Zmień fonty Zmień rozmiar

Przeglądający wątek:   1 Anonimowi

 Aby pisać należy być zalogowanym

<<12345...8>>


Anonim
0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 2:21:06
Cytat z "sharpy":
Cytat z "Verdan":

Um, apostazja nie wyklucza wierzenia w Boga. Odchodzisz od Kościoła. A czy ktoś ci broni wierzyć? Nie.
edit: tak, wiem, że KPL może o coś innego chodzić. Ale temat jaki jest każdy widzi :P


Widzę, że nie do końca rozumiecie czym jest apostazja. Tak na prawdę "wykreślenie z ksiąg parafialnych" jest tylko skutkiem ubocznym apostazji, a sam czyn ma dużo poważniejsze (z punktu widzenia wiary) konsekwencje i zupełnie inne podłoże. Używanie apostazji żeby odciąć się od kościoła to trochę jak zwalczanie chwastów przy pomocy napalmu.

Kościół zasadniczo nie przewiduje "dobrowolnego wypisania się". Wierzysz = należysz. Ochrzczony = należysz. Z kościoła można tylko zostać "wyrzuconym karnie" za przestępstwa przeciwko wierze.

Otóż Apostazja to takież przestępstwo; z definicji: wyrzeczenie się Boga. Jest traktowana jako największy, najpoważniejszy grzech śmiertelny, niewybaczalny i nieodwracalny. Osoba dokonująca apostazji w obliczu kościoła jest nieodwołalnie potępiona, skazana na piekło tak, że nikt i nic tego nie odwróci, nawet Papież i nawet na najżarliwszą i najgorętszą wiarę, skruchę i pokutę "odstępcy".

Teraz w związku z tym, że z zasady celem Kościoła jest sprowadzać ludzi na drogę ku zbawieniu, ponieważ "odstępca" jest całkowicie potępiony i bez żadnej nadziei na zbawienie, kościół nie ma już żadnego powodu żeby się nim zajmować. Dlatego też osobę taką usuwa ze wszelkich rejestrów, zrywa z nią wszelkie kontakty i ogólnie usuwa poza sferę swoich zainteresowań - ta dusza już należy do Szatana, a więc dla kościoła ta osoba jest bardziej niż martwa... (bo normalnie zmarły nadal ma duszę...)

Ogólnie Apostazja jest grzechem o rząd wielkości gorszym od herezji, bratobójstwa czy bluźnierstwa... a całe "skreślenie" jest tylko konsekwencją popełnienia tego grzechu.



Hmf...
Nie jestem osobą specjalnie obeznaną z naukami Kościoła... Nigdy nie przeczytałem w całości Nowego Testamentu, Stary znam jedynie z "opracowań", zaś o apostazji usłyszałem po raz pierwszy przeglądając ten temat - tak więc nie posiadam zbytnio kompetencji, by wypowiadać się w nim wypowiadać. Nie mam także najmniejszych podstaw, by kwestionować Twoją znajomość zagadnienia. Ale nie zgadza mi się i nurtuje jedna rzecz: mianowicie chodzi o brak jakiejkolwiek możliwości powrotu do wspólnoty kościelnej po "odstąpieniu" od niej. Kłóci mi się to z założeniem Bożego Miłosierdzia i naturą ludzi względem Boga. Wedle tego, czego mnie uczono, nie istnieje grzech, który mógłby trwale i nieodwracalnie odciąć człowieka od Boga, z tej prostej przyczyny, że ludzka świadomość nie jest w stanie w pełni pojąć Jego istoty ani w pełni przekonać się o Jego istnieniu - nawet Ci, którzy doznali objawień i doświadczyli Boskiego wpływu nie mogą wiedzieć*. Mogą głęboko i niezachwianie wierzyć, ale nie wiedzieć. A to daje istocie ludzkiej swoiste "prawo", by błądzić. W takiej sytuacji zawsze istniej możliwość powrotu na właściwą ścieżkę, o ile wystąpi szczera skrucha i zadośćuczynienie.
To, o czym mówisz, w tym ujęciu zgadzałoby się tylko, gdyby "odstępca" wyrzekł się Boga w pełni świadom tego kim On jest i całkowicie rozumiejąc Jego naturę: gdyby powiedział czystemu Dobru i Miłości prosto w twarz: "wolę żyć bez Ciebie". Z takiej "możliwości" skorzystać zaś mogą jedynie aniołowie (stąd ci upadli nie mają szansy powrotu do łaski).

