Zmień fonty Zmień rozmiar

Przeglądający wątek:   3 Anonimowi

 Aby pisać należy być zalogowanym

<<1...32333435363738...102>>


0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 14.12.2010 17:20:03
V. Vulpes
Anthro
Poszukajmy tam. Ile do zachodu?

Jutro maszerujemy z grupą do Czerewacza.
Muszę zgarnąć artefakt, znaleźć Taliesina i zgłosić się do Krawca. Trochę się tego zebrało, ale wolałbym mieć Dragonskina na sobie podczas wypadu na Korogod.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 14.12.2010 19:22:59
Wilk
Zwierzę
Do zachodu jeszcze z półtora godziny, do zmroku dwie i pół a od cerkwi do stalkerbazy nie ma dziesięciu minut drogi.

W jakieś piętnaście minut, szeroką aleją ocienioną złocistymi drzewami, przez szeroką, łagodną dolinę docieracie do wzgórza. Wąskie schodki prowadzą do cerkwi, która, ku twojemu zaskoczeniu, jest w świetnym stanie. Wyniosłe, białe ściany, trawnik zagrabiony z liści, krzewy przykoszone do grzecznych rozmiarów, nie ma wszędobylskich śmieci, ogrodzenie i zdobienia ładnie wymalowane. Część okien jest zabita równio przyciętymi deskami, część ma ciągle oryginalne witraże. W ścianach trochę dziur po kulach, ale w większości przymalowanych.

Próbujesz klamkę wielkich drzwi wejściowych, zamknięte. Pukasz, nic. Wyciągasz zestaw wytrychów, szkoda by uszkodzić takie piękne drzwi.
Po chwili zamek masz otwarty, ale Tamara kładzie ci rękę na ramieniu.

"Nie jesteśmy złodziejami!" woła po ukraińsku.
"To czemu włamujecie się jak złodzieje?" odzywa się głos ze środka.
"Bo zamknięte, a nikt nie odpowiada. A my potrzebujemy wejść."
"A czemu potrzebujecie wejść, zbłąkane dusze?"
Tamara rozkłada bezradnie ręce.
"Szukamy czegoś. Starego grodu, który stał w tym miejscu." mówisz, po angielsku.
"Jeśli nie jesteście podłymi złodziejaszkami, to wiecie jak się ten gród nazywał."
"Steżew", odpowiadasz.
Drzwi się uchylają, otwiera wam stary człowiek w długich czarnych szatach, ma bujną siwiejącą brodę i długie włosy, czarną sztywną czapkę na głowie, duży metalowy krzyż na łańcuchu na piersiach i śrutówkę pump-action w rękach.
"Wejdźcie zbłąkane dusze." mówi po ukraińsku ale zaraz przechodzi na angielski z mocnym akcentem. "Dawno tej nazwy nie słyszałem. Jestem Pop, i innego imienia nie używam. A was jak zowią?" pyta, przyglądając się z pewną rezerwą Tamarze.

Przedstawiacie się pseudonimami, a Pop zamyka za wami drzwi na klucz. Rozglądasz się... cerkiew zdobiona jest bogacej niż większość kościołów, sporo złoceń i kolorów, zwłaszcza witraże w świetle chylącego się ku zachodowi słońca. Pop zaprasza "na zakrystię" (czy jak się to pomieszczenie w cerkwi nazywa). Ma tam prosto urządzony pokoik, prawie jak cela mnicha. Świeczka na stole, sporo książek na półkach, proste łóżko, drewniane krzesła. Zaprasza was żebyście usiedli.
"Pięknie utrzymane to miejsce" mówisz. "Cerkiew zapewne jest cennym zabytkiem."
"Ano jest, a utrzymane bo wielu chce wyrazić wdzięczność Najwyższemu za łaskę i litość w chwili potrzeby. Ja sam też niewiele mam do roboty poza mszami i pogrzebami, dbam więc o ogród, park, cmentarz i memoriał. Ale do rzeczy. Cóż więc chcecie wiedzieć o tym przeklętym grodzie?"

"Czy coś z niego się ostało? Jakieś ruiny, przedmioty?"
"Ni kamień na kamieniu, trochę resztek mieczy, gwoździ, jakieś ozdoby archeologowie znaleźli pół wieku temu. Potem na tym miejscu zbudowali memoriał Wojny Krymskiej, pomnik, park, ustawili tam sporo starych wojskowych pojazdów jako pomniki. Niezbyt się Zonie to miejsce spodobało bo obsiała to ostro anomaliami. Ale mnie i przybytek boży oszczędziła a i czasem obdarzy tam drobnym podarkiem, za który kupię czasem jakąś drobną wygodę. Ale wracając do tematu... Święta Olga zesłała słuszną karę za podstępne zamordowanie jej męża przez pogańskich Drewlan i Steżew zrównała z ziemią. Przez wieki nie było tu nic, tylko puszcza. Czarnobyl to dużo nowsza historia. Bardzo niewiele po poganach zostało. I ich bożka na przeciwnym brzegu Uży obalono i wejście do świętej groty zasypano, wojów wyrżnięto w pień, co z ich niewiastami o tym historia milczy i szczerze nie znam odpowiedzi na to pytanie. Armia Świętej Olgi powędrowała na Iskorosten, stolicę Drewlan i na wieki o Steżewie zapomniano. Cóż więc przywiodło was na jego poszukiwanie?"

"Wydaje mi się, że Zona... chce coś od nas... związanego z tym grodem."

