Przeglądający wątek:
1 Anonimowi
Wilk
Anthro
Trochę? Bardzo chamsko. Naraził Rinnarę na koszty tylko po to żeby do tego złamać ci serce. Najwidoczniej nie był ciebie wart, Rinnnara.
Autor avatara : http://www.furaffinity.net/user/misskin/
"For those who seek perfection there can be no rest on this side of the grave." A żem trochę leń, to perfekcyjny nigdy nie będę.
Na gg jestem bardzo rzadko, dużo lepiej złapać mnie na PM/Skype ew. Steam
"For those who seek perfection there can be no rest on this side of the grave." A żem trochę leń, to perfekcyjny nigdy nie będę.
Na gg jestem bardzo rzadko, dużo lepiej złapać mnie na PM/Skype ew. Steam
Gazelopka sawannowa
Anthro
Nah, koszty pokrywał on (taką mieliśmy niepisaną umowę z jego inicjatywy, że dopóki nie znajdę stałej pracy, to on finansuje bilety, wyjścia, itd.).
Dziergam rzeczy. O, tu są.
Wilczek
Anthro
Tak blisko, a tak daleko.
Dobrze że odzyskali w parę godzin kontakt ze sprzętem po jego utracie.
http://www.nasa.gov/nh/ne...ence-operations
Czy od 7 lipca już wszystko będzie okay i przetrwają ten tydzień już bez problemów?
Dobrze że odzyskali w parę godzin kontakt ze sprzętem po jego utracie.
http://www.nasa.gov/nh/ne...ence-operations
Czy od 7 lipca już wszystko będzie okay i przetrwają ten tydzień już bez problemów?
"Polish Club: it may be weak, it may be strong, it may be short, it may be long"
Znów straciłem chęć do rysowania, pewnie za tydzień wróci, albo i nie :/
Zwierzę
Najbardziej boję się tego, że w końcu zostanę całkowicie sam
Rysiu
Anthro
Serwery BF:Heroes są zamykane już jutro, a mnie nawet nie będzie na pożegnalnych streamach ;_____;
You've never known,
You've never shown.
You've never bled,
You're only dead.
You've never been,
You've never seen.
You never had a fucking chance.
You've never shown.
You've never bled,
You're only dead.
You've never been,
You've never seen.
You never had a fucking chance.
Smok/Wiwerna/obojętnie/ Corgi :D
Człowiek w małym samochodzie
LOL! EA zamyka ikonę Pay2Win?
Battlefield Heroes było na prawdę super pomysłem na samym początku, a potem to... eh...
To ja może do niepokojów dodam: niepokoję się, że kiedyś zamkną serwery dobrych gier - np. BF Bad Company 1 i 2
Battlefield Heroes było na prawdę super pomysłem na samym początku, a potem to... eh...
To ja może do niepokojów dodam: niepokoję się, że kiedyś zamkną serwery dobrych gier - np. BF Bad Company 1 i 2
hare
Anthro
2 na 3 psy chore.
Zepsuły mi się jakoś ustawienia jasności ekranu, dlatego umieram na ból głowy bo mam za jasno.
Tak mało dni do poprawki, tak dużo materiału do nauki. </3
Zepsuły mi się jakoś ustawienia jasności ekranu, dlatego umieram na ból głowy bo mam za jasno.
Tak mało dni do poprawki, tak dużo materiału do nauki. </3
Szop
Człowiek
Boję się powrotu do szkoły po wakacjach.
Miniaturowy smok
Smok
Po zaplombowaniu przez dentystkę lekko zepsutej ósemki co jakiś czas zaczyna losowo mnie boleć, nie wspominając już o reakcji na ugryzienie nią czegokolwiek twardszego. Mimo zapewnień pani doktor, że to minie, mam coraz większe obawy, że jednak coś mi w tym zębie popsuła (tym bardziej, że po leczeniu przez nią innego zęba z małą dziurką ten nagle stał się niemożebnie czuły na temperaturę jedzenia i słodkie) i, że będę musiała teraz leczyć tę ósemkę kanałowo albo ją wyrwać. Jednym słowem- mam obawę, że pani doktor odwaliła fuszerę i będę musiała leczyć te zęby od nowa jak najszybciej (co by nie mieć powtórki z rozrywki, gdy korzeń niedoleczonej (dodatkowo prywatnie, za gruby hajs) jedynki zaczął mi gnić pod plombą i niewiele brakowało, żeby ropień doszedł mi do kości)
<-- "Seksowna, filigranowa antro lisiczka z dużymi piersiami i kształtną pupą pozna jakieś inne sexy futerka...".
