Zmień fonty Zmień rozmiar

Przeglądający wątek:   4 Anonimowi

 Aby pisać należy być zalogowanym

<<1...80818283848586...102>>


Anonim
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 17:07:31
Przysiadam obok Tamary - jeśli nie ma nic przeciw, odpoczniemy tu sobie chwilę, pogoda się zpsuła akurat, a i trochę żeśmy dziś atrakcji już mieli. Nie zaszkodzi nam, jak posiedzimy nieco wśród swoich, a nuż zasłyszy się coś ciekawego, albo co...

Szukam dla nas wzrokiem miejsca lekko na uboczu, tak by dało się porozmawiać nieco bardziej dyskretnie.
"Tamara, powiedz, śniło Ci się coś tej nocy?"

Po obudzeniu miałem dziwne wrażenie, że tym razem tylko ja odebrałem sen o maszynie pośród anten, ale może zwyczajnie nie starczyło czasu by to widzenie omówić... a potem to całe zamieszanie, od pijawki zaczynając...



[Hmm... zmienić bieg wydarzeń, czy nie...

Tak na poważnie, nic tu negował nie będę. Gdyby nie uwaga, by szybko decydować, to już bym wczoraj sobie handel pewnie odpuścił.
Choć może tą zepsutą PM'kę na Drzyzgę można by zamienić, chyba, że Dreamer zarezerwował już dla niej jakieś zastosowanie, jak zbiór części zamiennych. Jeśli transakcja dojdzie do skutku, to nawet Dawgowi powiem, gdzie nam ta brakująca sprężynka uciekła - jeśli ktoś w ogóle może ją jeszcze znaleźć, to jemu myślę ma szansę się udać.]
Ostatnio edytowany przez Nasshnarah dnia 25.03.2011 17:08:36

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 17:30:37
Wilk
Zwierzę
"Śniło mi się. Byłam w jakimś pomieszczeniu, takiej budce z oknem, z widokiem na pokój z dziwnym urządzeniem. Takie... jak pralka, taka wirnikowa, taki wielki biały walec, ze stożkowatym czubkiem, na takim potężnym stojaku, czy statywie, że można to było dowolnie przenosić, obracać, ustawiać. Nad łóżkiem, takim szpitalnym. Ktoś ułożył jakiegoś stalkera na tym łóżku, głowę w taką podstawkę, żeby się nie ruszała, wycelował tę maszynę stożkiem nad jego głową, potem wszedł do mojego pokoiku, pomagałam mu wycelować tę maszynę nad głową stalkera, patrząc na ekranik z podglądem wnętrza jego głowy i rysunek ze ściągą. Potem ten ktoś nacisnął jakiś przycisk, ten stalker zaczął krzyczeć, kląć, ale się nie pogniewał, wstał i podziękował... a potem sama się położyłam na tym dziwnym łóżku... nie mam pojęcia o co w tym chodziło.
--sf.

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 18:11:30
"Faktycznie, dziwne... ale... Ja też miałem sen, jednak zupełnie inny. Wyruszyłem w kierunku pętli, tu, przy podwójnej granicy Zwęglacza." Wyciagam PDA, włączając mapę, wskazuję miejsce. "Będąc na granicy ruszyłem dalej, tylko już nie fizycznie, bo czułem, że w ten sposób nie mogę. Dalej, mniej więcej na północny-wschód, lasem ..." Wodzę palcem po ekranie. "...aż znalazłem się pod budynkiem otoczonym licznymi antenami. O, zdaje się, że to chyba tu... nie mam pewności, anten wśród drzew nie widać, ale ta na dachu w miarę się zgadza, no i kierunek.

Coś jest tam, w środku, w podziemiach. Jakieś urządzenie, bez przerwy pracujące, emitujące na zewnątrz rodzaj "trucizny". Tylko nie gaz, ani nic takiego, coś jak drgania, promieniowanie - zdaje mi się, że jak fale radiowe, jednak ciężko było to wychwycić we śnie, raczej wnioskuję po antenach. Nie miałem żadnego jasnego przekazu, polecenia, jednak patrząc na machinę, wiedziałem ile trzeba, aby ją zniszczyć.

