Cytat z "Vonderey":

cholerka :/ co pare minut mi się wyłącza gra, sama z siebie... nie wie ktoś dlaczego?
Mam windowsa xp i ściągnąłem grę z linka który wrzucił Edek.

ale odpalasz z dosboxa, nie wprost?

Jest z tym troszkę roboty ale da się.... tylko trzeba znać minimum DOSa

Gramy dalej...
Dostałem dostawy sprzętu, paręnaście godzin później i wyrzutnie dup.
Dozbroiłem Trytona w HE, wysprzedałem resztę amunicji, której nie chcę.
Poinstalowałem dupy na barakudach, najpierw jedna, potem druga. Sprzedałem ajaxy i działka, w zwolnione miejsce zamówiłem jeszcze trochę dup i więcej amunicji HE.
Przybyli żołnierze i naukowcy. Żołnierzy od razu do załogi, dozbroić Trytona. Naukowców do projektu. Aż waham się czy nie wywalić dziesięciu inżynierów, którzy się lenią. Skapnąłem się, że przy misji na powierzchni dwóch moich zostanie bez broni, dokupuję 2 Gas Canon żeby było dość broni powierzchniowej dla całej załogi.
Działka przyszły, na razie idą do magazynu.
Dzień bez wydarzeń, kilka patroli, 6 stycznia naukowcy mają Technologię Gaussa.
Rozpoczynamy pracę nad Pistoletem Gaussa. Postęp - od kopa doskonały.
UFO! Wyruszająca na patrol barakuda znalazła przyziemioną łódź obcych.
Barakuda patroluje nad łodzią, jeśli oderwą się od dna - zestrzelić! Tryton... a jednak wezmę te dwa dodatkowe działka. Ruszamy na misję!
Wszyscy oprócz tych bardzo obciążonych dostają po glowsticku i zaczynamy RAVE!
Przy drzwiach mam gościa z wyrzutnią rakiet i z Gas Canon. Dalej idą hydro-jet canon, gas canon, harpuny dopiero dalej.

Jaka taktyka?

szybkość przesuwu mapy jest ustawialna w preferencjach, pytajnik na Tactical.
Jeśli chodzi o obrót Ziemi, rezygnujesz po prostu z odwirowywania jej ikonkami tylko klikasz prawym na punkt, gdzie chcesz wycentrować.


-------------
e, to gra ktoś w końcu? dyskutujemy? czy tylko ja postuję screeny a wy ignorujecie?

Bitwa. Zabezpieczam teren. Lokalizuję dobry punkt snajperski. Rakietmistrza i snajpera z rakietą tam posyłam.

Reszta dzieli się na trzy drużyny. Drużyna wschodnia i południowa idą w niewielkiej odległości od swoich krawędzi mapy. Drużyna w odwodzie zostaje na tyłach, będzie prała na dystans jeśli snajperzy zawiodą.

Coś strzeliło z południa do drużyny wschodniej, niecelnie. Rozglądamy się. I oto drużyna południowa zlokalizowała ufoka w samym centrum mapy.
Podstawa mojej taktyki: aimed shot w przysiadzie, z wyrzutni rakiet.
ooo.zapomniałem screena po trafieniu. Centralne trafienie dużą rakietą. TRUP.

Odwód rusza, aby z drużyną południową ruszyć w stronę przeciwległego narożnika mapy. Teren przemarszu obie drużyny zabezpieczyły.

W następnej rundzie drużyna wschodnia wykryła ufoka na samym początku rundy, na samym wschodzie. Rakietmistrz niestety nie zdążył załadować w poprzedniej rundzie, a więc pozostaje snap shot... oby tylko nie puścił za nisko bo będzie po drużynie wschodniej!
trafienie o dwie kratki dalej...wystarczyło z taaaakim zapasem.

Drużyna południowa wraz z odwodem, idąc środkiem mapy, wykrywa trzeciego ufoka, zupełnie niedaleko od drugiego.
Strzał trudny bo to pod jakimiś skałami... rakietmistrz się nie spisał. Ledwo, ledwo, krańcem eksplozji zabił ufoka ale co gorsza trafił za blisko poprzedniego... po zwłokach!

Rakietmistrz zwija się do Trytona, i tak nie ma już z czego strzelać. Snajper zajmuje jego miejsce ale nie na wiele się przyda do końca rozgrywki.

