Od tych wyborów poparcie zaczęło im spadać (początkowo powoli), bo aż do tego momentu rosło. A w kolejnych już w senacie nie uzyskali takiej miażdżącej większości. Ale fakt, final demise nastąpiło długo potem.
Ostatnio edytowany przez LV dnia 10.06.2010 17:00:47
Bo Korwin nie jest homofobem. Ot, nie uznaje małżeństw gejowskich ani ogólnie jego poglądy na mniejszości seksualne nie są zbyt poprawne politycznie według dzisiejszych standardów, ale nigdy nie nawoływał do zwalczania homoseksualizmu ani traktowania gejów jak kogoś gorszego, tak jak np. Giertych czy inny Wierzejski. Można by wręcz rzec że jest tolerancyjny dla gejów jako że tolerancja oznacza stosunek co najmniej neutralny.
Ostatnio edytowany przez Cereal Killer dnia 10.06.2010 17:04:07
Bo Korwin nie jest homofobem. Ot, nie uznaje małżeństw gejowskich ani ogólnie jego poglądy na mniejszości seksualne nie są zbyt poprawne politycznie według dzisiejszych standardów, ale nigdy nie nawoływał do zwalczania homoseksualizmu ani traktowania gejów jak kogoś gorszego, tak jak np. Giertych czy inny Wierzejski. Można by wręcz rzec że jest tolerancyjny dla gejów jako że tolerancja oznacza stosunek co najmniej neutralny.
Ja to wiem, ale wielu ludzi nie wie. Rzecz jest bardziej ogólna: i w tej kwestii, i w innych, duża część populacji po prostu nie rozumie o co Korwinowi chodzi.
Téj sadniesz na ptôcha Gryfa i zajedzesz znowu do pomorscij zemi. Ale Gryfa muszysz słuchac. I kôżdy rozkôz spełnic, bo nie dôjdzesz...
Bo Korwin nie rozumie zasad gry w jaką sam gra. nie wystarcz założyć rączek i powtarzać swoich poglądów wciąż i wciąż jak boja ratunkowa. Do tego jego retoryka w stylu "każdy kto na mnie nie zagłosuje, jest idiotą" (mowił tak juz wiele razy, i nie mowicie mi ze to nadinterpretacja)
Tylko z tej gadki nic nie wynika, ♥♥♥♥♥♥ zachowuje się jak dziecko, ma być po jego myśli, a jeżeli ktoś ma inne zdanie to tupie nóżką i pokazuje język. Łatwo jest krytykować, ale sam nie ma żadnych sensownych pomysłów- redukcja podatków w jego wykonaniu, likwidacja biurokracji i brak obowiązkowego ZUSu skończyłoby się w bardzo krótkim czasie rewolucją. Powiedzcie mi drodzy co by się stało gdyby nagle 20% pracujących przestało płacić składki na zus?? co na to emeryci ?? no i co z tymi wszystkimi pracownikami którzy zostali by zwolnieni z okazji likwidacji biurokracji ?? Pomysły to on ma wspaniałe, tylko nie te tabletki zażywa, pewnie jakaś homosiowa żydokomuna je podmieniła. Patrząc z perspektywy wieku stwierdzam że jego wyborcami w większości jest młodzież, później ludzie dorastają i mądrzeją, ale nie wszyscy........
Co mam rozwinąć? Chcesz wiedzieć którą partię konkretnie popieram, czy o co ci chodzi?
Czemu tak ci zależy aby partia miała poglądy przeciwne chrześcijańskim, co ci się konkretnie nie podoba w systemie wartości na którym stoi nasza cywilizacja, i dlaczego?
bo on jest japącki. Pije sake, chodzi w kimono i zamieszkał by w domku z papieru.
Poza tym, taki bunt jest cool! pewnie zostało mu jeszcze po czasach podstawówki jak babcia go ciągnęła do kościoła a on już był na tyle dorosły, że miał prawo decydować o reszcie swojego życia. ZACNEEEEEEEEEE!
Ostatnio edytowany przez Vethuleion dnia 11.06.2010 10:39:25
Czemu tak ci zależy aby partia miała poglądy przeciwne chrześcijańskim, co ci się konkretnie nie podoba w systemie wartości na którym stoi nasza cywilizacja, i dlaczego?