Nie wiem... mam wrażenie, że Twój sen jest jakoś związany z moim. W obu jest maszyna wytwarzająca coś niewidocznego ludzkim okiem. W każdym inna.. ale jednak.
Na pewno to miejsce, które widziałem jest prawdziwe i jakoś czuję, że ta machina naprawdę tam jest - przypuszczam też, że to, co Ty widziałaś także istnieje albo choć istniało. Przejść przez Mózgozwęglacz się nie da, by dotrzeć tam lasem, ale istnieje tam te dojście pod ziemią, a wejście o ile się nie mylę jest właśnie tu, w placówce wojskowej.

Spokojnie, spokojnie, jeszcze nigdzie się nie porywam. Po prostu mówię. Zastanowiło mnie, czemu, jeśli był to... nie wiem, przekaz od Zony... dlaczego nie śniło się nam to razem. Jak na razie w większości wypadków współdzieliliśmy tego typu sny.

Mam wrażenie, że wszystko wiąże się z Mózgozwęglaczem i tą podwójną granicą, na jaką natrafiliśmy. Powiedz mi proszę, co Ty o tym sądzisz."
Załącznik:
jpg  antenowo.jpg (305.54 KB; 1076x704 px)
70_4d8cccc241590.jpg 1076x704 px

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 18:14:14
Mykita
Zmiennokształtny
[[ O pistolecie zapomniałem zupełnie. Można by w sumie wymienić.]]


Ciekawy sen.
Coś ciekawego od Stalkerów słychać?

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 19:16:17
Wilk
Zwierzę
"Nie wiem. Może jest mniej czasu... może będziemy mieli różne zadania... Mam nadzieję, że nie będziemy musieli się rozdzielać. Ale jeśli będzie trzeba... Niepokojący ten twój sen. I mówisz że duże były te podziemia?"
"chyba ogromne..."

Łapiesz że Dawg opowiada, co widział pod ziemią.

"Nie, nie wszystko. Większość jest nieczynna. Całe hale i długie korytarze. Tylko jedna wielka hala, a i to na ćwierć gwizdka. Ale biorąc pod uwagę rozmiar tej hali to i tak kilkaset maszyn..."
"Nie, nie mam pojęcia co oni tam produkują. Tak, tak, zombie pracują przy maszynach. Mówię wam, że nie dało się oddychać. Żyją bez tlenu. Nie, nie mieli artefaktów, kiedy mi zabrakło żywności to jednego zjadłem, zapewniam, znalazłbym przy tym artefakt."
"Nie, tylko jeśli mi grozi śmierć głodowa. Nie lubię ludziny, przecież widzisz ile tego kupiłem a mogłem sobie nabrać zamiast tego truposzy z windy."
"Tak, jest winda, czynna, zapytaj Bobra albo Dzikiego, i nie, nie wybieraj się bo raz brak tlenu, dwa winda sama ucieka na górę i zostajesz na dole pośród zombie."
"Nie, nie mogłem znaleźć wyjścia, raz że winda mi uciekła dwa że na trzy dni się zgubiłem w wirówkach. Wirówki, takie maszyny, potrzebne do produkcji bomb atomowych. Mają tam tego dobre kilkaset sztuk a każda wielkości domu. Wszędzie jednakowo, jedna kratka w podłodze tylko prowadzi do wyjścia, nie, nie przy ścianie, tak ze cztery wirówki od ściany. Nie zapamiętałem kiedy wyszedłem i nie mogłem znaleźć. Tak, można zaznaczyć, możesz sobie wziąć i nić ariadny, byleby ci jej zombie nie ukradły."
"Nie wiem co to za maszyny, nie znam się na tym, frezarki, tokarki, jakieś takie."
"Bo było napisane "Wirówka" i numer wirówki. Czytalem o tym kiedyś."
"Nie, nie zwiedziłem za dużo, po wirówkach znalazlem szyb windy i musiałem się przespać bo miałem dość. A potem Krokodyl z Dzikim, Kapłanem i resztą mnie uratowali."
"Kawałek zwiedziłem. Jedno zawalone wyjście znalazłem. Nie da się za ostro tam dzialać, biegać, walczyć. Kotlet to jak jedno płuco albo i pół płuca."
"Nie, nie wiem, jakbym miał więcej Kotletów to bym pewnie spróbował. Mam jeden. Nie, nie sprzedam."
--sf.

