Przeglądający wątek:
1 Anonimowi
A to ostatnie to na co szkodzi tak z ciekawość?
I jak jest z sytacją odwrotną - jako dziecko chodzisz na cmetarz
wojenny w lesie?
Tinker Pony
Zmiennokształtny
O ezoteryce ogólniej. Mam takie samo zdanie na jej temat jak Silhouette z www.lucid.fora.pl:
0
(+0|-0)
Re: Ezoteryka, rozwoj duchowy, magia
Wysłano: 3.09.2007 17:35:47
Wysłano: 3.09.2007 17:35:47
Futrzasty wąż
Zmiennokształtny
Specjalnie dla pewnego pana;>
Niegdys chaos.Obecnie Discordia.;]
Niegdys chaos.Obecnie Discordia.;]
The Witch Knows the Name of the Sun
Zwierzę
Sorry za osobiste pytanie, ale czy praktykujesz?
0
(+0|-0)
Re: Ezoteryka, rozwoj duchowy, magia
Wysłano: 3.09.2007 17:58:51
Wysłano: 3.09.2007 17:58:51
Futrzasty wąż
Zmiennokształtny
Owszem;]
The Witch Knows the Name of the Sun
"Enemies of Reason" Richarda Dawkinsa, ciekawy dokument nawiązujący do tematu:
http://video.google.pl/vi...483151556804649
http://video.google.pl/vi...483151556804649
Futrzasty Esteta
Anthro
Ale masz zaintersowania niech cie xD.
Hermetyzm oraz Kabała czyli te szlachetniejsza odmiany Magii.
Chociaż Kabała ma tyle wspólnego z Magią co nic xD.
Generalnie to Magii nie praktykuje, raczje swego rodzaju mistycyzm i duchowe doskonalenie.
Hermetyzm oraz Kabała czyli te szlachetniejsza odmiany Magii.
Chociaż Kabała ma tyle wspólnego z Magią co nic xD.
Generalnie to Magii nie praktykuje, raczje swego rodzaju mistycyzm i duchowe doskonalenie.
BTW, jareks: do dzisiaj nie słyszałem o tym Kiszkowskim , chodziło tylko o jego badania eksperymentalne z dziedziny radiestezji. Niestety, po głębszym zapoznaniu się z jego postacią nie przypadł mi zbytnio do gustu... Choć, z drugiej strony, nawet Newton miał bzika na punkcie Biblii, na postawie której wyliczał datę końca Świata, co nie przekreśla jego wkładu w rozwój nauki. Nauka nie opiera się na autorytetach (choć natura relacji społecznych często zaburzą tę szczytną ideę), tylko na wynikach badań (które można w razie wątpliwości zweryfikować).
Zaliczyłem jedną turę badań w Lednicy z Kiszkowskim i spółką, lata temu i tamte wyniki pomiarowe można byłoby zakwestionować spokojnie (chociażby kalibracja, ślepa próba, niezawodność sprzętu, reeduntancja, powtarzalność, rzetelność, jakość i sposób prowadzenia dokumentacji itp). Przynajmniej uczestnicząc w badaniach (dobrze wtedy różne błędy widać). Spece byli też odporni na zmiany zwłaszcza sprzętowe - możliwe i potrzebne już wtedy. Problem z radiestezją polega na tym że oczywiście radiesteci pobredzają na całego łącząc co tylko się da z fizyki i innych nauk w nic nie warty splot ale zawodowi fizycy (zawodowi w sensie opłacani i promowani przez powiedzmy ogólnie struktury naukowe) też czasami nie są lepsi. Spółka autorska Kiszkowski-Szydłowski miała też dość spore braki w dziedzinach okolicznych, koniecznych do analizy doświadczeń (jak chociażby neurologia, fizjologia, geologia itp.) i co gorsza ani nie zamierzała ani nie potrafiła nawiązać prób współpracy ze stosownymi specjalistami. Wynikają z tego duże szkody bo powstaje wrażenie jakiegoś spisku fizyków i ich nierzetelności z jednej strony (i jakiś średnio kumaty radiesteta / etc duchołap to wyciąginie i będzie miał racje) a pozatym istnieje moim zdaniem możliwość jakiś unikalnych i rzadkich zjawisk które w ten sposób naturalnie się przegapi.