Czy mogę spytać, na czym opierałeś to stwierdzenie? Nie twierdzę, że nie masz racji, ale mimo wszystko mocno gryzie mnie ta kwestia i jestem ciekaw, gdzie zostało to tak przedstawione. Może zwyczajnie to założenie się już zdezaktualizowało?





(I może ten offtop zostanie mi wybaczony...)


*Określenie "wiedza" odnosi się właśnie do całkowitego poznania: zmysłowego upewnienia się co do istnienia, zrozumienia istoty, natury, celów, pobudek itp.

Edit: Ech... ja i moje grandowskie poszukiwanie słów --k . Wykład na temat tego, co można było zamknąć w jednym zdaniu...
Ostatnio edytowany przez Nasshnarah dnia 15.03.2010 2:26:11

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 2:21:32
Cytat z "sharpy":
Otóż Apostazja to takież przestępstwo; z definicji: wyrzeczenie się Boga. Jest traktowana jako największy, najpoważniejszy grzech śmiertelny, niewybaczalny i nieodwracalny. Osoba dokonująca apostazji w obliczu kościoła jest nieodwołalnie potępiona, skazana na piekło tak, że nikt i nic tego nie odwróci, nawet Papież i nawet na najżarliwszą i najgorętszą wiarę, skruchę i pokutę "odstępcy".

(...)

Ogólnie Apostazja jest grzechem o rząd wielkości gorszym od herezji, bratobójstwa czy bluźnierstwa... a całe "skreślenie" jest tylko konsekwencją popełnienia tego grzechu.


Akurat wiem, jakie konsekwencja dla mnie ma akt apostazji, dlatego też do momentu, aż nie będę w pełni gotowy na ten akt, nie zaznaczam żadnej opcji...

Cytat z "Cereal Killer":
PS. Z tego co mi wiadomo to według nauk KK nie ma czegoś takiego jak nieodwracalne potępienie bez nadziei na ratunek, o ile przed śmiercią się zdąży żałować za grzechy to zawsze jest szansa na przebaczenie i pójście do nieba.


Dokładnie, ekskomunikę za apostazję może zdjąć biskup lub oddelegowany kapłan penitencjarz, jednakże dobrze zwrócić uwagę, że w tym wypadku pokuta będzie publiczna, gdyż grzech jest grzechem publicznym.

Ekskomunika może być zawieszona lub zdjęta w przypadku zagrożenia życia bez "drogi formalnej".

Cytat z "Lwiczka":
Tak z ciekawości, martwicie się swoim miejscem na cemntarzu ?


Jeżeli ktoś posiada rodzinny grób, to zarządca jest zobowiązany umożliwić pochówek zgodnie z którymś tam przepisem...

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 2:40:44
Lwiczka - Mnie nie obchodzi co się stanie z moim ciałem. Po co się przejmować ciałem?? (starożytni Egipcjanie mieli przynajmniej wymówkę) Zmarłego nie obchodzi los ciała, te gwiazdki w nawiasach, i inne tego typu rzeczy. Po śmierci nie będzie mnie to obchodziło, to dlaczego za życia miałbym się tym przejmować?? W sumie to z przeróbki ciała na pokarm dla ryb/kotów/psów itp byłby większy pożytek niż z gnicia pod ziemią (o ile moje ciało nie zawierało by czegoś szkodliwego np chorób, pasożytów itp) - i mam nadzieję, że da się/będzie się dało to załatwić.

sharpy - wszyscy ludzie i tak poszli by do piekła, bo w każdej religii są błędy w interpretacji - herezja (poza ateizmem, bo tam nie ma zasad ;P ). (Przy założeniu, Bóg istnieje, a biblia lub inne tego typu książki przekazują prawdę.) Więc odejście od heretyków nie jest większym grzechem, niż wyznawanie herezji. A co się dzieje z ludźmi którzy nie słyszeli, bądź nie mogli słyszeć (bo np. żyli przed nadejściem Jezusa) o religii?? Albo z tymi, którym inna religia została narzucona np. islam (odejście od islamu = kara śmierci)??
A co ma kościół do wiary w Boga?? Po prostu wierzy się w odosobnieniu. A może mają jakiś cynk, że Bóg wymaga przynależności do grupy wyznaniowej??