Klacz huculska
mam to samo... i gorsze, że bolą mnie już inne zęby,a boję się iść do innego lekarza, bo zaś coś ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ :/
hare
Anthro
Mam dość siebie. Nienawidzę swojej psychiki. Tego, że byle co może mnie wyprowadzić z równowagi i popsuć humor na cały dzień. Humor, nad którym ciężko pracowałam.
Boję się, że spanikuję i nie zdam tej poprawki. Presja działa na mnie okropnie, zwłaszcza perspektywa, że będę dwa lata w plecy. Zakładając, że w przyszłym roku w ogóle się dostanę, bo to bardzo wątpliwe.
Nie mam już osoby, która cierpliwie wysłuchiwała moich narzekań i powtarzała, że sobie poradzę. Nikt nie jest w stanie znieść mojej niepewności przez dłuższy okres - nawet, jeśli na początku znajomość wydaje się świetna.
Mam dosyć tego, że zawsze jestem życiową ciotą której nic nie wychodzi i spędza większość życia na umartwianiu się i stresie. Tego, że dobre podejście do życia, nad którym pracowałam przez kilka miesięcy może się rozjebać przez kilka słów jednej osoby.
Nie nadaję się do niczego, a już najbardziej nie nadaję się do życia. Czasami serio zastanawiam się, czy nie jestem jakaś ograniczona umysłowo, tylko rodzice wmówili mi, że jestem normalna.
Kocham moich rodziców i to, że tak się starają. Ale czasami to mnie niszczy. Przy życiu trzyma mnie w sumei chyba tylko fakt, że czuliby się okropnie, gdybym odeszła.
A żyjąc dla kogoś, a nie dla siebie nie można być szczęśliwym.
Boję się, że spanikuję i nie zdam tej poprawki. Presja działa na mnie okropnie, zwłaszcza perspektywa, że będę dwa lata w plecy. Zakładając, że w przyszłym roku w ogóle się dostanę, bo to bardzo wątpliwe.
Nie mam już osoby, która cierpliwie wysłuchiwała moich narzekań i powtarzała, że sobie poradzę. Nikt nie jest w stanie znieść mojej niepewności przez dłuższy okres - nawet, jeśli na początku znajomość wydaje się świetna.
Mam dosyć tego, że zawsze jestem życiową ciotą której nic nie wychodzi i spędza większość życia na umartwianiu się i stresie. Tego, że dobre podejście do życia, nad którym pracowałam przez kilka miesięcy może się rozjebać przez kilka słów jednej osoby.
Nie nadaję się do niczego, a już najbardziej nie nadaję się do życia. Czasami serio zastanawiam się, czy nie jestem jakaś ograniczona umysłowo, tylko rodzice wmówili mi, że jestem normalna.
Kocham moich rodziców i to, że tak się starają. Ale czasami to mnie niszczy. Przy życiu trzyma mnie w sumei chyba tylko fakt, że czuliby się okropnie, gdybym odeszła.
A żyjąc dla kogoś, a nie dla siebie nie można być szczęśliwym.
kot
^
Mogę tylko przytaknąć do powyższej wypowiedzi bo czuję to samo, ale nie umiałem tego napisać.
Mogę tylko przytaknąć do powyższej wypowiedzi bo czuję to samo, ale nie umiałem tego napisać.
Kuna domowa
Zmiennokształtny
To ma często wiele osób, tylko mało kto umie się do tego przyznać, gratuluję odwagi.
Spróbuj się nastawić realistycznie do poprawki. Oceń ile jesteś w stanie z siebie dać. Przeanalizuj na spokojnie ile już umiesz, a co jest na liście do doszlifowania.
To zbyt znam z własnego doświadczenia, dopóki nie zaczęłam choć trochę wierzyć w siebie (sukces, woo hoo, po 3 latach związku zaczęłam widzieć jakieś swoje dobre strony) nie umiałam sama podjąć jakiejkolwiek decyzji. W sumie dalej wizja podjęcia jakiejś poważnej decyzji samodzielnie mnie przeraża
Po przeczytaniu twojego posta stwierdzam, że nie jesteś życiową ciotą. Życiowa ciota nie potrafi przyznać się publicznie do swoich słabych stron i uważa, że wszystko dookoła to wina wszystkich innych. Jeśli chodzi o pracę paromiesięczną... czasem nawet zwykła pierdoła potrafi ją rozpierdolić, nawet nie słowa. Jest plus: wiesz już jak to zrobić, jeśli nabierzesz sił by spróbować jeszcze raz, powinno pójść Ci teraz łatwiej.
