Zmień fonty Zmień rozmiar

Przeglądający wątek:   5 Anonimowi

 Aby pisać należy być zalogowanym

<<1...13141516171819...102>>


0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 27.09.2010 16:18:56
Wilk
Zwierzę
Czekasz cierpliwie, jest zimno ale po założeniu płaszcza lepiej, choć przewiewa nadal przez dziury w rękawie. Ręka się już zagoiła.

Mija około godzina, ale jesteś cierpliwy. Słońce zaczyna wschodzić gdzieś za zbiornikami. Ciekawe czy się zjawi...

Nagle słyszysz strzał od strony zbiorników, i krzyk z krzaków po drugiej stronie osadnika, głos, który znasz!
Ruszasz biegiem, zlany nagle zimnym potem, krzyczysz "Nie strzelaj!"

Na skraju grupy krzaków dostrzegasz ciemny kształt na trawie. "Tamara!"
Padasz na kolana. Ma potężną ranę w klatce piersiowej, z boku. Bardzo krwawi.
"Tamara, trzymaj się, nie umieraj!"
Rozrywasz bandaż i gazę z małej apteczki na piersi, przyciskasz do rany próbując powstrzymać krwawienie. Jedną ręką przytrzymując bandaż, którego rolka prawie cała włazi do rany, drugą wciągasz z plecaka dużą apteczkę, wyciągasz garść gazy, duży bandaż elastyczny, uciskasz ranę, gorączkowo owijasz ją bandażem dociskając gazę.
"Naje..." mówi z trudem, ale nie jest w stanie dokończyć, krew jej leje się z pyszczka.
"Nic nie mów. Pomogę ci. Będzie dobrze."

Kulebiak. Z opatrunkiem powinien utrzymać ją przy życiu. Przeszukujesz kieszenie, wytrzepujesz inne artefakty, sprawdzasz kieszonki na kamizelce, gdzie ten cholerny kulebiak! Nie ma! Gdzie ty go podziałeś?!

"Trzymaj się Tamara! Ludzie! Na pomoc!"

Przybiegło z dwóch stalkerów ale na widok mutantki cofnęli się, przestraszeni jej widokiem. Nie chcą mieć z nią nic do czynienia, choć na pewno widząc twoją twarz, krzywdy jej nie zrobią.

Zdzierasz kamizelkę i jeszcze raz przeszukujesz kieszenie. Gdzie ten cholerny kulebiak?

[[macie czas do 20:00]]
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 27.09.2010 16:54:12
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 27.09.2010 17:16:50
V. Vulpes
Anthro
Kulebiak! Oddałeś go Pilotowi! Spytaj się stalkerów może mają jakieś leczące artefakty. Jeśli nie to niech jeden uciska ranę, a drugi pilnuje przed mutantami albo stalkerami. Powiedz, że jeśli ją skrzywdzą, albo coś ukradną - ubijesz. Biegnij sprintem do Pilota, po artefakt. Kompas zapewni ci, że się nie zmęczysz. Tamara chciała ci coś powiedzieć. Naje...Hmm. Chyba chodziło o najemników.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 27.09.2010 17:29:46
Wilk
Zwierzę
Pytasz, albo nie mają albo się nie przyznają. Jeden zgadza się uciskać ranę, mimo że niechętnie, ale obecnie, widząc w jakim stanie jesteś, bardziej boją się ciebie niż jej.

Ruszasz nadludzkim sprintem do budynku. Bez namysłu zapalasz światło, rozglądasz się, gdzie Pilot. Leży w kącie, obok Martiego. Podbiegasz go, zaczynasz trzepać, "Pilot, dawaj kulebiak! Natychmiast! Obudź się!"
Budzi się powoli, "co, ktoś umiera?" mamrocze.
"Tak, ♥♥♥♥♥, umiera!!!"
Pilot zaczyna obszukiwać swoje kieszenie, nieprzytomny, widać że jeszcze mocno pijany i potężnie skacowany. pomagasz mu. Nigdzie nie ma!
"A nie oddawałem ci przypadkiem? Chyba ci oddawałem... na pewno oddawałem..." mamrocze.
Cholera jasna. Sądząc po stanie w jakim jest, raczej go nie ma, zresztą sprawdziliście razem kieszenie na artefakty i kieszenie spodni, i kulebiaka tam nie było.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 27.09.2010 17:48:41
V. Vulpes
Anthro
Sprawdź jeszcze dokładnie swój plecak. Pewnie nie znajdziesz, ale warto się upewnić. Pamiętasz jak Tamara korzystała z kompasu? Skup się i spróbuj przypomnieć sobie gdzie jest kulebiak.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 27.09.2010 17:58:26
Wilk
Zwierzę
Zabierasz się do wywalenia plecaka na ziemię, ale... raz, został przy Tamarze, dwa nigdy jeszcze nie chowałeś artefaktów do plecaka. No oprócz (dużych gabarytowo) "bąbelków" od Węglarza.
Cholera, dałeś kulebiak Pilotowi i jesteś pewien, że ci go nie oddał!
"Pilot, ♥♥♥♥♥, nie oddałeś mi go!"
"Oddałem, pamiętam, byłem wtedy skacowany, ale ty byłeś bardziej... sprawdziłeś kieszenie?"