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 20:43:08
"Dawg..." Podsuwam się bliżej. "...a byłbyś skłonny pożyczyć mi Kotlet na słownie pięć-dziesięć minut? Mam własny, mógłbym sprawdzić na bezdechu, czy efekt się nakłada i czy łączenie kilku ma jakikolwiek sens."

Jeśli wyrazi zgodę, robię wolne miejsce w kieszeni na artefakty, wyjmując Bateryjkę.

"Opowiedz jeszcze więcej na temat tych zombie. Ci... te które się na Ciebie rzuciły przy windzie, walczyły bez broni, a w podziemiach? Tylko na pięści, czy czymś się wspomagały?"

Słuchając i ewentualnie sprawdzając działanie dwóch Kotletów można przy okazji uzupełnić opróżnione magazynki amunicją. Jeżeli Dawg zgodził się użyczyć artefaktu, wypadałoby też przetestować różne możliwości manewrowania, no, chyba że od razu czuć, że nic się nie zmieniło, to wtedy nie ma raczej sensu pantomimy uprawiać...

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 21:16:09
Wilk
Zwierzę
"Spoko, możemy przeprowadzić eksperyment."
...oczywiście teraz ktoś chce od ciebie kupić kotlet ale odmawiasz.
Zakładasz dwa artefakty, po czym na wstrzymanym oddechu zaczynasz robić przysiady. Zmęczyłeś się dość szybko i kusi żeby zacząć dyszeć, ale się powstrzymujesz... Oceniasz - zdecydowanie lepiej niż z jednym "kotletem" ale jednak sporo gorzej niż z normalnymi płucami. Jeszcze jeden i powinno być "jak normalnie".

Oddajesz Kotlet i pozwalasz sobie na chwilę zadyszki, która natychmiast mija po założeniu "Bateryjki". Zasiadasz i napełniasz magazynki, pytając o te zombie.

"Różnie z tymi zombie było" Nie mają karabinów jeśli o to chodzi. Jeden miał pistolet, ale tak zardzewiały że nawet nie próbowałem brać. Nie wszystkie walczyły, część siedziała przy swoich maszynach. Niektóre... chyba zabłądziły, bo kiedy szedłem jednym korytarzem, zobaczyłem w jakimś pomieszczeniu dwójkę, w innym jednego, obijały się o ściany i próbowały przejść przez narożnik bez żadnego przejścia. Inny minął mnie idąc korytarzem, zupełnie zignorował. Te, które walczyły starały się dozbroić jak mogły. Rury, deski, klucze, pałki. Jeden próbował uzbroić się w słupek od baierki od schodów, ale ten słupek był solidnie przyspawany, i zombiak dosłownie utknął na próbie wyrwania go. Jakieś takie... niedorobione. Ale te przy maszynach całkiem sprawnie te maszyny obsługiwały."
"A czym one się żywiły?" pyta jeden z obecnych.
"A cholera ich wie, może niczym. Jak patrzyłem na nie, to były takie wysuszone, wychudzone, skóra i kości, prawie szkielety, oczy zapadnięte, wargi ściągnięte, łyse. Może nic nie jedzą a może coś zupełnie niewłaściwego. Stołówkę tam pod ziemią znalazłem, od lat nieużywana."
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 25.03.2011 21:18:39
--sf.

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 21:46:25
"Dość niepokojąco to wszystko wygląda... Z całą pewnością to nie są typowe zombie, nie ma się co łudzić. Z tego, co mówisz, wygląda jakby albo "zawiesiły" się na swoich dawnych funkcjach, albo jakby ktoś zaprogramował im określone działania, nie zawsze precyzyjnie. Pomijając już kwestię jedzenia i oddychania, zastanawia mnie fakt, skąd w dość odizolowanych podziemiach wzięło się ich tak wiele. Mózgozwęglacz tam nie sięga, Emisja... z resztą, bez przesady, w obu wypadkach musiałby jakoś dostać się na dół, a to dość kłopotliwe z wypalonym umysłem. Albo ktoś lub coś ich tam wpuściło, albo dopadło ich to na miejscu..."

