Zmień fonty Zmień rozmiar

Przeglądający wątek:   5 Anonimowi

 Aby pisać należy być zalogowanym

<<1...34353637383940...102>>


0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 28.12.2010 14:18:35
Wilk
Zwierzę
Ruszacie do Kostuchy na zakupy. Marty kupuje sporo buckshotu i pudełko slugów i apteczkę. Ty - amunicję i skrytkę.

[Czernobyl, sprawna motorówka: -800Ru ]
[Amunicja 7.62x39mm 80szt: -480]
[Magazynek 7.62x39mm na 35 naboi: -200Ru]

Cholera, ciężkie te magazynki się robią ale z drugiej strony przebić taki kulą niełatwo... Musisz jeden z 20-nabojowych przenieść do plecaka bo ładownice na kamizelce się skończyły.

Oglądasz na mapie nowo zakupioną skrytkę. "Tak w ogóle..." wtrąca Kostucha, "to zdajesz sobie pewnie sprawę że pełnego baku paliwa to tam na pewno nie ma? Tak raczej, bardziej opary, nie?"
"Dziki, a może by tak spróbować wodą? Tylko... kurde... na rzekę Prypeć to ja się nie wybieram. Ale po Uży można by się przepłynąć. Widziałem kiedyś fotkę Zębatka w National Geographic."

Do odbioru masz u krawca nowy śpiwór, natomiast masz się też zgłosić do przymiarki kombinezonu... od przymiarki będzie jeszcze ze 3 dni do czasu aż będzie gotowy. Pewnie i tak będziesz się tam (do Myjni) wybierał, bo Marty idzie tam odebrać samochód.
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 28.12.2010 14:28:17
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 29.12.2010 15:13:24
Mykita
Zmiennokształtny
Gdzie będzie można w jakiejś przestępnej cenie paliwo znaleźć? Na jakie paliwo motorówka pracuje?
(zapytaj Kostuchę , Martiego oraz Tamarę)
Krawca trzeba się zapytać jak będziemy na miejscu, ile trwa wszycie dodatkowych kieszeni na artefakty.

Po wizycie w myjni chcę rozejrzeć się po bunkrach nad rzeką, na północy Czarnobyla. Może coś się nam uda tam znaleźć.
Chcę też zobaczyć w jakim stanie jest ta motorówka.
Marty, p-gaz ze sprawnym filtrem potrzeba bezwzględnie, nigdy nie wiadomo na co się trafi. (warto tu sprawdzić jak z naszymi filtrami)
Zapas amunicji jest zawsze koniecznością.
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 29.12.2010 15:19:45
Weź także przynajmniej jedną dużą apteczkę.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 29.12.2010 15:31:34
Wilk
Zwierzę
Kostucha mówi, że w Myjni powinni paliwo, ale na pewno drogo będzie. Jak kto ma chody w Powinności to nabędzie taniej, ale obcym nie sprzedają.
Marty mówi, że prawie na pewno motorówka jest na benzynę. Taki standard.

Nie wiesz dokładnie gdzie są te bunkry. Pewnie goście w Powinności będą wiedzieć bo to zupełnie blisko. Zresztą motorówka to też te same okolice.

Marty swoją gazmaskę ogląda, sprawdza czy dziur nie ma. Ty też sprawdzasz swoją. Tamara przymierza swoją, pomagasz jej - trochę nadcięła pazurem. Strasznie jej się nie podoba ugniatanie uszu pod "słoniem", ale tutaj innych gazmasek nie znajdziesz, zresztą tylko w wydłużony "pysk" "słonia" mieści jej się pyszczek - krótsza gazmaska byłaby za mała. Ogólnie wygląda że działają, Marty swoją trochę filtr swojej zanieczyścił opadem radioaktywnym przy pierwszej emisji ale w normie... ty filtr założyłeś dopiero po fakcie.

Kostucha filtrów zapasowych nie prowadzi, tylko kompletne (stare) gazmaski - pełen zestaw (filtr, maska, chlebak) ma po 50 rubli sztuka... taniocha bo lokalne wsie, szkoły, zakłady były w to zaopatrzone, po jednej na każdego pracownika plus zapas, i po katastrofie większość została porzucona. Filtry mają podobno pół roku trwałości od odpakowania ale dopóki są szczelnie zapakowane, przetrwają dziesiątki lat.

"To co, wybieramy się do myjni?" rzuca Marty.
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 29.12.2010 16:58:22
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 29.12.2010 15:35:53
Mykita
Zmiennokształtny
Wyruszamy.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 29.12.2010 16:58:41
Wilk
Zwierzę
Marty przegląda jeszcze raz. "60 razy buckshot, 12 razy slug, dwa granaty obronne. Apteczkę full wypas mam w aucie."

Ruszacie w drogę. Niebo zasnuło się trochę chmurami, jeszcze trochę niebieskiego gdzieniegdzie widać ale pogoda się ewidentnie psuje.
Idąc drogą dnem wąwozu w stronę mostu mijacie chatę z której wypatrzyłeś najemnika, za końcem wąwozu drogę, przy której Tamara zdobyła swój pseudonim, potem przez most. Wypatrujesz na asfalcie plam krwi gdzie snajperzy dopadli resztę najemników, ale burze dokładnie wszystko zmyły. To było ile... tydzień temu? A wydaje się jakby miesiąc albo więcej.

Rozpoznajesz gazik z CKM-em przy barykadzie po drugiej stronie mostu, Rambo widać dziś ma dyżur na posterunku. Pozdrawia was, zamieniacie kilka słów - Marty pyta czy mają benzynę do sprzedania. "Mamy, mamy, ale w bazie, nie tutaj. Niestety nie podwiozę, obowiązek!" mówi, pokazując na pakiecik biletów.

