Zmień fonty Zmień rozmiar

Przeglądający wątek:   1 Anonimowi

 Aby pisać należy być zalogowanym

<<1234>>


Anonim
0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 9.09.2007 22:42:02
Coś mi się odpowiedź zgubiła więc zbiorczo i w skrócie.

Szacuje czas: 200-300 lat na hybrydy. Musi być klimat spoleczny, dużo wolnego czasu, wolne moce przerobowe i oczywiście odpowienia technika. Najlepiej jak wyjdzemy w kosmos (cholera ja to zupełnie nie dożyje, coby lądowanie na
Marsie dało się zobaczyć to byłby plus) - dalej niż w głeboką przestrzeń nie ześlą i tak. A będzie masa takich co zechce dobrowolnie dożywotnio, truudno cokolwiek tam kontrolować a zwłaszcza przyczepiać się że komuś urosło futro, ząbki, pazurki czy ogonek albo łazi na 4 łapach - co za róznica jak potrafi pilotować, programować czy podobnie. Powinny być też przynajmnie zaczątki AI z prawdziwego zdarzenia. Pozatym hybrydy mogą mieć predyspozycje do sterowania statkiem w obszze nietypowego lotu - porządne opanowanie przestrzeni pozaukładowej wymaga zupełnie nowych, nieznanych technik a te być może manualnego sterowania z predyspozycjami [1]. Do tego dochodzą zyski socjalne z miesznanej załogi (komus z porządnym węchem i słuchem nie nakłamiesz zwłaszcza jak się wzajemnie dobrze znasz, jet od razu test na tolerancje, róznice w stylu życia powodują większą otwartość i odporność na stresy itp). Prędzej to raczej jakies modele cybernetyczne, szkielet nakładany z gościem w środku. Łatwo sterować (nakładane egzoszkielety to już są), nie może być powikłań, można zmieniać postać jak się chce, oprogramowanie i nauka przyda sie gdzieś indziej, nie ma żadnych możliwości efektywnego protestu i można to budować w typowych firmach. 30-80 lat na cos konkretnego, już teraz lepsze fursuity maja procesory w ogonach czy przemysłową telewizję.

[1] tak literacko:
'Gra w szczura i smoka' Cordwainera Smitha to polecam (co prawda smoków w deep space to ja nie przewiduje ale fajny pomysł, są też biosterowniki :)

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 10.09.2007 11:39:25
WilczySmok
Zmiennokształtny
Zmiany genu w każdej komórce są możliwe - problem jest taki, że byłyby to zbyt drastyczne zmiany -> coś jak patchowanie kodu poprzez miany plików ale nie przez kompilacje i na nowo ich wgranie, lecz poprzez bezpośrednie edytowanie plików wynikowych i zmiany/dodawanie nowych rzeczy -> jak wiemy - prowadzi to zazwyczaj do błędów - dlatego jeżeli się już tak patchuje pliki - to tylko jeżeli odpowiednie sumy kontrolne (albo po prostu wersja pliku) się zgadzają. A teraz weźcie sobie ludzi. Nie dość że po za nielicznymi wyjątkami, każdy ma zupełnie inną wersje łańcucha DNA - a teraz wyobraźcie sobie patchowanie tego czegoś łańcuchami DNA pochodzenia nie tego gatunku - czyli tak na prawdę niewiadomymi (cały czas przy założeniu, że obiekt w któym to zmieniamy jest już dojrzały).

Tak, patchowanie DNA zygoty byłoby i będzie możliwe (jest już teraz po częsci) problem jest nadal z tym jak komórka parsuje takowe łańcuchy - a tego jeszcze nie wiemy. Najpierw poznajmy dokładnie format zapisu danych w DNA, potem DOKŁADNIE co znaczą a dopiero potem zacznijmy je edytować. Ale tak -> po pewnym czasie będzie możliwe wszystko + błędy z samego działania dna -> wyobraźcie sobie teraz dziedziczenie genów -> przecież te geny pasowały TYLKO jako patchowanie danego łańcucha - dla każdego osobne -> oznacza to, iź trzeba bedzie zachowac łańcuch oryginalny w celach reprodukcyjnych. To tyle jeżeli chodzi o logikę - może ktoś wpadnie na jeszcze inne problemy.

