Zmień fonty Zmień rozmiar

Przeglądający wątek:   1 Anonimowi

 Aby pisać należy być zalogowanym

<<1234>>


0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 12.09.2011 23:35:45
Uncia Hortensis
Rabatka
Ad.3:
Wymyśl mi trzy nowe gatunki zwierząt, które nie będą po prostu pomieszaniem obecnych gatunków.
Myr

2
(+2|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 13.09.2011 0:32:54
Wilk
Zwierzę
Heh. Trafiasz w ciekawy temat.

Gry są lepsze niż na 8-bitówki. Tamte gry były ograniczone pamięcią, szybkością procka - z natury musiały być małe - albo bardzo "symboliczne".

Ale potem - gdzieś tak z popularyzacją Amigi - powstało dużo świetnych gier. Przemysł eksperymentował. Genialne symulatory lotu. Era przygodówek. Rolpleje z prawdziwą głębią. Eksperymentowano na milion sposobów, powstawało sporo gniotów ale i setki gier wprost genialnych.

Koniec tej ery określa wydanie Half-Life 2. Gra dopracowana graficznie w najwyższych szczegółach ale do bólu liniowa, wytestowana na tysiąc sposobów żeby żaden gracz nie utknął, nie czuł się sfrustrowany, nie błądził bez celu... Gra świetnie się sprzedawała, dostawała rewelacyjne recenzje i fani ją kochali.

Half-Life 2 sam w sobie nie był zły. Wniósł dużo nowego. Wyznaczył nowe kierunki.

Problem z tym, co było później: wytwórnie po kolei, jedna po drugiej zaczęły tymi wyznaczonymi kierunkami podążać. Skończyła się era eksperymentów. Zaczęła się era remake'ów, sequeli, i gier, które - każda z nich - wnoszą po dokładnie jednej oryginalnej ciekawostce. A i to zaczęło ginąć. Teraz gry wielkich producentów... grałeś w jedną, grałeś we wszystkie.

Ten wilk łapiący jajeczka, powyżej? Była wersja deluxe tej gry: 6 wymiennych ekranów. Żaba łapiąca muchy. Kot łapiący myszy. Zając łapiący... już nie pamiętam co. Rzecz w tym, że rozgrywka wyglądała dokładnie tak samo, zmieniała się tylko graficzna reprezentacja. I tym właśnie są współczesne gry wielkich studiów.

Na szczęście, mimo, że już żadne studio nie topi milionów dolarów w eksperymentalne gry, które mogą nie wypalić - skończyła się era wielkich eksperymentów i wielkich innowacji, a niektóre gatunki po prostu wyginęły jako mało opłacalne - duża inwestycja, mały zysk - to nie jest tak źle. Bo są nadal studia Indie.

I to z ich produkcji korzystam i ich grami się zachwycam. Kiedy widzę coś oznaczone logo EA albo Ubisoftu, tylko krzywię się, nieciekawe. Ale nowy Humble Bundle? Coś nowego z Ubisoftu? Rosjanie wydają nową grę? A w co teraz zagrywa się /tg/ - jakiś Minecraft, jakiś Dwarf Fortress...? No to jest coś ciekawego. Nowe gry, często piękne artystycznie, często o szalenie nowej, oryginalnej fabule, ambitne, wychodzące z ram... albo nawiązujące do klasyki, w najlepszym stylu.

Aquaria była piękna...
--sf.


0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 13.09.2011 6:50:22
Lew
Anthro
sharpy my mamy podobne gusty właśnie miałem napisac to co ty napisałes u góry i też miałem wspomniec o minecraft i Humble Bundle to jest dziwne :lolk:

ale mogłeś wspomnieć też o terrarri :-Pk
Ostatnio edytowany przez Wilk dnia 13.09.2011 7:00:26

0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 13.09.2011 18:55:37
Wilczek
Anthro
Już myślałem ze Croca 2 nikt nie wymieni, ale jednak :-Dk

Co parę lat (czyli co 2 ,3) mam okresy, gdzie muszę zagrać w coś starszego. W coś co kiedyś grałem, ale nie potrafiłem wtedy przejść, lub w coś co już przeszedłem,gdzie gra sama w sobie jest epicka.
Wiele tytułów z dzieciństwa nie pamiętam. Pamiętam tylko urywki, a tytułów nie mogę czasem znaleźć. Pamiętam czasem tylko 2 jednostki, daną mapkę, lub coś małego, a czasem więcej a i tak tytuły ciężko znaleźć.