"Tu wiele nie znajdziecie. Mogę wam pokazać kryptę ale kryję się tam co emisję, a więc nie sądzę, żeby było tam coś, czego nie zauważyłem. Memoriał sprzątałem wczoraj, nic ciekawego. Jak Steżew zapomniano tysiąc lat temu tak nie wstaje z martwych od wtedy."

"A ta grota na drugim brzegu, ten bożek..."
"Bagna i wzgórza wokół Iwanowki? Oj, jeśli nie macie bardzo dobrego powodu nie idźcie tam bo śmierć czai się na każdym kroku. Czy grota przetrwała tysiąclecie, tego nie wiem. Z drewnianego posągu ze szklanymi oczami na pewno tylko popiół pozostał. Czy to był Światowid, czy Perun, czy które inne pogańskie bóstwo o tym historia milczy. Dość że lokacji jaskini nikt nie odkrył a nawet jeśli, to dość na tamtym brzegu okropieństw na powierzchni, nikt na pewno nie ma odwagi zapuszczać się pod ziemię."
"Są tam jakieś osady, obozy, jakaś stalkerbaza?"
"Nic w tym stylu. Jeśli jakieś miejsce sobie stalkerzy upatrzą, mutanty przyjdą wkrótce i będą je darły i niszczyły aż ostatni ślad ludzkiego zapachu zniknie więc każda ekspedycja co noc się przemieszcza a częściej stara się przed nocą wrócić. Jeśli masz łódź, przez Uż przebędziesz w miarę łatwo. Bez łodzi - gazmaski na twarz i przez trujące bagna, od strony Jampola. Prypecią nikt się nie zapuszcza tylko wojsko, bo Zębatek każdą łódź bez pięciu centymetrów stalowego pancerza przegryzie w pół a załogę wydłubie jak sardynki z puszki. Przemytnicy śmigają na ścigaczach i tylko z rzadka któregoś Zębatek kłapnie ale oni do Iwanowki nie pływają."
"Nie ma tam nikogo teraz?"
"A nie wiem, ale jak chcecie, z wieży cały teren bardzo dobrze widać, jak chcesz, możesz iść się rozejrzeć."

Przyjmujesz ofertę a Pop prowadzi cię do drabiny... trochę spietrany bo pierwsze dziesięć metrów bez żadnych zabezpieczeń wchodzisz do górnego pomieszczenia w kopule, potem drugą, krótszą drabinką na wieżę. Tamara kilka kroków za tobą. Oglądasz okolicę przez lornetkę. Istotnie jest widok na cały teren. Serce ci gwałtownie podskakuje do gardła, i czujesz dziwne zimno gdy w oddali majaczy komin i sarkofag elektrowni. Czując jakby jego zimne spojrzenie na karku bierzesz się w garść, odwracasz w przeciwną stroną. Wybrzeże Uży skąpane w promieniach zachodzącego slońca, wygląda nieomalże zachęcająco. Lornetką obserwujesz brzeg. Smużka dymu. Odległe wzgórze. Jakieś kształty jak robaczki czołgają się jego zboczem... nie potrafisz ich rozpoznać. Dajesz lornetkę Tamarze, pytasz co widzi...

"Snorki skradają się do jakiegoś człowieka na wzgórzu. Czeka na nie? Kontroler czy zombie?"
Nagle Tamara wydaje cichy okrzyk. "Zaatakował je. Wręcz. Nie jestem pewna jak, ale zabija je jednego po drugim. Jak? Jakimś... mieczem?"

Oddaje ci lornetkę. Dla ciebie to tylko kilka ruszających się śladów na dalekim wzgórzu ale rzeczywiście coraz mniej się ich rusza i jakby walczyły...

Po chwili wszystko się uspokaja, tylko jeden z kształtów znika za grzbietem wzgórza. Po chwili w smużce dymu pojawia się kilka iskier i wszystko pozostaje bez zmian.
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 14.12.2010 23:39:41
Załącznik:
jpg  45010842.jpg (131.07 KB; 960x1280 px)
49_4d07b60364fc8.jpg 960x1280 px
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 14.12.2010 20:41:01
Wilk
Anthro
Trzeba go znalezć może on będzie coś wiedział

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 14.12.2010 21:04:52
Wilk
Zwierzę
Kogo? tego na drugim brzegu?

Łatwiej powiedzieć niż zrobić. To strona Iwanowki. Same dachy wsi za wzgórzami widziałeś w oddali. Jakie dokładnie groźne jest zanurzenie nogi w wodzie rzeki nie wiesz, wiesz że dwa znane ryzyka to przerobienie szkieletu kostnego na gniazdo mrówek wodnych bądź bycie pożartym w całości lub części przez niedźwiedzie sidła, o ilu innych ciekawostkach nie wiesz - tego nie wiesz.

Zadanie z pewnością łatwe nie będzie. Iwanowka nie darmo cieszy się tak złą sławą.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 14.12.2010 21:15:52
Wilk
Anthro
Nie da się jakoś okrążyć rzeki?

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 14.12.2010 22:50:19
Wilk
Zwierzę
Da się. Przez Zalesie, Czerewacz, most w Czerewaczu, potem Jampol, a potem nie przekraczasz Imprintu tylko przez dzicz i bezdroża - lasy, nadbrzeżne bagna, granicę doliny Uży - pas między Imprintem a Użą - dotrzeć do Iwanowki. Po drodze są podobno toksyczne bagna a więc bez gazmaski ani rusz, no ale oboje macie gazmaski, ty i Tamara.