Fakt faktem - JA SIĘ PISZĘ NA TAKIE ZMIANY^_^'
ChibiChan Beta
I am Dragon
I am Wolf
I am Both, Yet I am Neighter,
I am Seti The Long Forgotten White Dragon

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 10.09.2007 13:53:48
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
dobra a teraz pomyśl, że zmiany muszą zajść w każdej komórce w tym samym momencie. powodzenia.

Anonim
0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 10.09.2007 13:58:54
do tego trzeba Harrego Pottera albo innego ♥♥♥♥♥♥♥♥♥ zeby to zrobic... chyba ze jakis inny ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ stworzy "kwasibora" co na raz we wszystkich komorkach zmieni... zycie to nie bajka...

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 10.09.2007 19:27:38
Tinker Pony
Zmiennokształtny
Ok, a ja mam takie pytanie:
Załóżmy, że uda się znaleźć sposób na zmianę DNA we wszystkich komórkach jednocześnie. Co dalej? Czy taka zmiana pociągnie za sobą zmianę budowy organizmu w większej skali? Czy wpłynie na zmianę kształtu układu kostnego, inne poprowadzenie naczyń krwionośnych, modyfikację skóry (futro), zmianę progu postrzegania (wyostrzenie zmysłów)? Jeśli tak, to w jakim stanie te zmiany będą postępować? Ile czasu zajęłoby przeistoczenie się całego organizmu po zmianie DNA, jeśli to w ogóle możliwe?

A tak abstrahując od samych przemian... Pod wpływem niedawnych lekcji biologii zacząłem tak sobie myśleć... Os tego, czy zygota zamieni się w człowieka czy w komara (upraszczając) zależy właściwie tylko DNA, prawda? W DNA muszą więc być zakodowane wszystkie informacje o byciu organizmem... Schematy budowy np. oka, mózgu czy innych organów, schematy połączenia między nimi, coś w rodzaju standardowego oprogramowania (wszystkie wrodzone odruchy)... Słowem całą masa danych. Słyszałem gdzieś, że taki zdekompilowany genom to grube terabajty. A to wszystko w małych niteczkach kwasu deoksyrybosomowego. 46 chromosomów. Kopia w każdej komórce ciała.
Wniosek 1.: Kiedy powstaną układy przechowywania danych o tak dobrym stosunku pojemności do wielkości (chociaż nie wiem czy tak można porównywać dane komputerowe a DNA).
Wniosek 2.: Gdzie nam do K*** nędzy się w tym grzebać!? NIGDY tego do końca nie ogarniemy.

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 10.09.2007 22:38:07
wilk
Zmiennokształtny
Tym bardziej, że lwia część DNA (Stanley, to jest kw. deoksyrybonukleinowy, rybosomy służą do składania białek na podstawie informacji z mRNA) to trójki nonsensowne, które mają za zadanie chronić kod przed mutacjami i enzymami.
Soli Deo gloria!

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 10.09.2007 22:41:49
Wilk
Zwierzę
Moim skromnym zdaniem: zapomnijmy o perspektywie "zmiana wszystkich komórek" na okres najbliższych 300-500 lat. Natomiast perspektywa 100 lat (biorąc pod uwagę rozwój medycyny, prawdopodobne że za naszego życia :) ) to wyhodowanie organizmu-hybrydy jako klona, praktycznie pozbawionego mózgu. Następnie transplantacja mózgu, odpowiedni proces scalenia rdzenia mózgowego (nanochirurgia), i budzisz się w ciele, które przez ostatnie 5 lat dojrzewało sobie w wanience :) Faza nauki obsługi nowego ciała - wyrobienie nowych tras nerwowych, a potem hulaj dusza piekła nie ma, dopóki mózg żyje, nawet fursony można zmieniać :)
--sf.