Bóg według wielu różnych religii jest zapatrzony w siebie, wymagając czci, od istot które sam stworzył (stworzył ludzi, by mieć kogo oceniać?? Sprawić przyjemność istotom których nigdy nie było?? Lubi skazywać nieposłuszne mu istoty [których na dodatek nie byłoby gdyby nie lubił skazywać] na wieczne cierpienie [sadysta]). Skazuje istoty na wiecznie cierpienie, bo miały pecha urodzić się w kraju z inną niż ta z prawdziwą religią?? - Bóg nie jest sprawiedliwy. Zwykle osoby wyznają tą samą religię co jego rodzice (przez których jest często narzucona np. islam w którym apostazja (pod inną nazwą) jest karana śmiercią, więc wyboru nie mają).
Osobiście planuję w przyszłości opuścić oficjalnie kościół, do którego zostałem włączony bez mojej zgody. Przynajmniej nie będę miał na sumieniu bycia członkiem kościoła mimo niewiary, i nie będę wspierał pieniężnie kościoła (ten 1% wolę przekazać na coś sensownego, a nie inwestować w coś czego prawdopodobnie nie ma - łapówka dla Boga??).

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 7:27:12
jestę kapibarę
Dodatkowo cieszcie się, że religia panująca jest w miarę cywilizowana, bo apostazja w Islamie to wyrzeczenie się wiary oraz życia za jednym zamachem (tam oprócz wiecznego potępienia inni wierni chcą dopilnować, żeby to potępienie następowało od zaraz).

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 7:31:25
Szare A Fu Fu
Smokełke
Wypisywać się ? Po co o.ó ? Nie przeszkadza mi to, że ktoś po prostu się myli xP Pozostawię ich tam w błogiej nieświadomości ;)

Nie przekreślam istnienia jednostki nad nami, chociaż bardziej skłonny jestem uwierzyć w energie otaczającą nas i wpływającą na nas. Pewnie jeszcze dokonam kilka ogromnych "odkryć" w czasie najbliższych lat życia. Ale tak jak napisałem, nie wypiszę się, bo po co ;) Nie przeszkadza mi to w rażący sposób :3

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 8:22:55
Tygrys z Cheshire
Anthro
PERMABAN
Mi się nie podoba, że ktoś obraca moimi danymi osobowymi i tylko w ten sposób na to patrzę. Co do wiary to mogą sobie wymyślić, że po apostazji odpadną mi nogi a na czole wyrośnie kaktus ale to tylko ich wymysły nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Nie wiem skąd oni tacy pewni gdzie pójdę po śmierci. To moja sprawa ;) Nie podoba mi się w Kościele wiele rzeczy, choćby to, że gdybym został do niego przyjmowany w sposób, w który ochrzczony został Jezus, nigdy bym nie musiał decydować się na apostazję bo bym po prostu nie przystąpił do chrztu (lub właśnie dlatego bym przystąpił <sic!> ). To dla mnie koronny przykład na zaprzeczenie ideałom chrześcijaństwa jako wiary świadomej. A tak. Pozostaje mi panteizm i mocna antypatia do instytucji Kościoła (nie do wiary jako takiej, a i księża często są wspaniałymi ludźmi). O chęci wystąpienia z Kościoła, myślałem wielokrotnie ale zawsze było coś ważniejszego do zrobienia. Szkoda, że nie mogę złożyć po prostu skargi do GIODO i zażądać zaprzestania przetwarzania moich danych osobowych ;)
Ostatnio edytowany przez Ryan dnia 15.03.2010 8:25:05
"Well! I've often seen a cat without a grin," thought Alice; " but a grin without a cat! It's the most curious thing I ever seen in my life!"

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 9:22:55
Lew
Cytat z "Lwiczka":
Tak z ciekawości, martwicie się swoim miejscem na cemntarzu ?


Tak.
Ponieważ sam byłem świadkiem sytuacji, gdy po nagłej śmierci członka rodziny, dokładniej męża, żona w żałobie musiała znaleźć miejsce do pochówku. I jak się okazało nie jest to wcale proste. Przez tydzień załatwiała, biegała od kościoła do cmentarza, od grabarza do grabarza, płaciła, dawała w łapę, błagała i.. no i w końcu jakoś się udało..
Współczuję tej kobiecie, która po stracie męża musiała dosłownie walczyć o kawałeczek ziemi, w której można by go pochować zamiast "w spokoju" rozpaczać.

Mój ojciec kilka tygodni po tamtym wydarzeniu (rzecz dotyczyła znajomych rodziny) wykupił grobowiec na cmentarzu na 8-10 (nie pamiętam) miejsc. Z jednej strony to groteskowe - wiedzieć gdzie będą pochowani moi dziadkowie i rodzice, a z drugiej - jestem wdzięczny, że nie znajdę się w sytuacji wspomnianej wyżej kobiety.
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 9:33:56
gronkowiec
Anthro
Apostazja? Zdecydowanie nie dla mnie. Nie mam zamiaru całkowicie zrywać z instytucją Kościoła, mimo wszystko w jakimś stopniu czuję się jednak jego członkiem. Na dodatek Kościół to nie tylko wiara, to też instytucja, która oferuje różnego rodzaju pomoc w różnych sytuacjach. Nie tylko mam tu na myśli pomoc materialną, ale np poradnie rodzinne i psychologiczne (miałem już okazję korzystać i nie żałuję), ośrodki pomocy, domy starości, pomoc prawnicza, czy jak wyżej wspomniany problem z pochówkiem... Nie wiem co stanie się w przyszłości i czy takiej pomocy nie będę potrzebował. Nie mam zamiaru odwracać się od kogoś, kto może mi kiedyś podać pomocną dłoń.
| |
Podpis zastępczy v2.04