"A właśnie, Rambo, będę niedługo sprowadzał chyba stalkera z Opacziczi. Szło by preferencyjnie załatwić bilety?" pytasz
"Pewnie by szło ale na zniżkę rzędu o połowę to nie licz. Kogo będziesz wlókł?"
"Taliesin się nazywa. Bard."
"O, to się kolego biletami nie przejmuj."
"Co, też ma przejście gratis?"
"Podszedł kiedyś, akurat miałem dyżur na Imprincie i zapytał, czy wolimy żeby napisał piosenkę o dzielnych obrońcach przesmyku przez Imprint, gdzie najgorsze mutanty prą ku granicy Zony, czy o zbójach przydrożnych co ciężko zarobione pieniądze stalkerom wykradają."
"I co powiedzieliście?"
"Daj flaszkę i nic o nas nie śpiewaj."
"I dał?"
"Dał. I od wtedy ma przejście i przez Imprint i przez Uż za flaszkę."

Żegnacie się i ruszacie dalej w drogę w stronę Myjni. Marty dla zabawy wrzuca garść kamyków w Wir przy skrzyżowaniu na Jampol, potem za młodnikiem skręcacie w lewo, dróżką z betonowych płyt. Czuć trochę smród padliny... wyjaśnia się po wyjściu na place, kilkadziesiąt trupów ślepych psów gnije rozsiane po placu. Snajper z dachu budyneczku przy środkowym placu was pozdrawia... rozstajesz się z Martym, który idzie do hali, podczas gdy ty z Tamarą kierujecie się do Krawca.

Przy stoliku koło osadnika, tam, skąd wypatrzyłeś Tamarę, siedzi dwóch stalkerów, jeden ma nogę w bandażach, drugi rękę...
"Mieliście bitwę?" pytasz.
"I to ♥♥♥♥♥ jaką. Wszystko przez to ♥♥♥♥♥♥ wojsko. Stwierdzili że oczyszczą okolice bazy z mutantów i wszystko pognali w naszą stronę. Dwa nowe groby i dwunastu rannych."
Kiwasz głową i idziesz do Krawca.

"No, myślałem że się nie doczekam", staruszek wita cię, kiedy wchodzisz. "Ale w zawodzie stalkera nie ma terminów. Mam twój śpiwór i zbroję z grubsza gotową." wyciąga gdzieś z dna szafy w kącie śpiwór z czarnego nylonu, pikowany, dość zwykły na wygląd - ale bierzesz go w ręce, chłodny w dotyku, dosyć lekki i jesteś dość przekonany że raczej ciepły. I na wymiar na dwie osoby... "Oczywiście wszystko elegancko opłacone z góry."

Pytasz jak z czasem montażu kieszeni na artefakty. "Jakieś dwadzieścia minut, ale jak robię więcej hurtem to szybciej..."
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 30.12.2010 11:33:46
V. Vulpes
Anthro
"Kiedy skończysz?
Masz dla mnie jakieś wskazówki co do niego. Wymaga specjalnego traktowania? Posiada wady?"

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 30.12.2010 13:39:56
Wilk
Zwierzę
"Śpiwór jest gotowy. Wady? Łatwopalny. Mała iskierka i jak masz szczęście to masz dziurę wielkości orzecha a jeśli zajmie się puch to po śpiworze a i ciebie może brzydko poparzyć, zwłaszcza jak płonący nylon się przyklei. No i nie jest to materiał artefaktyczny, wytrzymałość na podarcie - dolna strefa stanów średnich. Trudno go przemoczyć ale jak już przemoczysz to nie dość że robi się ciężki jak cholera, nie grzeje, to długo schnie. I puch zgnije w diabły w kilka dni jeśli go nie wysuszysz. Pierz minimum raz na dwa-trzy miesiące w letniej wodzie, bo brudny nylon przestaje oddychać, koniecznie letniej, nie wrzątku bo z puchu zrobi się galaretka."

Pakujesz śpiwór w plecak, zostawiając Krawcowi stary - który teraz wygląda już bardzo nieciekawie, bo z rozcięć wata zaczęła wyłazić metrowymi pasami. No ale suwak mu się przyda, materiał z pokrycia może też... a watą uszczelni dziury w ścianach.

"Jak kombinezon?"
"Proszę, tu jest." wyciąga sztywne skorupy z materiału przypominającego trochę tłoczony we wzory ciemnozielony plastik... "Zakładaj, przymierzaj i mów, gdzie nie pasuje - i nie wstydź się mówić bo to co teraz będzie minimalnie uwierać, po tygodniu w terenie zrobi ranę do ciała. Od przymiarki trzy dni do wykończenia."

Rozbierasz się i podnosisz skorupę...

Pierwsze wrażenie: "o kurde, ja mam to nosić?" Kombinezon jest ciężki jak diabli. Chyba z dziesięć kilo jak nie więcej. Najcięższa jest kamizelka... śmieszne uczucie, jakbyś nie był w ubraniu tylko w jakiejś obudowie. Spodnie stawiają lekki opór przy zgnianiu nóg, ale jesteś pewien że się przyzwyczaisz. Rękawy zaskakująco nie stawiają natomiast oporu i zapewniają pełną "manewrowość". Komplet uzupełnia kaptur z dopinaną maską na dolną połowę twarzy. Maska utrudnia trochę oddychanie ale nie masz wątpliwości że się przyda.