Z wielu powodów. Jednak najistotniejsze jest to iż religia chrześcijańska (między innymi) nie pobudza umysłów ludzi do samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków a raczej podporządkowywuje ich. Ja jestem przeciwnikiem psychomanipulacji. A główną bronią katolicyzmu i innych religii (monoteistycznych szczególnie) jest stosowanie wpływów na umysł i przekonania człowieka tak, aby w procesie podejmowania decyzji kierował się emocjami - nie mówię tu o wartościach takich jak miłość, ale emocjach takich jak strach przed potępieniem, lęk przed śmiercią lub wykluczeniem ze wspólnoty, ostracyzm. Religia to bzdury, ale jak się okazuje świetnie się sprzedają. A skoro religia to bzdury to jak politycy którzy się kierują bzdurami mają nas do czegokolwiek doprowadzic? Nowoczesny świat potrzebuje nowoczesnego myślenia, a nie religi ciemniaków. No i jeszcze najbardziej razi mnie to iż bzdury są finansowane przez państwo. Są wartości takie jak etyka i filozofia. To lepsza alternatywa.
bo on jest japącki. Pije sake, chodzi w kimono i zamieszkał by w domku z papieru.
Poza tym, taki bunt jest cool! pewnie zostało mu jeszcze po czasach podstawówki jak babcia go ciągnęła do kościoła a on już był na tyle dorosły, że miał prawo decydować o reszcie swojego życia. ZACNEEEEEEEEEE!
Bez przesady. A jeśli nawet chciałbym zamieszkać w domku z drewna (a nie samego papieru) to nie ma w tym nic złego. Jestem wielbicielem japońskiej kultury tak samo jak jestem futrzakiem.
Z wielu powodów. Jednak najistotniejsze jest to iż religia chrześcijańska (między innymi) nie pobudza umysłów ludzi do samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków a raczej podporządkowywuje ich. Ja jestem przeciwnikiem psychomanipulacji. A główną bronią katolicyzmu i innych religii (monoteistycznych szczególnie) jest stosowanie wpływów na umysł i przekonania człowieka tak, aby w procesie podejmowania decyzji kierował się emocjami - nie mówię tu o wartościach takich jak miłość, ale emocjach takich jak strach przed potępieniem, lęk przed śmiercią lub wykluczeniem ze wspólnoty, ostracyzm. Religia to bzdury, ale jak się okazuje świetnie się sprzedają. A skoro religia to bzdury to jak politycy którzy się kierują bzdurami mają nas do czegokolwiek doprowadzic? Nowoczesny świat potrzebuje nowoczesnego myślenia, a nie religi ciemniaków. No i jeszcze najbardziej razi mnie to iż bzdury są finansowane przez państwo. Są wartości takie jak etyka i filozofia. To lepsza alternatywa.
Powiem tyle, religia nie zabrania myślenia, wielu filozofów i uczonych wyznawało tą religię i jakoś nie odwiodłą ich od osiągnięć. Koniec rozmowy. Ja mam rację, ty nie.
Ostatnio edytowany przez Vethuleion dnia 11.06.2010 11:31:22
Powiem tyle, religia nie zabrania myślenia, wielu filozofów i uczonych wyznawało tą religię i jakoś nie odwiodłą ich od osiągnięć. Koniec rozmowy. Ja mam rację, ty nie.
Adolf też był katolikiem i ile osiągnął
Tylko trzeba zachować umiar, a nie urządzać szopki i narzucać przekonania ( np aborcja czy eutanazja ) i grozić ekskomuniką za nie stosowanie się do widzimisę władz kościelnych. Wiara sama w sobie nie jest zła ani groźna dla ateistów, dopiero fanatycy zaślepieni wiarą i próbujący ją narzucać są groźni, pod to podciąga się również głupota rządzących idąca na dalekie ustępstwa kościołowi ( słynny polski konkordat ) oraz blokowanie ustaw, bo biskupowi się to nie podoba i grozi paluszkiem. Polityka powinna być wolna od wpływu kościoła, a zasłaniają się tym że mamy 98% katolików, nie na tym polega demokracja. Nie zapominajmy o ulubionym krajowym akcencie - moherbabciach co ledwo chodzą i żyją, a jak przychodzi do obrony wiary w rydza to zastęp ORMO nie dałby rady. Najgorsze że pranie mózgów falami radiowymi u nas w kraju jest legalne.