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 9:55:56
Lateksowy książe
Anthro
Ja bym zerwał, i tak nie wierzę w to. Chyba że ktoś mi to racjonalnie udowodni i wytłumaczy.
A tak do tematu: http://www.pardon.pl/arty...ja_ich_obelgami

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 10:07:48
Taur
Cytat z "Ingo":
Cytat z "Lwiczka":
Tak z ciekawości, martwicie się swoim miejscem na cemntarzu ?


Tak.
Ponieważ sam byłem świadkiem sytuacji, gdy po nagłej śmierci członka rodziny, dokładniej męża, żona w żałobie musiała znaleźć miejsce do pochówku. I jak się


Nie o to mi chodziło, uścislę, pytałam czy sie martwisz tym gdzie i jak bedziesz leżał, Nie czy martiwsz sie kimś innym kto ewentualnei tą sprawą będzie sie zajmował. (to jest co innego i ani trochę się nie dziwię - choć dla mnie wydatki na grobowiec itp teraz są czymś nie pasującym mi do budżetu)
Mogła by to być kremacja (kiedyś było to koło 1000zł) z prochami nei ma już problemu żadnego. I tak chyba będzie najszybciej i najtaniej.
Ostatnio edytowany przez Lwiczka dnia 15.03.2010 10:17:33
Jedno słowo - wiele dysków.

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 10:19:18
fajkojot
Człowiek
Cytat z "sharpy":
Cytat z "Verdan":

Um, apostazja nie wyklucza wierzenia w Boga. Odchodzisz od Kościoła. A czy ktoś ci broni wierzyć? Nie.
edit: tak, wiem, że KPL może o coś innego chodzić. Ale temat jaki jest każdy widzi :P


Widzę, że nie do końca rozumiecie czym jest apostazja. Tak na prawdę "wykreślenie z ksiąg parafialnych" jest tylko skutkiem ubocznym apostazji, a sam czyn ma dużo poważniejsze (z punktu widzenia wiary) konsekwencje i zupełnie inne podłoże. Używanie apostazji żeby odciąć się od kościoła to trochę jak zwalczanie chwastów przy pomocy napalmu.

Kościół zasadniczo nie przewiduje "dobrowolnego wypisania się". Wierzysz = należysz. Ochrzczony = należysz. Z kościoła można tylko zostać "wyrzuconym karnie" za przestępstwa przeciwko wierze.

Otóż Apostazja to takież przestępstwo; z definicji: wyrzeczenie się Boga. Jest traktowana jako największy, najpoważniejszy grzech śmiertelny, niewybaczalny i nieodwracalny. Osoba dokonująca apostazji w obliczu kościoła jest nieodwołalnie potępiona, skazana na piekło tak, że nikt i nic tego nie odwróci, nawet Papież i nawet na najżarliwszą i najgorętszą wiarę, skruchę i pokutę "odstępcy".

Teraz w związku z tym, że z zasady celem Kościoła jest sprowadzać ludzi na drogę ku zbawieniu, ponieważ "odstępca" jest całkowicie potępiony i bez żadnej nadziei na zbawienie, kościół nie ma już żadnego powodu żeby się nim zajmować. Dlatego też osobę taką usuwa ze wszelkich rejestrów, zrywa z nią wszelkie kontakty i ogólnie usuwa poza sferę swoich zainteresowań - ta dusza już należy do Szatana, a więc dla kościoła ta osoba jest bardziej niż martwa... (bo normalnie zmarły nadal ma duszę...)