Gry do których wracać mogę często. Mam jeszcze parę oryginałów starszych gier :-)k
Całe szczęście, że część także wyszła na PS, PS2 dzięki czemu można odpalać na PSP :D

Czy zamieszczać filmiki? Zawsze post edytować mogę, wstawić mogę, ale jak ktos zainteresowany to sobie na YT wpisze.

Croc 2 O dziwo mam na płytce po polsku.... Teoretycznie nigdzie nie mogłem w necie znaleźć informacji, ze gierka wyszła po polsku.

Pirania Panic. Oj gierka o piranii zjadającej inne rybki.

Battle Beast (TY Szczurex za tytuł. Sam nigdy bym tego chyba nie odnalazł )
Lomax
Kapitan Pazur(stara nie jest. bo w polsce w 2000 roku, na świecie w 1997)
A.D 2044 Seksmisja 8-)k
Rayman (moją ulubioną częścią i tak jest troche nowszy RaymanM)
Get Medieval ( Nawet oryginał mam. I to działający)
Najdłuższa podróż (znów nie jakoś strasznie stara choć i tak już grafika nie ta)
Książę i tchórz
Mega blast (czyli polski bomberman)
Zagadki Lwa Leona (1999r)
Wormsy
Oddworld: Abe's Odyssey ( kosmita z zaszytymi ustami.... Pamiętam, że trudna była...)
Lion King. (jak można było tego nie wymienić)
Przygody Hariboya (jakoś strasznie trudna ta przygodówka ...)
No i nareszcie Settlers 2 (gra epicka sama w sobie)


Było pytanie czy starsze gry są lepsze? Wydaje mi się, że powinno być inne pytanie. Czy grasz dla fabuły, czy też dla wrażenia wizualnego? Sporo gatunków także wymiera. Teraz ciężko trafić na przygodówki (np. typu point&click). Faktycznie są gry z elementami przygodowymi, gdzie raz na jakis czas coś trzeba zebrać i gdzieś podłączyć, ale typowo klasycznych coraz mniej. Ostatnio jedynie słyszałem o Black Mirror. Podobno nawet niezła choć nie grałem w nią. Czsami stare gry cenię za prostotę. Zręcznościówki typu croc albo lomax. Na rynku już prawie nie ma zręcznościowych gier 2d (oczywiście są wyjątki...).Czasami wolę taką perspektywę niż zza pleców. Nie da się ukryć, że nowe gry są bardziej realistyczne i bardziej przyjemne dla oka. Choć teraz tendencja zmierza często do "cofania się" graficznego. Gry w stylu RETRO lub czarno-białe nawet dobrze sie sprzedają :) Nigdy nie zadawajmy pytań, które gry są lepsze. Te i te mają swoje plusy.
"Polish Club: it may be weak, it may be strong, it may be short, it may be long"