"Gogle musisz sobie załatwić osobno, Kowboj ma spory wybór. Albo odpinasz maskę i zakładasz zwykłą gazmaskę. Z resztą i tak rękawice i kaptur zakłada się tylko jak jest niebezpieczeństwo."
"Rękawice?"
"A, rękawice!" - krawiec wyciąga z szafki przy drzwiach parę... łap krokodyla. Mają przykrojone szpony i są trochę rozciągnięte miejscami... dają się założyć jako bardzo sztywne rękawice. Nie są wygodne - ciężko poruszać palcami, dłoń w nadgarstku stawia opór... z trudem mieścisz palec w osłonę spustu kałasza - trzeba będzie zmodyfikować. O strzelaniu z Makarova możesz pomarzyć, na szczęście samopał i śrutówka sensownie leżą ci w rękach.

"Uderz w podłogę" instruuje Krawiec. "Nie tak, pięścią. Mocniej. Jeszcze mocniej... aż zacznie boleć."
Po kilku uderzeniach sprawiasz że odpryskuje mały kawałek betonu a ciebie pięść tylko lekko zabolała... no, nieźle.
"Uwiera gdzieś?"
Pokazujesz na łączenie spodni z kamizelką. Krawiec coś manewruje (nie wiesz co, kombinezon ci zasłania), przestaje gnieść.
"No to przejdź się po bazie, jak gdzieś zacznie gnieść albo obcierać - wracaj i mów."
Ponad pół godziny trwa przymierzanie i poprawianie, pod koniec biegasz już trochę w nowej kamizelce... Plecak dostał zmodyfikowane mocowanie do stelaża, żeby można go było wprost powiesić na plecach kamizelki bez używania jego szelek, pasek u karabinu musiałeś trochę wydłużyć, kaptur został odrobinę podszlifowany żeby mieścić lornetkę... Kilkanaście poprawek zostało wprowadzonych na bieżąco, trzy inne trafiły na listę "do zrobienia później".

"Jak ci pasuje?" pyta Tamara.
"Ciężki jest. Będę musiał znaleźć jakieś artefakty redukujące wagę." mówisz.
"Przybędzie mu jeszcze ze dwa kilo w kieszeniach, paskach, zaczepach i tak dalej" wyjaśnia Krawiec.
"A tak w ogóle..." przypominasz sobie i całujesz Tamarę w policzek "dziękuję!"
"Ale za co?"
"Za kombinezon! Przecież to tobie się należał i przekazałaś mi do niego prawo."
"Aaaa. No tak. Nie ma sprawy, i tak... wyobrażasz sobie mnie w nim?"
Zastanawiasz się...
"Wyglądałabyś zabójczo. Ale... Krawiec, zrobiłbyś bikini z kolczugi?"
Tamara wybucha śmiechem a Krawiec kiwa głową przecząco...

Marty daje znać przez PDA że jeszcze jakieś dwadzieścia minut i taksówka będzie gotowa do drogi.
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 30.12.2010 17:15:21
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 30.12.2010 23:52:57
Przy stoliku koło osadnika starszy stalker instruuje młodego... obaj mają opatrunki, stary na głowie, młody - ręka na temblaku. Stary ma przed sobą narysowaną kredkami mapę...
Przysłuchujesz się - może się czegoś nauczysz czego nie wiesz...