[[w tej grze "przypomnij sobie" nie polega na poleceniu "niech postać sobie przypomni" tylko na przeczytaniu wątku wstecz, Udzielę jeszcze jednej podpowiedzi: ctrl+F twoim przyjacielem]]

Kompas wymaga pełnego uspokojenia i wyciszenia, nie uda ci się użyć go w obecnym stanie psychicznym... a nawet jeśli, to znajdziesz najbliższe artefakty leczące na Antarktydzie.
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 27.09.2010 18:14:56
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 27.09.2010 18:16:16
V. Vulpes
Anthro
Przypomniałeś sobie oddał ci kulebiaka. Było to jak pomagałeś Martiemu wybrać samochód. Może ci wypadł. Biegnij do hali z pojazdami i wyciągnij detektor przy "Buffalo".

[Trochę w tym mojej winy, bo oszczędzałem na słowach. Mówiąc "przypomnij sobie" miałem na myśli sposób w jaki używa się kompasu: "spróbuj sobie poprzypominać różne miejsca jakie widziałeś, przypomnieć sobie jak do nich dojść"]

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 27.09.2010 18:27:50
Wilk
Zwierzę
Zbierasz się do biegu...
Nie, to nie mi go oddał!
[[może tam nie dość jasno opisałem kto co mówi]]
Oddał go Martiemu!

"Marty, masz kulebiaka?" - potrząsasz nim.
"Zaczekaj z tym do rana..."
"Marty ♥♥♥♥♥, ona umrze!"
"Ja teź, wszyscy umrzemy, daj spać"
Odbezpieczasz Makarova i przykładasz mu go do głowy "Zaraz ty umrzesz jeśli go nie dasz!"
Rozbudzony tym trochę podnosi się, "Spokojnie, chłopie, nie pali się. Masz..." wygrzebuje z kieszeni na artefakt i wręcza ci go.
Porywasz artefakt i ruszasz biegiem do wyjścia.

Jeszcze po drodze zastanawiasz się, jak jej zaaplikować ten artefakt? Nie ma żadnych kieszeni na artefakty, a zakładanie jej kamizelki teraz pewnie ją zabije, zresztą nie jesteś pewien jak te blaszki działałyby przez sierść.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 27.09.2010 18:36:35
V. Vulpes
Anthro
Tamara mówiła, że artefakty będą też działać w ustach. Otwórz jej delikatnie pyszczek i wsadź kulebiaka tak, aby się nie udusiła.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 27.09.2010 18:54:13
Wilk
Zwierzę
Dobiegasz pędem. Stalker, któremu kazałeś trzymać jej opatrunek stoi przy tłumie, natomiast nad nią klęczy snajper ze zbiorników, blady na twarzy, robi jej masaż serca.
Dobiegasz, delikatnie wsadzasz jej do pyszczka artefakt.

"Rób jej sztuczne oddychanie", słyszysz. Bez wahania podejmujesz się tego. Długie igiełki kulebiaka luźno przylegają jej do języka i podniebienia, umożliwiając bezproblemowe oddychanie, ale sama z siebie nie oddycha. Pyszczek jest na tyle wąski, że udaje ci się przyłożyć usta i napełnić jej płuca oddechem... nie podoba ci się dźwięk jaki przy tym dochodzi ale co poradzić.

"Boże, nie wiedziałem że to córka Węglarza! Boże, jak on się dowie jestem sztywny. Nie chciałem. Na prawdę nie chciałem. Wstaw się za mnie, proszę", bełkocze snajper.
Biorąc wdech robisz sekundę przerwy, "Jeśli przeżyje to się wstawię".

