił z zębami za to, że szedłem ulicą koło jego gospodarstwa (ale druga strona ulicy, nie ta przy terenie). Na szczęście właściciel zareagował szybko, ale strach jest.
Doskonale cię rozumiem, przez to samo przechodzę! Przez kilkuletni brak akceptacji jestem teraz cholernie nieśmiały i przez to nie zagaduje do lasek i rzadko kiedy wolę brać udział w dyskusjach xP
Arachne
Taur
Przyznaje, boję się pająków. Jest to paraliżujący strach. Ale…
Dlatego ile razy widzę jakiegoś pająka staram się go wziąść na ręce lub przynajmniej zabić palcami. Nie zawsze się udaje, ale nie przeszkadzają mi już jak wielkie włochate coś z grubymi nogami siedzi sobie na ścianie obok mnie kiedy biorę prysznic. Może to przez adrenalinę. Coś jak sporty ekstremalne.
Za to najbardziej boję się niewidzalnych węży. To właściwie trochę dziwne, bo nie boję się węży normalnie. Raz pół metra ode mnie przepełzała się żmija i wszystkich sparaliżowało a ja tylko patrzyłem sobie jaki ma fajny wzorek. Dusiciele mogę przytulać aż je uduszę. Za to jak usłyszę jakiś szelest w trawie a nie zobaczę tam nic to teleportuję się na 30 metrów od tego miejsca.
Hiena
Zwierzę
Nie mam zupełnie nic do osób bojących się różnych owadów, pająków, itp., jednakże śmieszy mnie okrutnie, gdy jakiś elo kozak, który stara się sprawiać wrażenie najtwardszego twardziela zaczyna machać łapami i piszczeć, jak przelatuje nad nim jakaś pszczółka, albo wypada z łazienki jak z poparzony, bo w wannie łazi pająk. To jakaś taka pokrętna reguła, nie wiem, skąd to się bierze.
A ten pająk, którego wstawił Veth, to bardzo mały i mega niegroźny, a wręcz bardzo uroczo wyglądający Polski skakun. Wielki i zuy, prawda?
A ten pająk, którego wstawił Veth, to bardzo mały i mega niegroźny, a wręcz bardzo uroczo wyglądający Polski skakun. Wielki i zuy, prawda?
Lew
Ale on właśnie szalenie uroczo się prezentował na tamtej fotce
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
Tutaj jeszcze lepiej
Oczywiście fotka sfotoszopowana... ale i tak fajna
Oczywiście fotka sfotoszopowana... ale i tak fajna
Ostatnio edytowany przez Vethuleion dnia 26.02.2010 9:32:23
Futrzasty Esteta
Anthro
Jak by miał w kącie pokoju coś tak obleśnego obawiam sie że zakończyło by sie to pożarem domu....
A te małe pająki sa fajne ^^.
A te małe pająki sa fajne ^^.
Ostatnio edytowany przez LV dnia 26.02.2010 12:08:19
gryf
PERMABAN
Ja nie mam irracjonalnych strachów.
W szczególności nie rozumiem jak można bać się pająków w kraju gdzie nie ma ich jadowitych gatunków. Co prawda za ideał uważam brak jakiejkolwiek fauny w mieszkaniu, ale z drugiej strony pajęczyny w kątach do których prawie nie zaglądam to niska cena za redukcję populacji znacznie bardziej upierdliwych bestii jakimi są np. muchy.
Już bardziej bał bym się kleszczy: gołym okiem trudno w ogóle zobaczyć, jak ugryzie to nawet się tego nie czuje, a konsekwencje mogą być poważne i pojawiają się dłuuugo po fakcie, tak że nawet nie wiadomo jaka była przyczyna...
W szczególności nie rozumiem jak można bać się pająków w kraju gdzie nie ma ich jadowitych gatunków. Co prawda za ideał uważam brak jakiejkolwiek fauny w mieszkaniu, ale z drugiej strony pajęczyny w kątach do których prawie nie zaglądam to niska cena za redukcję populacji znacznie bardziej upierdliwych bestii jakimi są np. muchy.
Już bardziej bał bym się kleszczy: gołym okiem trudno w ogóle zobaczyć, jak ugryzie to nawet się tego nie czuje, a konsekwencje mogą być poważne i pojawiają się dłuuugo po fakcie, tak że nawet nie wiadomo jaka była przyczyna...