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 10.09.2007 22:45:58
wilk
Zmiennokształtny
Cóż, pomysł ciekawy, ale do tej pory nigdy nie udało się przeszczepić mózgu u ssaka. Poza tym - jak Ty sobie taki przeszczep wyobrażasz?
Soli Deo gloria!

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 10.09.2007 23:01:54
Wilk
Zwierzę
Dość prosto. Problemy na tą chwilę są w zasadzie techniczne. Sprytnie podpiąć zasilanie w krew (trudne ale nie niemożliwe), odciąć tak żeby nie zniszczyć dokumentnie połączeń, następnie nie uszkodzić przy przenoszeniu (cały proces w cieczy), podpiąć spowrotem układ krwionośny (wykonalne), potem zespawać rdzeń kręgowy (najtrudniejsze, na chwilę obecną robi się na skalę kilkunastu połączeń nerwowych, tam trzeba by parędziesiąt tysięcy... i nie pomieszać, potem z tydzień pod narkozą aż się wszystko zagoi i można klienta wypakowywać z wanienki.)

Przeszczep -głów- u małp udał się, ale żyły ok. godziny potem, no i oczywiście kontrola nad ciałem niezupełnie przywrócona, że to tak eufemistycznie ujmę :) Góra problemów natury technicznej, ale w zasadzie żadnych barier nie do przeskoczenia.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 10.09.2007 23:12:53
wilk
Zmiennokształtny
Jeżeli pacjent żył tylko godzinę po operacji, to ja bym jej raczej udaną nie nazwał.

Poza tym - aby przeszczepić mózg trzeba by było otworzyć czaszkę tak, aby go wsadzić do środka, nie uszkadzając. Czyli wyrąbiste cięcie na pół głowy. Do tego wnętrze czaszki, wyciski wszystkie itd. muszą być identyczne z oryginalnymi. A co z oponami? Z płynem mózgowo-rdzeniowym? A w jaki sposób, że się jeszcze niedyskretnie zapytam, chcesz wyjąć przysadkę mózgową, żeby się nie urwała i wsadzić ją bezpiecznie w nowe miejsce? A opuszki węchowe?
Soli Deo gloria!

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 10.09.2007 23:26:41
Wilk
Zwierzę
Całość odbywałaby się w środowisku płynu mózgowo-rdzeniowego. Czaszkę oryginału można nawet poćwiartować do wyjęcia mózgu, przecież i tak idzie do wyrzucenia razem z całym starym ciałem. Nowa głowa może być wyhodowana tak, żeby się poręcznie otwierała i zrosła dopiero po osadzeniu w środku. Całość byłaby hodowana w oparciu o DNA oryginału a więc żadnych konfliktów serologicznych itp. Nadliczbowe płyny ustrojowe (krew, płyn mózgowo-rdzeniowy) i odpowiednie tkanki, które łatwo uległyby w innych okolicznościach uszkodzeniu (opony mózgowe) możnaby wyhodować osobno, równolegle z ciałem.

Wrzuć jeszcze wszystko w stan nieważkości i całkiem solidny procent problemów staje się zupełnie prosty.
--sf.

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 11.09.2007 0:13:30
wilk
Zmiennokształtny
"W teorii nie ma różnicy między teorią, a praktyką. W praktyce jest."

Pomysł mimo wszystko mi się nie podoba. Zbyt duże ryzyko, przeogromny stopień skomplikowania operacji, poza tym - z etycznego punktu widzenia - barbarzyństwo.
Soli Deo gloria!