"Tak widzisz... siedzimy na Zaimprinciu i w zasadzie to z każdej strony to jesteśmy odcięci."
"Ale... Uż to nie dochodzi tu do Imprintu..."
"Bo to tylko tak schematycznie narysowane. Od Złomowiska nie jesteśmy odcięci Użą tylko wojskiem w Rudni-Wereśni. I samą Wereśnią, choć jak weźmiesz dobry rozbieg to Wereśnię przeskoczysz, toteż jej na mapie nie ma bo by lasy rejonów Andrijewki przecinała. Ale sama jej dolina jest dość groźna, żeby strefa Andrijewki dostała taki sam pomarańczowy kolor jak Kozackie Bagno."
"To czekaj, to Stancja jest łatwiejsza niż Zaimprincie?"
"A byłeś pod Korogodem? A pod Zapoliem? A w Iwanowce? A choćby za wzgórzami, koło granicy Mózgozwęglacza? Myjnia i Czerewacz to nie całe Zaimprincie. Mamy tu dość atrakcji żeby spacer do Stancji był relaksujący."
"Dobra, opowiedz o innych rejonach. Opacziczi znam, Paryszew też, takie drugie Opacziczi tylko trochę dziksze."
"Złomowisko też znasz. Koledzy z Iłownicy to ich straż graniczna a dalej jest podobnie. Bandyci, wojsko, radiacja, złom."
"A co to ten Kordon? Myślałem że kordon jest dookoła całej Zony?"
"Bo tam kordon jest dziurawy. Znaczy wojsko opuściło samą granicę Zony, cofnęło się o parę kilometrów, a że prawie do granicy Zony wolno niby każdemu podejść, to i przepuszczają, a na granicy Zony tylko kilka posterunków, każdy przejdzie."
"No ale jak to tak można? Przecież mutanty się rozpełzną na cały kraj..."
"Nie, kochany. Widzisz to duże? Straszny Bór. Tam się nikt nie zapuszcza bo stamtąd nikt nie wraca. Bite trzydzieści kilometrów długi las, taka niby-zona, mini-zona, mało anomalii, mało radiacji, mało mutantów ale te co są potrafią tak polować że wystarczą za całą hordę. Dlatego wojsko obstawia cały Straszny Bór, aż po Wilczą."
"A co to ta Wilcza?"
"Zona rekreacyjna. Myśliwi, szkółki paramilitarne, survival, jakiś kościół neopogański, takie tam. Na tamtym końcu Straszny Bór wcale nie jest taki straszny, wszyscy się podniecają jak zobaczą snorka albo szczuroskoczka. Jakieś uzdrowisko tam nawet planują. Wojska tak tylko na ozdobę. Oj, kiedyś im Zona tam dokopie. Ale niech się bawią póki mogą."
"O Dzikim Zachodzie to słyszałem. Każdy słyszał. Rostok, Bar, baza Wolności, Dolina Mroku, Zona tak jak ją na filmach pokazują. Ale te Stare Szepieliczi... Co tam jest?"
"Niewiele. Stare zacofane wsie, pola, trochę lasów. Takie Zaimprincie tylko mniej zaludnione. Jak komu zbyt hałaśliwie i tłoczno na Dzikim Zachodzie to idzie na Stare Szepieliczi. Miła okolica w sumie jak kto lubi naturę. Chociaż czasem ta natura mu łeb odgryzie. A, i trzymają tam bazę, Koszarowka się wieś nazywa, same przedmieścia Prypeci."
"Kto trzyma?"
"Nie wiem. Powinność chyba... ale nie, nie wiem."
"Dobra, druga strona rzeki teraz. Paryszew znam. Kołybań też znam, stalkerskie przedszkole. Białoruskie wojsko jest tak skorumpowane że za flaszkę cię wpuści."
"No, a sam Wschód jest Ukraiński, ale nam się trafił kawałek z lasem, w którym dzieją się dziwa. Górnicy z kopalni Drzyzg znikają. Strasznawo, bo nie ma do czego strzelić, nie ma gdzie śruby rzucić, ot, wieczorem położyło się spać pięciu, warty wystawili, a w środku nocy wartownik wszystkich zrywa bo jeden ze śpiących zniknął. Ludzie tam nerwowo nie wytrzymują."
"No to Kozackie Bagno i Zaton muszą być kompletnie przerypane..."
"No i są. Daleka Północ to kilka wiosek gdzie mało kto się zapuszcza bo zyski małe a ryzyko duże, a potem zaczynają się już jeziora, bagna, rozlewiska, kanały, rzeczki, rowy, mokradła, szuwary... Gdzieś na Zatonie jest statek na wyschniętym jeziorze, stalkerbaza dla hardkorów. Anomalii niewiele ale raj dla mutantów. No więc i zysk mały i ryzyko duże. No to to jest Zaton, a Kozackie Bagno jest jeszcze gorsze, bo dochodzi solidna radiacja, brak schronień a że jest o rzut beretem od Elektrowni to jak przychodzi emisja to zamiata wszystkich i każdego bo nikt nie zdąży się schronić, zresztą gdzie?"
"A Zimowiszcze gdzie jest?"
"Na samym zbiegu Kozackiego Bagna, Zatonu i Mózgozwęglacza, przy torach - umownie Zaton od Bagna oddziela się torami, ale i tak mało kogo to dotyczy. Cholerna stalkerbaza dla wariatów. Pięć kilometrów od elektrowni. Przez most na rzece. To od nich dostajemy ostrzeżenia o emisjach."
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 3.02.2011 15:05:29
Załącznik:
jpg  rejony.jpg (59.14 KB; 886x664 px)
49_4d1d0d4925360.jpg 886x664 px
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 3.01.2011 18:38:12
Mykita
Zmiennokształtny
Spytaj się krawca czy widzi możliwość połączenia podpinanej maski z p-gaz'em (pochłaniaczem?) i goglami. Co by nie trzeba dodatkowo "słonia" zakładać, tylko żeby już był wraz z filtrem.
Ile ma być tych kieszeni na artefakty w tym ?

Gravi musi być w kieszeni na artefakt czy je gdzieś podczepić wystarczy?

Zastanawiam się czy dał bym radę samodzielnie zmodyfikować osłonę kałasza, ale stwierdzam że zanim coś przekombinuje to się zapytam o to Azota przy najbliższej okazji.

Makarov może by dać w użytek Tamarze? I tak go nie użyje jak będę miał rękawice założone, a jej się przydać może.

Mapkę warto skopiować wraz z opisem, jest to dość przydatna porcja informacji.
Ostatnio edytowany przez Dreamer dnia 3.01.2011 18:43:34

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 3.01.2011 20:39:04
Wilk
Zwierzę
"Ja tam taką możliwość widzę, ale bywam zezowaty. Ogólnie, nie robię kombinezonów szczelnych, zamknięty obieg itp. Nie potrafię zrobić szczelnego połączenia, ja ci założę filtr do maski a ty się w bagnie udusisz bo będzie powietrze wchodziło bokiem. Azot robi różne modyfikacje kombinezonów, zapytaj jego - na tym końcu Zony on jeden może mieć dość umiejętności, chociaż nic nie gwarantuję. Poza tym jak lubisz podróżować, to jest jeden spec, Novikov się nazywa, od zamkniętych systemów cyrkulacji lepszego speca nie znajdziesz, pewnie i dragonskina na zamknięty obieg by przerobił. Mieszka w Zalesiu... ale nie tym naszym, tylko w Zalesiu pod Kołybaniem."

Pytasz o kieszenie.
"To ja mam za ciebie pamiętać? Standard dwie, plus trzy ekstra, już opłacone, razem pięć. Ten model jako jeden z niewielu pozwala na sześć sztuk a więc zostaje ci miejsce na jeszcze jedną kieszeń ekstra, cena za zainstalowanie bez zmian, półtora tysiąca."

(tak, gravi musi być w kieszeni na artefakt... i gravi odejmuje około 6kg, a kombinezon będzie ważył ok. 12...)