0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 13.09.2011 19:58:04
Smok Wschodni
Anthro
Jeżeli chodzi o gry z dzieciństwa, to po pierwsze "168 in 1", oraz wiele innych gier z pegazusa/nes'a, między innymi Chip&Dale, Gradius, Mega Man :D Każdy chyba miał i grał :P Ale tak samo dobrze pamiętam i nadal gram w gry z C64 : Giana Sisters, Creatures, Cybernoid, oraz z PeCeta: Settlers2, Diablo :D
Czy starsze gry są lepsze? Ciężko powiedzieć, zwłaszcza jeżeli nie gra się zbyt często w te nowe :P Ale uważam że gry kiedyś były tworzone dla gracza, a teraz już tylko dla pieniędzy :/ W tej chwili wszystko jest już tak bardzo podobne do siebie, że nie ma już w czym wybierać _^_ Albo kolejna Fifa, PES, albo kolejna część Devil May Cry _^_
Programistom i deweloperom już brak pomysłów na nowe gry, po za tym po co wymyślać coś nowego, skoro można sklecić kolejne g**no i wypuścić następną część Medal of Honor na tym samym silniku i pomyśle ale z innymi misjami, i tak to gracz kupi >_>'


Auto marzeń... ^.=.^

0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 13.09.2011 20:21:05
Lew
Anthro
dante już nie istnieje :-(k teraz jest emo dante --k http://www.youtube.com/watch?v=OgfXeUldLt4

a co do nowych gier podobał mi się mass effect 1 ale 2 za bardzo strzeanke przypominała niż rpg --k

halo reach za niesamowity klimat i pewność że walczy sie w przegranej wojnie
Załączone filmiki Youtube:
  https://www.youtube.com/watch?v=OgfXeUldLt4


Anonim
0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 13.09.2011 21:00:57
Moją był swego czasu "Heroes III" godziny z życia.Choć zaczynałem od Last ninja na C64 potem Lotus na Amigę no i na koniec zakupiłem używanego PC z zainstalowanym "Herosem".

1
(+1|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 13.09.2011 21:17:18
Uncia Hortensis
Rabatka
Czy stare gry były lepsze od obecnych? Oczywiście, że nie.
Psychologia ludzka. Dziesięć lat temu również były masówki i potworne gnioty (E.T. najsławniejszy przykład i to sporo starszy niż 10 lat) tyle tylko, że wszystko średnie i takie sobie zostało zapomniane i pamiętane są jedynie gry absolutnie genialne, oraz te kilka najgorszych. Quake, Quake II, Quake III Arena, Quake 4, ta seria sięga bardzo daleko wstecz, ale "masówka" była już wtedy. Sięgnijcie pamięcią wstecz do czasów, kiedy każda nowa gra miała dumne 3D w tytule aby podkreślić jej zajebistość. Najczęściej owa trójka była też wkomponowana jako trzecia właśnie odsłona serii. Gier na Amigę były tysiące, jeżeli nie dziesiątki. Wersji Pong i Tetris było zapewne kilkaset, każda do kupienia gdzieś, czekająca na jelenia.

Wszystko co jest dziś, było i kiedyś. Kontrkultura to nie coś nowego. To coś od zawsze obecnego w społeczeństwie. Jedyny króciutki moment w historii komputerów, kiedy nie były one "masówką dla biznesu aby nachapać się pieniędzy" to przed wejściem Microsoftu, który skutecznie zamordował ideę, iż oprogramowanie komputerowe powinno być robione przez hobbistów, dla hobbistów, za darmo :-Pk

Cytat z "Szalony_Maluch":
Czy starsze gry są lepsze? Ciężko powiedzieć, zwłaszcza jeżeli nie gra się zbyt często w te nowe :P

Kolejny ważny aspekt. Brak czasu. O ile jako dziecko można było napierdalać po 12 godzin żeby coś przejść, to teraz zwyczajnie się już nie chce. Sam po sobie widzę, jest dużo gier, które są fajne, ale nie mam albo czasu albo ochoty w nie grać. Od zeszłego roku mam na przykład kupiony w prezencie Mass Effect 2, teraz w CDA dali część pierwszą. Nie uruchomiłem nawet raz, pomimo że słyszałem dużo dobrego o serii. Człowiek dziadzieje i wyrasta z tego :P

Cytat:
albo kolejna część Devil May Cry _^_

E tam. Mi się podobają "kolejne części czegoś co już było" jeżeli jest to coś typu napierdalanki, gdzie nowa odsłona wystarczy aby była lekko poprawiona i rozbudowana. Niestety DMC poszedł w ♥♥♥♥♥ i po zajebistej części czwartej jest żal, bo zrobili emochujwieco. Ale cóż, może jednak się przekonam.
Myr