Twój stan psychiczny nie jest ograniczeniem umysłowym. Albo ja też jestem ograniczona. I nie mówię tego w żaden sposób sarkastycznie. Dobrze, że masz kogoś kto Cię kocha, to jest potrzebne do szczęścia. Owszem, by być szczęśliwym należy żyć dla siebie. Ale nie tylko dla siebie. Dobrze jest żyć i dla siebie i dla kogoś, kto też chce żyć dla Ciebie. To daje spokój i poczucie bycia potrzebnym. Wszystko co tu napisałam to z własnego doświadczenia, w razie potrzeby pogadania: czekam na prv.
hare
Anthro
Odwagi? Napisanie rzeczy w internecie gdzie jest się do pewnego stopnia anonimowym to nie jest żadna odwaga.
Ale to nie jest pierwszy przypadek. To się powtarza od x czasu. Jest źle, ok, jakośtam nad sobą pracuje, po jakimś czasie jest fajnie, dobrze, nawet bardzo dobrze - i potem przez coś wracam do punktu wyjścia, albo się cofam. Przez to, że ktoś powie mi coś niemiłego czy jakąś inną pierdołę. Nawet jak teoretycznie wiem, że nie powinnam się tym przejmować, to i tak to robię podświadomie.
Chyba miałam tylko jedną znajomość trwającą 3 lata, po której kolejne 3 się zbieralam jak się zakończyła. Nawet nie wspominam o związkach, bo to już w ogóle nikt by nie wytrzymał, ale o zwykłej przyjaźni.
To nie jest kwestia złego humoru przez jakiś okres czasu, to kwestia czegoś, co ciągle wraca.
A, i nie bardzo rozumiem dawanie minusa za wyżalenie się w temacie, który do tego służy :v
Ale to nie jest pierwszy przypadek. To się powtarza od x czasu. Jest źle, ok, jakośtam nad sobą pracuje, po jakimś czasie jest fajnie, dobrze, nawet bardzo dobrze - i potem przez coś wracam do punktu wyjścia, albo się cofam. Przez to, że ktoś powie mi coś niemiłego czy jakąś inną pierdołę. Nawet jak teoretycznie wiem, że nie powinnam się tym przejmować, to i tak to robię podświadomie.
Chyba miałam tylko jedną znajomość trwającą 3 lata, po której kolejne 3 się zbieralam jak się zakończyła. Nawet nie wspominam o związkach, bo to już w ogóle nikt by nie wytrzymał, ale o zwykłej przyjaźni.
To nie jest kwestia złego humoru przez jakiś okres czasu, to kwestia czegoś, co ciągle wraca.
A, i nie bardzo rozumiem dawanie minusa za wyżalenie się w temacie, który do tego służy :v
Kuna domowa
Zmiennokształtny
Hmm... dziwnie to zabrzmi, ale akurat to, że to nie jest kwestia złego humoru czy dołka, jestem w stanie bardzo dobrze zrozumieć. Chyba, że dołki, czy złe humory potrafią trwać kilka lat, to pozdro 600 dla tych co tak twierdzą. I fakt, że samotność jest jedną z najgorszych rzeczy w tym stanie, też wiem.
Mam nadzieję, że znów wróci do Ciebie stan takiego spokoju nad jakim tak długo i wielokrotnie pracowałaś.
Mam nadzieję, że znów wróci do Ciebie stan takiego spokoju nad jakim tak długo i wielokrotnie pracowałaś.
hare
Anthro
Ja w miarę ogarniam swoje wady i zalety i te drugie potrafię docenić, po prostu... wydaje mi się, że podjęłam złą decyzję idąc na studia, i w ogóle do liceum... Tylko, że już zdążyłam się zajebiście poczuć na studiach, w końcu czułam, że to miejsce dla mnie, nigdy nigdzie nie miałam takiej okej grupy, nie chodziłam nigdy tak chętnie na zajęcia i tak dalej. Będzie mi bardzo przykro gdy będę musiała z tego zrezygnować, ale zdaje sobie sprawę, że moje umiejętności i inteligencja nadają się co najwyżej do zawodówki, nie na uczelnię.
Szop
Człowiek
Wybacz, Nihanne, ale dla mnie to wszystko brzmi jak błahe użalania się nad sobą "edgy" nastolatki oraz próba zdobycia atencji.
