No i zaczyna się.
Rusofobia.
Germanofobia.
Nocna zmiana.
Zamachy stanu.
Zawładnięcie krajem.
Socjalizacja wszystkiego.

Przypomnijcie mi sukcesy Jarka za czasów swojego premierowania.
Ja mogę przytoczyć już teraz listę jego kłamstw skierowanych do narodu z tego okresu. Ta lista stała się wręcz sławna. Najlepiej podsumował to kabaret OTTO. Dość że mieliśmy Leppera i Giertycha na głowie. Już widzę te gęby. Cześć zmarła tragicznie, ale część "bulterrierni" wciąż czeka. Za czasów Lecha obarczali oni winą wszystkich dokoła, za porażki zarówno prezydenta, jak i premiera. Winni byli źli opozycjoniści i rodacy, którzy nie byli prawdziwymi patriotami.
Niestety, ale gdy PO robiło dobre kroki jak choćby rozdzielenie funkcji prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości - pluli jadem na lewo na prawo. Bo ktoś odbierał polityce władzę nad sądownictwem i prokuraturą. A wysyłali oczywiście Ziobrę. Wszyscy szanujący się politolodzy i konstytucjonaliści wówczas twierdzili że stała się rzecz świetna, bo rozdzielanie kompetencji jest korzystne dla suwerenności pionów. Ale nie, PIS był wściekły. A teraz wiele osób zarzuca że to PO planuje zagrabić wszystkie 3 piony. Szkoda gadać. Głosowanie na Kaczyńskiego i prawienie jaki to wspaniały polityk, który nie robi tego samego co PO to jakaś hipokryzja. Jak każda opcja polityczna oni chcą mieć władzę, i to pełnię władzy. I doskonale wiedzą, że ich wygrana w wyborach może spowodować niewyobrażalne problemy PO w wyborach parlamentarnych.

Szkoda, że PO wystawia "zdalne sterowanie" do zawodów, ale przez wzgląd na jakikolwiek progres w polityce i stabilny kurs, wolę Komora. Kaczka pokazał przez lata jakim jest człowiekiem. A jest człowiekiem małym, dosłownie i w przenośni. Nawet kłamać nie potrafił zbyt dobrze, tylko wprost oszukiwał swój naród. Ja wolałem opcję JKM która, raz że blokowałaby każdą głupotę wymyśloną czy to przez PO czy przez PiS, to przy okazji próbowałaby zreformować gruntownie ustrój RP. Bo JKM w jednym ma zasadniczą rację - nie z politykami problem tylko z tym że obecne system, ustrój i przepisy dają pole, żeby nachapali się za życia politycznego ile się da (i sława wpadnie, i kapitał polityczny, a na koniec będzie potężna emeryturka na stare lata dla siebie, dzieci i wnuków).

Ideologicznie patrząc pewnie jest - bunt.
Racjonalnie zaś - na pewno go nie ma.

A jak chcecie się buntować to już bardziej polecałbym w lokalu wyborczym zdjąć spodnie, podetrzeć sobie dupsko kartą do głosowania i oddać głos do urny. To by było coś, a nie jakieś tam ciche bunciki i nieważne głosy. Przynajmniej ktoś by to zauważył.

Cytat z "Siberius":

wkrótce wszystko będzie należało do liderów Europy (żeby nie mówić, że saaaaaami Niemcy) i to oni będą ustalać wszelkie ceny czy opłaty.

Dlatego ja osobiście mam wątpliwości w jakim stopniu UE nam pomaga a w jakim szkodzi. To jest to z czym walczy i nie zgadza się JKM tylko w większej skali. Bo tu dwa buraki spod sklepu z piwskiem to mogą być dwa kraje UE które zagłosują zgodnie ze swoim interesem, a przeciw interesowi innych.

Cytat z "Siberius":

Sukcesy Jarka? Utworzenie sądów 24-godzinnych, utworzenie CBA, usprawnienie funkcjonowania policji, tzw. informatyzacja, obejmująca przede wszystkim urzędy, wzrost PKB, spadek bezrobocia, ułatwienie procesu zakładania nowych firm... ile mam jeszcze wymieniać?

24-godzinne, owszem, działają czasem na kiboli. I tyle.
CBA? Początkowo aparat kontroli politycznej za rządów PiSu. I seria absurdalnych działań, które wypisał LV. Z czasem nieco wyleczona tak że zaczęła działać na poziomie CBŚ. Ale i tak raczej porażka.
Spadek bezrobocia zwykle wiąże się z wzrostem inflacji. Coś za coś, prawa ekonomii się kłaniają. Żaden to sukces. Tak samo można by pisać, że kryzys gospodarczy jest winą PO i to ich porażka.
Procedury zakładania nowych firm? A niby jakie to drastyczne zmiany zostały wprowadzone w celu usprawnienia tych procedur?
Wymieniaj zdrów, tylko konkretami.