Anonim
0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 13.09.2011 21:46:17
W sumie sporo w tym racji.Kiedyś grałem godzinami a teraz jak wrócę z pracy gdzie bawię się w bobra to średni chce mi się w cokolwiek grać.Oczywiście mam coś tam zainstalowane ale to raczej nic z nowych tytułów(Morrowind,Gothic itp)

0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 13.09.2011 22:18:29
Wilk
Zwierzę
Cytat z "Fuma":

Psychologia ludzka. Dziesięć lat temu również były masówki i potworne gnioty (E.T. najsławniejszy przykład i to sporo starszy niż 10 lat) tyle tylko, że wszystko średnie i takie sobie zostało zapomniane i pamiętane są jedynie gry absolutnie genialne, oraz te kilka najgorszych.


Nie wyciągaj katastrofy z prehistorii. Weź lepiej poszukaj pamięcią złych gier na komputery 16-bitowe.

Sięgam i pamiętam, że czekając na kolejną gierkę z Team 17, Psygnosis, Bullfrog, Microprose, Sierra... nawet i wtedy Activision i Electronic Arts i LucasArts - miałeś pewność, że gra będzie przynajmniej niezła. A ogólnie to wdawali hit za hitem, z nielicznymi wyjątkami. Gniotów było wyjątkowo niewiele i zwykle zdarzały się od jakichś dupnych zabawkowych studiów próbujących ugryźć kawałek rynku minimalnym kosztem. Przy okazji bardzo aktywnie działała demoscena, która też nieraz wypluwała ciekawe gierki.

No i były gry, które okazywały się trochę zbyt hardcorowe dla przeciętnego zjadacza... Kumpel pokazał mi jakiegoś RPG w którego ciupał od ostatniego tygodnia. Prezentuje mapy, i "Całość toczy się w gigantycznej wieży" i pokazuje ekran mapy tej wieży, parę kilometrów nad ziemię, parę kilometrów pod ziemię... "A ja dotychczas zwiedziłem tyle" i pokazuje błyskające kolorem pół parteru.

Co się wtedy działo na pecetach - w zasadzie nie wiem, bo na pecety to się przesiadłem w zasadzie już tak po 2000. Ale na PC też mam dobre wspomnienia z tamtych czasów. Może gnioty mnie ominęły?

Dość, że dziś kolejne "przeboje" z EA, Ubisoftu i Activision przyjmuję z mieszanką pogardy i odrazy.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 13.09.2011 22:49:03
Wilczek
Anthro
Z tego co czytam to każdy w tamtych czasach czekał tylko na nowe odsłony kultowych gier bo ociekały zajebistością.
A ja modliłem się, aby nie była zbyt zajebista bo komputer nie uciągnie i kicha. Teraz to jak lekko przycina to można zrobić mniejsze detale a wtedy to wyskakiwał tylko bład ze nie masz minimalnych wymagań i tyle z gry :-)k
"Polish Club: it may be weak, it may be strong, it may be short, it may be long"

0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 14.09.2011 1:13:18
Wilk
Zwierzę
Ot, stagnacja w rozwoju gier, hardware poszedł do przodu, gry nie nadążają za nim ;-)k

Serio to w większości winne konsole. Gra wydawana na konsolę, która ma hardware sprzed kilku lat, na PC dostaje te same modele, tekstury, trochę wyższą może rozdzielczość ale tak na prawdę to wiele się nie różni, no i w efekcie sprzęt wyprzedza wymagania. Gry "PC Only" nadal miewają nieziemskie wymagania.


Dobrą zaporą i kawałkiem zalewu z paroma kaskadami zamulisz każdy procek w Dwarf Fortress.
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 14.09.2011 1:14:51
--sf.