Długo i pracowicie zbieram żołnierzy pod statkiem wroga, zlokalizowanym w prawym dolnym rogu. A następnie popełniam największy błąd bitwy.
Posyłam przodem gościa z Gas Canon i amunicją HE.

Ufok stoi obok zbiornika zorbitu. Strzelę - stracę zbiornik. Mój żołnierz stoi na linii strzału uzbrojonych w harpuny na zewnątrz.
Jeden harpunnik wchodzi obok. Ufok obraca się i zabija go. Żołnierz z Gas Canon i HE obraca się i próbuje się wycofać. Ufok strzela mu w plecy. Wreszcie któryś harpunnik dwoma seriami trzypociskowymi zabija ufoka. Po jednym strzale z każdej serii wchodzi.

Koniec bitwy. W zasadzie znośnie. Mało awansów bo w zasadzie tylko rakietmistrz zabijał.

Rekrutuję nowych żołnierzy za poległych i uzupełniam zapasy amunicji.

Cytat z "Fuma":

Jeśli chodzi o obrót Ziemi, rezygnujesz po prostu z odwirowywania jej ikonkami tylko klikasz prawym na punkt, gdzie chcesz wycentrować.

Nienie.. Tu chodzi o to, że prędkość jest zawrotna. Przy limicie 5000 przeskok 5 sekund jest troszkę częściej niż co sekundę. Przy defaultowym ustawieniu auto leci średnio 1 minuta na sekunde przy opcji 5 second. W tactical też niewiele lepiej jak jest na auto. Postacie prawie się teleportują a nie chodzą. Przy 5000 natomiast mam gorszy framerate niż Crysis na Maximum Bloat

a ty przypadkiem frameskip nie masz ustawionego jakiegoś wysokiego?

eee, Fum - przyjrzałem się i mi gra chodzi tak samo na geoscape. Da się grać zupełnie przyzwoicie, bo 5s to praktycznie pauza. Tylko jak wykryjesz ufo, cenrter on target, time=5s, to się nie lenisz tylko szybciutko intercept, click, i jazda. Co prawda prędkości powyżej 30min stają się zupełnie bez sensu, a bazowym "szybkim czasem" jest 5min, ale zupełnie uczciwie da się grać - gra jest zapauzowana w bazach i przy decyzjach.

Co do tactical to niestety nie powiem. SOA1, jest szybko ale nie nieprzyzwoicie szybko. Trzeba dobrze patrzeć w kolejce ufo skąd leci strzał.

ps. w pliku konfigu dropboxa we wpisie "capture" dajemy ścieżkę do katalogu screenów, a potem ctrl+F5 = screenshot, ctrl+F10 = oddaj myszkę systemowi, alt+enter = fullscreen on/off.


A teraz do dzieła. Dzisiaj w autobusie...

Naukowcy wreszcie wynaleźli ♥♥♥♥♥♥♥♥. Zlecam im wymyślenie do niego magazynków a dziesięciu leni zatrudniam wreszcie do produkcji.
Patrole, nuda.
Mam magazynek, trzech leni oddelegowuję do produkcji magazynków.
Naukowców do produkcji strzelby, trochę powoli im to idzie.

Decyduję, że budowa pokoju gościnnego trwa sobie, trzeba by ją zacząć od razu. Finanse cienko ale nadmiarowym sprzętem z wyłowionego pojazdu opłacam nową inwestycję. Magazyny się wybudowały,

Patrole znowu się opłaciły, Barracuda wykrywa wroga gdzieś między Nową Zelandią a Antarktydą. DO ATAKU!
Dopiero druga salwa go zdjęła, to chyba jest ten z tych większych. Barracuda wraca do bazy, dziś przed zmierzchem tam już nie zdążymy.

Ładuję nowe pistolety, informuję żołnierzy że około trzeciej w nocy czasu lokalnego wylot na misję, idziemy spać nerwowo...

Planowy wylot zapewnia lądowanie niedługo po świcie. Uzbrojenie - tym razem frontiera dostaje harpuny, ktoś bardziej z tyłu będzie rakietmistrzem i dostaje pomocnika do noszenia rakiet. Ciężkozbrojnych (rakietmistrz, gość z hydro-jet canon, i jednego gas canon) dozbrajam w pistolety gaussa. Jak im się skończy amunicja, nadal będą przydatni.