Trasy jest z dwadzieścia kilometrów, do tego powrót, wyprawa niemała a okolice między Imprintem a Użą nie wyglądają ani bezpiecznie ani zachęcająco - choć podobno ci, co chadzają do Iwanowki, chodzą głównie tamtędy. Hurrapatriotycznie i bez przygotowania ruszać tamtędy nie należy ale przynajmniej wybierając ten wariant nie masz rozterki, Czerewacz czy Iwanowka - Czerewacz masz po drodze.

Oczywiście szkoda trochę nadkładać z 18km kiedy Iwanowka prawie o rzut beretem, ale przynajmniej nie ryzykujesz kąpieli w rzece. No i Powinność podobno odbiła Jampol, chociaż tyle dobrego że to będzie bezpieczne miejsce na postój czy nocleg.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 15.12.2010 11:39:25
Mykita
Zmiennokształtny
Trochę daleko... nad tym jest jeszcze trochę czasu się zastanowić, a i do krawca zdążyć trzeba.
Skoro jestem na miejscu to przejdę się jeszcze sprawdzić kryptę w której się ukrywa Pop w czasie emisji.
Głupio byłoby z lenistwa okazje przepuścić.
Może uda się tam znaleźć jakieś dodatkowy ruch powietrza albo Tamara coś usłyszy...

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 15.12.2010 12:39:36
Wilk
Zwierzę
Schodzicie po drabinie, w dół trudniej niż w górę, strach bierze solidnie ale twardo idziesz. Tamara tymczasem sprytnym skokiem ląduje z dużej wysokości na środku cerkwi. Prosicie Popa o możliwość sprawdzenia krypty, pytacie o ciekawostki.
"A i owszem, krypta była połączona z tunelami." mówi, wskazując ci dużą, kamienną płytę na samym środku, do podniesienia - widać oszczędza swoje stare kości. "O tych tunelach to niewiele w sumie wiadomo poza tym, że są ale są stosunkowo nowe, dziewiętnasty, początek dwudziestego wieku. Powstawały w czasie kiedy budowano bunkry nad rzeką, na północy miasta, a więc pewnie są połączone." mówi, gdy schodzicie po wąskich kamiennych schodach, które ujawniły się gdy usunąłeś płytę. Zapala zapałkę a od niej świecznik, ty zaś wyciągasz swoją latarkę. Po chwili korytarz się kończy i pojawia się niezbyt szeroka, długa piwnica, z rzędem trumien pod ścianami. "Kilkunastu moich poprzedników, lokalna szlachta, jeśli cię ciekawi mogę o każdym coś opowiedzieć ale to absolutnie nie epoka Steżewa."
Wkrótce latarka sięga tylniej ściany, przy której jest rozłożony koc, dzbanek na wodę, kubek, pudełko świec. Natomiast Pop wprowadza was do przerwy między dwie trumny, pokazuje na podłodze metalową prostokątną klapę z karbowanej blachy. "Właz do tuneli. Ale daleko nie zejdziecie bo ten tunel się zawalił."
"Można?"
"Wchodź".
Otwierasz klapę. Tamara chwilę nasłuchuje, bierze od ciebie latarkę. Rzucasz na wszelki wypadek śrubę, tylko stuka o beton. Tamara pierwsza, głową w dół, ze śrutówką, Pop drapie się w głowę, czy to na jej zręczność czy na widok jej pupy nie wiesz...
"Schodź. Niewiele tego."

Istotnie, korytarz ma może trzydzieści metrów, wszystkie wnęki ślepe - opukujesz, nie ma tam pustki. Zawalony do sufitu tunel. "Dużo się tego zawaliło?" pytasz głośno.
"Sporo" odkrzykuje Pop z góry. "Anomalia to wgniotła, minimum pięć metrów zawalone."
Już cię kusi żeby wrócić, ale kiedy odwracasz latarkę, przykuwa twoje oczy światełko z gruzowiska. Finką odgarniasz piach, mały niepozorny czarny kamyk ale kiedy nie oświetlasz go, słabo świeci delikatnym niebieskim światłem. Bierzesz go w rękę, niby czarny ale odbite światło rozbłyska tęczowo. Detektor go nie sygnalizuje.
"O, znalazłes Drzyzgę", mówi Tamara. Pamiętasz o drzyzgach, takie niby-artefakty pozbawione cech użytkowych, nieradioaktywne ale dość ładne. Twarde ale dają się szlifować. Dosyć drogą biżuterię się z tego robi - brylanty oprawione w drzyzgi pięknie się prezentują. Nie są jakoś bardzo drogie bo gdzieś zupełnie na wschodzie, na samej granicy Zony znaleziono spore złoże i są tam wykopywane odkrywkowo.
Ładujesz Drzyzgę do kieszeni i wracacie na górę...


[Witaj, Dreamer :) ]
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 15.12.2010 12:49:23
Załącznik:
jpg  34.jpg (81.07 KB; 800x600 px)
49_4d08a9271d45e.jpg 800x600 px
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 15.12.2010 16:06:36
Mykita
Zmiennokształtny
[ Witaj, Sharpy. Przegryzłem się przez dotychczasową fabułę tej historii i przyznaje trochę mnie zaczęło wciągać ;) ]

Zastanawiam się czy nie dało by się zrobić przeprawy linowej nad rzeką wykorzystując wyrzutnie RPG7 wraz z pociskiem ze stalową liną którą widziałem u Dikabraza. no i jeszcze czy dalibyśmy radę się czymś takim przeprawić...
Można by zapytać też Azota, jaki by miał pomysł na odgruzowanie zasypanego tunelu...
Ostatnio edytowany przez Dreamer dnia 15.12.2010 16:09:09

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 15.12.2010 16:47:58
Wilk
Zwierzę
Wykonalne to na pewno jest, choć tanie nie będzie. Uż ma około 50 metrów szerokości a więc liny starczy z duuużym zapasem. Strzelić w gęste drzewa, Tamara przechodzi przodem, mocuje linę "na porządnie", ty przedostajesz się za nią... jeśli wam jakieś snorki, krokodyle, szczuroskoczki nie będą uniemożliwiały pracy to ma prawo się to udać. Przydałby się ktoś jeszcze żeby jak coś takiego się zdarzy nie zostać na lodzie. No i trzeba by ograniczyć ekwipunek pewnie, albo transportować go osobno - żeby lina wytrzymała.