0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciąstwa
Wysłano: 14.09.2011 8:17:32
Wilczek
Anthro
Nieziemskie wymagania... Nawet jak sa takie wymagania to gra sie uruchomi, a w menu trza ustawiac wszystko na najnizsze.

A kiedys wylatywalo okienko z informacja, ze komputer slaby i tyle. Nawet menu posmakowac nie mozna bylo.

Co do tych konsol. GTAIV wyszlo na konsole a moj komputer nie trawil tej gry na srednich. A slaby az tak nie jest.
"Polish Club: it may be weak, it may be strong, it may be short, it may be long"

0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 14.09.2011 8:47:09
Wilk
Zwierzę
Owszem, przyznaję, bywały gry pisane "na wyrost", w które można było sobie na max detalach pograć nie wcześniej niż ze 2 lata po wydaniu bo wcześniej taki sprzęt nie istniał. A zabawy z edytowaniem autoexec.bat i config.sys? Tak na prawdę dopiero z WinXP zaczęły kończyć się problemy z kompatybilnością.
Co nie zmieniało faktu, że jak już dało się uruchomić to zwykle było zajebiste.

A teraz mamy DRM, jeśli np. stracisz połączenie z netem to gra zostaje przerwana, nawet single-player. Masz niestabilne połączenie? GPRS albo słabą infrastrukturę? Nie pograsz.
No chyba że ściągniesz cracka.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 14.09.2011 9:12:09
Lew
Anthro
jeszcze online pass jeżeli nie kupisz nowej gry musisz kupić przepustkę online :-/k żeby grać online a call of duty teraz ma abonament miesięczny na dodatki do gry --k
Ostatnio edytowany przez Wilk dnia 14.09.2011 9:13:08

1
(+1|-0)
Re: gry z dzieciąstwa
Wysłano: 14.09.2011 11:30:28
Arachne
Taur
Cytat z "DarkHunter":
moj komputer nie trawil tej gry na srednich. A slaby az tak nie jest.


Też sobie to powtarzam ile razy ustawiam minimalne detale w jakiejś grze.

0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 14.09.2011 11:33:30
POMIDOR
Ny Nyankies! O kocie willym który miał pistolet z piąchą i walił potworki i huśtał się na gzymsach za pomoc tejże. MAm nawet screeny.

http://www.google.pl/sear...=og&sa=N&tab=wi

Anonim
0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 15.09.2011 23:06:57
Cytat z "sharpy":

No i były gry, które okazywały się trochę zbyt hardcorowe dla przeciętnego zjadacza... Kumpel pokazał mi jakiegoś RPG w którego ciupał od ostatniego tygodnia. Prezentuje mapy, i "Całość toczy się w gigantycznej wieży" i pokazuje ekran mapy tej wieży, parę kilometrów nad ziemię, parę kilometrów pod ziemię... "A ja dotychczas zwiedziłem tyle" i pokazuje błyskające kolorem pół parteru.

