Jestem zawiedziony, tyle futer studiuje na jakichś głupich politechnikach a prawie nikogo na tak niezwykle potrzebnych kierunkach jak kulturoznastwo albo stosunki międzynarodowe .
Widziałem rzeczy, którym wy userzy nie dalibyście wiary. Flamewary sunące ku obrzeżom permanentnych banów. Oglądałem spamy błyszczące w ciemnościach blisko pustych profili. Wszystkie te posty znikną jak łzy w deszczu. Czas się wylogować...
Słyszałem od znajomego z 4 roku, że akurat w Poznaniu dość spory nacisk kładzie się na telekomunikację (co akurat jemu się za bardzo nie podobało ). Ale co tam, dam radę nawet jak będzie ciężko. W końcu to tylko takie większe liceum ...
Jestem zawiedziony, tyle futer studiuje na jakichś głupich politechnikach a prawie nikogo na tak niezwykle potrzebnych kierunkach jak kulturoznastwo albo stosunki międzynarodowe .
Na twoje pocieszenie - studiuje na wydziale sztuki i teoretycznie ucze się robić gry komputerowe więc nie narzekaj tak na te stosunki
Myślę że post Grygusa był raczej mocno ironiczny ;P Życzę powodzenia tym, którzy studiują stosunki międzynarodowe, pedagogikę, europeistykę, politologię itp. Sieć McDonaldów i KFC sie rozwija, z pewnością znajdziecie pracę xD
I nie, to nie jest bufonada studenta polibudy, a opis naszego rynku pracy. Nie ma nic bardziej naiwnego niż nadzieja na kokosy i huczną karierę po tych kierunkach, oraz nic głupszego jak studiowanie ich, tylko po to byle by cokolwiek studiować. ->
ciekawe, co z tego wyjdzie
1500zł brutto.
Ostatnio edytowany przez Wolfheart dnia 7.10.2010 13:16:40
Myślę że post Grygusa był raczej mocno ironiczny ;P Życzę powodzenia tym, którzy studiują stosunki międzynarodowe, pedagogikę, europeistykę, politologię itp. Sieć McDonaldów i KFC sie rozwija, z pewnością znajdziecie pracę xD
I nie, to nie jest bufonada studenta polibudy, a opis naszego rynku pracy. Nie ma nic bardziej naiwnego niż nadzieja na kokosy i huczną karierę po tych kierunkach, oraz nic głupszego jak studiowanie ich, tylko po to byle by cokolwiek studiować. ->
Nie, bo każdy człowiek ma fizykę i matematykę w małym palcu
Solaxe, nie musisz miec nawet cienia pojęcia o fizyce i matematyce żeby zarabiać dobre pieniądze. Ale nie zarobisz ich, idąc na kierunek-zapychacz ego, dawniej kierunek-ratunek od WKU.
JA to rozumiem. Jako (mam nadzieje) przyszły nauczyciel języka polskiego i historii wiem, że nie będe zarabiał wiele. Jednak bardzo chcę uczyć w podstawówce.
Solaxe, gdybym myslał o pieniądzach to bym nie zmienił kierunku na mniej intratny (ale ciągle techniczny i na tej samej uczelni), zgodnie z zainteresowaniami. Poza tym nie myślisz o pieniądzach... jeszcze Poki jesteś na garnuszku mamusi. Myślisz ze zawsze będzie cie satysfakcjonowało życie "na luzie", fajne spokojne za minimum socjalne? To raczej podejście krótkotrwałe, życie wydusi od ciebie zmiane nastawienia. Kiedyś. Bo dziś żeby cokolwiek osiągnąc i zrealizować jakikolwiek nie-przyziemny cel, potrzebne są pieniądze.
Nie rozumiem ludzi ktorzy ida dla zysku na dany kierunek... Nie wiem co taki czlowiek moze reprezentowac soba. Wiedza ktora posiadzie bedzie scisle ograniczona. Zeby byc dobrym w danym zawodzie trzeba sie rozwijac i chyba najwazniejsze... Lubic co sie robi
Wolfheart tylko zeby zrealizowac jakikolwiek cel pieniedzy zawsze bedzie za malo... Trzeba znalezc jakis kompromis.
Ostatnio edytowany przez Darkne dnia 7.10.2010 19:44:13
Nie rozumiem ludzi ktorzy ida dla zysku na dany kierunek...