Ja dodam coś o amnestii maturalnych jeszcze, wzroście wydatków na służbę zdrowia, braku reform gospodarczych i podatkowych oraz uleczenia finansów publicznych w czasie dobrej koniunktury - a można było np. zmniejszyć podatki wówczas, nie wywiązywanie się z obietnic wyborczych w stylu 3 mln mieszkań, upolitycznianie samorządów, niejasne stanowisko za czasów ich rządów w sprawie strefy Euro, upolitycznienie KRRiT do granic możliwości,...
apropo firm i finansów -
- obniżenie poziomu podatków i kosztów pracy - nie wprowadzono za ich rządów.
- potrącenia od podatku CIT dla nowych przedsiębiorców - nie wprowadzono
- obniżenie stawki podatkowej dla osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą - nie wprowadzono
- dwuletnie zwolnienia pracodawców z uiszczania części składek na ubezpieczenia społeczne za nowozatrudnionych - nie wprowadzono
- wprowadzenie zmiany w podatku dochodowym od osób mających dzieci - nie wprowadzono
- uproszczenie systemu podatkowego redukcja do dwóch stawek 18 i 32 - nie wprowadzono
- zlikwidowanie podatku od lokat bankowych - nie wprowadzono
- doprowadzimy do likwidacji wielu agencji, funduszy celowych i urzędów - nie wprowadzono
- rozwój ok. 5 tysięcy km ekspresowych dróg - nie wprowadzono, kpina
- zmiany w ustawie" Prawo telekomunikacyjne", co doprowadzi do spadku cen usług telekomunikacyjnych i większej ich dostępności - jakie zmiany?! k-mać, akurat z pierwszej ręki wiem jak to wygląda i to jest żart po dziś dzień (i ukryta bomba która kiedyś wybuchnie).

Z cyklu "Silna polska gospodarka - rozwój przez zatrudnienie"... program wyborczy PiSu. Mam kontynuować?

I bardzo dobrze że sprywatyzowali, tak samo powinni sprywatyzować całe wasze pogotowie i służbę zdrowia. Wtedy zarobki były by normalne, bo byłyby pieniądze na pensje i na zaplecze, szpitale działałyby w warunkach zdrowej rynkowej konkurencji i każdemu by się chciało zapieprzać, bo wiedziałby, że klient może iść sobie do innego szpitala a on może zostać zwolniony.
A ja na Komora w I turze nie głosowałem, teraz nie mam wyjścia, bo PIS już zapowiada zwiększenie wydatków na służbę zdrowia. Oraz weto w sprawie odpłatnych studiów. Od tego wolę już nawet śmieszne próby cenzurowania internetu czy kłótnie o parytet. I ludzi, którzy nie stosują zamordyzmu i polityki bezkompromisowej, opartej na jednostronnym monologu.

Tego o bydle nie chce mi się komentować. Głupi jesteś Veth i tyle, jak duża część społeczeństwa która chce "socjalizacji" i tego by władza podcierała im dupy ich własnymi pieniędzmi. Jeśli uważasz że "państwowe" działa lepiej niż "prywatne" - to leć na wschód pod Ural. Albo wspomnij sobie czasy PRL'u i tego jak ludzie żyli na państwowym. Dziś różnica taka że Ci co kradną się zmieniają, albo po części kradną wszyscy. A kiedyś kradli tylko jedni.

A co do tych autostrad... zobacz sobie lepiej ile ich zbudowano za czasów PiS-u zanim zaczniesz szczekać. I doucz się jak wygląda proces budowy drogi typu autostrada/ekspresowa, bo on nie trwa tyle by w ogóle dało się go wpisać w okres rządów jednej partii (4 lata).

I żeby była jasność. Dla mnie każdy konformista, który uważa że musi powierzyć swoje pieniądze by wypłacono mu "godziwą" emeryturę; zapewniono "dobrą" służbę zdrowia; zapewniono "porządne" wykształcenie (najlepiej kompletnie za friko); żeby państwo było "silne" dzięki swym państwowym spółkom i przedsiębiorstwom, to zwyczajny matoł który nie zna podstaw ekonomii i szkodzi tym samym swojemu krajowi.

Tak Veth. Jesteś zajebisty wraz z całym swoim pogotowiem ratunkowym. Przestań się ośmieszać z tymi strzałami i wybijaniem argumentów. Sam nie masz żadnych. Praktycznie tak samo PIS gówno zrobił za swoich rządów jak PO. Tyle że jedni mieli rząd mniejszościowy, a drudzy stopera w postaci głowy państwa. I różni ich jeszcze styl polityki - przynajmniej nie słucha się na co dzień w wiadomościach o tym kto na kogo bluzgał i za co w sejmie.

Cytat z "Siberius":

Życzę powodzenia. Wezwiesz pogotowie w nagłym wypadku, najpierw wypiszą ci rachuneczek i poproszą cię o gotówkę, a później spróbują uratować ;p Sory, ale prywatyzacja placówek służby zdrowia to po prostu łatanie obecnych dziur w budżecie. A co po prywatyzacji? Wielkie nic - inwestorzy i prywatne firmy doprowadzą do tego, że stanie im się nieopłacalne, aby działać dla dobra publicznego.