To właśnie było dla mnie kapitalne zjawisko, które obecnie jakby zanikło - produkcja gier, które większości użytkowników nie mogły się spodobać, bo były zbyt dziwne/ skomplikowane/ trudne/ długie. Sztandarowym tego przykładem jest dla mnie Neverhood z 1996 roku - zupełnie odjechana, piekielnie trudna, dłuuuga i nieźle poschizowana gra, a przy tym wizualnie olśniewająca i to bynajmniej nie dzięki efektownym rozmyciom. Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby dzisiaj mogło powstać coś podobnego. Albo kapitalna Heart of Darkness, również bardzo trudna i długa, przygotowywana przez kilka lat - w momencie wyjścia miała już podobno przestarzałą grafikę. Nie mogłem zrozumieć tego sposobu myślenia - zła grafika, bo widać piksele? No halo! Przecież to było przepiękne. Innym przykładem tej manii 3D i rozdzielczości jest seria HoMM. Najpiękniejsza była dwuwymiarowa trójka, po której wypuszczono koszmarną trójwymiarową czwórkę. Przykłady można mnożyć. Efekt jest taki, że w te nowe gry nie chcę grać m. in. dlatego, że dosyć prędko zaczyna mnie boleć głowa od nadmiaru efektów i pierdółkowatych szczegółów.
Oczywiście może być i tak, że to co piszę, to tylko narzekania dziada, który wyrósł z gier i z sentymentem wspomina te stare, wedle reguły mówiącej o tym, że najpiękniejsze jest to, co minęło. Prawdą jest, że miałem kilkuletnią przerwę w graniu i dopiero niedawno na powrót zainteresowałem się tym rodzaje rozrywki. Przez jakieś 6 czy 7 lat w ogóle nie miałem kontaktu z grami, zupełnie się nimi nie interesowałem ani nawet nigdzie ich nie widziałem, u jakiegoś znajomego, czy kogoś. I teraz, po tych kilku latach, gdy na powrót zacząłem się tym nieco interesować, ze zdziwieniem stwierdziłem, że niewiele się przez ten czas zmieniło. Kontynuowane są stare tematy, wydaje się kolejne sequele starych tytułów i jakoś nie czuję tego, że mamy 2011 rok. Wyobrażałem sobie chyba zbyt wiele mając w głowie truizmy dotyczące tego, jak to szybko rozwijający się rynek i jak prędko ma się na nim wszystko zmieniać. Prawdą jest, że to, z czym udało mi się ostatnio zapoznać, to są hity wielkich wytwórni. Z radością czytam to, co napisał Sharpy o wytwórniach Indie. Ja znam tylko wierzchołek góry lodowej - najpewniej umykają mojej uwadze interesujące, może nawet offowe rzeczy. Jedynym tytułem, który mnie w tych 'nowościach' rzeczywiście zainteresował - jest Portal. Bardzo ciekawy pomysł.
Ostatnio edytowany przez Tymo dnia 15.09.2011 23:07:30

0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciąstwa
Wysłano: 16.09.2011 6:35:27
Wilczek
Anthro
Grafika naprawde szybko sie zmienia. Jeszcze niedawno zachwycalem sie grafika z Far Cry a teraz patrze i mowie brzydka. Potem Bioshock mnie powalil. W szczegolnosci woda.

Nie mozna narzekac, ze cos jest zbyt dobrze zrobione.

W ciagu 15 lat zrobili na pewno wiele. Ale zaczynamy chyba osiagac granice. Wydaje mi sie, ze niedlugo tworcy zaczna sie przerzucac na prawdziwe 3D (z okularkami itd). Bo na naszych monitorach ciezko chyba zrobic cos ladniejszego niz to co teraz jest. Skyrim podobno ladny ma byc
"Polish Club: it may be weak, it may be strong, it may be short, it may be long"

0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 16.09.2011 10:26:50
Arachne
Taur
Jest jeszcze duże pole do popisu, może nie w grafice, ale w tym jak to wszystko się zachowuje w ruchu. Fizyka.

Dym/kurz to dalej płaskie przenikające się tekstury.
Ogień to dalej płaska animowana tekstura (ewentualnie kilka przesuwających się względem siebie).
Przenikanie się przedmiotów i wody/deszczu.
Liście to kilka (często jedna) płaska tekstura powtarzająca się w nieskończoność.
Trupy mają tendencję to posiadania gumowych stawów.
Przedmioty zbyt ciężkie do podniesienia/przesunięcie można przestawić na drugi koniec mapy niosąc je na innym, lżejszym przedmiocie.
Niepalne przedmioty. Drewniane krzesła wrzucone do ogniska są w idealnym stanie po wyciągnięciu ich kilka godzin później.
itd…

0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciąstwa
Wysłano: 16.09.2011 10:42:56
Szeregowy Spizgalski
Tak.
Cytat z "DarkHunter":
Bo na naszych monitorach ciezko chyba zrobic cos ladniejszego niz to co teraz jest.


