Zmień fonty Zmień rozmiar

Przeglądający wątek:   1 Anonimowi

 Aby pisać należy być zalogowanym

<<123


1
(+1|-0)
Re: krytyka vs praktyka
Wysłano: 15.09.2011 16:22:24
Kynosfinks
Zmiennokształtny
Fuma, za nim rozpiszę sie na temat, bądź łaskaw mi powiedzieć czy obrazy takie jak panny z Awinionu, zwiastowanie Marii panny, mona lisa, dama z łasiczką, sklepienie kaplicy Sykstyńskiej, Narodziny Wenus, Małżeństwo Arnolfinich, Bitwa pod Grunwaldem, Stworzenie Adama... czy to wszystko to jest twoim zdaniem sztuka czy nie? Bardzo jestem ciekawa

0
(+0|-0)
Sztuka vs sztukateria
Wysłano: 15.09.2011 19:21:23
Uncia Hortensis
Rabatka
Zacznę od tego, że mamy ogromne rozbieżności jeżeli chodzi o postrzeganie swoich wypowiedzi. Postaram się tylko sprostować ile się da w jednej wypowiedzi i nie zostawić otwartych wątków, bo niestety temat ukradłem i pojechałem z nim powoli w stronę Sri-Lanki :-Pk
Tendencja do nieułożonych i losowych wypowiedzi w cały świat niechlujnie skleconych i bez ponownego czytania z mojej strony przed wysłaniem wcale nie pomaga.

Cytat z "Valsharaltessem":
Cytat z "Fuma":
Inteligencja powoduje rozwój technologiczny. Skoro to on doprowadził do takiego a nie innego modelu życia, oraz model ten zaczyna trafiać szlag, to winna jest inteligencja

A według mnie winni są tutaj ludzie, którzy patrzą na zysk a nie chęć pomocy bliźniemu. Współczesność to okrutny czas rządzony przez pieniądz i zysk, w którym nie można pozwolić sobie na straty będąc pracodawcą.

Nie mówię o inteligentnych ludziach, a o inteligencji wyabstrahowanej do osobnego bytu fizycznego. Według Ciebie winni są ludzie chciwi (upraszczając) a właśnie ci chciwi są tacy a nie inni przez inteligencję i postrzeganie świata jako rzędu sposobności, rządku trupów, po których trzeba przeskoczyć. Nie uznasz zapewne takiej 'szui' za kogoś inteligentnego, ale to właśnie rozwinięty umysł pozwala na takie machlojki. (Gwoli czepialstwa, podciągam spryt pod inteligencję w tym przypadku. Wiem, że nie wolno, ale tak jest mi łatwiej bez pięciu akapitów.)

Cytat:
Gubisz się wśród swoich wywodów, dotąd mowa była o artystach a nie sztuce - nieważne, czy tworzy dla pieniędzy czy nie, artysta wciąż będzie artystą. Niestety ten pogląd nie jest wszechobecny, bo ludzie lubią szufladkować z byle powodów, jak mówiłem, wkraczamy w motyw "komerchy" i "TRV artystów" który jest po prostu żenujący.

Nie. Nie. Nie, i nie. Już od postu Edka z Crysisem dla mnie mowa była o sztuce, nie artystach jako osobach. Ludzie to ludzie. Każdy inny i wszyscy osobni. Nie da się nic powiedzieć o nich. Nikogo też nie szufladkuję, a próbuję w niewyraźny sposób zaznaczyć różnicę między "twórczością z pełnym potencjałem" a "twórczością z podciętymi skrzydłami".

Cytat:
Nie widzę problemów by w razie czego zrobić prywatną dyskusję, nikomu nie zabraniam sprawdzić profilu i wyrwać numeru Gadu Gadu ;]

No tak. Ale na liście by się po prostu rozmawiało zamiast przenosić. Do tego nikt już wglądu nie dostanie przy gg, a i forma będzie zupełnie inna. Pisanie do siebie listów to nie to samo co rozmowa.