Zrozumiesz, jak wyjdziesz z bajkowego świata. Chociaż czekaj.... czyżbyś nie dostał się na żadną sensowną uczelnię? (strzelam bo nie wiem ile masz lat)
Nie wiem co taki czlowiek moze reprezentowac soba.
Pomysł na siebie i niechęc do klepania biedy i prac dorywczych,
Wiedza ktora posiadzie bedzie scisle ograniczona
Jak na każdym kierunku.
Zeby byc dobrym w danym zawodzie trzeba sie rozwijac
co ma piernik do wiatraka?
i chyba najwazniejsze... Lubic co sie robi
Tak, to dosyć ważne. Ale ja lubie sie lenić, lubie żelki, grać na kompie, spać, seks. Z tego nie wyżyję.
Wolfheart tylko zeby zrealizowac jakikolwiek cel pieniedzy zawsze bedzie za malo...
Tak, dla kogoś kto przerwał edukację na poziomie średnim.
Patrz na sharpyego. Lubi las i RPG. I nie jest nerdem który siedzi w pokoju pełnym poradników do systemów rpg, przeszukując oferty pracy dla bezrobotnych, niewyedukowanych nierobów. Robi coś, co mało ma się do tego wyżej, ale z tego ma pieniądze na realizację celów.
Nie kieruj sie jakimś holywoodzkim modelem luzaka, który nie idzie do pracy bo nie chce, jakoś sobie żyje, kocha świat i jest wolny. Większość i tak kończy jako nieudacznicy, dokształcający sie zaocznie, gdy już dzieciar płacze w pokoju obok a skrzynka pełna rachunków.
Ostatnio edytowany przez Wolfheart dnia 7.10.2010 20:49:52
Zrozumiesz, jak wyjdziesz z bajkowego świata. Chociaż czekaj.... czyżbyś nie dostał się na żadną sensowną uczelnię? (strzelam bo nie wiem ile masz lat)
Siedze na ETI... Chyba nazwa uczelni nie bedzie Tobie potrzebna.
Pomysł na siebie i niechęc do klepania biedy i prac dorywczych
Racja i nie ma co ukrywac,,, Jeden pomysl jest lepszy drugi gorszy.
Jak na każdym kierunku; Co ma piernik do wiatraka?
Sadze ze jedno do drugiego ma bardzo duzo do siebie. Osoba zainteresowana danym kierunkiem nie pozostanie na poziomie wiedzy wpajanej jej na wykladach.
Ale ja lubie sie lenić, lubie żelki, grać na kompie, spać, seks. Z tego nie wyżyję.
Z seksu moze... Ale nie sadze ze bys chcial z tego zyc wiec kontynuujesz swoja nauke na kierunku ktory wybrales.
Tak, dla kogoś kto przerwał edukację na poziomie średnim.
To po pierwsze. A po drugie ktos moze miec zamozniejsze marzenia takie ze nawet po studiach nie da rady ich spelnic bedac na dobrze platnym stanowisku. Badzmy realistami.
Patrz na sharpyego. Lubi las i RPG. I nie jest nerdem który siedzi w pokoju pełnym poradników do systemów rpg, przeszukując oferty pracy dla bezrobotnych, niewyedukowanych nierobów. Robi coś, co mało ma się do tego wyżej, ale z tego ma pieniądze na realizację celów.
Ale ze ktos jest nerdem i lubi las to nie znaczy ze bedzie nienawidzial calej reszty. Sharpy moze znalazl cos w czym sie czuje dobrze. Nie znam jego opinii na ten temat.
Nie kieruj sie jakimś holywoodzkim modelem luzaka, który nie idzie do pracy bo nie chce, jakoś sobie żyje, kocha świat i jest wolny. Większość i tak kończy jako nieudacznicy, dokształcający sie zaocznie, gdy już dzieciar płacze w pokoju obok a skrzynka pełna rachunków.
Przeciez wiem ze tak jest tylko na filmach w ktorych graja dobrze platni aktorzy. Media i rzeczywistosc rzadko maja wiele wspolnego.
Student zaoczny to niestety student niedokształcony. Niestety takie są fakty, że zaoczni mają po prostu mniej zajęć. To nie jest reguła, i pracowity zaoczny będzie lepszy od dziennego lenia. Ale średnio, zaoczny jest mniej pożądany przez pracodawcę, i nie bez powodu...
nie do końca, ale faktem jest że zaoczni na uczelniach technicznych mają o wiele mniej godzin laborek i ćwiczeń, co później często się przekłada na jakość pracy