Oddech jej wraca. Snajper przykłada ucho do jej piersi. "Jest akcja serca. Dzięki ci Boże, żyje."
Kompas pomaga na zmęczenie fizyczne, ale padasz dosłownie na nią, wyczerpany psychicznie.
Nie chciało ci się ruszyć dupy z bazy, a ona przyszła ryzykując życiem, żeby cię ostrzec...

Teraz jest nieprzytomna, niewiele ci powie, ale oddycha stabilnie. Krwawienie zmniejsza się, ustaje. Nie wiesz, co z kulą, która tkwi w środku, ale... chhyba przeżyje.
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 27.09.2010 19:25:22
[[i w ten sposób ogłaszam koniec części tutorial. Od tej pory prawdopodobnie żadna z akcji jaką podejmiecie nie będzie gorsza od nieaktywności - około dobę po ostatniej podanej przez graczy akcji będę podejmował krok ku samobójstwu. Zapewniam, że tu byliście dokładnie 2 kroki od permanentnego game over. Dlatego raczej zamiast obawiać się "popełnić RPG-owego faux pas" raczej po prostu bierzcie udział... Niezależnie, lenistwo nie ujdzie na sucho.]]

Trzymasz głowę Tamary na kolanach. Ktoś poszedł po nosze, zabrać ją "na medyczny" - nie tyle z troski o nią co o snajpera, który (jak sądzisz z rozmów gapiów) tygodnia by nie przeżył po jej śmierci.
Przywlekają się Marty z Pilotem, rozbudzeni przez ciebie. Pilot krzywi się na widok Tamary. Widać, że "nie podchodzi" mu takie towarzystwo.
"I to o nią tyle krzyku?" pyta, z powątpiewaniem.
"Przyszła tu żeby ostrzec nas przed najemnikami." odpowiadasz nienawistnie. Pilota jakoś ta wiadomość nie rusza, ale Martiemu dosłownie pojawia się wykrzyknik nad głową. "Bez jaj, stary by się nie odważył. Wie dobrze co na niego mam. Co takiego ci powiedziała?"
"W zasadzie to tylko pół słowa bo właśnie umierała." odpowiadasz kwaśno.
"Skąd wiesz, że mowi prawdę?" pyta Pilot.
"Nie ryzykowałaby życia dla kłamstwa" kontruje Marty, dużo pozytywniej nastawiony do Tamary.
"Nie wiemy gdzie są, ilu, dlaczego, co to ma do nas." Pilot jest sceptyczny,
"Pilot, serio. Jeśli przysłał ich ojciec to jest niedobrze."
"Marty, w ciągu pół godziny możemy być w Czerewaczu. Nie mam ochoty dłużej zwlekać. Zatrzymałem się tu na noc na twoją prośbę, ale czas to pieniądz, a ty płacisz mi za trasę, nie od dnia."
"Pilot, to jest poważna sprawa. Jeśli chcesz, zapłacę ci tu i teraz i jesteśmy kwita. Ale ignorowanie najemników to błąd."
"Bardzo chętnie. Samochodem w Czerewaczu będziesz w dziesięć minut albo mniej."

Marty odlicza dwie pięćseteurówki i jakąś kwotę w rublach, wręcza Pilotowi. "Powodzenia".
Pilot z rubli odlicza większość, podaje ci plik. "Umówione dwa tysiące rubli. Mój kulebiak poproszę."
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 27.09.2010 21:06:42
V. Vulpes
Anthro
"Na razie zatrzymaj pieniądze, kulebiak jest potrzebny. Jak Tamarze się polepszy to go dostaniesz. Nie chcesz chyba mieć na pieńku z Węglarzem?"
Powiedz snajperowi, że później chcesz się z nim widzieć na osobności i lepiej żeby przyszedł. Poczekaj na nosze i pomóż ją zanieść.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 27.09.2010 21:32:26
Wilk
Zwierzę
"Ty mnie tu nie strasz Węglarzem, Młody. Ja się go nie boję. A umowa to umowa, ja swojej strony dopełniam i chcę żebyś ty swojej dopełnił. Jakbym wiedział że będziesz tym leczył mutanty to bym ci wcale nie dał. Gdzieżeś ty jej wepchnął mój artefakt?"
...chyba Pilot jest bardziej pijany niż myślałeś.

Na upartego byłbyś w stanie Kulebiak odkupić. Inne twoje artefakty razem wzięte są warte sporo więcej. Jeżeli teraz zabierzesz go Tamarze, z całą pewnością umrze a więc oddanie go Pilotowi nie wchodzi w grę (chyba że z całą premedytacją ją zabijesz). Ale może znajdzie się inna metoda, choćby tymczasowa.

