W sumie połowa kucy trzymała poziom, a resztę niewychowanej trzody to mam głęboko w dupie. Interesuje mnie tylko czy będzie jakiś młody piękny i głupi materiał na okłady z młodych cycków na moje schorowane plecy.... Pomijam drobny fakt że u nas też się trafiło kilku delikwentów których powinno się odesłać pocztą do domów. Jak to mówi przysłowie "psy szczekają karawana jedzie dalej" obóz będzie zorganizowany zapewne w innym stylu jak rok temu lecz nie znaczy to że pozbędziemy się wszystkich kucy, a pisanie bóldupnych komentarzy raczej nie zmieni mojego podejścia, jadę tam sobie odpocząć przy okazji zwożąc trochę sprzętu a nie po to by organizować obóz i rozrywkę dla futrzaków.

W sumie nie widzę problemu z kucami, można zrobić obóz kompletnie ich pozbawiony, lecz nie jestem pewien czy będzie mi się chciało wieźć cały bałagan dla kilku futer co pół życia marudzi jak to jest ♥♥♥♥♥♥♥ albo nerdzi się w necie. Co roku jest problem znaleźć w naszym obozie choć kilku ludzi do pomocy bo większość woli wpaść na gotowe i jeszcze namarudzić że nikt im miejsca lepszego pod namiot nie zajął. Kuce wystarczyło dobrze opierdolić to się brały za jakąś robotę fizyczną, niestety na futra to nie działa... Możecie się czuć dotknięci tym że wpuszcza się do NASZEGO obozu taką hołotę, lecz nigdy tak na prawdę nie było NASZEGO obozu, wszyscy się rozkładali w pobliżu zadaszenia i źródełka z prądem. Dam sobie rękę przy samej dupie odrąbać ze gdyby nie zaplecze techniczne to część by się wyniosła w zeszłym roku na stare miejsce. Część futer się już przyzwyczaiła do tego pseudoluksusu jaki panował zawsze w obozie i traktuje to jako normę, lecz może się zdarzyć kiedyś taki rok gdzie nie będzie nic innego poza gołą glebą i trawą.





ps. czekam na bóldupne komentarze i minusiki

Prawdopodobnie w niedzielę lub poniedziałek, ale to się jeszcze ustali.