Ogólnie Apostazja jest grzechem o rząd wielkości gorszym od herezji, bratobójstwa czy bluźnierstwa... a całe "skreślenie" jest tylko konsekwencją popełnienia tego grzechu.

sharp, ale nikt nie broni człowiekowi dalej wierzyć - czy dalej w to samo (mając gdzieś organizacje kościelną) czy w inną religię. Inna kwestia gdy wypisuje się ateista. On z założenia nie wierzy, więc wtedy cała definicja się zgadza :P
"How much is that doggie in the window? The one with the waggley tail
How much is that doggie in the window? I do hope that doggie's for sale"

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 10:45:51
Arachne
Taur
Cytat z "ZizuZiom":
(odejście od islamu = kara śmierci)


To by conieco wyjaśniało http://en.wikipedia.org/w...lief_in_god.svg

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 11:43:38
Lew
Cytat z ""Lwiczka"":
uścislę, pytałam czy sie martwisz tym gdzie i jak bedziesz leżał


Szczerze powiedziawszy interesuje mnie to w podobnym stopniu jak to gdzie się urodziłem - niby nie miałem na to wpływu, niby to żadna różnica, ale jednak coś w tym jest. Czuję się Wrocławianinem, kocham to miasto, chce tutaj żyć i najprawdopodobniej chciałbym abym tutaj został pochowany. Nie ma to żadnego racjonalnego uzasadnienia (nie wierzę, że po śmierci cokolwiek mnie czeka) ale jakoś tak... wolałbym Wrocław :) I to nie jakiś paskudny, masowy cmentarz typu Osobowicki czy Grabiszyński, ale np. ten niewielki, kameralny i cichy cmentarz na Biskupinie lub także ładny cmentarz na Bujwida :)

[powyższe opieram na moim obecnym stanie psychicznym i duchowym, wiem że wiele może się w tej kwestii zmienić, więc sprawa jak najbardziej nie jest przesądzona]
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 13:39:30
Wilk
Zwierzę
http://www.newadvent.org/cathen/01624b.htm

Cytat:

The "Shepherd" of Hermas, a work written in Rome in the middle of the second century, states positively that there is no forgiveness for those who have wilfully denied the Lord. (...) Apostasy belonged, therefore, to the class of sins for which the Church imposed perpetual penance and excommunication without hope of pardon, leaving the forgiveness of the sin to God alone.


Istotnie przyznaję, że później od tego odstąpiono i rzeczywiście apostazja jest odwracalna ale mimo wszystko jest grzechem ogromnym, a więc to nie jest takie hop-siup z odkręceniem tego.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 13:47:43
Arachne
Taur
Sharpy, tak straszysz i straszysz a tu proszę…
Cytat:
leaving the forgiveness of the sin to God alone.

Myślę, że wielu taki układ pasuje. ;)

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 13:52:26
Szeregowy Spizgalski
Tak.
A ja chce największą możliwą oficjalną uroczystą ekskomunikę z fanfarami i dekretami, z ręki samego B16 i jego minionów.
Ostatnio edytowany przez Deneb dnia 15.03.2010 15:56:44
ΑΠΟ ΠΑΝΤΟΣ ΚΑΚΟΔΑΙΜΟΝΟΣ

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 14:46:06
Tygrys z Cheshire
Anthro
PERMABAN
Cytat z "sharpy":
http://www.newadvent.org/cathen/01624b.htm

Cytat:

The "Shepherd" of Hermas, a work written in Rome in the middle of the second century, states positively that there is no forgiveness for those who have wilfully denied the Lord. (...) Apostasy belonged, therefore, to the class of sins for which the Church imposed perpetual penance and excommunication without hope of pardon, leaving the forgiveness of the sin to God alone.


Istotnie przyznaję, że później od tego odstąpiono i rzeczywiście apostazja jest odwracalna ale mimo wszystko jest grzechem ogromnym, a więc to nie jest takie hop-siup z odkręceniem tego.


Ależ to jest odwrócenie się od Kościoła a nie od Boga jak to sprytnie sobie średniowieczni purpuraci wymyślili, żeby im owieczki nie uciekały.
"Well! I've often seen a cat without a grin," thought Alice; " but a grin without a cat! It's the most curious thing I ever seen in my life!"

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 15:53:00
Arachne
Taur
Przypomniał mi się taki fajny, stary cytat: „Bóg sprawił, że jestem ateistą. Kim jesteś aby kwestionować wolę Boga?” ;-)k

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 22:08:16
Lew
Anthro
Nie, ponieważ nigdy nie należałem do kościoła, nie byłem chrzczony, nie wiem jak skleić modlitwę. W samym budynku byłem może z 2 razy. Raz kiedy żenił się mój brat, a drugi to przez przypadek pomyliłem ze stacją benzynową, taki futurystyczny, zaparkowałem centralnie pod szklanym wejściem, a była msza, cóż hehe.

ale zakładając, ze jakimś dziwnym trafem rodzice posunęliby się do bezczelnego chrztu bez mojej zgody za małego, to jak najbardziej już dawno by mnie w kościele nie było.

stracę ślub z welonem, pogrzeb gdzie indziej? oł pliz, może jeszcze chrupki zabiorą. Argumenty nie do pobicia, żenua.
Ostatnio edytowany przez Herdus dnia 15.03.2010 22:42:34
I don't even have any real problems. You know I'm under the influence so enjoy your life

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 22:45:38
jestę kapibarę
Cytat z "DarkV":
Cytat z "ZizuZiom":
(odejście od islamu = kara śmierci)


To by conieco wyjaśniało http://en.wikipedia.org/w...god.svg

Biała plama niewierzących Czech rządzi.

