Przeglądający wątek:
1 Anonimowi
Vulpes Corsac/Fenek/Smok
Zmiennokształtny
Zgadzam się i dorzucam
Jeśli jakiś dzieciak publicznie pokazuje że ma kościół w dupie to wiedz że coś się dzieje
Z poważaniem ... rudy padalec
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
Dude... +
Hiena
Zwierzę
Zmoderowano: xxx
Wracając do apostazji - jak ktoś musi, to można, ale czy to coś zmieni? Tak jak papier nie pobłogosławi "lepszą" miłością młodej parze, tak wypisanie z kościoła nie sprawi, że będziesz bardziej trv. Zresztą ta instytucja będąca największym bullshitem w histori ludzkości i tak już robi bokami.
Wracając do apostazji - jak ktoś musi, to można, ale czy to coś zmieni? Tak jak papier nie pobłogosławi "lepszą" miłością młodej parze, tak wypisanie z kościoła nie sprawi, że będziesz bardziej trv. Zresztą ta instytucja będąca największym bullshitem w histori ludzkości i tak już robi bokami.
Ostatnio edytowany przez Deneb dnia 6.06.2011 17:59:02
Wilk
Prewencyjnie:
Temat jest o apostazji, nie o istnieniu czy nieistnieniu Boga. Nie ma sensu o tym dyskutować, każdy ma swój pogląd na ten temat i żadnych krucjat tu nie będzie, w żadną stronę.
Drama i flejm wynikłe z offtopu zostaną skasowane.
Temat jest o apostazji, nie o istnieniu czy nieistnieniu Boga. Nie ma sensu o tym dyskutować, każdy ma swój pogląd na ten temat i żadnych krucjat tu nie będzie, w żadną stronę.
Drama i flejm wynikłe z offtopu zostaną skasowane.
Ostatnio edytowany przez Deneb dnia 4.06.2011 18:06:32
"To the stars Bowen! To the stars!"
Lew
Ta, najlepiej zdusić jakiekolwiek dyskusje w zarodku, niech forum opanuje stagnacja. Nikt tu się nie kłóci, nie ma żadnego flame'a ani nic takiego. Po prostu temat płynnie ewoluował. Przesadzasz, imo, z tą prewencją.
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.
gryf
PERMABAN
Nie przesadzać w żadną stronę.
Temat jest po to żeby się go przynajmniej z grubsza trzymać.
Ale jak dyskusja rozmija się z tematem to nie należy jej bezmyślnie zabijać tylko wygonić dyskutantów do innych, bardziej odpowiednich tematów.
A forum już opanowała stagnacja, przecież jeśli nie liczyć bezmyślnych wyliczanek to jedynym aktywnym wątkiem jest ten o kucykach.
I w sumie dobrze, i tak nie mam na to czasu.
Temat jest po to żeby się go przynajmniej z grubsza trzymać.
Ale jak dyskusja rozmija się z tematem to nie należy jej bezmyślnie zabijać tylko wygonić dyskutantów do innych, bardziej odpowiednich tematów.
A forum już opanowała stagnacja, przecież jeśli nie liczyć bezmyślnych wyliczanek to jedynym aktywnym wątkiem jest ten o kucykach.
I w sumie dobrze, i tak nie mam na to czasu.
Téj sadniesz na ptôcha Gryfa i zajedzesz znowu do pomorscij zemi. Ale Gryfa muszysz słuchac. I kôżdy rozkôz spełnic, bo nie dôjdzesz...
Mnie się zdawało, że kwestia apostazji jest mocno związana z istnieniem lub nieistnieniem boga - dyskusja na ten temat sama w sobie nie jest zła - tutaj raczej by chodziło lepiej o to, by się ludzie (i nie tylko) nie zabijali z tego powodu.