Anonim
0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 11.09.2007 0:47:50
Nieocenioną pomoc w inżynierii genetycznej przyniosą zapewne nowe generacje komputerów. Jestem tego pewien, że nadejdzie taki dzień, gdy będziemy w stanie symulować rozwój skomplikowanych organizmów na podstawie zadanego genomu. Nie wiem kiedy to się stanie, lecz ostatnio otwierają się przed nami nowe możliwości przetwarzania danych (jak np. komputery chemiczne czy kwantowe), które mogą stać się podwalinami pod systemy mające się do dzisiejszych superkomputerów jak Blue Gene/P do liczydła. Pozwoli to zminimalizować ryzyko błędu i niepotrzebnego cierpienia niezdolnych do życia mutantów.

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 11.09.2007 1:14:46
Lemur
Anthro
Natura się na wiele sposobów pozabezpieczała przed takimi rzeczami. Już samo skomplikowanie organizmu to pierwsza bariera, skomplikowanie całego kodu genetycznego to druga, różnice w tym kodzie to trzecia, i tak dalej.
Na chwilę obecną i na dłuuuugi dłuuugi czas w przód nic z anthro nie będzie możliwe właśnie przez powyższe. Aby faktycznie skrzyżować gatunki, tak aby gotowy organizm przeżył, czy w ogóle się rozwinął trzeba poznać CAŁY kod genetyczny obu organizmów, wiedzieć jak go zmienić i móc go zmienić w najdrobniejszych szczegółach, itp. jesli zmieniony kod byłby odpowiedni to czemu nie, dałoby się anthrosa wyhodować.

A jeśli chodzi o zmiany siebie, to NAWET jeśli udałoby się tak zmodyfikować kod ciała by te zmiany zaszły, to zajdą one i tak w przeciągu dłuższego czasu, chyba, że będą faszerować różnymi hormonami przyspieszającymi proces.

Tak czy inaczej...ostatecznie wyszedłby z tego chorowity ułom z wyniszczonym organizmem, skazany na leki do końca życia.
Imho niewesoła perspektywa ;p

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 11.09.2007 1:22:06
Wilk
Zwierzę
Cóż ci się etycznie nie podoba w przeszczepie mózgu? Organizm-klon mentalnie byłby roślinką, kawał mięcha bez mózgu, może nawet ze sterowaniem funkcjami wegetatywnumi z komputera wpitego w końcówkę rdzenia bez żadnego nawet szczątkowego mózgu. Wyhodowany na bazie DNA oryginału i danych genetycznych jakiegoś zwierzęcia, nikt i nic nie jest w procesie krzywdzone, przesiadka odbywa się na własne życzenie, owszem, metoda nie jest tak elegancka jak "podmiana całego DNA" ale też dużo prostsza inżynieryjnie.


Zawsze byłem ciekaw, dlaczego religijne typy zawsze na takie pomysły krzyczą "barbarzyństwo", "zniewagą godności ludzkiej", "rzecz moralnie niewłaściwa" i inne tym podobne nonsensy. Mam wreszcie okazję zapytać. :)

ps. Lou, czy się tym tylko nie władujemy w pułapkę.... Lem już o tym pisał, "Jak Własna Doskonałość Trurla do Złego Przywiodła", Cyberiada, i ja też pisałem, W.O.L.F. - Sentient Worlds
--sf.

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 11.09.2007 9:53:11
WilczySmok
Zmiennokształtny
Cytat:

LouCipher pisał(a)):
Nieocenioną pomoc w inżynierii genetycznej przyniosą zapewne nowe generacje komputerów. Jestem tego pewien, że nadejdzie taki dzień, gdy będziemy w stanie symulować rozwój skomplikowanych organizmów na podstawie zadanego genomu. Nie wiem kiedy to się stanie, lecz ostatnio otwierają się przed nami nowe możliwości przetwarzania danych (jak np. komputery chemiczne czy kwantowe), które mogą stać się podwalinami pod systemy mające się do dzisiejszych superkomputerów jak Blue Gene/P do liczydła. Pozwoli to zminimalizować ryzyko błędu i niepotrzebnego cierpienia niezdolnych do życia mutantów.