Osłonę absolutnie bez problemów sam zmodyfikujesz, dysponując warsztatem, nawet prymitywnym. Ryzyko uszkodzenia broni praktycznie zerowe - to w końcu kawałek martwego metalu, nie pełni żadnej funkcji mechanicznej. W zasadzie to przy pomocy zestawu narzędzi jaki masz byłbyś w stanie w pięć minut osłonę po prostu usunąć - odciąć - ale oczywiście wtedy broń staje się cokolwiek niebezpieczna. Żeby ją powiększyć - tak się zastanawiasz... brzeszczot, kawałek metalu, spawarka - albo i kilka śrubek, bo świder w zestawie masz. Hmm... czy mechanicy z Myjni udostępniliby ci warsztat? Warto by zapytać.

Co do Makarova - raz, Tamara ma swój PB z tłumikiem. Nie widzi siebie w roli Lary Croft walczącej na dwa pistolety. Poza tym, Krawiec wyjaśnił - rękawice, kaptur i maskę zaklada się tylko wyjątkowo, "do akcji", w międzyczasie pistolet może ci służyć - choć nie ma przeszkód żebyś na czas akcji pożyczał go Tamarze. Niezależnie od wszystkiego, na razie przebierasz się z powrotem w Wiatr Wolności, bo Dragonskin będzie do odbioru dopiero za 3 dni - na razie jest tylko "przyfastrygowany" i bez całego zewnętrznego ekwipunku typu kieszenie, ładownice, paski itp.

Fotkę mapki robisz i nagrywasz w PDA ale opisu... staremu stalkerowi nie chce się powtarzać wszystkiego. Robisz tylko kilka podstawowych notatek z tego, co zapamiętałeś...
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 4.01.2011 7:08:06
Mykita
Zmiennokształtny
Dopłać krawcowi na szósta kieszeń i przejdź się zapytać o udostępnienie warsztatu.
Pasowało by sprawdzić jakie gogle ma kowboj.
Ostatnio edytowany przez Dreamer dnia 4.01.2011 9:37:43

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 4.01.2011 10:23:50
Wilk
Zwierzę
Pożyczasz od krawca rękawicę od kombinezonu, na przymiarkę, i idziesz do warsztatu. Pytasz jednego z mechaników, odsyła cię do starszego, wąsatego wysokiego gościa, starszego mechanika. Powtarzasz, wyjaśniasz o co chodzi.
Bez problemu się zgadza i w jakieś osiem minut masz modyfikację gotową, bardzo elegancko to wyszło.

"...a teraz opłata za skorzystanie z warsztatu..." odzywa się zza twoich pleców starszy mechanik. Trochę się jeżysz bo na nic takiego się nie umawiałeś. A on wręcza ci karabin przypominający kałasza, tylko większa lufa i cały czarny... "Taką samą przeróbkę do tej Saigi poproszę."

Trochę zdziwiony ale cena nie jest wygórowana, zgadzasz się - teraz, po pierwszym razie wiesz gdzie co jest i jak co zrobić, przeróbka zajmuje może pięć minut. Mechanik ogląda, kiwa głową, dziękuje. "Jakby ci się znudziło stalkerowanie, w warsztacie przy samochodach zawsze znajdzie się miejsce dla pary zręcznych rąk. Płaca niewygórowana ale robota bezpieczna i pewna."

Na drugim końcu warsztatu Marty ogląda swój samochód po remoncie. Z wieżyczki na górze sterczy pokaźna lufa, auto zostało pomalowane w panterkę.
"Dziki, gotów?" woła Marty
"Czekaj, odniosę rękawicę!"
Na miejscu płacisz Krawcowi 1500 za szóstą kieszeń i biegiem wracasz do Martiego, który już czeka na zakręcie wyjazdu z Myjni. Tamara zajęła siedzenie z przodu. "Chcę się wreszcie przejechać z przodu a nie zawsze na tylnim siedzeniu!" mówi. No cóż, wsiadasz na tył.

"To gdzie teraz?"
...zdajesz sobie sprawę, że na zakup gogli masz jeszcze trzy dni, a same gogle bez żadnego kasku czy kaptura raczej niewiele dają.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 4.01.2011 12:03:23
Mykita
Zmiennokształtny
Czarnobyl. Rozejrzymy się na miejscu, może jakieś artefakty się natrafią przy okazji .
Ostatnio edytowany przez Dreamer dnia 4.01.2011 12:04:33
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 4.01.2011 12:14:35
Albo wpierw jeszcze możemy do gandzi podskoczyć i załatwić misje którą nam podsunął, ciągle tą czapkę nosze.
Zyskiem się obdzielimy jakoś.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 4.01.2011 12:44:11
Wilk
Zwierzę
eee, czekaj. Misji dla Gandzi jeszcze nie wykonałeś. Nosisz jamajski beret Gandzi, który miałeś podrzucić sierżantowi Rassochowi kradnąc mu jego czapkę generalską z gabinetu. Co prawda kiedy przyjmowałeś misję byłeś tak upalony że nie bardzo wiedziałeś która ręka lewa a która prawa ale notatki w PDA zrobiłeś:

Rassoch, bufon, dowódca placówki Powinności w Czerewaczu,
czapka generalska na ścianie jego gabinetu,
podmienić na beret, czapkę przywieźć Gandzi,
nagroda: skrytka z karabinem Groza pod Zalesiem.

Z samochodu to się artefaktów niespecjalnie szuka. Ruszacie w stronę Czarnobyla, znaczy mostu na Uży. Tamara zapina pasy, ty też... Marty prowadzi jak zwykle to znaczy jak wariat. Staje przed barykadą na Uży, gdy Rambo i trzech innych stalkerów przepuszcza go na drugą stronę.