Podobnie jest z UFO. Bermudzkim trójkątem czy okolicą - jestem głęboko sceptyczny co do odwiedzin cywilizacji co to porywa ludzi do eksperymentów, duchów wyjących w nocy w ogródku czy podobnie ale jednocześnie prawie pewny że istnieją dziwne i niewyjaśnione zjawiska przyrodnicze być może klasy total odlot.
Dzięki zatem za cenne informacje odnośnie tego duetu.
Szydłowski to już chyba wtedy był sceptyczny (albo dogmatyczny) do tematu różdżkarstwa a Kiszkowski chciał uzyskac podbudowę pod negację teologiczną czy coś w tym guście. Mało naukowe podejście. Ogólnie to jak zauważyłem chcieli upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. I wykorzystać zapis przebiegu napięć niskiej częstotliwości (w wąskim, wyodrębnionym analogowy filtrem aktywnym paśmie) z pola pomiarowego w postaci siatki wbijanych w regularnym odstępie elektrod do uzyskania danych o przekrojach geologicznych a zwłaszczach odstepstwach od naturalnej struktury. W Lednicy koło Poznania (w drodze na Gniezno o ile pamiętam, dawno tam nie byłem) jest dużo pozostrałości po osadnictwie Słowiańskim i takie dane, zbierane nieingerencyjnie i nie wymagające metalicznej natury wykrywanego artefaktu byłyby jak najbardziej ciekawe. Naturalnie do tego to się trzeba zabrać z jajem, zrobić siatkę elektrod, jakiś szybki przełącznika albo
wielokanałowy rejestrator czy multipleksor, być może jakieś źródło napięcia testowe, a nie latać z dwoma elektrodami po polu i coś mierzyć na anogowym mierniku ze szwankującym optoizolatorem przesuwając je co chwile. I myląc wpisy w dzienniczku. Przecież natura pomiaru jest taka że wartość co chwile się zmienia i nie uśrednisz tego (starczy że w okolicy ktoś sobie czajnik na cherbatę włączy - jest duże napięcie ziemiopowrotne od linii energetyczej a przecież nie wyłączysz energetycznie okolicy a pozatym dane z siatki w danym momencie i zapis w funkcji czasu z całego pola na raz są właśnie ciekawe. Należało by się tez zastanowić jak głęboko wbija się elektrody i czy nie zrobić paru punktów pomiarowych w jednej na różnej głębokości - analogicznie jak badało się już wtedy (to była druga połowa lat 80) obecność i posadowienie ognisk padaczki w mózgu. W końcu pole trawy to nie mózg, problemów z elektrodą nie ma, z kablami też nie, nieco chęci. Ja rozumiem że wtedy Spectrum to było drogie i miało tylko 40 kb, laptopy to w marzeniach, ale podpiąć do Z80 AC moża, zapamiętać co nieco też. Transoptor do kupienia już wtedy, wzmacniacze operacyjne z FET o dużej oporności także (nie za pare złotych leżąć w fotelu z laptopem na kolanach i zamawiając na sieci jak teraz ale były). Gorzej z obróbką danych on line, w końcu to 8 bitów tylko w procesorze (kompilatory sensownych języków w stylu C zwłaszcza były na z80 domowe koszmarne a blaster do basica to już w ogóle ale też do przejścia, chociażby później. Zakopać coś, rozłożyć siatkę, potestować, teoretycznie to ma sens (nawet jakies wydawnictwa mam o podobnych badaniach czy rozważaniach rozpływu pola w niejednorodnych strukturach z tego czasu jeszcze zdaje się). Nie mogłem pojąc jak facet siedzący na uniwerku cały rok nie przygotował się do tego jeżeli to była jego pasja należycie. Wbijająć najpierw szpilki z elektrodami w akwarium z piaskiem czy gruntem i naparstkiem w roli artefaktu oraz konewką do nawilżenia. No ale ja nie jestem naukowcem, chyba nie ma czego żałować
W ogóle z badaniami tego typu jest sporo problemów. Renomowani badacze nie wezmą się za takie coś, bo nie widzą w tym sensu. Z góry zakładają, bazując na obencym stanie wiedzy, że nie istnieje oddziaływanie, które mogłoby być generowane przez domniemane cieki wodne. Czasami tylko urządza się pokazówki na potrzeby programów dokumentalnych (zamieściłem wcześniej link do takowego), aby ostudzić nieco zapał wśród ludzi wierzących w takie zjawiska. Mniej znaczące osobistości starają jakoś zapełnić powstałą w ten sposób lukę. Tylko, że (jak słusznie zauważyłeś) może to przynieść więcej szkody nauce, niż pożytku, z powodu pogarszania opinii wśród społeczeństwa co do rzetelności prowadzonych badań. Nawet, jeśli jakiś eksperyment, przeprowadzony zgodnie z metodologią, nie wykaże najmniejszego śladu występowania zjawiska, w które wierzą tłumy, zawsze znajdzie się wytłumaczenie (mniej, lub bardziej racjonalne). Ludzie podchodzą do rzeczywistości od strony emocjonalnej, a nie naukowej. Jeśli w coś bardzo wierzą, będą uparcie bronić swoich poglądów. Zawsze znajdzie się jakieś "ale" (co można zwykle zarzucić obu stronom konfliktu ).