Zapoznaj się wcześniej jak to wygląda w innych krajach, które wprowadziły prywatną służbę zdrowia i sprywatyzowały zanim palniesz taką głupotę. Poza tym ubolewam nad tym że podstawy ekonomii w szkole średniej to fikcja. Zdrowie nie jest produktem luksusowym, tylko podstawowym. Każdy musi chodzić do lekarza, leczyć się, czasem być w szpitalu. Popyt na zdrowie jest duży, ale nie jest to dobro luksusowe żeby istniała jakakolwiek przesłanka by ceny leczenia miały poszybować w kosmos. Wręcz przeciwnie, przez to że każdy będzie musiał iść do lekarza, szpitale, kliniki, przychodnie i zakłady zdrowotne będą musiały przeredagować swoje dotychczasowe zasady działania, gdyż wkroczą na drogę wolnej konkurencji (pozbawionej dotacji, subwencji, funduszy budżetowych). Ceny będą znośne, choć konkurencja będzie raczej na poziomie jakościowym niż cenowym bo będzie to model bliższy wolnorynkowemu a nie oligopolowi. Zniesienie składki zdrowotnej spowodowałoby zwiększenie zasobów gotówkowych w portfelach konsumentów, co jest oczywiste. To co oni z tą kasą zrobią, to jest rzecz jasna problem. Bo zaraz ktoś pójdzie do baru i przepije, a potem będzie potrzebował na leczenie i będzie zły że taki nieuczciwy system jest. Jedyne co bym zostawił to jakiś fundusz na niektóre leki i zabiegi, które rzeczywiście wybiegają poza fizyczne możliwości zwykłego Kowalskiego. Ten fundusz wraz z wsparciem przeróżnych fundacji w stu procentach by wystarczył. A co do wystawienia rachunków za leczenie podczas przyjazdu karetki ratunkowej - odpowiedź leży choćby w systemie opieki zdrowotnej USA - tzn ubezpieczenie zdrowotne, które trzeba mieć wykupione żeby być leczonym. O wszystko trzeba by oczywiście zadbać wcześniej, pofatygować się do szpitala, załatwić. Ale się ludziom nie chce, niech państwo to za nich zrobi a oni tylko wykręcą 999 i voila. I jeszcze wzniosą się krzyki, że kogoś nie stać... Ja nie jestem fanem polityki pro socjalnej i rozdawania moich pieniędzy innym. Obecnie jest tak że składkę na NFZ płaci każdy, a nie każdy będzie miał szansę czy potrzebę skorzystać z funduszu. Co więcej, niechby ten ktoś zarabiając przeciętną ale przyzwoitą stawkę, w przyszłości musiał się poważniej leczyć - a tu zonk, bo państwo może mu powiedzieć ze nie ma kasy na ten zabieg, nawet pomimo swoich składek. I kto wie czy gdyby te pieniądze ze składek przez lata inwestował i pomnażał, sam by nie uzbierał na swoje leczenie lepiej niż państwo. Populizm jest pożywką wyborczą i dla polityki czymś pożądanym - bo leniwy i niedouczony naród woli by ktoś załatwił za obywateli wszystkie sprawy i problemy, i jeszcze zagwarantował każdemu leczenie. Nikt przecież nie wyjdzie przed szereg i nie powie, ej, ludzie, weźcie swoje pieniądze z ZUSu i NFZtu i idźcie je inwestować w fundusze, giełdę, lokaty, nieruchomości. Będziecie mieli za co żyć i leczyć się w przyszłości, no ale musicie to zrobić sami i jeszcze rozeznać się co i jak wcześniej (czyli nieco dokształcić). Takiego kogoś od razu by wygwizdano, pomimo tego że to podejście jest racjonalne i dla obywatela jako jednostki zwyczajnie lepsze.

Opieka zdrowotna to taki temat bardziej na topie bo potrzeby zdrowotne są bieżące. Ale na dobrą sprawę dokładnie to samo można napisać o systemie ubezpieczeń społecznych państwowych - emerytur. Tam także uśrednia się wiele rzeczy przez co emerytury są śmiesznie niskie. Kto żyw i o zdrowym umyśle próbuje oszczędzać z tego co mu państwo łaskawie zostawi z pensji i odkładać na fundusze, pchać w giełdę. Albo brać kredyty hipoteczne i lecieć w nieruchomości pod wynajem albo sprzedaż. Tylko idiota obecnie liczyć może na to że państwo zapewni mu godziwą emeryturę za swoją pensję, bez wsparcia w postaci własnego portfela inwestycyjnego i oszczędności np. na lokatach. Zresztą, jakichkolwiek oszczędności...

Aha i jeszcze coś. Te dziury w budżecie to właśnie m.in. przez obecny system opieki zdrowotnej. Tak apropo.