Téj sadniesz na ptôcha Gryfa i zajedzesz znowu do pomorscij zemi. Ale Gryfa muszysz słuchac. I kôżdy rozkôz spełnic, bo nie dôjdzesz...
Lew
Te nasze kleszcze to żaden problem - duże toto i jak się trochę napije to widać.
Gorsze miałem w RPA - tak malutkie, ze w ogole niewidoczne niemal, przywiozłem dwa czy trzy na sobie. Musiały na mnie siedzieć ok 48h ...
Gorsze miałem w RPA - tak malutkie, ze w ogole niewidoczne niemal, przywiozłem dwa czy trzy na sobie. Musiały na mnie siedzieć ok 48h ...
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.
gryf
PERMABAN
Widać, ale nie zawsze, może się przecież wgryźć w niewidocznym miejscu, np. pod włosami. Czyli można się o tym ugryzieniu nigdy nie dowiedzieć.
Tak czy owak, w tej części świata kleszcze to chyba jedyne czego w gromadzie pajęczaków należy się obawiać.
Ale to za mało żebym zrezygnował z chodzenia na azymut po lasach i innych krzakach.
Tak czy owak, w tej części świata kleszcze to chyba jedyne czego w gromadzie pajęczaków należy się obawiać.
Ale to za mało żebym zrezygnował z chodzenia na azymut po lasach i innych krzakach.
Téj sadniesz na ptôcha Gryfa i zajedzesz znowu do pomorscij zemi. Ale Gryfa muszysz słuchac. I kôżdy rozkôz spełnic, bo nie dôjdzesz...
Wilk
Anthro
Mnie pająk aż tak nie przeszkadzają jak sobie siedzi w drugim kącie pokoju czy gdzieś indziej jak zabije muchę fajnie jak ma mnie pogryźć niech to robi w nocy gdy śpię ale chopie jak mi ojciec pokój malował odsunął szafę a tam takie jajo z "paroma" małymi pająkami jakby ten szajs się wykluł wyobraź sobie co bym miał do cholery w pokoju jeden czy dwa mi tam nie przeszkadzają a w szczególności zdala odemnie za szafą czy na oknie, lecz jakby miało być ich 100 to sobie daruje.
Dobry mutant, to martwy mutant.
Inna forma
No to tak boje się:
1.Zabijać pająki, nie boje się pająków lecz samo zabicie pająka sprawia mi trudność. Mogę pająka wziąść na rękę ale jak mam go zabić powstaje między mną a pająkiem jakby bariera która mi na to nie pozwala :/
2.Mieć przed / blisko oczu: igieł, noży i ogólnie ostrych rzeczy.
3.Raczej się tego nie boje bardziej brzydzę ale o tym napiszę. Owoce które mają "włoski" wywołują u mnie odruch wymiotny ale tylko w tedy gdy je dotykam.
Jak mi się coś przypomni to dopiszę
1.Zabijać pająki, nie boje się pająków lecz samo zabicie pająka sprawia mi trudność. Mogę pająka wziąść na rękę ale jak mam go zabić powstaje między mną a pająkiem jakby bariera która mi na to nie pozwala :/
2.Mieć przed / blisko oczu: igieł, noży i ogólnie ostrych rzeczy.
3.Raczej się tego nie boje bardziej brzydzę ale o tym napiszę. Owoce które mają "włoski" wywołują u mnie odruch wymiotny ale tylko w tedy gdy je dotykam.
Jak mi się coś przypomni to dopiszę
Ostatnio edytowany przez Kanindor dnia 6.06.2010 18:19:04
jaguar
Zwierzę
rekiny.. to to co mnie przeraża.. dlatego raczej staram się unikać dużych akwenów wodnych. poza tym głęboka woda... najgorzej jak jest mętna... brrr..
Hmmm...