Decydujesz na razie podziękować Popowi za pomoc i wracasz do stalkerbazy. Słońce sączy się przez drzewa, nisko nad horyzontem. Zastajesz Azota zajętego w warsztacie. W zasadzie bez odwracania się zaczyna ci wydawać polecenia, które szybko wypełniasz - prawie odruchowo, zaskoczony tylko przez pierwszą minutę. Montaż kolimatora na kałaszu, wymiana kolby na składaną, wymiana lufy na dłuższą, naprawa elektroniki noktowizora, wymiana płyt kewlarowych w kamizelce, sklejenie złamanej kolby... dopiero po dobrych dziesięciu minutach znajdujesz oddech żeby zapytać o odgruzowywanie, na co Azot nie przerywając pracy wyjaśnia, najlepiej zatrudnić trzech-czterech nowych spod Opacziczi, zafundować im dojazd do Czarnobyla w zamian za pracę. Wyniesie to w kosztach pod trzy tysiące za metr tunelu. Ale trzeba dorzucić pod dziesięć tysięcy na wynajęcie Górnika i jeszcze go sprowadzić. Górnika ostatnio widziano pod Rassochą i jest specem od umacniania tuneli bo jeśli zaczniesz kopać tak po prostu to się wszystko w diabły zawali, a Górnik wie jak się ustawia stemple, umacnia sufit i tak dalej.

Przeliczasz w głowie, 25,000 za taką operację na oko. Jakbyś ty, Górnik i Tamara zabrali się za to sami, pewnie wyszłoby taniej ale dużo dłużej.
Pracujesz około godziny, kupka karabinów zrobionych urosła zachęcająco, na "czekającej" zostało tylko kilka, Azot bierze jeden, wyciąga z kieszeni pomięty, brudny banknot i ci wręcza. "To za robotę.[+1000] Tymi się sam już muszę zająć." - rozkłada na stole płat jakiejś czarnej gumy, która jeździ po tym stole jakby był z lodu, obstawia ją dookoła gratami żeby nie uciekała. "Czarcie sadło" wyjaśnia. "Substancja z zerowym współczynnikiem tarcia. Straszna suka w obróbce. Jak chcesz to możesz popatrzeć..." porusza nosem. "Ale po kolacji"
Idziecie do kuchni, gdzie Tamara wspólnie z Jarem zrobili omlety. Pachną świetnie...
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 15.12.2010 16:51:06
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 16.12.2010 20:43:48
Zupełnie niespodziewanie ci ten tysiączek wpadł, jakoś tak odruchowo zabrałeś się do tej roboty i całkiem nie spodziewałeś się zarobku... przyjemna niespodzianka.

Zasiadacie we czwórkę do stołu. Omlety podlane lekko miodem smakują doskonale choć... trochę dziwnie, chyba i ten miód jakiś ostrzejszy i samo ciasto jakby trochę kwaskowate. "Jeśli są w nich jakieś włosy to przepraszam" mówi Tamara.
"Zje się, nie szkodzi" odpowiada Azot.

Rozmawiacie o planach. Azot obejrzał dobrze mapy satelitarne okolic Korogodu i zmontował na podstawie laserowych map wysokości mapkę 3D powierzchni kołhozu, ale nadal nie ma pomysłu gdzie szukać wejścia. "Na oko ze czterdzieści budynków, raczej sporych. Kołhoz na prawdę produkował żywność i to dużo, karmili wszystkie tajne bazy w okolicy. Większość budynków to na pewno autentyczne chlewnie, obory, takie tam. A Sowieci budowali na tyle głęboko że łopatą się nie dokopiesz.

Niby mimochodem rzucasz o tym, że chciałbyś najpierw zahaczyć o Iwanowkę. Pytasz o rady.

"Najprościej jakbyś skądś zdobył łódź. W łodzi na Uży jedyne co ci serio zagrozi, to krokodyl, bo na Zębatka jest za płytko, snorki pływają na tyle słabo że je wytłuczesz a resztę łódź wytrzyma. Z resztą jakbyś szedł brzegiem to krokodyl też ci może zagrozić a bestie może i szybkie nie są ale uparte, zamęczy, zagoni cię aż padniesz i wtedy dopadnie. Na szczęście ja mam patent na krokodyle. Ale tanio nie sprzedam..."
Pytasz o co chodzi.