Wybacz, ale tutaj cię wyśmieję.
Amerykanie mieli super komputery - zmarnowali 10razy tle kasy ile rosjanie na wypuszczenie peirwszej bazy kosmicznej w kosmos. I co ciekawe, amerykanie jej nie wystrzelili - ba, nic nie zrobili przez ten czas - czemu? Bo symulacje prowadzili właśnie na komputerach. Natomiast rosjanie mira wystrzelili - czemu? Bo w przeciwieństwie do idiotów tworzyli prototypy urządzeń - komputer był dla nich jak notes, jak liczydło - nie jak symulator którym nigdy nie będzie. Tymi prototypami potwierdzali lub obalali swoje konstrukcje, poprawiali je, az w końcu otrzymali wszystkie podzespoły - potem znowu budowanie bazy - na końcu testowanie porządne na ziemi i lecimy - polecieli - a amerykanie dla których komputer był wszystkim nie polecieli.

Innymi słowy - sorrka, ale symulacje komputerowe to sobie możesz wsadzić -> one moga tylko przybliżyć pewne rozwiązania, ale pamieaj że komputer umie tyle ile jego programista -> a to znaczy ze jak ci którzy tworzyli program nie przewidzieli czegoś - to tego nie bezie w ogóle w symulacji -> lub będa błedne wyniki. A na czymś tak skomplikowanym jak DNA to możemy w ogóle pomarzyć przy symulacjach komputerowych i to przez jeszcze dłuższy czas niż pare pokoleń - jeżeli w ogóle dojdziey do tego jak ono tak na prawdę działa. Jak to się dzieje, że identyczne komórki rozwijają się na odwrót.

No nic, przykro mi że wasz światopogląd zrujnowałem - ale dopóki nie bedziemy znali specyfikacji kodu dna, to ie uda nam się nic zrobić.
A co do zmiany kodu wszędzie - da się -> tylko jak zauwazyłeś - > co w tedy? Przecież organizm jest gotowy - a tu nagle taaaakie zmiany -> i jak te zmiany - przecież wszystko już jest ludzkie -> koniec organizmu.
ChibiChan Beta
I am Dragon
I am Wolf
I am Both, Yet I am Neighter,
I am Seti The Long Forgotten White Dragon

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 11.09.2007 10:35:03
Wilk
Zwierzę
Seti, nie tak ostro. Symulacja komputerowa ma wady i jeszcze długo nie zastąpi prototypów ale to nie jest budowa blaszanej puszki której prototyp jak szlag trafi to tylko straty finansowe. Tu uderzamy o kwestie moralne - ile setek nieszczęśliwych pokrak, które nie dożyją trzeciego roku życia, które narodzą się z wadami tak koszmarnymi, że ich życie będzie nie do zniesienia, mamy wyhodować zanim uda nam się stworzyć poprawnego futrzaka? Sukces, ale za jaką cenę? Symulacja wszystkich błędów nie zliwkiduje, ale całkiem sporej liczbie zapobiegnie.

DNA trzeba będzie poznać w pełni. Prace nad tym idą pełną parą, mapa genomów jest kompletna ale nie znamy jeszcze ich pełnego zakresu kompetencji. Zamapowane zostały też genomy kilkudziesięciu gatunków zwierząt, w tym co powszechniejszych ssaków. Brakuje na razie porządnej wydajnej technologii modyfikacji genów, cięcie i łączenie ich zajmuje wiele godzin na każdy gen - jeżeli trzeba będzie podmienić ich kilka tysięcy, to będzie to wymagało automatyzacji. No i poziom sukcesów produkcji udanego rozwijania klonów, na poziomie pod 1 na 300, to tak mało zachęcające.

