U mnie to jest stosunek 60%homo do 40 hetero jakoś tak Ale ostatnio zauważyłam że bardziej mi się samiczki podobają. Ale i tak wyznaję zasadę że kocha się osobę nie płeć ;p
u nas dziewczyny cholernie szybko leczą się ze swojego '90% 'les'*
Nie tak szybko, jak faceci ze swojego 100% hetero
Każdy zajmuje w życiu to miejsce, które zdobędzie, nie na które zasługuje. Każde współczucie poniża, prawdziwa miłość jest ślepa, prawdziwa dobroć bezsilna, a prawdziwa wolność- to wolność od wszystkich.
Liczbę les tu mozna policzyć na palcach jednej albo dwóch łapek, liczbę les które są les nie tylko w snach jest jeszcze mniej, więc można stopniowo tracic swoją orientację. Aczkolwiek tu widząc niektórych samców i ich preferencje les powraca
Ostatnio edytowany przez Wolfheart dnia 30.05.2011 9:08:41
Jeśli to krótkotrwałe to potwierdza to moją niepochlebną dla homo teorię że homogenizowanie wynika z mieszanki presji/desperacji/braku laku i eksperymentu a nie że jest dowodem na wysoki odsetek "gejów połkrwi" xD
u nas dziewczyny cholernie szybko leczą się ze swojego '90% 'les'*
Nie tak szybko, jak faceci ze swojego 100% hetero
to z tego trzeba się leczyć xD? <dosypuje wolfheartowi do napoju białego proszku na tajemnicze schorzenie>
Homogenizacja jest dalej in effect ;p // Wniosek - to efekt krótkotrwały.
jeszcze parę lat temu jedynymi obiektami którym można było okazywać zdrowe heteroseksualne uczucia był qunik i arabeska - wielu mężczyzn nie było aż tak zdesperowanych i wolało pogrążyć się w mrokach homoseksualizmu - teraz kiedy pojawiły się w końcu jakieś kobiety, mężczyźni na powrót wychodzą z cienia.... powinniśmy wznieść pomnik temu tragicznemu okresowi w historii ku przestrodze i pamięci jego ofiar xddddd
ojtam ojtam
po karnym kutasie za ♥♥♥♥♥♥♥ powiedzonko
edit:
homogenizowanie wynika z mieszanki presji/desperacji/braku laku i eksperymentu
wg takiej teorii homoseksualizm takich ludzi jak ryan czy cubey ( i sporo innych) wynikał by z eksperymentu/ presji/ braku laku... wątpię. homo facetów którzy to robią tylko dla tego że nie są w stanie sobie zarwać żadnej lasencji, która da im umoczyć to jakaś część zjawiska - w sumie nawet ciężko stwierdzić czy większa.
Ostatnio edytowany przez Edi dnia 30.05.2011 13:58:44
wg takiej teorii homoseksualizm takich ludzi jak ryan czy cubey ( i sporo innych) wynikał by z eksperymentu/ presji/ braku laku... wątpię.
Podałeś idealne dwa przykłady facetów, którzy wcześniej (przed zapisaniem się do futrzastych społeczności) MIELI dziewczynę. Mogę ci podać trzeci - Io. WH mówi o czymś zupełnie innym, odwrotnym. Masz na to przykład kontrujący?
Ostatnio edytowany przez LV dnia 30.05.2011 14:17:06
no właśnie - więc skoro mieli i potrafią się obejść z dziewczynami to nie sądzę by ich decyzja wynikała z presji, czy desperacji - raczej ich wyboru , świadomej decyzji, upodobań. jest też sporo przykładów ludzi którzy sobie byli homo "na chwile" pod wpływem presji, czy dla tego że nie potrafili sobie nic zarwać (nie musisz szukać przykładów daleko) - tu się zgadzam z wh, ale z pewnością nie zrzucał bym "całego" homo do jednego worka jako zdesperowanych frustratów, zresztą sam wiesz, że ludzie mają bardzo różne motywacje, nie zawsze wynikające z ich niezaradności i często zmiany też nie zachodzą z dnia na dzień w stylu "o pojawiły się laski to napisze na forum że jestem hetero" - chociaż i takich przykładów nie brakuje
Ostatnio edytowany przez Edi dnia 30.05.2011 14:34:02
u nas dziewczyny cholernie szybko leczą się ze swojego '90% 'les'*
to z tego trzeba się leczyć xD?
powinniśmy wznieść pomnik temu tragicznemu okresowi w historii ku przestrodze i pamięci jego ofiar [ /quote]
[']
Każdy zajmuje w życiu to miejsce, które zdobędzie, nie na które zasługuje. Każde współczucie poniża, prawdziwa miłość jest ślepa, prawdziwa dobroć bezsilna, a prawdziwa wolność- to wolność od wszystkich.
no właśnie - więc skoro mieli i potrafią się obejść z dziewczynami to nie sądzę by ich decyzja wynikała z presji, czy desperacji - raczej ich wyboru , świadomej decyzji, upodobań.
Ot taki na przykład ja. Miałem w życiu 2 'stałe' dziewczyny, zakochany w samicach byłem parę razy więcej. A potem przyszedł Polfurs i nastała ciemność
A tak serio - najpierw to byłą ciekawość a później (i obecnie) po prostu wybór, który z czasem tak 'wżywa' się w naturę, że ciężko określić czy to jeszcze wybór czy tylko 'natura'.
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.
Orientacja i orientacja... Mam dziwne przeczucia, że ten temat (i wiele innych podobnych sobie) jest po to, by inni mogli sobie ustalić kto z kim może się przeyiffać. Człowieki...
TAK, jestem SAMICZKĄ i jestem HETERO. I OWSZEM, oglądam się też za dziewczynami. Ale TYLKO oglądam. Danke schon.
Orientacja i orientacja... Mam dziwne przeczucia, że ten temat (i wiele innych podobnych sobie) jest po to, by inni mogli sobie ustalić kto z kim może się przeyiffać. Człowieki..
Wiesz, w temacie orientacji seksualnej można wiele powiedzieć i wiele książek napisać. Niestety widać, że niewiele osób tutaj jest chętnych do jakiejkolwiek dyskusji na ten temat a jedynie wrzucają info o sobie. Jest to jednak kwestia uczestników tej dyskusji a nie jej tematu.
Aby nie było, że nic w temacie:
Badania wskazują, że istnieje duża korelacja między genami a orientacją seksualną. Co ciekawe potwierdzają to inne badania, które wskazują, że w społeczeństwach bardziej konserwatywnych, w których zachowania homoseksualne nie są akceptowane odsetek społeczeństwa wykazujący te skłonności jest wyższy niż w krajach/społeczeństwach, w których temat ten nie budzi od dawna żadnych emocji. Wiele osób homoseksualnych ukrywając swoje prawdziwe skłonności oraz pod presją otoczenia wchodzi w związki heteroseksualne i nierzadko ma dzieci. Prawdopodobieństwo, że dzieci te będą homoseksualistami jest wyższe niż wśród dzieci osób heteroseksualnych. Tak więc, dość paradoksalnie akceptacja homoseksualistów sprawia, że nie mają oni dzieci (bo nie wchodzą w narzucane przez otoczenie związki) a co za tym idzie odsetek homoseksualistów spada.
Ostatnio edytowany przez Ingo dnia 30.05.2011 20:28:31
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.