"To gdzie dokładnie w Czarnobylu?"
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 4.01.2011 15:43:33
Mykita
Zmiennokształtny
Czerewacz jest po drodze, to można by zerknąć jak ta placówka powinności wygląda.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 4.01.2011 16:39:19
Wilk
Zwierzę
"Zaczekam w samochodzie", mówi Marty.

Placówkę mijałeś w przeszłości wiele razy, nawet raz zastanawiałeś się czy nie wstąpić do Powinności, żeby uchronili cię przed najemnikami, ale jakoś nigdy nie zaszedłeś.
Jest to kolejna z obór kołhozu zaadaptowana na potrzeby stalkerbazy. Budynek w miarę zadbany w porównaniu z innymi, choć widać że pogoda Zony nie była dla niego łaskawa. Na ścianie koło wejścia wymalowana "tarcza", symbol Powinności a obok baner z dobrej jakości nadrukiem.

Decydujesz na rekonesans "na bezczelnego" - wejść tam oficjalnie, niby "z interesem".

Niedaleko wejścia - budka strażnicza, młodzik w czarnym, porządnym, czystym i solidnym mundurze Powinności, uzbrojony w karabin Groza, gdy kierujesz kroki do wejścia, woła "Stój, kto idzie!". Trochę to głupio brzmi, no ale...
"Ja do sierżanta Rassocha", mówisz. "Mam do niego sprawę."
"No to do końca i w prawo".
Historia powtarza się dwa kroki za wejściem, ale tym razem oglądasz kantynę, gdzie przy długich ławach siedzą żołnierze Powinności, grając w karty, czyszcząc broń bądź mundury, albo jedząc. W narożniku przy wejściu jest coś w stylu baru-kuchni... bardzo przypomina to bar Wolności. Kantyna zajmuje pod 25m długości, dalej jest drewniane przepierzenie z szerokimi drzwiami - ale tym razem nie pozwalają ci iść. Jeden ze strażników przy wejściu pilnuje cię, drugi - idzie do przepierzenia, wchodzi za drzwi. Po chwili wychodzi i kiwa, żebyś podszedł. "Sierżant oczekuje."

Łapiesz tylko widok strzeżonego przez strażnika za stolikiem magazynu broni z kratą zamiast drzwi i sali z łóżkami na drugim końcu baraku, widocznej przez drzwi na wprost, po czym wchodzisz do gabinetu sierżanta.

Nieźle to wygląda. Na ścianach trochę fajnej broni, oprócz szabli są tu i karabin snajperski SWD, i AS Val, mały zgrabny karabinek z wielkim tłumikiem, i Groza, i AKSU, krótki kałasz. Jest też sporo głów mutantów, zaszczytne miejsce na środku bocznej ściany zajmuje głowa Chimery. Centrum ściany za biurkiem okupuje ozdobiony z obu stron długimi bagnetami portret Stalina, a nad portretem - słynna czapka generalska. Obrazu dopełnia logo Powinności wymalowane zdobnie czerwoną farbą jako tło pod tym wszystkim.

Pomieszczenie wręcz lśni czystością. Przez okno z kilkoma rzadkimi pionowymi kratami wpada światło z zewnątrz, okno jest lekko uchylone. Zauważasz też, że oprócz prostej lampy (typowo szkolnej) wiszącej z sufitu... jest tam też drewniany właz na strych, w kącie za biurkiem. Ale żadnej drabiny, choć może z biurka udałoby się tam podciągnąć jakby je przesunąć...

Wyposażenie nie przygniata ale jest solidne - biurko, jak szkolne, przeszklona szafa wypełniona segregatorami, w kącie proste łóżko sprężynowe idealnie zaścielone, dość przaśne krzesło (szkolne) przed biurkiem, solidny fotel biurowy a w nim - starszy, wysoki, suchy jegomość o nabiegłej krwią twarzy, w kombinezonie stylizowanym na mundur oficerski, jakimś orderem na piersi, w czapce oficerskiej.

Patrzy na ciebie z nieukrywaną odrazą... z początku tej odrazy zupełnie nie rozumiesz ale nagle przypominasz sobie... Wiatr Wolności to "firmowy" kombinezon Wolności, co prawda twój nie ma ichnich naszywek, ale już na starcie straciłeś w oczach Rassocha kilkanaście punktów.

"Meldujcie, w czym rzecz.", bardzo rosyjską angielszczyzną Rassoch pyta.
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 4.01.2011 20:53:35
Załącznik:
jpg  powinnosc.jpg (58.45 KB; 1082x786 px)
49_4d23348eb952c.jpg 1082x786 px
jpg  PeGieeRowo_by_principessa_gianna.jpg (90.06 KB; 640x480 px)
49_4d2335b5e1719.jpg 640x480 px
jpg  52f29929f882.jpg (45.72 KB; 640x400 px)
49_4d233f27dbc81.jpg 640x400 px
jpg  Rassoch.jpg (30.16 KB; 800x600 px)
49_4d237a6067f6f.jpg 800x600 px
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 6.01.2011 13:22:48
Mykita
Zmiennokształtny
Sierżancie Rassoch.
Przychodzę gdyż uznaje pana za kompetentną osobę, a zebrało mi się kilka spraw.

Pierwsza z nich to poszukuje informacji, na temat tego gdzie można znaleźć pewnych oprychów z którymi mam porachunki...
Kilka dni temu natrafiłem na zasadzkę podróżując z Czarnobyla.
Kilku co zwiało, zwinęło mi trochę sprzętu. Ci co nie zdążyli mieli na sobie kamizelki te które teraz nosimy. Podobno się nie lubicie to stwierdziłem, że może zechcecie się podzielić informacją gdzie można ich odszukać.

Druga to zasłyszałem w barze że podobno macie jakieś specjalne zadanie, więc przy okazji się o nie dopytać przyszedłem.