Wilk
Dyskusje? Gdzie? Nie widziałem na tym forum jeszcze żadnej dyskusji o religii. Tylko walenie wielkich murów tekstu, które po jednej stronie deewoluowało w czepianie się braku przecinka w zdaniach podrzędnie złożonych. Zresztą, ogólnie mało dyskusji tutaj widziałem, ostatnią chyba pod obrazkiem Looposa, o ekonomii, była nawet całkiem ciekawa.
A z tematu zaczęła Zawa zbaczać w stronę swojej ukochanej krucjaty antyreligijnej - nie ma tematu, do którego można by ją wygonić, bo, powtarzam: o istnieniu czy nieistnieniu Boga nie dyskutujemy, bo się nie da (brak możliwości empirycznej weryfikacji tez) - ma to owszem trochę wspólnego z apostazją, ale nie tak wiele, jak by się mogło zdawać. Jeśli ktoś wierzy w Boga chrześcijan, to nie będzie raczej dokonywał apostazji, chyba że uważa to za akt protestu przeciw jakimś zjawiskom w Kościele ( o czym też mozna dyskutować, tylko w osobnym temacie). Jeśli ktoś nie wierzy, to tutaj już może nastąpić dyskusja. Czy warto się męczyć? I dlaczego? Dla ideałów, żeby zaprotestować przeciw klerykalizmowi?
Nie mówię, żeby nie dyskutować, mówię tylko, żeby się ograniczyć do części tematu, która nie jest dramogenna i o której można dyskutować.
A z tematu zaczęła Zawa zbaczać w stronę swojej ukochanej krucjaty antyreligijnej - nie ma tematu, do którego można by ją wygonić, bo, powtarzam: o istnieniu czy nieistnieniu Boga nie dyskutujemy, bo się nie da (brak możliwości empirycznej weryfikacji tez) - ma to owszem trochę wspólnego z apostazją, ale nie tak wiele, jak by się mogło zdawać. Jeśli ktoś wierzy w Boga chrześcijan, to nie będzie raczej dokonywał apostazji, chyba że uważa to za akt protestu przeciw jakimś zjawiskom w Kościele ( o czym też mozna dyskutować, tylko w osobnym temacie). Jeśli ktoś nie wierzy, to tutaj już może nastąpić dyskusja. Czy warto się męczyć? I dlaczego? Dla ideałów, żeby zaprotestować przeciw klerykalizmowi?
Nie mówię, żeby nie dyskutować, mówię tylko, żeby się ograniczyć do części tematu, która nie jest dramogenna i o której można dyskutować.
Ostatnio edytowany przez Deneb dnia 6.06.2011 8:44:11
"To the stars Bowen! To the stars!"
Lew
Akurat to nie Zawa zaczęła tylko Solaxe. Przed jego postem rozmowa (skoro nie dyskusja) dotyczyła szerokich, generalnych pojęć i generalnie była baaardzo daleko od wojny teistyczno-ateistycznej.
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.
Wilk
Hm. Kwestia interpretacji, ale trochę racji w tym jest. Jednak po jego krótkim i ogólnikowym poście, to zaczęliście razem z Zawą wjeżdżać na religię i wierzących, a on potem tylko generalizował, więc mimo wszystko...
I przyznam, że się pomyliłem i to, owszem, była dyskusja o religii. Muszę uważać na hiperbole i bardziej generalizować. Ale i tak dyskusja zaczęła się rozpadać w momencie, kiedy zeszła na strach przed śmiercią, a potem na bzdurnośc religii. Część wypowiedzi podpada po punkty regulaminu 3.2.1 i 3.3.
I przyznam, że się pomyliłem i to, owszem, była dyskusja o religii. Muszę uważać na hiperbole i bardziej generalizować. Ale i tak dyskusja zaczęła się rozpadać w momencie, kiedy zeszła na strach przed śmiercią, a potem na bzdurnośc religii. Część wypowiedzi podpada po punkty regulaminu 3.2.1 i 3.3.