Cytat z "Khane":
Fuma, za nim rozpiszę sie na temat, bądź łaskaw mi powiedzieć czy obrazy takie jak panny z Awinionu, zwiastowanie Marii panny, mona lisa, dama z łasiczką, sklepienie kaplicy Sykstyńskiej, Narodziny Wenus, Małżeństwo Arnolfinich, Bitwa pod Grunwaldem, Stworzenie Adama... czy to wszystko to jest twoim zdaniem sztuka czy nie? Bardzo jestem ciekawa

Moim zdaniem? Otwarcie przyznam, że połowy z nich nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak wyglądały. Czy są sztuką, moim zdaniem? Byćmoże. Czy są sztuką wedle kogoś, kto tak powiedział? Tak.
Zapewne zgasisz mnie mówiąc, że każde z nich było tworzone na zlecenie. Cóż. Dlatego lubię rozmawiać z ludźmi, którzy coś wiedzą. Zawsze mnie poprawią i wyprowadzą z błędu. Jednak skromnie dodam, że po prostu życie jest kolorowym bryzgiem polanki pełnej kwiatów rozjechanej przez Księżyc, a nie czarno-białe. Są przypadki i przypadeczki. Jak ktoś jest dobry, to może i ze związanymi rękoma stworzyć coś, co zostanie uznane za sztukę. Jednak najczęściej ograniczenia narzucane przez wymagania innych potrafią ograniczać pewien potencjał, i tyle.

Dalej postaram się nie odpowiadać o ile nie wywołany imiennie, bo temat sobie a ja sobie.
Myr

0
(+0|-0)
Re: krytyka vs praktyka
Wysłano: 15.09.2011 19:30:19
Srebrnołuski Smok Europejski
Zmiennokształtny
Cytat z "Fuma":
Nie mówię o inteligentnych ludziach, a o inteligencji wyabstrahowanej do osobnego bytu fizycznego. Według Ciebie winni są ludzie chciwi (upraszczając) a właśnie ci chciwi są tacy a nie inni przez inteligencję i postrzeganie świata jako rzędu sposobności, rządku trupów, po których trzeba przeskoczyć. Nie uznasz zapewne takiej 'szui' za kogoś inteligentnego, ale to właśnie rozwinięty umysł pozwala na takie machlojki.


Inteligencja to nie żywy byt który patrzy na nas z góry, śmieje się i nakazuje do złego, nie wiem z jakimi poglądami spoglądasz na świat i ludzi, ale wydają mi się one mocno przekręcone. Inteligencja, to cecha, tak samo jak charakter są osoby mniej bądź bardziej inteligentne, egoistyczne i altruistyczne. Podobnie jak dynamit, może zostać wykorzystana do dobrych jak i złych celów. Nie każda osoba inteligentna jest zła do szpiku kości i wyrachowana.

Mieszkam w Zabrzu, mieście które pochwalić się może działalnością jednego z wielkich chirurgów Polski, zmarłego już Zbigniewa Religi który dzięki swojej wiedzy i inteligencji przeprowadził pierwszy przeszczep serca. Nie wnikając w życie prywatne tej osoby, którego nie znamy a gdybanie nic nie da, to czy taki czyn, wydaje Ci się egoistyczny? Bo właśnie tak brzmi Twa wypowiedź.

1
(+1|-0)
Re: krytyka vs praktyka
Wysłano: 15.09.2011 20:01:52
Kynosfinks
Zmiennokształtny
Fuma, zachowujesz się jak hipokryta i się sam podkładasz

Sztuka zawsze czemuś służy. ZAWSZE i choćbyś się pociął inaczej nie będzie. Prawie każde było tworzone na zlecenie, albo za jakąś potrzebą. I co? nie sztuka? A sztuka, właśnie. Wymagania wcale nie muszą ograniczać niczyjej kreatywności. To zależy tylko od twórcy a nie od tego, że ktoś odgórnie powie, że tak ma być.

Sztuka użytkowa to też sztuka. Wątpię, byś wybrał taki czy inny produkt gdyby nie miał w pewien sposób zachęcającej grafiki. Zamiast się dusić w nudnym sosie sztuki wyższej, spójrz na najbliższe otoczenie i wyobraź je sobie bez ozdób. I spróbuj z tym żyć.

Na przyszłość daj sobie spokój nad debatowaniem o rzeczach, w których nie siedzisz, bo się podłożysz.