Wstaje, idzie na chwilę do warsztatu, wraca z małym drewnianym pudełkiem zamykanym na haczyk. Otwiera pudełko, w środku zawinięte w kawałek czarnego aksamitu, odwija - dwa naboje do śrutówki, wyglądają dość normalnie tylko plastikową część mają niebieską. "Specjalna amunicja do broni gładkolufowej. przebije pancerz krokodyla i uwalnia specjalną neurotoksynę. Na inne bestie słabo działa ale krokodyla zabijesz jednym strzałem. Te dwie sztuki sprzedam ci za tysiąc. Strzelasz zupełnie z bliska, prawie z przyłożenia, w korpus, środek masy, pod ostrym kątem, żeby się nie ześlizgnęło po pancerzu. Zainteresowany?"
Załącznik:
jpg  prelim-map.jpg (392.17 KB; 1214x794 px)
49_4d0a6bf4e1992.jpg 1214x794 px
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 17.12.2010 14:15:37
Mykita
Zmiennokształtny
Mając takie naboje można by krokodyla ubić i sprzedać to co zostanie... można by na tym nawet zarobić tylko kupca znaleźć trzeba (krawiec?)... no i przetransportować w odpowiednie miejsce.
Zaciekawił mnie upgrade firmwaru PDA lvl1 oraz Mod. bluetooth do lornetki. połączone dadzą sympatyczne możliwości. Może Azot coś odpuściłby z ceny ?

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 17.12.2010 14:25:33
Wilk
Zwierzę
Odpuściłby: "Tamtego RPK wyczyścisz na błysk, nasmarujesz żeby grał jak Stradivarius, to ci ten bluetooth założę gratis, i odpuszczę swój zysk czyli cztery stówki, z tego moda do PDA. Reszta idzie do chłopaczka, który to robi. płacisz 1600, zostawiasz PDA włączone, nie grzebiesz w nim nic i w pół godzinki będziesz miał nowy firmware."

Planami względem amunicji dzielisz się z Tamarą.
"Nie będzie to łatwe. Krokodyle są z zadady dość głupimi bydlętami ale mają jedną instynktowną zdolność psioniczną, potrafią wyczuć pewnego siebie przeciwnika. Krokodyl wyczuje, że uważasz, że dasz radę go zabić, i będzie cię omijał z daleka. Dlatego też wystarczą nam dwa naboje, i pewnie ich nigdy nie zużyjemy." uśmiecha się. "Wtedy w Czerewaczu krokodyl był zupełnie zaskoczony, Rambo zjawił się w ostatniej chwili."
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 17.12.2010 14:33:05
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 17.12.2010 16:56:33
Mykita
Zmiennokształtny
Oferta mi się podoba. Amunicje tez kupujemy, dobry odstraszacz z tego się robi.
Ostatnio edytowany przez Dreamer dnia 17.12.2010 17:03:19

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 17.12.2010 17:30:48
Wilk
Zwierzę
[-2600]
Oferujesz jeden nabój Tamarze, ale odmawia. "Nie czuję się ciągle pewna z bronią palną. Pomylę jeszcze i zastrzelę tym szczuroskoczka i się zmarnuje... Ty trzymaj oba."
Chowasz na razie razem z pudełkiem do plecaka, potem Tamara z Jarem zmywają naczynia (bieżące i co się Jarowi zgromadziło wcześniej, była tego spora kupka), Azot komunikuje się z kimś przez swoje PDA, potem bierze twoją lornetkę i zabiera się za lutowanie małego moduliku. Ty w międzyczasie wyciągasz PDA i kładziesz na stole, po czym bierzesz się za duży karabin maszynowy, miejscami przyrdzewiały, zarośnięty grubą warstwą smaru i brudu... Nie dziw że Azot ci to zlecił za usługi warte tysiąc czterysta rubli. Bierzesz się pracowicie za smarowanie, czyszczenie, rozkręcanie, polerowanie...
Od czasu do czasu rzucasz okiem na swój PDA. Ciekawe rzeczy się tam dzieją. Zdecydowanie nie akceptowałeś żadnych transferów ani nie zatwierdzałeś żadnych operacji ale PDA zrobił backup aktualnych danych, zgrał obraz firmware na kartę, zresetował się, po czym zaczął flashować sobie firmware kompletnie bez dotykania go przez kogokolwiek.
"Dziki, ale jak chcesz używać tego modułu w tej lornetce, to sobie musisz do niej sprawić stalkerskie baterie. Te ci zeżre w kilka minut." rzuca Azot.
Pół godziny później twój PDA "wstaje" z nowym firmware i odtwarza się backup danych. Robisz sobie przerwę zostawiając przyrdzewiałe części w nafcie żeby odmokły, wycierasz ręce ze smaru i oglądasz nowy firmware. Nowe bajery w UI, jakieś fajne animacje się pojawiły, ciekawe logo. Zmian funkcjonalnych na lepsze jest kilka, niedużo. Domyślnie wibra na wszystko co robił dźwiękowego bez pytania, żeby nie wydać twojej pozycji. Trochę poprawiony zasięg radia, w dodatku każdy z PDA z lepszym firmware działa jako przekaźnik umożliwiający kontakt w swoim zasięgu, z celem lub "pokrewnymi" przekaźnikami - jeśli w twoim zasięgu jest stalker z PDA z lepszym firmware, to twój zasięg rozszerza się o jego zasięg. No i oczywiście z chwilą włączenia "pokaż wszystkich" pojawia się kilkanaście niewidocznych dotychczas PDA. Wyłączasz bo w Czarnobylu tyle luda że zaciemnia mapę, zostawiasz tylko widok "znajomi".

Tamara siada w kącie, wyciąga "Opowieści o Kronopiach i Famach", podczas gdy ty pracowicie kończysz pracę nad RPK. Na końcu Azot dołącza się, poprawiając detale których nie zauważyłeś i pomagając ci złożyć karabin. Zakłada magazynek, idzie do okna... "Ogień próbny!!" drze się i strzela krótką serią. "Ujdzie", wraca, kiedy ktoś z zewnątrz klnie co za idiota strzela po nocy. "Cholera, prawie już północ. Dobra, zmykaj spać." - sprząta resztę narzędzi, wypędzając cię łagodnie z warsztatu.