Przekazujesz komunikat snajperowi, kiwa głową z niepokojem, pokorny jak baranek. Pilot na razie domaga się głośno wywiązania się przez ciebie z twojej strony umowy. Masz szczerą nadzieję, że nie zechce odzyskać artefaktu siłą. Może - może udałoby ci się go obalić ale walczenie nad Tamarą w tym stanie raczej niezbyt jest pożądane.

Tamara zabierana jest do "Izolatki", wydzielonego pomieszczenia na tyłach hali, z bardzo podstawowym osprzętem medycznym. Któryś z bardziej doświadczonych stalkerów zmienia i poprawia jej opatrunek, oczyszcza ranę, zakłada świeżą gazę. "Przydałoby się ją zabrać do Czerewacza. House jest całkiem niezłym chirurgiem, wyjąłby jej kulę." słyszysz. "Nie wiem, gdzie pojechał Rambo i kiedy wróci Gazikiem, ale taksówka Martiego będzie gotowa w pół godziny, jeśli..." stary stalker podnosi wzrok, pokazuje na dwóch gości na końcu cały czas towarzyszącego wam tłumku "jeśli tych dwóch przestanie się lenić i weźmie do roboty!"
Zmieszani, dwaj mechanicy wychodzą do głównej części sali, po dźwiękach sądząc, instalują szyby pancerne.
"Pół godziny, Młody?" Marty kładzie ci rękę na ramieniu. "Spoko, zabiorę cię, żaden problem. Żeby tylko Pilotowi nic nie odbiło. Popił wczoraj z dwoma takimi jakimiś, nie wiem o czym gadali ale jakiś taki dziwny się zrobił."

Gapie się rozchodzą. Pozostają Marty, Pilot, snajper i ty. I nieprzytomna Tamara na stole warsztatowym.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 27.09.2010 21:52:13
Canis lupus albus
Zmiennokształtny
Powiedz Pilotowi żeby się uspokoił, jeszcze wyjdzie na swoje. Możesz mu zhandlować kamienną krew i skrytki jeżeli będzie zbyt nachalnie domagał się rekompensaty za kulebiak. Siedź przy Tamarze i czekaj aż zrobią taksówkę(uważaj na Pilota). Zabierz ją do Czerewacza, nie pozwól jej umrzeć!
冬が来ている!

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 27.09.2010 22:11:53
Wilk
Zwierzę
Kamienna Krew warta jest może połowę tego co Kulebiak (czyli pod 3000 na Stancji, tutaj już sporo mniej). Skrytki razem wzięte może 700... A więc raczej tym Pilota nie przekupisz. Bąbel tak, Kompas tak.
"Skrętak plus Kamienna Krew, i bez tych dwóch tysięcy" proponuje Pilot. "Albo pistolet i amunicja, też bez dwóch tysięcy."
Naciska ostro, wie, że kiedy Tamara dojdzie do siebie, Kulebiak nie będzie dla ciebie tak ważny.

dopiero teraz się kapujesz... idziesz wyzbierać porozrzucane graty, prosząc Martiego żeby popilnował chwilę Tamary. Na szczęście nikt się nie odważył sięgnąć po leżące w trawie artefakty. Wracasz w tempie ekspresowym, na szczęście Pilot chyba trzeźwieje... ale zdecydowanie nie chce z handlu zrezygnować.

[[pilnować takich rzeczy bo za którymś razem znajdziecie się w centrum Zony w samych kalesonach i nie będzie przeproś. Tak samo pilnować napełniania magazynków amunicją i przekładania jej z plecaka do kieszeni, bo tylko czyham aż się wam na tym noga powinie.]]
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 27.09.2010 22:20:04
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 27.09.2010 22:37:02
"Co chciałeś mi powiedzieć?" pyta się snajper, który siedzi jak na gorących węglach, ogólnie przerażony sytuacją. Na Tamarę spogląda jakby pierwszą rzeczą jaką zrobi po przebudzeniu było rzucenie się mu do gardła...

Stan Tamary jest... niezły. Człowiek by umarł, nawet z kulebiakiem. Tamara jest jednak mutantem nie tylko na wygląd, ma też dużo lepsze zdolności regeneracyjne. Skombinowane z Kulebiakiem dają bardzo dobre tempo leczenia.

"Młody, Pilot, jak myślicie, gdzie są ci najemnicy?" pyta Marty.
"W wyobraźni Młodego pewnie" z pogardą mówi Pilot.