3
(+3|-0)
Re: krytyka vs praktyka
Wysłano: 15.09.2011 21:11:31
Uncia Hortensis
Rabatka
Mój boże. Zdziczałem i stałem się liszkiem. :-ok
Myr

0
(+0|-0)
Re: krytyka vs praktyka
Wysłano: 15.09.2011 21:48:32
Wilk
Zwierzę
Zgadza się. Nie jesteś pierwszym ani ostatnim propagującym hasło że Sztuka dla Sztuki to Sztuka Wysoka, a wszelka Sztuka dla Czegokolwiek Innego jest ograniczona. I tylko Sztuka dla Sztuki jest godna i prawdziwa.

Wspomniany przeze mnie już Przybyszewski nie tylko był zwolennikiem tego hasła, i miał całkiem sporo popleczników.
Pojawia się tylko jeden problem z tym hasłem. I z perspektywy dziejów i z perspektywy jego własnych czasów, wspomniany Przybyszewski był twórcą... delikatnie mówiąc, niskich lotów. I ani on, ani żaden z wyznawców tej idei nie stworzył nigdy nic wiekopomnego czy choćby godnego głębszej uwagi. I to nie dlatego że nie tworzyli. Tworzyli nawet całkiem sporo. W znaczącej większości miałkich bzdurek bez żadnej wartości poza płytką powierzchowną estetyką. Nudnych, bez funkcji, bez głębi, bez celu. Sztuka jako cel sam w sobie jest bardzo nędznym celem. Dobrze nadaje się do opisywania piękna, miłości, silnych uczuć. Zabierz jej temat - albo podstaw taki, żeby nie dało się jej zarzucić roli służebnej - i staje się miałka.

Czy artysta działa na zlecenie, czy pod presją swoich własnych uczuć bądź zdarzeń zewnętrznych - coś go zainspirowało, coś nadało kierunek, cel sztuce. Zabierz ten cel i tracisz sens. A zacznij wyliczać jakie cele i motywy są dopuszczalne a jakie nie i zginiesz w lawinie szufladek, wyjątków i paradoksów.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: krytyka vs praktyka
Wysłano: 16.09.2011 6:42:09
Uncia Hortensis
Rabatka
Cytat z "sharpy":
Zgadza się. Nie jesteś pierwszym ani ostatnim propagującym hasło że Sztuka dla Sztuki to Sztuka Wysoka, a wszelka Sztuka dla Czegokolwiek Innego jest ograniczona. I tylko Sztuka dla Sztuki jest godna i prawdziwa.


Co to to nie. Mogło w końcu tak wyniknąć, ale nie takie miałem intencje. Uznaję po prostu, że sztuka tworzona 'bo tak' ma większe szanse zostać uznaną przez zdziczałych krytyków przyszłości za coś wybitnego, niż sztuka tworzona pod pewne wymagania. Osobiście nie mam wcale rozróżnienia pomiędzy wysoką a zwyczajną sztuką. Co powoduje lekkie paradoksy typu "pudełko było zaprojektowane, więc jest sztuką" ale paradoksy są po to, aby o nich nie myśleć :-Pk Pomaga w klasyfikacji kategoria "czy mi się podoba" i już jest po problemie. :rollk:


Cytat:
Czy artysta działa na zlecenie, czy pod presją swoich własnych uczuć bądź zdarzeń zewnętrznych - coś go zainspirowało, coś nadało kierunek, cel sztuce. Zabierz ten cel i tracisz sens. A zacznij wyliczać jakie cele i motywy są dopuszczalne a jakie nie i zginiesz w lawinie szufladek, wyjątków i paradoksów.

Tworzenie jest tworzeniem nieważne od motywacji, lecz zależne od niej i umiejętności autora są właśnie oceny tej twórczości w przyszłości.
Obraz zainspirowany spostrzeżeniami autora ma większe szanse, niż pudełko podyktowane prawie w całości przez psychologię i wymagania rynku.
Myr

1
(+1|-0)
Re: krytyka vs praktyka
Wysłano: 16.09.2011 10:08:31
Wilk
Zwierzę
Dużo mniej sensu ma rozróżnienie "użytkowa-wysoka", "na zlecenie-wyzwolona" itd od prostego "udana-nieudana" czy "ciekawa-nieciekawa".

Polecam http://store.artlebedev.com/ - i niech ktoś się waży wmawiać mi, że to nie jest sztuka. Albo że konieczność cech użytkowych ograniczała artystę.
--sf.

 Aby pisać należy być zalogowanym
<<123


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.

Wyszukiwanie zaawansowane