Czlowiek
Człowiek
Well, magia sensu stricto to sie malo zajmuje jak juz to zywiolow czasem, glownie to mistycyzmem o podlozu panteistycznym, szerzej pojetym rozwojem osobistym i duchowym oraz uzdrawianiem metodami holistycznymi (radiestezja medyczna, Reiki, regresing(R), uzdrawinie duchowe).
***
Jareks ja tez serdecznie dziekuje za bardzo cenne informacje dotyczace Kiszkowskiego i spolki, dales mi tylko dodatkowe dowody na to ze ich badania sa niewarte zlamanego szelaga.
***
Stanley'u a ogladales The Secret i WTB szczegolnie wersje WTBown the rabbit hole? Czy opierasz sie na zdaniu Sihouette?
Osobiscie uwazam ze ten pierwszy w bardzo ladny i przystepny sposob pokazuje istotne prawdy na temat kreowania osobistej rzeczywistosci przez nasze nie zawsze uswiadomione intencje wobec samych siebie i do tego praktyczne metody jak to robic.
A co do drugiego to wersja o ktorej napisalem znacznie szerzej opisuje kwantowa nature rzeczywistosci i wplyw naszego myslenia na nia. Mozna by rzecz ze WTB to wyklad teoretyczny a TS to zajecia praktyczne
***
Selena_von_Sang pisał(a)):
hua hua hua...
co ma wspolnego radiestezja z ezoteryka w ogole? nie mieszajcie faktów prosze was. To samo tyczy sie wszelkiego rodzaju horoskopow i innych dzikich wezy. Nie oslabiajcie mnie.
No dobrze, to moze zdefiniuj co to wedlug ciebie jest ezoteryka?
***
LV pisał(a)):
powinniscie się odwiedzić, bliżej poznać.. jeden drugiemu naprawi komputer, drugi pierwszemu powie gdzie powinien postawić łóżko...
(no, trochę przesadzam, ale nie nabijam się)
Nie, wcale nie przesadzasz , jakby byla taka potrzeba to why not?
Choc z tym badaniem cieków to raczej poradzilbym sprawdzonego fachowca ktory sie zajmuje glownie tym, bo ja zajmuje sie nieco innymi zagadnieniami.
***
LouCipher pisał(a)):
No coż, niektórzy nawet twierdzą, że Bóg istnieje, więc Ci się mocno nie dziwię.
No coz, ja nie mam takich dylematow: CZY ISTNIEJE.
0
(+0|-0)
Re: Ezoteryka, rozwoj duchowy, magia
Wysłano: 4.09.2007 11:35:44
Wysłano: 4.09.2007 11:35:44
Futrzasty wąż
Zmiennokształtny
Ezoteryka to przede wszystkim doświadczanie duchowe na poziomie astralnym. Nie można zaliczać do niej radiestezji, która powinna sobie spokojnie leżeć nietykana w dziale nauki bo nic wspólnego z ezoteryką nie ma. Chyba że uznasz machanie szkiełkiem na nitce albo rozdwojonym kijaszkiem za odczuwanie pozazmysłowe...Zdarza się.