Mylisz się, bo chyba nie widziałeś nic ładniejszego. Podobnie jak ty mowili ludzie widząc na oczy Dooma 3 czy Half-Life 2. Wtedy to był szok i myśl "jesli mozna zrobic coś jeszcze ładniejszego to...". Można i to nieporównywalnie ładniejszego. I zaręczam Ci że można zrobić grafikę przy której Skyrim czy Battlefield 3 będą brzydkie i kanciaste :)
ΑΠΟ ΠΑΝΤΟΣ ΚΑΚΟΔΑΙΜΟΝΟΣ

0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 16.09.2011 10:50:36
jestę kapibarę
Cytat z "sharpy":
Nie wyciągaj katastrofy z prehistorii. Weź lepiej poszukaj pamięcią złych gier na komputery 16-bitowe.

Sięgam i pamiętam, że czekając na kolejną gierkę z Team 17, Psygnosis, Bullfrog, Microprose, Sierra... nawet i wtedy Activision i Electronic Arts i LucasArts - miałeś pewność, że gra będzie przynajmniej niezła. A ogólnie to wdawali hit za hitem, z nielicznymi wyjątkami. Gniotów było wyjątkowo niewiele i zwykle zdarzały się od jakichś dupnych zabawkowych studiów próbujących ugryźć kawałek rynku minimalnym kosztem. Przy okazji bardzo aktywnie działała demoscena, która też nieraz wypluwała ciekawe gierki.


Nie zgodzę się, było też sporo niegrywalnych gniotów, gier nudnych/średnich i rżnięcia pomysłów. Tylko, tak jak wspomniał Fuma, zostało to zapomniane. Czytuję sobie czasami swoje stare numery Secret Service i widzę, że pełno jest w nich gier ze średnimi i tragicznymi ocenami których bez patrzenia na ten archiwalny kawałek papieru bym nie pamiętał. Przypomnij sobie ile gier dostałeś od kumpli, które leciały w kąt albo do reformatu dyskietki po dwóch-trzech zagraniach. Pewnie to trudne, ale myślę że sporo ich było.

Poza tym mówisz, żeby nie wyciągać prehistorii i wyciągasz okres w którym jeszcze była amiga - a to już "nostalgia era" głównie dla naszego wieku. Akurat gry zaczęto wypuszczać w większych ilościach już po erze czekania na kolejną gierkę Team17, Psygnosis, Bullfrog czy Sierra - czyli po 2000.

PS: Pewność że Psygnosis dobre gry? No proszę cię... ecstatica, destruction derby i na tym się kończą ich dobre gry. Wypuścili jeszcze jakieś przygodówki które nie dorobiły się statusów legendarnych (innocent until caught) oraz pełno wtórnych strzelajek i innych średnich pierdół, wliczając w to pierdyliard edycji lemingów. Oraz cudowny armour-geddon w którego nie byłem w stanie grać bez rozłożonej na kolanach encyklopedii ze sterowaniem. Naciśnij alt-g aby zwolnić hamulec ręczny czołgu a potem ctrl+w żeby zwolnić blokadę wieżyczki, a potem shift-e aby zapalić silnik. Wyglądało to tak jak teraz wygląda ten opensourcowy symulator EU07 którego nikt nie chce kijem tykać, bo skomplikowali go tak że ludzie go instalują, patrzą, i wychodzą do sklepu kupić MSTS.

Cytat:
No i były gry, które okazywały się trochę zbyt hardcorowe dla przeciętnego zjadacza... Kumpel pokazał mi jakiegoś RPG w którego ciupał od ostatniego tygodnia. Prezentuje mapy, i "Całość toczy się w gigantycznej wieży" i pokazuje ekran mapy tej wieży, parę kilometrów nad ziemię, parę kilometrów pod ziemię... "A ja dotychczas zwiedziłem tyle" i pokazuje błyskające kolorem pół parteru.