Zaprojektowanie "wstępnej linii połączenia" to robota dla człowieka, ale zbudowanie jej w stopniu pozwalającym na utworzenie organizmu, który przeżyje to robota dla komputera - miliony cech do dopasowania, miliony konfliktów do ominięcia. Tego prototypem nie załatwisz. Prototyp zrobisz gdy powstanie projekt. W prototypie wyjdą wszystkie wady programu symulacji, błędy modelu komputerowego. Na tej podstawie poprawiasz program, uruchamiasz symulację, dostajesz projekt, robisz prototyp - i znowu poprawiasz błędy symulatora. I projekt toczyłby się do przodu, i w końcu rezultat byłby zadowalający - tylko co z prototypami? Z żywymi istotami które -będą- miały bardzo poważne wady?
To nie problem zabawy w boga. To problem -nieudolnej- zabawy w boga. I wzięcia odpowiedzialności za nasze nieudane kreacje.
--sf.

Anonim
0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 11.09.2007 16:17:49
Ja powiem tyle: zgadzam się z tym,kto pisał,że na zmiane czlowieka w np.zwierzę albo na zmieszanie człowieka z koniem bedzie trzeba czekać jakieś 300-500 lat (to chyba Sharpy tutaj pisał), a szkoda. Bo fajnie by było,gdyby to było teraz możliwe. No,ale człowiek woli inwestować kasę na lepszy komputer lub broń,niż na sposoby zmiany człowieka w zwierzę.

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 11.09.2007 18:13:37
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
możesz jeszcze zamrozić swój mózg i troche poczekać :>

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 11.09.2007 19:21:24
Lemur
Anthro
Cytat:
No,ale człowiek woli inwestować kasę na lepszy komputer lub broń,niż na sposoby zmiany człowieka w zwierzę.


Szczerze? Bo na co komu zmiana człowieka w zwierze? ;p

Akurat w chwili obecnej większość badań genetycznych to badania poznawcze, wszystko to tylko poszukiwania, leków, przyczyn chorób itp. Nikt na razie nie chce nic konkretnego wytworzyć.
A właśnie, bo tak wpadłem na kolejny powód dlaczego NIKT nie będzie chciał poważnie krzyżować ludzi ze zwierzętami. Z tego samego powodu, z którego istnieje rozróżnienie człowiek =/= zwierzę. Człowiek odgradza się od świata zwierząt i poniekąd nie uznaje go za swój. Tamten jest dziki i obcy, a my mamy swój świat. Dlatego człowiek RACZEJ (bo istnieje jeszcze kwestia zwykłej ciekawości) nawet nie będzie próbował wyhodować ludzko-zwierzęcej hybrydy, bo nie będzie chciał zdziczeć i zatracić tej granicy człowiek - zwierzę.

Taka krzyżówka byłaby to pewnie możliwa, ale jedynie teoretycznie.

Nie wiem czy dobrze mówię, ale wydaje mi sie, że DNA jest jak klocki lego :) można je poskładać we wszystko i każda część pozornie do siebie pasuje, ale przy okazji dużych zestawów dopiero mając instrukcję co gdzie przychodzi wychodzi nam ładny twór. Inaczej...cóż...poskładać coś działającego z tylu klocków ile może mieć kombinacji DNA to (patrząc na mnogość from jaką życie przyjęło) imho dość trudna sprawa ;p Dodatkowo jeszcze ową "instrukcję" trzeba sobie samemu wymyślić jak chce się stworzyć coś czego "twórca nie przewidział".

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 11.09.2007 19:36:47
Wilk Polarny
Anthro
Cytat:
Azahiel pisał(a)):
A właśnie, bo tak wpadłem na kolejny powód dlaczego NIKT nie będzie chciał poważnie krzyżować ludzi ze zwierzętami. Z tego samego powodu, z którego istnieje rozróżnienie człowiek =/= zwierzę. Człowiek odgradza się od świata zwierząt i poniekąd nie uznaje go za swój. Tamten jest dziki i obcy, a my mamy swój świat. Dlatego człowiek RACZEJ (bo istnieje jeszcze kwestia zwykłej ciekawości) nawet nie będzie próbował wyhodować ludzko-zwierzęcej hybrydy, bo nie będzie chciał zdziczeć i zatracić tej granicy człowiek - zwierzę.