Trzecia to chciałem się czegoś dowiedzieć o Powinności, a informacje od osoby cieszącej się nienaganną opinią zawsze uzyskiwać najlepiej.
Ostatnio edytowany przez Dreamer dnia 6.01.2011 13:37:59

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 6.01.2011 13:58:03
Wilk
Zwierzę
Na pierwszą wiadomość Rassoch zakrztusił się/zakaszlał. Wstał, podszedł, obejrzał twój kombinezon - zwłaszcza miejsce, gdzie bywa naszywka, ale wyraźnie uspokojony brakiem śladów po odpruwaniu - kombinezon od nowości naszywek nie miał - wraca na miejsce. "No, to co zwykle, banda Maso. A już mnie przestraszyłeś że się tam szumowiny z Wolności osiedliły. Chociaż kto wie, kto wie, jeśli bandyci używają takich kurtek, to może i anarchiści mają u nich wtyki. Dzięki za czujność, stalkerze. Co do lokacji samej szajki Maso niestety nie potrafię ci pomóc. Baza wojskowa w Zalesiu była rozległa i w dodatku wyposażona w sporą sieć bunkrów i przejść podziemnych. Część z nich stanowi śmiertelne pułapki, ruchome anomalie gdzie nie ma gdzie uciec, pułapki psioniczne, diabli wiedzą co jeszcze, a więc nie ma samobójców żeby je całe przeszukać. A bandyci gdzieś sobie tam bezpieczne gniazdko uwili, napadają na przejezdnych a jak pójdzie większa grupa żeby ich spacyfikować to znikają bez śladu. Jeślibyś ich gniazdo odnalazł, wal jak w dym, powołam ekspedycję, pójdziesz z nimi i dostaniesz połowę nagrody za głowę przywódcy choćbyś ani raz nie wystrzelił.

Na zadanie specjalne to się kolego spóźniłeś. Chociaż... w zasadzie to mam robotę dla kogoś z zewnątrz. Od kilku dni pojawiają się w bazie osoby od dawna łączone z Wolnością, i codziennie dowożą baryłkę świeżego Szafiru. Wiesz, taki napój-anomalia, rodzaj pobudzającego narkotyku, jak amfetamina. Sprzedają to lokalni handlarze, i Kostucha i Harmoszka. Jak zapewne rozumiesz, nie jesteśmy z tego powodu szczęśliwi, i bylibyśmy wdzięczni, gdybyś zlokalizował źródło Szafiru z którego anarchiści go pobierają, a najlepiej już to je zniszczył.

O Powinności to najlepiej dowiesz się kupując miskę grochówki przy naszym barze, jak zagadasz z szeregowcami - wtedy będziesz miał pewność że to nie propaganda z ust dowódcy tylko szczera prawda i że nasze zasługi nie są przesadzone. Ale co ja mogę powiedzieć... Powinność to służba ludzkości, ochrona świata przed rozrastającą się Zoną. Walczymy z plugastwem, które Zona wypluwa na świat. Gdy wojsko broni pogranicza i zapobiega rozpełzaniu się choroby, my walczymy z samymi ogniskami zapalnymi, chodzimy tam, gdzie armia nie ma odwagi się zapuścić.", Rassoch się trochę zacietrzewia, podniesionym głosem przemawia: "Mutanci, anarchiści, bandyci, nic nie powstrzyma naszego triumfalnego marszu aby ocalić naszą planetę! Jesteśmy pierwszą, najskuteczniejszą linią obrony świata przed Zoną. Znajdziemy sposób, jak to okropieństwo zniszczyć raz na zawsze i będziemy walczyć do ostatniego naboju, do ostatniego żołnierza!"

Zasapany Rassoch opada na fotel. "A poza tym mamy dobre finansowanie przez organizacje pozarządowe, a to oznacza niezły sprzęt dla każdego nowego rekruta." dodaje ciszej. "Widzisz tę czapkę?" pokazuje za siebie. "Mój dziadek, generał, na czele kolumny czołgów prowadził uderzenie na Berlin. A ja, jak on, poprowadzę uderzenie na Prypeć. I będą o tej bitwie opowiadać podręczniki historii..."

Rassoch milknie na chwilę, rozważając swoje marzenia. "Coś jeszcze, Stalkerze?"
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 6.01.2011 14:45:22
Mykita
Zmiennokształtny
W sprawie źródła szafiru się rozejrzę. I tak sporo podróżuje.
Zapytaj się o głowę Chimery na ścianie.
Z chęcią też skorzystam z pańskiej rady i popytam szeregowców o Powinność. Mogę liczyć na oprowadzenie?

Wychodząc przysiądź się do baru spytaj się co sprzedają, poproś grochówkę (Spytaj Tamarę na co będzie miała ochotę).
Popytaj się o służbę w powinności i o ostatnio zasłyszane historię.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 6.01.2011 16:26:52
Wilk
Zwierzę
Tamara, skapnąłeś się, wybyła gdzieś wcześniej po drodze. Chyba nie wchodziła do budynku... no cóż, za mutantami tu nie przepadają.

Składasz deklarację o szafirze, pytasz o głowę chimery i... zaczynasz żalować pytania. Po dobrych piętnastu minutach opowieści myśliwskiej, która zaczyna robić się solidnie nudna a nawet jeszcze się w niej chimera nie pojawiła, rezygnujesz z prośby o oprowadzenie i z trudem znajdujesz moment, żeby przeprosić dowódcę i wymawiając się czekającymi kolegami, wycofać się z gabinetu.

Ufff ale nudziarz!