Ha. We wraku jest ciemno, chyba że dach szlag trafił. Na zewnątrz w dzień jest jasno, większość bitwy przy małych statkach wroga odbywa się na zewnątrz. Chyba że jesteś w głębinie, wtedy nawet w dzień jest ciemno. Ale lądując przy wraku w dzień mam pod 80% szans że woda jest na tyle płytka, że będzie jasno.

Latarki mają zasięg może 12 kratek max. Dlatego dopóki nie będę mógł rozkodowywać głębokości wraku wrogiego USO -zawsze- biorę flary. Dlatego też byłem tak zbulwersowany ich brakiem na początku.

Każdy nie obciążony inaczej dostaje flarę do lewej łapy. Jeśli jest ciemno, rozrzucam je do granicy zasięgu wzroku a jeśli się da to dalej. Jeśli jest jasno, upuszczam pod nogi co kosztuje 2TU. I sztafetą, rozchodząc się falą po mapie, dorzucam następne flary na granicę pola widzenia a te, które zostałyby z tyłu zbieram i rzucam dalej. Wewnątrz USO jest już na tyle ciasno, że latarki zwykle wystarczają, a jak nie (bo jest duży) to przynosi się kilka flar z zewnątrz.

W UFO1 była jeszcze jedna technika szybkiego oświetlania terenu... żołnierzowi z auto-canon dawało się paczkę amunicji zapalającej i strzelało po okolicy seriami. W jedną-dwie rundy pół mapy oświetlone Nie jestem pewien jak tutaj zachowuje się fosforowa.

Czasem żałuję, że latarek nie można wyłączyć. Wtedy rzucałbym flary ufokom pod nogi, samemu pozostając niewidoczny.

Zaraz po wyjściu dostrzegam ufoka. Trzeba szybko zlikwidować bo każdy krok to szansa na reaction fire i śmierć jednego z naszych.
Rakietmistrz niestety ma dość tylko na snap shot. Na szczęście hydrojet strzelając serią trafia trzecim strzałem i zabija.

Przy zmianie rundy ktoś dostrzega wrogiego ufoka. Wysuwający się żołnierz ma za mało TU żeby go bezpiecznie zdjąć, a ja za górką mam cały tłum... No to żółwikiem go, żółwikiem!
Upuść flarę, weź granat, nastaw na 0, rzuć - wszystko zmieści się w jednej rundzie jak się nie ruszasz.
Jest jasno a więc reszta drużyny upuszcza flary (lepsza celność gdy druga ręka jest wolna).

Ufok ginie, następna runda. Sprawdźmy ten narożnik... i błąd. Oficer dostrzega ufoka o krok od siebie, na swoich ostatnich TU i bez wsparcia.
Szczęśliwie żołnierz z tyłu posunął się do przodu o tyle, że starczyło na snap shot a ufok znalazł się na linii strzału. To jest moment kiedy zwykle robię save i próbuję do skutku, ale gramy bez save-scumming, a więc mam sporą szansę że właśnie zastrzelę oficera, a jak ufoka nie zastrzelę to w ich rundzie mój oficer ginie na pewno a żołnierz prawdopodobnie.
Strzał i... JEST!
ale fuks.

Rakietmistrz dotarł wreszcie na pozycję, nosiciel rakiet rzuca mu jego zapas rakiet pod nogi. Sprawdzam czy ufok umarł czy tylko udaje. Nie chciałbym żeby wstał i strzelił mi w plecy.

Drugiego też sprawdzam, zostawiając snajpera. W międzyczasie reszta zlokalizowała statek wroga.
No i sytuacja w której gas canon jest idealny. Nie trafić się nie da, nie zabić się nie da, TU akurat dość na strzał. Czwarty ufok dostaje na minimalny dystans z działka.

A potem coś, czego nie lubię w serii UFO, kompletnie antyklimaktyczny koniec bitwy. Było czterech, zabiłem wszystkich, koniec.

Gratulacje, awansy, medale, wywiady. I sprzedaję trupy i broń zostawiając sobie magazynki, amunicję i po jednej sztuce reszty.

więcej danych. System, grafa, itd.

No cóż, mi na Linuxie ruszył od kopa