Btw, Herdus - "pomyliłem kościół ze stacją benzynową", rotfl xD

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 23:45:40
Tygrys z Cheshire
Anthro
PERMABAN
Cytat z "LV":
Cytat z "DarkV":
Cytat z "ZizuZiom":
(odejście od islamu = kara śmierci)


To by conieco wyjaśniało http://en.wikipedia.org/w...god.svg

Biała plama niewierzących Czech rządzi.

Btw, Herdus - "pomyliłem kościół ze stacją benzynową", rotfl xD


To jak pomylenie kościoła w Ożarowie z twierdzą Harkonnenów :P
"Well! I've often seen a cat without a grin," thought Alice; " but a grin without a cat! It's the most curious thing I ever seen in my life!"

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 15.03.2010 23:53:29
jestę kapibarę
Cytat z "Ryan":
To jak pomylenie kościoła w Ożarowie z twierdzą Harkonnenów :P


Ja na to mówię telebim ;P

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 16.03.2010 11:53:29
master error
Człowiek
heh... tak czytam ten temacik, i w kilku miejscach parsknąłem śmiechem
Jestem wierzący, możecie mnie uznać za dziwaka, ale jakoś w to wierzę itp

cyt bo nie chciało mi się pisać, a chodziło mi właśnie o to :-Dk
Rozsądny zdrowo myślący człowiek rozejrzy się jednak wokół i powie - różnica między nami a zwierzętami jest kolosalna a złożoność i zgodność wszechświata zdumiewająca. Twierdzenie że to wszystko powstało samo z siebie jest równie nierozsądne jak teza że szalejące na złomowisku tornado złoży Boinga 747 (cytat jednego z logicznych naukowców), również Einstein uważał że świat nie mógł powstać przez zwykły przypadek (o czym jakoś niewiele ludzi słyszało). Głównie młodzi ludzie łykają wszystko co serwują w uczonych książkach. Tymczasem nie wszystko można zmierzyć i zbadać.

Chociaż Einstein był ateistą to uważał, że świat powstał przy udziale olbrzymiej bardzo inteligentnej rozumnej siły - tak, chodzi o Stwórcę. Wielu naukowców boi się tego stwierdzenia, bo wtedy zachodzi kolejne pytanie - to dlaczego mu nie służysz w religii? Są zbyt zadufani w sobie żeby okazać pokorę, w końcu mając tytuł profesora pozjadali wszystkie rozumy na świecie. Druga sprawa - widać obłudę wielu religii i nienawiść na tym tle. Pytanie tylko czy to wina Boga czy ludzi że mamy taki stan rzeczy? A może kogoś jeszcze o kim ludzie zdają się zapominać...

i teraz text o tym boeingu i nie tylko 8-)k

"Na złomowisku są wszystkie części i fragmenty Boeinga-747, porozkręcane i chaotycznie porozrzucane. Trąba powietrzna przypadkowo przechodzi przez złomowisko. Jakie jest prawdopodobieństwo tego, że po jej przejściu znajdziemy tam w pełni złożony 747, gotowy do lotu?"[1] [użyte jako argument przeciwko możliwości samoistnego powstania protein z aminokwasów]

· "Prawdopodobieństwo powstania choćby jednego z polimerów żywych organizmów przez przypadek jest takie samo jak prawdopodobieństwo, że całkowicie wypełniający przestrzeń Układu Słonecznego niewidomi, obracający w rękach kostkę Rubika, ułożą ją prawidłowo i równocześnie."