A teraz krótkie pytanie Purry-czym się zajmujesz i skąd czerpiesz wiedzę?
A teraz krótkie pytanie Purry-czym się zajmujesz i skąd czerpiesz wiedzę?
The Witch Knows the Name of the Sun
jestę kapibarę
Purry, ale byłbym Ci wdzięczny jakbyś nie pisał 6 postów pod rząd tylko jeden.. zniosłem jeszcze 2, ale 6 pod rząd to przesada
Czlowiek
Człowiek
Oh kotomotywo , nie ma czasu pisac caly dzien na forum to wole odpowiadac hurtowo
jestę kapibarę
to też można jednym postem.. napisać na kilka a potem zamiast wysyłać, pokopoiować treść z odpowiedzi 2, 3, 4.. i wkleić do 1 i tylko tą odpowiedź wysłać.
Purrry:
Czy możesz przybliżyć nam, jakie korzyści przynosi Ci praktykowanie swoich rytuałów? Jak objawiają się ich efekty?
Czy możesz przybliżyć nam, jakie korzyści przynosi Ci praktykowanie swoich rytuałów? Jak objawiają się ich efekty?
Czlowiek
Człowiek
LouCipher pisał(a)):
Purrry:
Czy możesz przybliżyć nam, jakie korzyści przynosi Ci praktykowanie swoich rytuałów? Jak objawiają się ich efekty?
Masz na mysli magie zywiolow czy cos innego?
Och np byla straszna susza w okolicy w ktorej spedzalem urlop, las w oplakanym stanie. 2 dni po "poczarowaniu" 4 dni porzadnej ulewy, moze i inni wczasowicze kleli ale przynajmniej Ziemia dostala papu, bylo tez wreszcie czym oddychac i to sie liczy.
wilk
Zmiennokształtny
Faaaajnie... goście z Parlamentu powinni się od Ciebie uczyć. ;-P
Soli Deo gloria!
Rispekt!
Mała prośba w imieniu afrykańskich dzieci: pogadaj z żywiołami, bo one tam umierają z pragnienia...
Mała prośba w imieniu afrykańskich dzieci: pogadaj z żywiołami, bo one tam umierają z pragnienia...
jestę kapibarę
Albo na malarię w porze deszczowej. Zależy które.
Czlowiek
Człowiek
woskar pisał(a)):
Faaaajnie... goście z Parlamentu powinni się od Ciebie uczyć. ;-P
Heh, raczej zwrocic w sprawie suszy do kompetentnych osob a nie do tych co udaja ze cos robia a biaora tylko kase.
I nie ma na mysli tylko siebie, bo to naprawde nie jest takie trudne i wiele osob to umie. Np praktykujacych Bon.
LouCipher pisał(a)):
Rispekt!
Mała prośba w imieniu afrykańskich dzieci: pogadaj z żywiołami, bo one tam umierają z pragnienia...
Albo i malarie jak slusznie zauwazyl LOKOTOMOTYW
A co do Afryki to jest to kontynet z bardzo specyficznymi uwarunkowaniami karmicznymi i dlatego trzymam sie z daleka od niego choc kiedys kusilo zeby cos tam probowac pomoc, ale to czesc swiata bez rokowan na lepsze dlatego dawno sobie odpuscilem.
wilk
Zmiennokształtny
Purry, ja jak czegoś potrzebuję, to zwracam się do najkompetentniejszej Osoby, jaka może być. Do Boga. I żadnej magii nie potrzebuję, bo od Niego dostaję wszystko, co mi jest potrzebne. Amen. ;-)
Soli Deo gloria!
0
(+0|-0)
Re: Ezoteryka, rozwoj duchowy, magia
Wysłano: 5.09.2007 13:55:44
Wysłano: 5.09.2007 13:55:44
Futrzasty wąż
Zmiennokształtny
*kicha, prycha i fuka* psssik;] A ja MAM wszystko czego potrzebuje. Bez niczyjej pomocy. Jeno dzięki własnemu uporowi i sile;]
The Witch Knows the Name of the Sun
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.