Ostatnio edytowany przez Deneb dnia 11.06.2010 12:23:25
Powiem tyle, religia nie zabrania myślenia, wielu filozofów i uczonych wyznawało tą religię i jakoś nie odwiodłą ich od osiągnięć. Koniec rozmowy. Ja mam rację, ty nie.
W którym przypadku? Nie wszyscy mogą funkcjonować dobrze w tej religii. Ja nie potrafię. To okrutne aby wszystkim narzucać taki model myślenia jaki prezentuje np. katolicyzm. Wybierając takich polityków wyborcy dyskryminują mniejszość. Państwo powinno być bezwzględnie świeckie. Po prostu.
Powiem tyle, religia nie zabrania myślenia, wielu filozofów i uczonych wyznawało tą religię i jakoś nie odwiodłą ich od osiągnięć. Koniec rozmowy. Ja mam rację, ty nie.
W którym przypadku? Nie wszyscy mogą funkcjonować dobrze w tej religii. Ja nie potrafię. To okrutne aby wszystkim narzucać taki model myślenia jaki prezentuje np. katolicyzm. Wybierając takich polityków wyborcy dyskryminują mniejszość. Państwo powinno być bezwzględnie świeckie. Po prostu.
Ale to nie znaczy by się stawiać sztorcem wobec katolików kandydujących o rządu, wielu z nich swoje poglądy zostawia za bramami sejmu i nie poddają się naciskom, ale też znajdzie się jakiś świętojebliwy lub ateusz co narzucać będzie swoje zdanie.
Ale to nie znaczy by się stawiać sztorcem wobec katolików kandydujących o rządu, wielu z nich swoje poglądy zostawia za bramami sejmu i nie poddają się naciskom, ale też znajdzie się jakiś świętojebliwy lub ateusz co narzucać będzie swoje zdanie.
Trzeba więc wybrać takiego co ma właściwe podejście.
Powiem tyle, religia nie zabrania myślenia, wielu filozofów i uczonych wyznawało tą religię i jakoś nie odwiodłą ich od osiągnięć. Koniec rozmowy. Ja mam rację, ty nie.
W którym przypadku? Nie wszyscy mogą funkcjonować dobrze w tej religii. Ja nie potrafię. To okrutne aby wszystkim narzucać taki model myślenia jaki prezentuje np. katolicyzm. Wybierając takich polityków wyborcy dyskryminują mniejszość. Państwo powinno być bezwzględnie świeckie. Po prostu.
LOL. Piszesz jakbys zabranial ludziom wierzyc w swoja wiare. Oni chyba byli praktykujacymi katolikami zanim byli poslami, a ze oni do czegos doszli ze kandyduja na prezydenta a ty nie... Polska o ile pamietam byla wymianiana jako panstwo katolickie, co nie znaczy ze MUSISZ byc katolikiem. Pewnie gdyby chcial to Ahmed muzlumanin moglby zamieszkac w Watykanie, to nie inkwizycja. To ze posel Nowak jest katolikiem, a to ze posel Ahmed jest muzlumaninem, nie znaczy to ze wybierajac ich jako prezydenta narzucaja komukolwiek swoja wiare.
Pytanie czy Kandydują jako Katolik Nowak i Muzułmanin Ahmed czy jako Nowak i Ahmed. Bez względu na wiarę zagłosowałbym na Nowaka, ale już na Katolika Nowaka nie.
Ostatnio edytowany przez Ryan dnia 11.06.2010 14:24:53
"Well! I've often seen a cat without a grin," thought Alice; " but a grin without a cat! It's the most curious thing I ever seen in my life!"
Tak mi się przypomniało poza konkursem. Niemal wszyscy kandydaci chcą aby zmniejszyć bezrobocie… aby zapewnić miejsca pracy… Ale niemal nikt nie ma pomysłu jak to osiągnąć. Kornel Morawiecki WIE! Należy ustawowo ustalić poziom bezrobocia na poziomie do 4% !