[[IBLIS: Myśl. Koniec prowadzenia za rączkę. Najprostsza droga jest teraz prawie zawsze zaminowana.]]
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 28.09.2010 14:10:35
V. Vulpes
Anthro
"Opowiedz mi jak to wyglądało. Dlaczego strzeliłeś, a potem pomyślałeś?"
"Mam jeszcze pewną sprawę. Ten żyd Pilot koniecznie chce dostać swój kulebiak. Mam z nim umowę, ale mogę mu go oddać, bo wtedy Tamara... Nie chcesz tego prawda? Potrzebuje coś cennego, co spodoba się Pilotowi i w połączeniu z kamienną krwią dorówna, albo przebije aktualne oferty. Pokaż co tam masz."

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 28.09.2010 14:34:36
Wilk
Zwierzę
"Zobaczyłem, że w twoją stronę skrada się mutant, duże, czarne, kotowate, na czterech łapach, ewidentnie skrada się... Ratowałem twoje życie, chłopie. Jakby zamiast chować się po krzakach przyszła na dwóch nogach drogą machając białą chusteczką, nic z tych rzeczy by się nie wydarzyło. My nie odmrażamy sobie dupy na tych wieżach dla parady, średnio dwa mutanty dziennie próbują się zakraść do obozu i jak jakiemuś się uda to nie jest wesoło. Przejdź się za obóz, jest cmentarzyk. Krzyże na których wiszą czaszki należą do tych, których zabiły mutanty, które udało nam się potem zabić. Serio, nie miałem wyboru..."
"Koszulka i spodenki nic ci nie zasugerowały?"
"Nawet nie zauważyłem, zobaczyłem mutant się skrada do stalkera, który siedzi i nic nie podejrzewa, sekunda, strzał, nie ma czasu na obserwacje..."
"Dobra, rozumiem. Doceniam", krzywisz się nieco.
"Cholera jasna... co ja mam, snajperki dać nie mogę... Puścisz mnie? Z kumplami coś ustalimy, coś się znajdzie. Może weźmie bilety na przejście przez Imprint, to by było."

Wypuszczasz go, wraca z plikiem, z dziesięć biletów. "Pilot, te bilety są normalnie po tysiąc sztuka. Do tego Kamienna Krew od Młodego, i dajesz dziewczynie spokój."
"A ty myślisz że ja nie znam darmowych przejść przez Imprint?"

Marty odchrząka głośno. Ty też się na Pilota patrzysz z ukosa.
"Dobra, niech wam będzie. Żeby jej w gardle utkwił." - bierze od snajpera bilety, od ciebie artefakt... Czujesz lekki smrodek zgnilizny w powietrzu jak go podajesz. No tak, "za dwa dni zacznie śmierdzieć, wysmrodzi się po dwóch tygodniach"? Aż cię na śmiech zbiera.
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 28.09.2010 14:41:32
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 28.09.2010 15:14:50
Pilot poszedł sobie, snajper jeszcze raz nieśmiało skinął głową, też poszedł, Marty poszedł sprawdzić jak prace nad samochodem...

Zapada błoga cisza.

Bierzesz krzesełko, siadasz przy Tamarze. Bierzesz jej dłoń w swoją.
Jesteś zmęczony. Bardzo zmęczony psychicznie. Opierasz się o stół, pochylasz głowę, wreszcie mogąc odetchnąć.
Czujesz przyjazne ciepło. Ona tu jest, na wyciągnięcie ręki.
Zapadasz w lekki półsen.
Nie próbuje mówić, zamiast tego podaje ci obrazy.
Jest noc.
Wieża z widokiem na most, na niej człowiek w czarnym wojskowym ubraniu, dobrej kamizelce taktycznej, z nowoczesnym karabinem snajperskim, obserwuje przez lornetkę most.
Poniżej czterech podobnie ubranych siedzi koło ogniska.
Rozmawiają, treść, słowa nie dochodzą ale dochodzi znaczenie. Wywrzeć na kimś nacisk, przez torturowanie i zabijanie jego towarzyszy. Pojmać, wymusić uległość, wywieźć. Zabić pozostałych... Kiedy schwytać? Gdy będą podróżowali sami...
Bolesne wręcz napięcie mija, obraz znika, pojawia się spokój.
Też nie używasz słów, wysyłasz ciepło i troskę.
Otrzymujesz w zamian radość... i ze snu wyrywa cię lekki uścisk, gdy jej dłoń zaciska się na twojej...
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 28.09.2010 17:57:12
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 28.09.2010 18:20:56
V. Vulpes
Anthro
Sprawdź czy w pełni odzyskała świadomość.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 28.09.2010 20:29:44
Wilk
Zwierzę
Nie odzyskała przytomności. To był tylko jeden ruch, przez sen.