Przypominam sobie tunele pod Nowosiełkami... po tym powraca wspomnienie Kupały.
Teoretycznie kontroler mógłby sterować zombie, może nawet "wgrać" im określone zadania... ale nie w takiej ilości. No i to dalej nie wyjaśnia kwestii funkcji życiowych, to nie są żywe trupy, fizycznie to ciągle jednak ludzie.
Coś spoza Zwęglacza? Monolit?

Nie mam chwilowo pomysłów...

Daję Dawgowi znać, że - na oko - trzy Kotlety powinny w miarę sprawnie zastępować funkcje płuc, tym razem odzywam się jednak nieco dyskretniej.



W sumie w chwili obecnej nic nie stoi na przeszkodzie by miast Bateryjki korzystać z Muszelki, sprawdzi się przy okazji jak spora jest różnica w przypadku zasilania nią ludzi.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 22:08:15
Wilk
Zwierzę
Pytasz najpierw Aleksa o muszelkę...
Muszelkę najprościej porównać do ciastka typu markizy z galaretką, dwie złożone brunatne, połówki z połyskliwą, przezroczystą masą między nimi. Nie ma co odłupywać jak przy Bateryjce, natomiast pomiędzy połówkami pojawia się napięcie. Jeśli je odciągnąć od siebie, napięcie rośnie. Po około sto woltów na centymetr rozwarcia. Aż do rozerwania, co nastąpi - w zależności od wielkości muszelki - przy rozwarciu około dziesięciu do dwudziestu centymetrów. Natomiast można z niej spokojnie ciągnąć kilkaset amperów na jakichś 400 woltach. Nie ma się co bać prądu bo odciągnąć połówek rękami nie sposób, nożem z najwyższym trudem. Trzeba zrobić urządzonko ze śrubowym odciągiem i dopiero wtedy może udać się produkcja prądu na masową skalę Muszelką. Natomiast do redukcji zmęczenia - jak każdy artefakt, wkładasz i działa. Nie ma podstępów jak Kompas, po prostu sprawia, że dużo trudniej się męczysz.

Zakładasz Muszelkę...

Ciekawe uczucie. Kiedyś się zaciągnąłeś dymem tytoniowym, to było podobne. Obraz trochę się rozjaśnia, umysł wyostrza, jakbyś był nagle trochę bardziej przebudzony.
"Nooo, dobra."
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 22:29:42
Mykita
Zmiennokształtny
Pytanie czy muszelka po ściągnięciu nie da efektu takiego jak biały kompas. Przypominam sobie że o mało mnie nie zabiło jak po zmęczeniu chciałem go wyciągnąć. Spytam się Alexa jak to w wypadku muszelki wygląda.
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 22:31:08
Myśląc o tych zombi, na myśl mi przyszło urządzenie ze snu Tamary.
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 22:33:59
Skontaktuje się z Azotem. Potrzebuje mu przekazać gdzie jest radiostacja i że wojskowi z radością przyjmą osobę która by się podjęła próby jej naprawy. Miszy ostatnio dobrze szło, może on by chciał się tym pobawić.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 22:51:54
Wilk
Zwierzę
"spoko, wygląda bezpiecznie, po prostu się w końcu zmęczysz. Gorzej jeśli ściga cię stado psów i ci braknie oddechu. Wtedy wolałbyś jednak mieć kompas." odpowiada Alex

Azot natomiast: "Miszę mogę podesłać, ale to już jutro, przed zmrokiem tam dziś nie dotrze." odpowiada Azot. "I nie wiem czy da sobie radę, on jest elektrykiem, nie elektronikiem. Już lepiej sam się wybiorę. Ale też nie dzisiaj."
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 25.03.2011 22:55:55
--sf.

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 22:52:56
Zombie... sen Tamary...
Nie, to raczej nie to. Tam stalker po "zabiegu" wstał i dziękował. Nie był zombie. A ci na dole są.

Naszło mnie inne przypuszczenie - Monolit działa za granicą Zwęglacza i jakoś jest w stanie ją przekraczać, bez zobiefikacji, a jednocześnie nie widać u nich jakiegoś specjalistycznego sprzętu. Może w jakiś sposób są w stanie uodpornić swój umysł na oddziaływanie psioniczne tego typu. Nie zdziwiłbym się, gdyby wyglądało to w podobny sposób.