Ostatnio edytowany przez Nemesis dnia 22.08.2015 1:19:56
Wilczek
Anthro
Juz przestawalem wierzyc w ludzkosc, ktora pierwsza ceche jaka przypisywala do siebie to "inteligentny", a tu w koncu osoba, ktora przyznaje, ze nie jest jakas mega inteligentna osoba. Dziekuje za przywrocenie wiary w ludzi.
"Polish Club: it may be weak, it may be strong, it may be short, it may be long"
hare
Anthro
Aha, czyli wszyscy mogą sobie pisać o błahych problemach ale ja nie mogę, bo "brzmi to jak edge nastolatka". Yhy. Wiesz, ludzie z depresja też tak zwykle brzmią. Nie, nie mam depresji, po prostu czasami problem, który wydaje się błahy może być poważniejszy. Zwłaszcza, jeśli o danej osobie nie wiemy kompletnie nic.
Ale dzięki za pokazanie, że to kolejne forum gdzie nie można wyżalić się w temacie do wyżalania się, bo twoje problemy komuś przeszkadzają i bo na pewno jesteś głupią nastolatką.
Nie, nie szukam atencji, w zasadzie czułabym się lepiej gdyby post pozostał niezauważony. I jak ktoś szuka atencji i cię to wkurza, to właśnie najlepszym sposobem jest ignorowanie go.
Ale dzięki za pokazanie, że to kolejne forum gdzie nie można wyżalić się w temacie do wyżalania się, bo twoje problemy komuś przeszkadzają i bo na pewno jesteś głupią nastolatką.
Nie, nie szukam atencji, w zasadzie czułabym się lepiej gdyby post pozostał niezauważony. I jak ktoś szuka atencji i cię to wkurza, to właśnie najlepszym sposobem jest ignorowanie go.
Hiena Pasiasta
Anthro
Skoro po jednej osobie oceniasz całe to forum jako nic nie warte bo ktoś wyraził swoją opinię (do czego zgodnie z regulaminem ma pełne prawo), że brzmisz tak a nie inczej, to jednak faktycznie jest to szukanie atencji.
2/ Nigdzie nie napisała, że jej przeszkadza twoja opinia o twoim stanie. Nikt nawet nie napisał, ze nie mozesz sie wyżalić, co już sugerujesz.
3/ Wrzucajac odpowiedz do jakiegokolwiek tematu musisz spodziewac sie, ze ktoś moze miec odmienne zdanie i musisz to uszanowac, a ty pierwsze co, to już tworzysz dramę, ze jesteś niemalże gnębiona, bo ktoś ośmielił się z tobą nie zgodzić, albo uważa, że przesadzasz.
2/ Nigdzie nie napisała, że jej przeszkadza twoja opinia o twoim stanie. Nikt nawet nie napisał, ze nie mozesz sie wyżalić, co już sugerujesz.
3/ Wrzucajac odpowiedz do jakiegokolwiek tematu musisz spodziewac sie, ze ktoś moze miec odmienne zdanie i musisz to uszanowac, a ty pierwsze co, to już tworzysz dramę, ze jesteś niemalże gnębiona, bo ktoś ośmielił się z tobą nie zgodzić, albo uważa, że przesadzasz.
Ostatnio edytowany przez N527 dnia 22.08.2015 12:24:57
hare
Anthro
Ale to nie miała być dyskusja. To tak jakbym ja komuś powiedziała, że nie może być smutny, bo ja się na to nie zgadzam. Ale dobra, już się zamykam xX
Szop
Człowiek
Co innego napisać najlepszemu przyjacielowi albo znajomemu jaki ma się problem, a co innego wyżalać się wszystkim w wątku na forum, które każdy może przeglądać. Na dodatek to był Twój... trzeci post? Chyba jakoś tak. Jeżeli jesteś nową osobą i pierwsze co robisz to wstawiasz swoje zdjęcia, a potem od razu piszesz jakie to życie jest złe i jaka to jesteś okropna, to... Trochę nie najlepiej to wygląda. Przynajmniej z mojego punktu widzenia.
hare
Anthro
Żal się, że nie masz bliskiego znajomego
"Mogłaś napisać do przyjaciela"
Logika mocno.
"Mogłaś napisać do przyjaciela"
Logika mocno.
Ostatnio edytowany przez Nihanne dnia 22.08.2015 14:14:45
Szop
Człowiek
To był przykład. Poza tym na forum można poznać dużo nowych, fajnych osób, które pewnie chętnie Cię wysłuchają.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.