Ostatnio edytowany przez Deneb dnia 6.06.2011 12:36:34
"To the stars Bowen! To the stars!"
Lew
Ja wjechałem na religię i wierzących? Jeśli tak to mi to pokaż proszę bo sobie nie przypominam.
A co do reszty się zgodze - dyskusję rozwaliły głupie posty o traceniu świadomości i strachu przed śmiercią. Ten temat ładnie podsumowała Zawa ale zaraz nie wiedzieć czemu Solaxe włożył kij w mrowisko pisząc o obrażaniu wierzących (generalizuję tutaj, każdy może sprawdzić co napisał).
Tak czy siak - czy ktokolwiek z tego forum dokonał w końcu apostazji?
A co do reszty się zgodze - dyskusję rozwaliły głupie posty o traceniu świadomości i strachu przed śmiercią. Ten temat ładnie podsumowała Zawa ale zaraz nie wiedzieć czemu Solaxe włożył kij w mrowisko pisząc o obrażaniu wierzących (generalizuję tutaj, każdy może sprawdzić co napisał).
Tak czy siak - czy ktokolwiek z tego forum dokonał w końcu apostazji?
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.
Wilk
Obawiam się, że na gadaniu się skończyło, ci co najgłośniej o tym gardłowali, przestali wchodzić :>.
A Solaxe włożył kij w mrowisku w odpowiedzi na końcówkę posta Zawy, który można interpretować jako wjazd na religię. Ale jego posta można interpretować jako objaw spiętych pośladów, więc wszystko się zeruje i zostaje offtop. Gdzieś tam o 18 go wyczyszczę, bo nie ma większego sensu w sumie, tylko może prowokować trole. Czy ty wjechałeś na religię i wierzących... znów kwestia interpretacji (mojej. Nadinterpretacji, żeby być bardziej dokładnym, znów przepraszam), nie wszyscy wierzący robią z siebie idiotów, gdy ateiści zadają im pytania, więc taka sama generalizacja jak w wypadku Solaxe'a i jego twierdzenia, że wszyscy ateiści pogardzają wierzącymi. Sesja jest i się spieszę, więc przepraszam za nadinterpretację raz jeszcze.
A Solaxe włożył kij w mrowisku w odpowiedzi na końcówkę posta Zawy, który można interpretować jako wjazd na religię. Ale jego posta można interpretować jako objaw spiętych pośladów, więc wszystko się zeruje i zostaje offtop. Gdzieś tam o 18 go wyczyszczę, bo nie ma większego sensu w sumie, tylko może prowokować trole. Czy ty wjechałeś na religię i wierzących... znów kwestia interpretacji (mojej. Nadinterpretacji, żeby być bardziej dokładnym, znów przepraszam), nie wszyscy wierzący robią z siebie idiotów, gdy ateiści zadają im pytania, więc taka sama generalizacja jak w wypadku Solaxe'a i jego twierdzenia, że wszyscy ateiści pogardzają wierzącymi. Sesja jest i się spieszę, więc przepraszam za nadinterpretację raz jeszcze.
"To the stars Bowen! To the stars!"
Lew
Na przyszłość radzę przywiązywac większą wagę do emotek, które stawiam na końcu zdań. Jak zdanie jest poważne to się kończy kropką. Jak żartuję to jedną z tych buziek: , , , , , , itd. itp.
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.
Wilk
Em, ale ja nie widzę emotek. Mam kiepskie łącze, w związku z czym adblokowałem sobie cały layout graficzny m.in. Polfursa.
"To the stars Bowen! To the stars!"