Ale na razie to tylko bardzo luźna hipoteza, nie poparta zupełnie niczym...

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 23:01:33
Hmf, zerkam w sumie na godzinę w PDA, faktycznie szybko dzień nam uciekł.

"Że tak pozwolę sobie spytać, jak placówka z "pokojami gościnnymi" stoi? Bo możliwe, że zostać do rana nam przyjdzie."

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 23:01:36
Wilk
Zwierzę
Z drugiej strony, fanatycy Monolitu to NIE są normalni ludzie. Nie znają strachu, nie znają litości, towarzysza, który został z tyłu zostawią na śmierć bez mrugnięcia okiem...
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 23:08:21
Pytasz Iwana.
"To były koszary na pięćdziesiąt osób. Proponuję przespać się w schronie bo my do późna jeszcze będziemy świętować... a jak coś będzie walić w śluzę to będzie chociaż komu to zabić..."

[dobranoc]
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 25.03.2011 23:09:30
--sf.

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 25.03.2011 23:14:56
No właśnie! Monolitowcom ktoś pomieszał we łbach. Urządzenie którym celuje się w głowę, przypominające pralkę, do tego -w i r n i k o w ą- pasuje tu wręcz idealnie.

Ok... to jakie fakty by tu jeszcze naciągnąć do mojej genialnej teorii...




Uśmiecham się nieco - darujmy sobie domniemania, zwłaszcza na wieczór. Przytulam nieco Tamarę. Na razie posiedzimy jeszcze trochę ze stalkerami, posłuchamy, potem możemy pójść się położyć. Hm, może na razie wyciągnąć tę Muszelkę? Albo, za jakąś chwilę...

[wzajemnie, dobrej nocy]
Ostatnio edytowany przez Nasshnarah dnia 25.03.2011 23:17:19

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 26.03.2011 10:50:59
Wilk
Zwierzę
Siedzicie jeszcze... słyszycie historię, Dawg podjął się pod Rassochą jakiegoś zadania, eskorty kogoś na Czerewacz. Okazało się, że zleceniodawcy chodziło tylko o to, żeby szanowanego klienta oficjalnie - przed swoim przełożonym - dobrze przygotowanego wyprawić w drogę. W rzeczywistości chciał przechwycić towar tego klienta, ale nie zostawiając świadków. Tylko nie docenił jakości eskorty, którą sam zamówił. Klient co prawda nie przeżył, ale Dawg rozpoznał bandytę i jego ludzi, i im zwiał. Ścigali go przez Uż, potem myśleli że przyprą o czasowstrzymywacz, ale kiedy poszedł w Stumilowy Las, odpuścili sobie pogoń, i tylko dopilnowali żeby nie wrócił.
"A opowiedz nam co w tym lesie, że taki straszny, że nikt nie wraca... byłbyś w stanie człowieka przez ten las przeprowadzić?"
"Są rzeczy o jakich mutanci ludziom nie mówią. Rzeczy jakich z Zony wynosić nie wolno. Rzeczy ukryte, których dotykać nie należy i nie warto. Tylko ciekawość i desperacja gna ludzi w Stumilowy las. A tam tylko śmierć ich czeka."
"Ale jak przeżyłeś?"
"Chcesz sekret jak przeżyć Stumilowy Las? Zdradzę ci ten sekret. Po drodze zobaczysz różne skarby i różne dziwy. Ale nie zatrzymuj się, nie zbaczaj i nic nie bierz, nawet listka z ziemi nie podnieś, a może przejdziesz i nawet jeśli widzisz już skraj lasu, bo ten skraj okaże się tylko polaną, której już nie opuścisz. A jeśli idziesz z towarzyszami i któryś zniknie, to nie zatrzymuj się, nie szukaj, idź dalej. Już po nim. Jeśli ci potwór zastąpi drogę, łap za karabin i bez wahania wal w niego serią, a jeśli anomalia, ostrożnie wymiń. Ale jeślibyś się i potknął o artefakt, nie waż się po niego schylić."
"Ale ty pewnie tam tyle tych artefaktów..."
"A gdzież tam, byłem tu przecież dwa tygodnie przed wami. Dość miałem czasu przejść się samym skrajem lasu, złapać co Wariatkowo wyrzuciło, pozbierać co leżało na skraju Parówki... Za dużo we mnie człowieka żebym mógł swobodnie chodzić po Stumilowym Lesie, a na wynoszenie stamtąd artefaktów nawet chudzinki nie mają przyzwolenia."
--sf.