Czasy się zmieniły i życie nabrało tempa. Nikomu* nie chce się miesiącami siedzieć patrząc na te same kolorowe pikseliki. Potrzebne jest dużo i szybko. Pamiętam jak z jakiś miesiąc przebijałem się przez ogrom świata wizardry 7, żeby potem w ciągu kilku dni przejść zrobioną w 3d ósemkę. Gdyby mnie tak katowała łażeniem jak siódemka, olałbym ją i nie skończył (a teraz popatrz na "kolejne pokolenie" - Rave zaczynał Wiz8 kilka razy i nie kończył.. a to gra tylko na parę dni!). Tak, to się podobno nazywa "przekleństwo casuali" i powoduje, że po powrocie ze szkoły czy pracy można bardziej bezstresowo sobie w coś popykać, zamiast nurzać się w odmęty komplikacji i długości gier na kilka tygodni, tracąc kontakt z rzeczywistością oraz nerwy usiłując po raz tysięczny zabić jakieś potwory albo przeskoczyć kolce przy wieżyczce ze strzelającym potworem i spadającym kamieniem (aka: rick dangerous). Teraz też zrobiły się modne przeglądarkówki, które nie angażują na długo i łatwo się w nie wprowadzić.
Also: gracz nie może się zniechęcić, bo nie kupi naszego nastepnęgo hita - kiedyś kupował "co było" teraz jest większy wybór. Stąd niskie poziomy trudności i takie tam. Przykład: Dirt3, wyścigi samochodowe. Włączam, poziom trudności "casual". Samochód jedzie, na ziemii kreska, samochód sam skręca, sam zwalnia przed zakrętami, wystarczy trzymać "przód" i czasami wciskać kierunki (nieobligatoryjne). Wkurzyłem się, wywaliłem wszystkie ułatwiajki i wspomagania, nowy wyścig, samochód z tylnym napędem, na pierwszym zakręcie - potrójne dachowanie. Wracałem kolejne wspomagania i dalej nie byłem w stanie wygrać, o ba, nawet przejechać jakiejś trasy bez urywania połowy pojazdu. Ostatecznie okazało się, że żeby tak naprawdę grać w grę i cokolwiek odblokować muszę grzecznie wrócić do casuala i popodziwiać widoki...

W sumie nie rozumiem tylko śmierci przygodówek jako gatunku gier. Zastapiły jest crpgi+tpp z wątkami wprzygodowymi+inne hybrydy. Może było za mało akcji.. Tak jak w strategiach turowych, spośród których jest już tylko cywilizacja i paradox interactive trzymane przez grupkę fanatyków których uzbierało się wystarczająco dużo na target group. I to tak uczciwą, że ich gry nawet DRMa czy aktywacji online nie mają...

*(prawie nikomu, ludzie którym się chce nie stanową dobrej grupy marketingowej)
0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 16.09.2011 10:53:05
DarkV, dwie uwagi:
Dym/kurz to dalej płaskie przenikające się tekstury.
Nie?

Ogień to dalej płaska animowana tekstura (ewentualnie kilka przesuwających się względem siebie).
Nie, i to chyba już od czasów obliviona?
Ostatnio edytowany przez LV dnia 16.09.2011 10:54:15

0
(+0|-0)
Re: gry z dzieciństwa
Wysłano: 16.09.2011 10:59:02
Arachne
Taur
Cytat z "LV":
Dym/kurz to dalej płaskie przenikające się tekstury.
Nie?

Nie zauważyłem jeszcze nigdzie, żeby było inaczej.

Cytat z "LV":
Ogień to dalej płaska animowana tekstura (ewentualnie kilka przesuwających się względem siebie).
Nie, i to chyba już od czasów obliviona?

Właśnie na podstawie obliviona to stwierdzenie. Krawędź ognia przenikająca przez kamienie w Kvatch do dziś mnie prześladuje w koszmarach. :-(k
Ostatnio edytowany przez DarkV dnia 16.09.2011 11:00:59

 Aby pisać należy być zalogowanym
<<1234>>


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.

Wyszukiwanie zaawansowane