Lew
A no to zmienia postać rzeczy. Następnym razem postaram się jakoś rozwiązać ten mał problem [uśmiechnięta buźka]
PS. Dałeś się wciągnąć w offtop, który sam krytykowałeś. Kilka moich ostatnich postów służyło tylko temu aby sprawdzić, czy je usuniesz czy połkniesz haczyk. Kolejne małe, nic nieznaczące zwycięstwo dla mnie [bardzo uśmiechnięta buźka z przymrużonym okiem]
PS. Dałeś się wciągnąć w offtop, który sam krytykowałeś. Kilka moich ostatnich postów służyło tylko temu aby sprawdzić, czy je usuniesz czy połkniesz haczyk. Kolejne małe, nic nieznaczące zwycięstwo dla mnie [bardzo uśmiechnięta buźka z przymrużonym okiem]
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.
Smok
Zmiennokształtny
Evil Genius
Lew
Najbardziej połechtasz moje ego dając mi +PLUSA+ ^_^
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.
Wilk
Anthro
Hmm... z góry przepraszam za odgrzewanie starych kotletów jakim niewątpliwie jest ten wątek.
Ja planuję apostazję. Jakoś w najbliższym roku. Z powodów innych niż te wcześniej wymienione.
Mam troszkę gnostycki sposób patrzenia na religię. Kilka chrześcijańskich sekt gnostycznych mocno reinterpretowało mity biblijne. Np węża z raju i Jezusa utożsamiano ze sobą. Wąż dał ludzion umiejętność rozróżniania między dobrym a złym tym samym ubóstwiając ich, zbliżając do ich prawdziwych źródeł, które Jehowa przed nimi ukrywał. Można by tą opowieść jeszcze ciągnąć. Niemniej jeśli przyjąć, ze tego typu światopogląd ma choćby odrobinę racji to będąc zapisanym do kk siłą rzeczy karmi się fałszywe bóstwo, które tylko czeka by nas strawić.
Nic dziwnego, ze chrystianizm tępił gnostyków i nigdy nie pozwolił na jakiekolwiek odstępstwa od doktryny.
Dodatkowo moim zdaniem każda religia ma swoją 'datę przydatności do spożycia', kiedy mija powinno powstać coś nowego, albo przynajmniej zostać zrewidowane w bardzo znaczącycm stopniu. Większość religii opiera się na jakiejś formule, np Chrześcijaństwo śmierci i zmartwychwstania, tylko po pewnym czasie formuły te przestają się sprawdzać i trzeba je zamienić (co za tym idzie gruntownie przebudować światopogląd by pasował do stadium ewolucji człowieka - chodzi raczej o ewolucję umysłu/kultury) Gdy instytucje religijne opierają sie temu procesowi działają wbrew naturze (trochę na sposób w jaki próbowano konserwować ciało Lenina).
Tak, ze poza oczywistymi materialnymi sprawami dodaję swoje okulterskie powody.
Ja planuję apostazję. Jakoś w najbliższym roku. Z powodów innych niż te wcześniej wymienione.
Mam troszkę gnostycki sposób patrzenia na religię. Kilka chrześcijańskich sekt gnostycznych mocno reinterpretowało mity biblijne. Np węża z raju i Jezusa utożsamiano ze sobą. Wąż dał ludzion umiejętność rozróżniania między dobrym a złym tym samym ubóstwiając ich, zbliżając do ich prawdziwych źródeł, które Jehowa przed nimi ukrywał. Można by tą opowieść jeszcze ciągnąć. Niemniej jeśli przyjąć, ze tego typu światopogląd ma choćby odrobinę racji to będąc zapisanym do kk siłą rzeczy karmi się fałszywe bóstwo, które tylko czeka by nas strawić.
Nic dziwnego, ze chrystianizm tępił gnostyków i nigdy nie pozwolił na jakiekolwiek odstępstwa od doktryny.
Dodatkowo moim zdaniem każda religia ma swoją 'datę przydatności do spożycia', kiedy mija powinno powstać coś nowego, albo przynajmniej zostać zrewidowane w bardzo znaczącycm stopniu. Większość religii opiera się na jakiejś formule, np Chrześcijaństwo śmierci i zmartwychwstania, tylko po pewnym czasie formuły te przestają się sprawdzać i trzeba je zamienić (co za tym idzie gruntownie przebudować światopogląd by pasował do stadium ewolucji człowieka - chodzi raczej o ewolucję umysłu/kultury) Gdy instytucje religijne opierają sie temu procesowi działają wbrew naturze (trochę na sposób w jaki próbowano konserwować ciało Lenina).