Raczej szybko nie będzie takich hybryd, ponieważ człowiek uważa się za coś o wiele lepszego od zwierzęcia (stworzony na podobieństwo Boga, wspaniały, myślący...) i poprostu nie chce się mieszać z "czymś tak niedoskonałym"...

Wiem, że możecie powiedzieć, że wielu ludzi kocha zwierzęta i ma się z nimi na równi, jednak powiedzcie mi szczerze - jak wiele jest takich osób?

PS. Naturalnie podałeś świetny powód ;) ...

Anonim
0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 11.09.2007 19:43:14
Cytat:

MasterFlamaster pisał(a)):
Cytat:
Azahiel pisał(a)):
A właśnie, bo tak wpadłem na kolejny powód dlaczego NIKT nie będzie chciał poważnie krzyżować ludzi ze zwierzętami. Z tego samego powodu, z którego istnieje rozróżnienie człowiek =/= zwierzę. Człowiek odgradza się od świata zwierząt i poniekąd nie uznaje go za swój. Tamten jest dziki i obcy, a my mamy swój świat. Dlatego człowiek RACZEJ (bo istnieje jeszcze kwestia zwykłej ciekawości) nawet nie będzie próbował wyhodować ludzko-zwierzęcej hybrydy, bo nie będzie chciał zdziczeć i zatracić tej granicy człowiek - zwierzę.


Raczej szybko nie będzie takich hybryd, ponieważ człowiek uważa się za coś o wiele lepszego od zwierzęcia (stworzony na podobieństwo Boga, wspaniały, myślący...) i poprostu nie chce się mieszać z "czymś tak niedoskonałym"...

Wiem, że możecie powiedzieć, że wielu ludzi kocha zwierzęta i ma się z nimi na równi, jednak powiedzcie mi szczerze - jak wiele jest takich osób?

PS. Naturalnie podałeś świetny powód ;) ...


Popieram ciebie Masterze 8-)k

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 11.09.2007 20:00:57
Tinker Pony
Zmiennokształtny
Azah, klocki lego!?

Dla przykładu: w tej chwili piszę pewien program. Piszę go już jakiś czas, dobrze znam kod źródłowy. Nie dalej jak 5 minut temu coś totalnie ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥. Wywala cały czas błędy itp. Pozornie cały kod wygląda dobrze, błąd pojawia się w linii, która chodziła zawsze bez problemu. Nie dałem sobie rady, przywróciłem z kopii wcześniejszą wersję. Cały dzień pracy paszoł w piiiiizdu :/

Porównaj to do DNA, gdzie nie znamy tego kodu, a kest on nieporównywalnie bardziej skomplikowany, i zmieniamy jak na razie wszystko na oślep, patrząc co się stanie...

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 11.09.2007 22:28:45
Wilk
Zwierzę
Nie jest aż tak źle. Szlachetnych motywacji udoskonalenia gatunku ludzkiego tym co najlepsze ze zwierząt nie będzie. Ale za to będą zawsze tysiące, może miliony futrzaków, którzy chcieliby bardzo zmienić ciało, i niektórzy z nich bardzo bogaci i gotowi zapłacić całkiem niezłą fortunę.
Lepszej motywacji Nauce nie trzeba :)
--sf.

0
(+0|-0)
Re: No i sie zaczelo
Wysłano: 11.09.2007 22:38:18
no to ja chcę mieć ogon :D

 Aby pisać należy być zalogowanym
<<1234>>


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.

Wyszukiwanie zaawansowane