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 26.03.2011 11:18:17
Słuchając przypominam sobie coś... historię, o tym, jak Węglarz zabił jednego z emerytów.

Są rzeczy, których człowiekowi odebrać się nie da, a których z Zony wynieść nie wolno.

Czy jakoś tak...



Nie dopytuję się o Stumilowy Las - chociaż ciekawi mnie, skąd wzięła się jego nazwa. Stu mil obszarowo nie ma żadnym sposobem (no chyba, że anomalia wydłuża drogę), a i Krzysia się w nim nie spodziewam. Jednak nie to jest dla mnie najważniejsze.

"Dawg, wspominałeś, że rozpoznałeś kto was napadł...? Co to za jedni? Warto by chyba było coś z tym zrobić kiedyś... No i co w sumie chcieli dostać - po prostu sprzęt, czy Twój klient przenosił coś specjalnego...?"


Zerkam, która godzina. Mówię cicho Tamarze, by dała znać, gdy będzie chciała by już iść.
Ostatnio edytowany przez Nasshnarah dnia 26.03.2011 11:19:54

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 26.03.2011 12:39:39
Wilk
Zwierzę
Ty nie, ale któryś stalker tak...

"Oj, bandyci. Nie będę każdemu mówił kto, bo dowodów nie masz a zaczniesz rozpowiadać, ktoś zasłyszy i nie będzie sprawdzał czy masz dowody tylko od ręki się pozbędzie. Dam sobie z nimi radę ale najpierw muszą sobie o mnie zapomnieć. Artefakt Płomień, to dość specjalne dla ciebie? Usłyszał, że w Czerewaczu ktoś oferuje niezłą fortunkę za samo wypożyczenie."
"Dałoby się go odzyskać?"
"Miesiąc temu to było, nie ma szans żeby jeszcze był w Zonie. A rozpytywanie o coś takiego na Złomowisku to proszenie się o kulkę w tył głowy."

Kolejne flaszki idą w ruch i zaczynają latać niewybredne dowcipy... Tamara ściska cię za rękę, wyciąga kaptur swojej kurtki i ruszacie ku schronowi.
Oops. Ten plecak teraz jest CIĘŻKI. Zdejmujesz Muszelkę, zakładasz Gravi. I tak jest ciężko a na dłuższą metę nie możesz czterech kieszeni na artefakty angażować na redukcję obciążenia. Gadasz o tym z Tamarą.
"Załóż skrytkę, albo i kilka. Wszyscy tak robią. Wszystkiego na raz i tak nie zużyjesz, w tym rejonie jakiś czas będziesz, będziesz tu wracał... jeśli stalker kursuje na przykład między Czarnobylem a Opacziczi, bez taksówki znaczy się, to nie nosi całego sprzętu całą drogę, tylko zostawia coś co mu się w danym terenie przyda na później, kupuje na drugim końcu. Żywność w puszkach, zapasy amunicji, zapasową broń, nawet jeśli trasa będzie niebezpieczna to co cenniejsze artefakty, żeby bandyci nie ukradli. Jeśli już wie, że jednak nie będzie wracał to zabiera zawartość skrytki, a jeśli stwierdzi to nie będąc na miejscu - sprzedaje skrytkę handlarzowi."
"Tylko gdzie schować żeby nie znaleźli?"
"A bo mało to starych strychów, sienników po chatach, piwniczek ze starymi koszykami, podłóg z brakującymi deskami, wykruszonych cegieł w ścianach, dziupli w drzewach, psich bud, kurników... Tylko tak trzeba umieścić żywność żeby psy nie wywąchały a jak wywąchają to nie dotarły."
"A jak ktoś znajdzie? Albo anomalia zablokuje?"
"Dlatego skrytek zakłada się kilka, jak jedną stracisz to nadal masz następne."
--sf.