Idziecie do łazienki pod strzelnicą, ostatnie nocne marki kończą mycie. Ciepłej wody starcza jeszcze na umycie rąk ze smaru ale zęby myjesz już płucząc zimną. Wracacie na plac, przytulasz Tamarę. Pokedyncza latarnia sodowa oświetla budynki stalkerbazy. Jesteś solidnie zmęczony, to był dłuuuugi dzień.
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 19.12.2010 20:17:07
W hotelu ta sama "dwójka" co wczoraj jest nadal wolna. Nastawiasz budzik na rano, kładziesz się koło Tamary pod rozpiętym śpiworem...
Po dziesięciu minutach stwierdzasz, że zmęczenie zmęczeniem, ale to, jak Tamara się do ciebie przytuliła... sen poczeka.

Wreszcie dobrze po pierwszej, opieprzeni przez sąsiada za skrzypienie łóżkiem, zasypiacie.

Sen nie jest przyjemny. Tereny są co prawda piękne, ale wszędzie czai się niebezpieczeństwo. Chronisz Tamarę, ukrytą, skuloną bezsilnie w prowizorycznym szałasie, zabijając falę za falą potworów. Ręce dawno by ci odpadły od machania mieczem, gdyby nie mały połyskliwy kamyczek, który trzymasz w ustach, ale po jakimś czasie jego smak staje się gorzki nie do zniesienia, wtedy musisz wziąć drugi, niebieskawą kulkę, która koi palenie w ustach i zalecza rany zadane przez potwory, ale sprawia, że kaszlesz krwią... wtedy wchodzi mały, przejrzysty kawałek materii, który przywraca ci zdrowie. Ale do wtedy ręce pulsują z bólu, bo stale i tylko niebieski kamyk pozwala wstać i walczyć dalej.

Od czterech dni nie zmrużyłeś oka, wciąż walcząc, wciąż mając nadzieję, że uratujesz swoją ukochaną. Odnalazłeś w okolicy wiele dziwów ale nie ma stąd wyjścia. Powoli wygasa w tobie wola walki. Przyszło ci ciężko odpokutować za świętokradztwo. Nie chcesz się poddać. Ale widziałeś dziś rano Bestię. Zwierz wielki jak niedźwiedź, ale o suchej nagiej skórze, głowie o dwóch ludzkich twarzach, i poruszający się z gracją kota. Nie zauważył cię, ale widziałeś jak poluje, jak gigantyczne mięśnie grają pod skórą. Jak bezsilnie po jego skórze ześlizgują się szpony ruromordych potworów. Jeśli was odnajdzie, to będzie koniec.

...budzi cię budzik. Niespecjalnie sobie wypocząłeś. Całujesz Tamarę i ubieracie się. Na placu pod pomnikiem siedzi kilku stalkerów, plecaki na wyschniętym trawniku. Podchodzicie do grupy. Odłącza się od niej jeden, młody, niski, nieduży brzuszek...
"Witam, też do Czerewacza?"
"Chyba tak..."
"Wilczy jestem" wyciąga rękę.
"Dziki, Krokodyl" przedstawiasz.
"Jesteś... mutantem?" Wilczy zwraca się do Tamary "Czekaj, głupio to zabrzmiało. Nie to chciałem powiedzieć. To nie tylko wygląd, potrafisz więcej niż człowiek? Zwykły człowiek, znaczy się?"
Tamara pokazuje pazurki.
"Niezłe. Miło widzieć że mamy spory asortyment speców od wszystkiego. To powinna być bezpieczna podróż..."
Tamara skacze do sklepu Dikabraza i wraca z reklamówką... Obgryzacie udka szcuroskoczków, pikantne, chrupiące, nie czuć w zasadzie mięsa tylko przyprawy. Dołącza kilku chętnych na wyprawę, Wilczy wita każdego z osobna. Piętnaście minut później Wilczy ogłasza "Godzina ósma, ruszamy. Spóźnialscy dogonią nas biegiem.

...ostatnia decyzja, Czerewacz czy zostajecie?
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 19.12.2010 20:32:32
Załącznik:
jpg  Blessed_part_of_the_day_by_Dr4kon.jpg (158.61 KB; 900x615 px)
49_4d0e56cb1ef3e.jpg 900x615 px
jpg  Eryn_Lasgalen_by_Dr4kon.jpg (81.29 KB; 800x428 px)
49_4d0e5a23f26ae.jpg 800x428 px
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 19.12.2010 21:26:43
V. Vulpes
Anthro
Czerewacz i artefakt po drodze.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 19.12.2010 21:56:20
suka
Zmiennokształtny
Tylko baterie stalkerskie do lornetki trzeba kupić.

(Dreamer pisał - zapomniałem się przelogować)
Ostatnio edytowany przez wilczyca_Jiraiya dnia 19.12.2010 21:57:54

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 19.12.2010 22:25:52
Wilk
Zwierzę
Biegiem jeszcze do Azota, dwie bateryjki do lornetki, na razie do kieszeni, wymienisz po drodze... [-140]

Plecak na plecy i w drogę. Wilczy chyba już parę razy takie wyprawy prowadził, bo szybko organizuje ludzi: na przód dwóch-trzech ze śrubami, rzucający na przemian, śrutówki blisko przodu i na końcu kolumny, karabiny środek i czoło kolumny, za śrubami.