Boję się zjawisk paranormalnych i wszystkiego co naukowo niewytłumaczalne. Taki trochę paradoks bo jednocześnie mnie fascynują jak cholera. Mój strach objawia się "zmniejszaniem ryzyka" napotkania takiego zjawiska, między innymi niechęcią spoglądania w przestrzeń gdy leżę w łóżku i jest ciemno (spowodowaną doświadczeniem z dzieciństwa, mianowicie zaobserwowaniem podejrzanej białej sylwetki unoszącej się nieopodal mojego łóżka), zakręcaniem żaluzji na noc (z obawy przed zobaczeniem jakiegoś podejrzanego cienia albo innej dziwnej migawki za oknem) i omijania szerokim łukiem filmików w stylu "REAL GHOST! OMG!" na youtube chyba, że mam naprawdę dobry dzień i dość determinacji by spróbować zwalczyć mój lęk.
Boję się zjawisk paranormalnych i wszystkiego co naukowo niewytłumaczalne. Taki trochę paradoks bo jednocześnie mnie fascynują jak cholera. Mój strach objawia się "zmniejszaniem ryzyka" napotkania takiego zjawiska, między innymi niechęcią spoglądania w przestrzeń gdy leżę w łóżku i jest ciemno (spowodowaną doświadczeniem z dzieciństwa, mianowicie zaobserwowaniem podejrzanej białej sylwetki unoszącej się nieopodal mojego łóżka), zakręcaniem żaluzji na noc (z obawy przed zobaczeniem jakiegoś podejrzanego cienia albo innej dziwnej migawki za oknem) i omijania szerokim łukiem filmików w stylu "REAL GHOST! OMG!" na youtube chyba, że mam naprawdę dobry dzień i dość determinacji by spróbować zwalczyć mój lęk.
Wilk
Anthro
hmmm... kiedyś bałem się Os, pszczół, szerszeni... ogólnie wszystkich latających z żądłami. Dlaczego... Jak byłem szczeniaczkiem osa mnie użądliła w szpetne miejsce. I jakoś tako bałem się ich później. Ale to już minęło. Nie boje się ich tak jak kiedyś... Ale nadal czuje się niepewnie, jak takie cuś lata nieopodal mnie xD.
Anthro
ja się boje pająków to się zaczęło jak byłem mały.Pojechałem do babci na wieś i tam chodziłem po szopie pamiętam że czegoś szukałem i przewalałem stare graty i przez przypadek naruszyłem ręką gniazdo pająków i w tedy mnie całego oblazły małe ohydne pająki ,a na koniec jak na z rządzenie losu z dachu nad wejściem z suną się duży pająk jakoś się prześlizgnąłem obok zwisającego pająka i uciekłem do domu.Od tamtej pory boje się pająków ale próbuje z moja arachnofobia walczyć.
Sława! Perunowi !!Sława!
Sława! Perunowi !! Sława!
Sława!Perunowi!! Sława! Sława! Sława!!!!
Sława! Perunowi !! Sława!
Sława!Perunowi!! Sława! Sława! Sława!!!!
Szare A Fu Fu
Smokełke
Kup sobie ptasznika, najłatwiej pozbyć się arachnofobii w ten sposób
Czego się najbardziej boje? Nie ma wiele takich rzeczy ^^. Chyba tego, że nigdy nie dowiem się, co mnie czeka po śmierci i tego, że wszystko, co zrobię na tym świecie może okazać się niepotrzebną bzdurą. No i może jeszcze boje się ograniczania, braku wolności, prześladowania przez ludzi...
Efekt romansu wilka i lisicy
Anthro
jedynej rzeczy jakiej się naprawdę boję jes szerszeń...osy pająki i inne obrzydliwości jakoś mnie nie przerazają. Wszystko z żądłęm oprócz szerszenia jest mi wręcz obojętne.
jak bylem maly to byl to dla mnie dramat, potrafilem nawet omdlewać na sam dzwiek lecacego szerszenia..teraz jest juz lepiej...troche ze strachu sie wyrosło...walcze z tym i ogolnie musze przyznac ze wszystko ma sie ku lepszemu XD
jak bylem maly to byl to dla mnie dramat, potrafilem nawet omdlewać na sam dzwiek lecacego szerszenia..teraz jest juz lepiej...troche ze strachu sie wyrosło...walcze z tym i ogolnie musze przyznac ze wszystko ma sie ku lepszemu XD
FABRICATI DIEM PVNC"
Prawdę mówiąc strach przed szerszeniami jest (dla wielu) uzasadniony...