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 26.03.2011 13:09:04
"Ech, zdaje się, że trzeba będzie nad tym pomyśleć, bo w takim stanie to się zbyt daleko nie ruszy... Ale to jutro, już na spokojnie." Dziwnie trochę. Wiem, że stosuje się tą metodę i że nieraz jest konieczna, ale mimo wszystko ciężko mi się uwolnić od uczucia co do każdej rzeczy, że "a nuż się jednak przyda'.
Heh, a potem człowiek kończy w mieszkaniu wypełnionym po sufit gratami i pamiątkami.


Prowadzę Tamarę do schronu i z grubsza omawiam, co i gdzie w nim jest - szczególną uwagę poświęcam przejściu w kierunku Limańska.
Droga na północny wschód. I miejsce, skąd co jakiś czas coś tutaj przyłazi.

Z lekkim zastanowieniem obserwuję drzwi, myśląc, jak wiele mogą jeszcze wytrzymać...



Wyszukujemy sobie jakieś w miarę wygodne miejsce...

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 26.03.2011 14:50:12
Wilk
Zwierzę
Szczególną uwagę poświęcasz tym drzwiom, zwłaszcza, że coś w nie drapie. Przechodzisz do pomieszczonka stróżówki... Nic nie widać. Nachylasz się ku szczelinie strzelnicy żeby zajrzeć na dół. Nagle centymetry przed tobą wyrasta morda z trąbą jak gazmaska, sięgając ku tobie szponiastymi pazurami. W ostatniej chwili odskakujesz do ściany a Tamara ładuje snorkowi strzał ze śrutówki z przyłożenia w łeb...

uff. Z bijącym sercem wycofujecie się na korytarz.
Wchodzicie do pomieszczonka schronu, do pokoju dowódcy. Pokój jest spory, przedzielony przepierzeniem na dwie części, z przodu "biuro" - biurko, pusta przeszklona szafka, krzeseł brak. Na tyłach łóżko - bez materaca, puste szafki, miejsce, gdzie zapewne dawniej był stolik, ogólnie co było przydatnego wyniesiono.

Z części "koszarowej" zgarniasz dwa materace i koc z nieużywanych łóżek, drzwi do "gabinetu" można zamknąć zamkiem od środka... układacie za przepierzeniem materace, śpiwór...

Tamara jest tak wspaniała, gorąca, przytula cię mocno, obejmuje rękami i nogami, jakby tęskniła, jakbyś był jej skarbem, którego nie chce nikomu oddać. Całujecie się, gryząc się delikatnie nawzajem, gładzisz jej głowę, delikatnie drapiesz czarne uszka.
"...co zrobimy jeśli zajdę?" pyta szeptem.
"Staramy się dotrzeć do Spełniacza. Poproszę o najpiękniejsze dzieci jakie urodziły się w Zonie. Przynajmniej równie piękne jak ich mama."
Znowu cię obejmuje i przytula mocno. Czujesz szybkie bicie jej serca.
Wyobrażasz sobie siebie jako ojca rodziny, Tamarę - twoją żonę...
Tak mocno, tak bardzo... Prawie jak wtedy, podczas emisji.
Dasz początek nowemu narodowi...
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 26.03.2011 15:00:17
Zapadacie w sen.

Jesteś w tym samym biurze, w którym byłeś wczoraj, biurka, papiery. Ciemno, ale to ci nie przeszkadza. Drzwi prowadzą na narożnik korytarza. Uchylasz je. Korytarz średnio długi, w lewo i na wprost, po czterdzieści metrów w każdą stronę, prowadzi do zakrętów, które zamknęłyby go w pętlę. Różne drzwi po obu stronach, oznaczane numerkami, nie opisami.
--sf.

Anonim
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 26.03.2011 15:16:38
Przed wyjściem chciałbym zerknąć w czarne okno biura...
Powoli sunę korytarzem w lewo, przyglądając się numeracji na drzwiach. To plakietki, naklejki, żłobienia...?

 Aby pisać należy być zalogowanym
<<1...80818283848586...102>>


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.

Wyszukiwanie zaawansowane