Zgłaszasz się do służby ze śrubami, wzbudzając trochę podziwu kiedy wykazujesz się doskonałą wydajnością w znajdowaniu anomalii, a kiedy już przewidujesz przed rzutem, to wzbudzasz zupełnie podziw. Tamara trzyma się blisko czoła pochodu ze śrutówką, pierwsza usłyszała szczuroskoczki gdy mijaliście stację benzynową... stado miało z pięćdziesiąt sztuk ale roznieśliście je w puch.

"No, w pojedynkę to byśmy cienko przędli." odzywa się Wilczy.
Towarzyszący mu obok, wytatuowany "Dziara" odpowiada "Nie bój nic. Zwiałbym na cmentarz, wspiąłbym się na wysoki grobowiec, o taki jak tamten, i na spokojnie bym je wytłukł."
"Tamten?" pytasz, rzucając śrubę w Sprężynę akurat na trasie murek-grobowiec... Anomalia odbija śrubę, zgodnie z twoim planem, furkocząc wstążką śruba spada na drogę dobre sto metrów na wprost od was.
"Ty dziki, ty widzisz te wszystkie niewidzialne anomalie?"
"Ta jest widzialna."
"No rzeczywiście, ale słabo. Ale niewidzialne też...?"
"Tylko jak rzucam śrubami."
"Tak to każdy potrafi..."
"Nie całkiem. To jak medium, które rozkłada karty. Nie chodzi o to co w kartach tylko o samo rozkładanie."
"A jakby ktoś inny rzucał?"
"W zasadzie to nie wiem."
"Spróbujemy?"
Przestajesz rzucać, dając dwóm pozostałym stalkerom rzucać... podnosisz swoją śrubę, nie rzucasz na razie, patrzysz tylko na lot rzucanych przez tamtych śrub.
"Wir po lewo."
"Gdzie?"
Rzucasz swoją śrubę ze wstążką dając jej zrobić kółko wokół wiru i wrócić wam pod nogi...
"Dobre. Jeszcze takich sztuczek nie widziałem!"

Drzewa na obrzeżach drogi robią się bardziej zielone, idąc ocienioną drzewami aleją przez pola mijacie tablice końca Czarnobyla, wchodzicie do wsi Zalesie, najpierw jakieś zakłady, potem zarośnięte gospodarstwa

Ruch w jednym z budynków, ktoś wybiegł tylnym wyjściem jednego z domów przy drodze. Tamara rusza w pogoń, skacząc na dach, wygląda za jego krawędź. Przymierza, rezygnuje. Obserwuje jeszcze chwilę.
"Birdshotem to mogłam sobie..." mówi wracając do grupy.
"Ej, ten skok na dach, to było dobre!" ktoś komentuje.
"Teraz mieć się na baczności, bandyci mogą założyć zasadzkę. Zasuwamy do przodu!"

Szybkim, forsownym marszem poruszacie się przez wieś. Skrzyżowanie... przejeżdżałeś tędy z Azotem. Niedaleko droga zakręca a zza drzew widać budynki... "Magazyny wojskowe" informuje Wilczy. "Baza przechodnia. Za duża żeby jedna organizacja ją utrzymała. Wojsko trzymało ją trzy lata, potem opuściło. Powinność odbiła mutantom, potem wyprowadziła się do Czarnobyla, bo nie radzili sobie z obroną. Wolność podobno ostrzy sobie na to zęby ale raz, Powinności pod nosem, dwa, za duża żeby obronić... Teraz zasiedli tu bandyci a rozmiary bazy odpowiadają im. Powinność pośle większy oddział, bandytów ani śladu, póljdzie mniejsza grupka, wróci w samych gaciach albo i to nie."

Mijacie zakręt i zbliżacie się do mostku czy grobli między dwoma stawami, po obu stronach nadal wieś, ale za stawami zaczynają się budynki koszarowe a dalej hangary magazynów...

"ćśśś" ucisza was Tamara. Zatrzymajcie się!"
Nasłuchujecie. Wiatr, drzewa, krzaki, wrona...
"Nic nie słyszę" mówi Wilczy.
"A ja słyszę, ktoś za tamtym drzewem odbezpieczył broń. A tam w tamtym budynku ktoś zakasłał."
Ktoś skanuje okolicę lornetką. "Mam ramkę, tamten strych."
"Co robimy?"
Załącznik:
jpg  8117166.jpg (131.71 KB; 500x375 px)
49_4d0e7860484f5.jpg 500x375 px
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 20.12.2010 10:02:36
Mykita
Zmiennokształtny
Lepiej być pierwszym który chce strzelać, oni już odbezpieczyli broń.
Poszukajcie osłony przed ewentualnym ostrzałem.
Zerknij czy PDA po modyfikacji wskaże przeciwników. Zmień na szybko baterie i zerknij przez lornetkę wykorzystując nowy dodatek. oceń szanse oczyszczenia przynajmniej jednej strony, żeby nie dostać się w ogień krzyżowy.
Sprawdź czy masz załadowaną amunicję i z dobrze podpartą bronią, zobacz przez lunetę czy z za drzew ktoś się nie wysunie na czysty strzał.
Jeśli sytuacja wystawi grupę na za duże ryzyko, będzie trzeba zastanowić się nad powrotem.
Ostatnio edytowany przez Dreamer dnia 20.12.2010 10:11:11

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 20.12.2010 10:23:13
Wilk
Zwierzę
Rozbiegacie się na obie strony drogi przypadając za płytkim wałem otaczającym stawy. Szybko wymieniasz baterie i rozglądasz się. Do kilku(nastu?) automatycznie naniesionych czerwonych ramek dołączają dwie szare - nie wszyscy bandyci widać mają PDA ale lornetka łapie ich na podczerwień...

zerkasz w PDA.