· "Nieważne jak olbrzymie środowisko jest brane pod uwagę, życie nie mogło mieć przypadkowego początku. Stada małp bębniące na chybił trafił na maszynach do pisania nie mogłyby wyprodukować dzieł Szekspira z tej praktycznej przyczyny, że cały dostępny obserwacjom wszechświat nie jest wystarczająco olbrzymi by pomieścić niezbędne hordy małp, niezbędne maszyny do pisania i, z pewnością, niezbędne śmietniki, do których wyrzucano by nieudane próby. Tak samo rzecz ma się z żywą materią.
Ostatnio edytowany przez Blitz dnia 16.03.2010 11:54:31

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 16.03.2010 12:31:03
Tygrys z Cheshire
Anthro
PERMABAN
Piszesz, że wierzysz a przytaczasz argumenty na jej obronę. Nie wiesz, że wiary nie można bronić? Ba, nie musisz! Wiara to twoja duchowa sprawa i nikt nie ma prawa jej podważać, chyba, że w formie dyskursu filozoficznego. Jej celu nie da się udowodnić - czyli nie ma sensu przytaczać racjonalnych przykładów. Nie wiara jest tu podważana a instytucja Kościoła - to warto zaznaczyć bo wychodzisz z bardzo błędnego założenia.

Cytat:
Rozsądny zdrowo myślący człowiek rozejrzy się jednak wokół i powie - różnica między nami a zwierzętami jest kolosalna a złożoność i zgodność wszechświata zdumiewająca.

Używasz bardzo płaskiej i tendencyjnej retoryki, próbując wmówić rozmówcy, że nie jest rozsądnym i zdrowo myślącym człowiekiem tylko dlatego, że nie podziela Twojego punktu widzenia świata. To bardzo źle świadczy o głoszącym tego typu tezy. Zakłada z góry, że ma rację i chce obniżyć w ten sposób poziom pewności siebie rozmówcy, acz należy zauważyć, że osiąga w ten sposób coś dokładnie odwrotnego - zaczyna budzić antypatię i niechęć do kontynuowania dyskusji.

Cytat:
różnica między nami a zwierzętami jest kolosalna a złożoność i zgodność wszechświata zdumiewająca

Rzeczywiście. trafne spostrzeżenie acz dosyć nieprecyzyjne. Zdefiniuj co jest zdumiewającego we wszechświecie? Czy na prawdę wierzysz, że wszystko zostało zaplanowane i wykonane na podstawie odgórnego zamysłu? Co myślisz o chaosie? Dlaczego uważasz, że to co powstało musiało powstać z woli Istoty Wyższej. Tylko dlatego, że nie jest tego wstanie objąć Twój, czy mój umysł?

Cytat:
Twierdzenie że to wszystko powstało samo z siebie jest równie nierozsądne jak teza że szalejące na złomowisku tornado złoży Boinga 747 (cytat jednego z logicznych naukowców)

Logicznych? Nie rozumiem tego epitetu w stosunku do naukowca. Naukowcem się jest albo nie jest się logicznym. To pierwszy problem. Drugi to taki, że nie podajesz źródła. To bardzo obniża wiarygodność tej paraboli ale tak czy siak przyjrzyjmy się jej. Ten wiatr, jak myślisz, jest skłonny ułożyć ziarenka piasku w DOKŁADNIE takiej formie jak na przykład widzisz na wydmie? Jaka jest szansa na zrobienie tego przez wiatr drugi raz np. w innym miejscu na świecie układając dokładnie takie same składniki w ten sam sposób? Zapewne odpowiesz, że nie, gdyż ufam, że jesteś konsekwentny. Odpowiedz twierdząca musiała by znaczyć, że jednak ułożenie takie jest możliwe. Bo i jest. To jak z liczbami w totolotku. Ludziom wydaje się, że ułożenie liczb 1, 2, 3, 4, 5, 6 dwa razy pod rząd jest niemożliwe. A jednak. Jest tak samo możliwe jak każda inna kombinacja stąd śmiem twierdzić, ze twój argument jest bardzo nieprzemyślany i jego błędną logikę zrzuciłbym na karb niezbyt dużej wiedzy o prawdopodobieństwie oraz niezbyt wybujałej wyobraźni.

Cytat:
również Einstein uważał że świat nie mógł powstać przez zwykły przypadek (o czym jakoś niewiele ludzi słyszało).

Einstein nigdy nie mówił czym Bóg jest. Mówił tylko czym nie jest na pewno. Utożsamiał go z siłami natruy, a nie z istotą o cechach antropogenicznych. Einstein nazywał Boga Naturą. Trudno mi wyjaśnić jak to rozumieć choć sam wyznaję dokładnie taką filozofię religijną. Natura nie ma woli, natura jest (chociaż tutaj prawdopodobnie bym się z Einsteinem posprzeczał, podobną dywagację prowadził z Nielsem Bohrem o istocie boga, gdzie Bohr przedstawiał z grubsza moją filozofię). trzeba też pamiętac, że nawet jeśli einstein w "cytatach" personifikuje boga to raczej uzus kulturowy niz rzeczywiste przekonanie. Przemyśl.