Wracasz do drzwi, wyglądasz - Tamara siedzi na murku koło wyjazdu z bazy, rozmawia z Martym.

"Grochówka? Może być, w zasadzie to strączkowe jeszcze jako tako przyswajam", zgadza się - przypominasz sobie co ci mówiła, że żywności bezmięsnej jej układ trawienny po prostu nie przyswaja. Marty też zasłyszał, zgłodnieliście trochę od rana, strażnicy bez problemów was wpuszczają.

Pytasz, co w ofercie. "Serwujemy danie dnia, dzisiaj grochówka. Jak nie odpowiada to idziesz do Harmoszki i zamawiasz co chcesz, tutaj wyboru nie ma."
Płacicie po pięćdziesiąt rubli, i wcinając pyszną, musisz przyznać, grochówkę, pytasz się żołnierza przy kuchni jak to jest w Powinności.

"Zastanawiasz się czy się nie przyłączyć? To leć na Czarnobyl. Oficjalnie się tego nie mówi ale Czerewacz to nasza kolonia karna. Mnie na ten przykład przyłapano pijanego na warcie, Pasza sprzedał służbową amunicję, Żurek, o tam, zajechał silnik w gaziku, i tak dalej. Za karę nas tu zesłali pod komendę starego. W bazie maszynowej to jest życie. A owszem, wymagają, ale patrole na zombich pod sam Lelew, i łaźnia, i CKM-y na wieżach, i jak na święto maszerujemy to aż się przyjemnie na duszy robi. A tutaj stary wszystkiego się czepia, a że fałdka na łóżku, a że bagnet nie tak na "prezentuj broń" a to że podłoga nie wyszorowana... przecież to obora była, podłóg to tu nikt nigdy nie domyje! Ale ktoś inny przeskrobie na bazie to go wysyłają tutaj a tego co był najdłużej rotują z powrotem. Już się doczekać nie mogę kiedy wrócę."

Ogólnie, maluje się obraz organizacji paramilitarnej, gdzie panuje dyscyplina ale i lojalność, niezły sprzęt, odpowiedzialność... no i większość jest tu "dla idei", powstrzymać Zonę... Wygląda na to, że musztry, raporty, pucowanie mundurów, jest tu nie tylko normą ale wręcz lubianą rozrywką i hobby... choć zdarzają się i "flejtuchy", którzy jednak są "zsyłani" do jednostki pod Glinką... czujesz w głosie szeregowca pewną pogardę dla tamtej jednostki, choć wydaje ci się że tam byś uslyszał podobną pogardę dla "lalusiów z Czarnobyla".

"A tutaj? Poza starym to co?"
"Niewiele. Czasem trzeba burdę w barze uciszyć. Czasem krokodyla ze wsi przepędzić. Czasem coś przywlecze się z północy, to interweniujemy ale ogólnie to Czerewacz jest bardzo spokojnym miejscem. Pewnie jakby nas tu nie było to by było gorzej, sama nasza obecność uspokaja nastroje w barze..."

Pytasz o historie i słyszysz nową, o walce o Jampol. Kilkanaście zombie, kilka pijawek, z trzydzieści snorków, sporo innego tałatajstwa, przepędzili to z wioski. Jednego z nich pijawka zabiła. Opowieść jak wiele innych w sumie, nic specjalnego...
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 8.01.2011 16:13:09
Do kucharza podchodzi jeden z żołnierzy siedzących przy stolikach, szepcze coś do niego. Kucharz trochę pobladł...
Tamara zjada jeszcze łyżkę zupy i mówi "Poczekam na was przy samochodzie."
Ty i Marty patrzycie na siebie, podczas gdy kucharz ociera czoło odprowadzając Tamarę wzrokiem do wyjścia.
Szybko kończycie grochówkę i wychodzicie...

Tamara siedzi na fotelu, w samym podkoszulku, i nożem odpruwa naszywkę ze swojego kombinezonu.
"Zupełnie o tym zapomniałam" mówi, kończąc z ostatnimi nitkami. Ty swój kombinezon kupiłeś nowy, na Stancji. Tamara swój ma z jednego z poległych członków Wolności, i cały czas paradowała z naszywką Wolności na piersi... jakby fakt że jest mutantem to było za mało.

Trochę poruszenia, jakiś wyższy stopniem z cicha ruga strażników przy wejściu.

"Wpuścili mnie zupełnie omyłkowo." wyjaśnia Tamara. "Dopiero po chwili ktoś zauważył. Teraz są strasznie spietrani bo jeśli "stary" się dowie to będzie straszna chryja. Lepiej, żebym im nie wchodziła w drogę, bo jak się im narazimy to będzie trzeba Czerewacz omijać szerokim łukiem. Z resztą z tego samego powodu wy obaj też jesteście już podejrzani".
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 8.01.2011 16:20:05
Załącznik:
png  SCS_Freedom.png (84.07 KB; 298x366 px)
49_4d28809cc69c0.png 298x366 px
0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 10.01.2011 18:12:28
"Ja też?" dziwi się Marty, w klasycznym kombinezonie stalkerskim. "No dobra, jakoś to będzie. Znikajmy im z oczu zanim zmienią zdanie i stwierdzą że nas trzeba aresztować. Gdzie teraz?"
--sf.

0
(+0|-0)
Re: Zona Quest
Wysłano: 11.01.2011 17:27:07
V. Vulpes
Anthro
"Ach jest coś jeszcze. Pamiętasz jak spytałem czy da się przewieźć 150 kilowy głaz? To dość cenny głaz."
Pokazuję w PDA. "Jedźmy tutaj".

 Aby pisać należy być zalogowanym
<<1...34353637383940...102>>


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.

Wyszukiwanie zaawansowane