Sprawdzasz magazynek, pełne 35 naboi FMJ. Jeszcze raz patrzysz przez lornetkę i wypatrujesz kształty w krzakach na wprost przez groblę. Tylko jeden jest widoczny ponad niskim sitowiem na brzegach stawów i mokradła, ukrył się w krzakach i celuje w waszą stronę, ale ty z celownikiem optycznym masz go jak na talerzu a on pewnie nawet nie wie, że go widzisz. Cała reszta jest niewidoczna, za dość gęstymi krzakami porastającymi okolice na drugim brzegu albo w budynkach, które zupełnie skryły się za drzewami.

Na przeciwnym brzegu stawu widzisz przez krzaki budynek, w którym według PDA ukrywa się jeden z bandytów, ale samego bandyty nie widzisz.
[dużo bardziej zielono niż na zdjęciu, lato w pełni - zieleń trochę przygaszona ale bujna, dużo gorsza widoczność]
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 20.12.2010 10:36:09
Załącznik:
jpg  9040483.jpg (426.76 KB; 1024x683 px)
49_4d0f238936dce.jpg 1024x683 px
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 20.12.2010 14:55:42
Mykita
Zmiennokształtny
Droga jest obstawiona z dwóch stron, marne szanse żebyśmy przedostali się nie ucierpiawszy. Zbierzemy większą grupę to powrócimy.

Strzelanie z dystansu dość dobrze mi szło...
Kandydata na celowniku spróbuje ustrzelić w głowę. Żadna kamizelka mu nie pomoże, a i efekt strzału znikąd powinien zniechęcić resztę do ruszania się.
Następnie celuje tak jak wskazał PDA, trochę na ślepo przez zarośla. Tak co by postraszyć, a zarośla uniemożliwią wyśledzenie skąd przyleciał pocisk.
Wycofamy się po trochę. Pierwsi pójdą ze śrubami, sprawdzając czy nie wdepniemy w jakąś anomalie. Tyły osłaniać będą osoby z bronią na daleką odległość żeby ewentualna pogoń przerzedzić.

Jak się trochę wycofamy, spróbuje skontaktować się z Martym, by go o zasadzce uprzedzić.
Ostatnio edytowany przez Dreamer dnia 20.12.2010 14:59:35

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 20.12.2010 16:42:43
Wilk
Zwierzę
Dajesz znać o swoich planach Wilczemu, on szybko przekazuje innym. Grupa wycofuje się, zostaje czterech strzelców, w tym ty.
Celujesz prosto w czoło... palec ci drży na spuście. Nie, wróg jest pewnie w środku celownika ale po prostu nie potrafisz tak z zimną krwią pociągnąć za spust i pozbawić człowieka życia. Możesz strzelać w samoobronie ale tak?

Nagle z drugiej strony drogi, od waszych strzelców pada strzał. Człowiek w krzakach przypada i zaczyna strzelać w twoją stronę, słyszysz też inne strzały. Teraz to jest już "on albo ty". Widzisz jak leży twarzą w chruście, w czole zieje spora dziura.

Przestawiasz karabin na ogień ciągły, lornetkę ustawiasz zaraz nad celownikiem, i krzak zaznaczony przez lornetkę ramką bierzesz na celownik, posyłasz krótką serię, powtarzasz z sześć razy. Dwie ramki zmieniają się w ciemny fiolet, trup. Jedna pozostaje, reszta zaczyna się ruszać, maleje w oddali. Z drugiej strony drogi wasi prowadzą ogień po przekątnej, z budynkiem. Jeden z naszych oberwał, ranny ale żyje, wygląda natomiast że zdjął dwóch w budynku, trzeci gdzieś się ukrył, nie strzela już.
Wilczemu chyba udało się ranić bandytę w budynku po drugiej stronie stawu, kiedy wyjrzał przez okno.

Sprawdzasz PDA... wygląda że trzech niedobitków albo jest rannych albo zostali przyparci i boją się uciekać. Chyba że jest jeszcze jakiś albo bez PDA... albo z PDA lvl3.

Tamara pognała z większością grupy do niezbyt odległych zabudowań godpodarstwa, ze śrutówką niespecjalnie się przyda na pozycji snajperskiej. Ale po chwili odzywa się przez PDA "Próbować ich zajść od tyłu?"
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 21.12.2010 10:47:06
Mykita
Zmiennokształtny
Cóż, jak już się tyle podziało...
Przeładuj.
Sprawdzam ponownie PDA oraz widok lornetką.
Strzejąc z różnych stron, bardziej ich przyprzemy.
Biorę drugą osobę z czymś dalekosiężnym, a następnie przechodzimy dookoła stawu.
Ponowna ocena sytuacji (lornetka)

Tamaro, spróbuj ostrożnie ich zajść, na tyłach jest jeszcze przynajmniej jeden dodatkowy przeciwnik.
Ostatnio edytowany przez Dreamer dnia 21.12.2010 10:53:51
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 21.12.2010 11:17:39
Autorefleksja - Jeśli ktoś próbuje celować w moją stronę, jest to najwyższa pora by uznać to za "ona albo ja".
Ostatnio edytowany przez Dreamer dnia 21.12.2010 11:20:04

 Aby pisać należy być zalogowanym
<<1...32333435363738...102>>


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.

Wyszukiwanie zaawansowane