Tak, ze poza oczywistymi materialnymi sprawami dodaję swoje okulterskie powody.
Uncia Hortensis
Rabatka
A co mi tam. Jedziemy offtopic.
Zakładając, że istnieją jakieś bóstwa i inne trele morele, to czy ich poziom mocy warunkowany jest liczbą podpisów w książeczkach i grają z jakimś złośliwym MG, który mówi, że jak ich wierny ma więcej niż jedną przynależność to się nie liczy i dostają minus do many, czy może mają to w dupie i patrzą kto co wyznaje?
Zakładając, że istnieją jakieś bóstwa i inne trele morele, to czy ich poziom mocy warunkowany jest liczbą podpisów w książeczkach i grają z jakimś złośliwym MG, który mówi, że jak ich wierny ma więcej niż jedną przynależność to się nie liczy i dostają minus do many, czy może mają to w dupie i patrzą kto co wyznaje?
Myr
Wilk
Anthro
Zakładajac, ze istnieją ;-)
Trickster
Anthro
Jak to mawiał sir Terry: "Fakty jednak były takie, że dysk – co każdy widział – płynął w przestrzeni na grzbiecie wielkiego żółwia, a bogowie mieli w zwyczaju odwiedzać domy ateistów i wybijać im szyby."
Smok / Gad
Anthro
Zabawię się w archeologa i wykopie ten temat. Dla mnie apostazja to szczyt głupoty. Jestem ateistą ale: mam wszystkie sakramenty do bierzmowania włącznie, chodziłem na religie w szkole średniej. A po co się zapytacie? Dlatego że to i tak mi nic nie zaszkodzi, a jak poznam jakąś dziewczynę której rodzice są zagorzałymi katolami, to nie będę miał z nimi problemu na tle wyznaniowym i podczas ślubu...
Wilk
Zwierzę
Szkodzi, że kościół twierdzi, że 98% populacji to katolicy co uzasadnia wyciąganie fortuny ze skarbu państwa na cele kościelne.
Jeśli społeczeństwo nie powie "Nie, fakt że jako niemowlę zostałem ochrzczony nie znaczy że chcę płacić na tych darmozjadów" - będzie nadal płacić na tych darmozjadów.
Jeśli społeczeństwo nie powie "Nie, fakt że jako niemowlę zostałem ochrzczony nie znaczy że chcę płacić na tych darmozjadów" - będzie nadal płacić na tych darmozjadów.
--sf.
Anthro
To.
W polsce lepiej zgrywać katolika nawet jak się nie wierzy, bo pomimo tego co wypisują niektóre gazety jak to katolicy w polsce mają źle, to większość ludzi jak się dowie że nie wierzysz w boga (chociaż sami są wierzący-niepraktykujący) zaczną traktować cię jak odmieńca.
Najlepiej nic nikomu nie mówić i udawać przeciętniaka.
PERMABAN
"Inne" - bo mam szczerze wyjebane, czy figuruję w jakiejś książce gdzieś w parafii. Ani mi to nie przeszkadza, ani nie pomaga, więc niech sobie będzie, nie dość, że za dużo zachodu jest z apostazją, to jest to tak gimbusiarskie i "zbuntowane", że aż przykre. Poza tym Polska jest krajem, gdzie ta wiara jest dość głęboko zakorzeniona, także po co sobie utrudniać życie i afiszować się z tym, jak to bardzo się w boga nie wierzy, a Kościół ma się w dupie. Wiara jest rzeczą indywidualną, nic nikomu do mojej, tak samo jak mnie g. obchodzi cudza.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.