W tę sobotę córka mojej koleżanki z pracy wylądowała w szpitalu po użądleniu przez szerszenia właśnie...
W tę sobotę córka mojej koleżanki z pracy wylądowała w szpitalu po użądleniu przez szerszenia właśnie...
wilkołak
Anthro
Jest wiele rzeczy, których się boję. Jeżeli miałbym wybrać jednak najgorszą rzecz, to wtedy jest nią paraliż senny.
Dla niewtajemniczonych paraliż senny - jest to zaburzenie fazy snu, następujące podczas zasypiania, objawia się częściowym lub całkowitym paraliżem ciała, trudnościami w oddechu, przyśpieszonym tętnem, uczuciem strachu i niepewności, oraz różnego rodzaju halucynacjami. W Japoni paraliż senny określany jest mianem ,,kanashibari", Japończycy wierzą, że w trakcie snu przychodzi zła wiedźma, która ich dusi.
Ja właśnie doświadczyłem go około 3 razy. Pierwszy raz, gdy położyłem się spać, po 2 tygodniowym maratonie nocek.
W pewnym momencie poczułem się jakoś tak dziwnie, otworzyłem oczy wokół panowała jakaś przytłaczająca ciemność, słyszałem jedynie jakiś dziwny pisk. Nie mogłem nic zrobić, całe ciało miałem bezwładne, próbowałem krzyczeć ale to nic nie dało, leżałem bezwładnie czekając aż się to skończy. Ciężko mi się oddychało, tak jakby coś uciskało mnie na klatkę piersiową. Nagle wydało mi się, że coś pojawiło się w pokoju, po chwili poczułem, że ktoś mnie szarpię za ramię, w swoim kierunku. Wszystko zaczęło wirować i po chwili ustało, odzyskałem pełną świadomość.
Kolejne paraliże senne są w większości takie, same, zawsze ktoś mnie ciągnie za ramię. Jednak teraz mam pełną świadomość tego co to jest i odczuwam takiego przerażenia jak za pierwszym razem. Jedak nie polecam nikomu doświadczyć tego zjawiska, gdyż wrażenia są traumatyczne. Dlatego radzę się dobrze i regularnie wysypiać
Swoją drogą jestem ciekaw czy ktoś jeszcze oprócz mnie, przeżył chociaż raz paraliż senny?
Dla niewtajemniczonych paraliż senny - jest to zaburzenie fazy snu, następujące podczas zasypiania, objawia się częściowym lub całkowitym paraliżem ciała, trudnościami w oddechu, przyśpieszonym tętnem, uczuciem strachu i niepewności, oraz różnego rodzaju halucynacjami. W Japoni paraliż senny określany jest mianem ,,kanashibari", Japończycy wierzą, że w trakcie snu przychodzi zła wiedźma, która ich dusi.
Ja właśnie doświadczyłem go około 3 razy. Pierwszy raz, gdy położyłem się spać, po 2 tygodniowym maratonie nocek.
W pewnym momencie poczułem się jakoś tak dziwnie, otworzyłem oczy wokół panowała jakaś przytłaczająca ciemność, słyszałem jedynie jakiś dziwny pisk. Nie mogłem nic zrobić, całe ciało miałem bezwładne, próbowałem krzyczeć ale to nic nie dało, leżałem bezwładnie czekając aż się to skończy. Ciężko mi się oddychało, tak jakby coś uciskało mnie na klatkę piersiową. Nagle wydało mi się, że coś pojawiło się w pokoju, po chwili poczułem, że ktoś mnie szarpię za ramię, w swoim kierunku. Wszystko zaczęło wirować i po chwili ustało, odzyskałem pełną świadomość.
Kolejne paraliże senne są w większości takie, same, zawsze ktoś mnie ciągnie za ramię. Jednak teraz mam pełną świadomość tego co to jest i odczuwam takiego przerażenia jak za pierwszym razem. Jedak nie polecam nikomu doświadczyć tego zjawiska, gdyż wrażenia są traumatyczne. Dlatego radzę się dobrze i regularnie wysypiać
Swoją drogą jestem ciekaw czy ktoś jeszcze oprócz mnie, przeżył chociaż raz paraliż senny?
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.