Zjawia się Marty. "Coś skopali, przedłuża się. Jeszcze dwadzieścia minut. Niby można by już ruszać ale z niekompletnymi szybami. Pilot się chyba obraził, poszedł do Czerewacza sam, na piechotę. Nie mam pojęcia co mu odbiło, chyba mu kiedyś mutanty zalazły za skórę. Nie odzyskała przytomności?... Nie zamartwiaj się, na pewno z tego wyjdzie."

[[sorry że tak długo, przygotowywałem materiały do Czerewacza :) ]]
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 28.09.2010 20:37:31
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 28.09.2010 21:40:37
V. Vulpes
Anthro
Zanim pojedziesz przeładuj magazynki, sprawdź ekwipunek i stan broni. Idź do handlarza i kup sobie zwykłą apteczkę oraz uzupełnij amunicję do 2 pustych magazynków AK-47. Tamara prawdopodobnie się nie zbudzi. Zostaw jej list. "Pojechałem z kumplem do Czerewacza, zostawiam Ci kulebiak. Uważaj na jego radiację i wracaj szybko do zdrowia."
I wyjmij kompas, bo się uzależnisz.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 28.09.2010 21:56:56
Canis lupus albus
Zmiennokształtny
A nie bylo by lepiej ja zabrac? Jak dobrze pamietam mieli jej tam kule wyjac...
冬が来ている!

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 28.09.2010 22:26:21
Wilk
Zwierzę
Hmm, handlarz jest w Czerewaczu, tu żadnego lokalnego nie ma (poza samochodowym...)

Zdejmujesz kompas, przez kilka sekund czujesz się jakbyś dostał kopa w jaja, ale zbierasz się jakoś i chwilę później jesteś spoko, tylko łydy zaczynają boleć od przepracowania.

Trochę trwa szukanie papieru i pisadła, ale ktoś w warsztacie ci użycza, jednostronnie zadrukowane faktury, na których rysują plany modyfikacji. Piszesz komunikat. wtykasz Tamarze w kieszeń.

Przeładowujesz magazynki z pudełka w plecaku. Na razie tylko AK-47, Makarovy zostawiasz na później. Przy okazji ładujesz garść buckshotów do kieszeni, bo został ci ostatni.

Cholera, niepokoi cię ten sen. Taką wieżę chyba widziałeś, przez deszcz, po drugiej stronie mostu do Czerewacza... To jakieś pół godziny na nogach. Pilot tam będzie przed wami...
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 28.09.2010 22:37:02
V. Vulpes
Anthro
Idź do Martiego i czekaj aż skończą przygotowania. Natychmiast wyjedziecie.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 28.09.2010 22:48:52
Wilk
Zwierzę
"Założyć uszczelki na okna?" pyta ktoś w warsztacie.
Marty już ma się zgodzić ale go prosisz, "Pospieszmy się. Mam złe przeczucia."
Marty mówi "Nie, przy wizycie z wieżyczką."
"To co, wsiadamy, rundka po placu na rozgrzewkę?"
"Nie, Marty, pospieszmy się. Daj czadu na prostych."

Wsiadacie. Samochód jest cichy i ma wgniatające w fotel przyspieszenie, na zakrętach trze pancerzami o ziemię sypiąc iskrami.
"Cholernie głupio się skręca jak przyciera" stwierdza Marty. "Dobra, zobaczmy ile mu mamusia dała".
...kosicie parę małych choinek na zakręcie w młodniku, wypadacie na jezdnię.
"Trzymaj się lewej na skrzyżowaniu"
"Pamiętam, wir."
Dojeżdżacie w tempie ekspresowym do barykady. Widzicie sylwetkę Pilota blisko drugiego końca mostu.
Jeden z ludzi z barykady schyla się, "O, nowy zakup, to oczywiście przejazd dzisiaj gratis."
Zabierają się za odsuwanie ciężkich betonowych zapór, z których zbudowany jest rodzaj "bramy" na środku jezdni...

Zdecydowanie to ten sam most i ta sama wieża. Nikogo na tej wieży nie widzisz...
--sf.

 Aby pisać należy być zalogowanym
<<1...13141516171819...102>>


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.

Wyszukiwanie zaawansowane