Cytat:
Głównie młodzi ludzie łykają wszystko co serwują w uczonych książkach.

Wybacz sarkazm ale jedyną różnicą jest to, że wiarę w boga serwują starzy ludzie w uczonych książkach (tak, to świadoma nadinterpretacja). Czymże jest Biblia?

Cytat:
Tymczasem nie wszystko można zmierzyć i zbadać.

Nie? Powiedz mi. Skąd to wiesz? Zbadałeś? To bardzo duża sprzeczność, powiedziałbym nawet że paradoks logiczny.

Cytat:
Chociaż Einstein był ateistą to uważał, że świat powstał przy udziale olbrzymiej bardzo inteligentnej rozumnej siły - tak, chodzi o Stwórcę.

Twoja adnotacja na końcu jest niepoważna. Dlaczego przypisujesz autorowi wypowiedzi swoje własne jej wytłumaczenie?

Cytat:
Wielu naukowców boi się tego stwierdzenia, bo wtedy zachodzi kolejne pytanie - to dlaczego mu nie służysz w religii?

Wielu? Na przykład? Pozostała częśc zdania pomijam, jest zbędna z racji nei przedstawienia źródła. Poczytaj, zbadaj, odkryjesz, że najwieksze umysły świata sa bardzo często wierzące. Ale nei ślepo. Oni nawet jeśli wierzą w Zegarmistrza, to chcą wiedzieć jak działa zegarek.

Cytat:
Są zbyt zadufani w sobie żeby okazać pokorę, w końcu mając tytuł profesora pozjadali wszystkie rozumy na świecie.

Z całym szacunkiem ale Twoja powyższa wypowiedź jest po prostu chamska i obelżywa. Kim jesteś, żeby ich oceniać?! Na jakiej podstawie?

Cytat:
Druga sprawa - widać obłudę wielu religii i nienawiść na tym tle.

Owszem. Są obłudne. Religie. Ludzie. Nie wiara. Coś nieempirycznego nie może być obłudne. Sama idea wiary jest zrozumiała. Tu jak sądzę, nie różnimy się. Problemem są instytucje, mówiące ludziom jak mają wierzyć i w co. ale to ustaliliśmy już na początku tego posta. Prawda?

Cytat:
ytanie tylko czy to wina Boga czy ludzi że mamy taki stan rzeczy? A może kogoś jeszcze o kim ludzie zdają się zapominać...

Zdanie prawdziwe acz nacechowane wieloma założeniami, które powodują, że nie da się o nim dyskutować. W jednym miejscu zakładasz osobowego Boga a w drugim przeczysz swojej idei 'boskiego planu'. Skąd wiesz, że nie tak wygląda świat stworzony przez Boga? A może to nie Boga czczą chrześcijanie tylko Szatana? Odpowiedz proszę. Skąd wiesz. I nie uciekaj w dogmaty inaczej nie ma o czym dyskutować.\

Cytaty pomijam z racji niepodania źródeł.

Mam nadzieję, że nei zrozumiesz mojej wypowiedzi napastliwie a raczej jako trening retoryczny z obrony swoich poglądów. Ok?
Ostatnio edytowany przez Ryan dnia 16.03.2010 12:35:27
"Well! I've often seen a cat without a grin," thought Alice; " but a grin without a cat! It's the most curious thing I ever seen in my life!"

0
(+0|-0)
Re: Apostazja
Wysłano: 16.03.2010 12:37:44
Wilk
Anthro
@Blitz:
Wiesz, wszystko fajnie, tylko ze
a) czas ktory zajelo teoretycznemu bogu stworzenie chocby samej Ziemi, to jakieś 9 miliardów lat. Jeśli jest wszechmocny, to czemu nie pstryknął palcami zeby od razu sie pojawilo?
b) skad sie wzial on sam? Jesli prawdopodobienstwo zlozenia sie boeinga 747 jest takie male, to jak male musi byc prawdopodobienstwo powstania czegos niesamowicie bardziej skomplikowanego, czyli stwórcy?
c) zwiazki przyczynowo-skutkowe przestaly dzialac gdy weszla w gre mechanika kwantowa.
- W prozni pojawiaja sie znikad i znikaja wirtualne czastki, co zostalo zbadane doswiadczalnie i opisane (efekt Casimira i przesunięcie Lamba).
- Rozpad radioaktywny atomu uranu jest dobrym przykladem, bo nie ma zadnego powodu.
Ostatnio edytowany przez Loyban dnia 16.03.2010 12:40:20

 Aby pisać należy być zalogowanym
<<12345...8>>


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.

Wyszukiwanie zaawansowane