Nie można było, jak grupa dorosłych osób, dogadać się od razu, załatwić sprawę na priv, nie wprowadzać idiotycznych zmian i pozwolić forum trwać? Przecież znamy się wszyscy od lat, mam po 25+ lat plus, na ♥♥♥♥ to wszystko? Nie rozumiem, jak grupie ludzi znających się tak długo i mających tyle lat, nagle może włączyć się taki infantylny tryb mszczenia się za zaszłości.
Teraz może rozumiecie, czemu służyły moje skądinąd chamskie wypowiedzi dotyczące ukrytych "pedalskich" niesnasek i animozji. Miałem nadzieję na publiczne ośmieszenie tego typu zachowania i, być może, zmniejszenie natężenia jego występowania (w internecie jak się komuś napsze "zaraz mnie wyzwiesz", to oczywiście ta osoba tego nie zrobi, by nie dać satysfakcji i o to chodzi).
Właśnie dlatego nie staje mi już na myśl o futrzastym meecie (;p). Bo co sie pojawiam, to słyszę, że w powietrzu wiszą tylko błache tematy- kto co komu zrobił, kto co napisał. Jak baby po topolą, których sens życia zdegradował się do spraw kulinarnych, politycznych albo co Goździkowa wczoraj włożyła. Nie chcę żyć na takim poziomie, dlatego mocno się oddaliłem mentalnie od fandomu. Raczej nie przewiduję w przeszłości marnowania drogocennych dni urlopowych na konwenty i meety- pomimo tego, że część ekipy ratuje sytuacje swoją przebojowością (np. Łódź, fragmenty Wawy), to jednak mam poczucie że czegoś brakuje.
Ostatnio edytowany przez Wolfheart dnia 23.01.2014 10:53:56
Owszem, byłoby lepiej, rozsądniej. Ale nie zawsze tak wychodzi. Rewolucja czy nie, najważniejsze, że pewne rzeczy zostały wyjaśnione. W kwestie personalnych animozji nie ma co na forum wchodzić bo to nigdzie nie doprowadzi. Prawda jest taka, że wiedząc to, co w tym temacie napisano w ogóle mi do głowy nie przyszedł ten list. Jak sam powiedziałeś, pewne rzeczy przychodzą dopiero po fakcie, drugi raz bym tego listu nie napisał.
"Well! I've often seen a cat without a grin," thought Alice; " but a grin without a cat! It's the most curious thing I ever seen in my life!"
DarkV potrzebuje pomocy w zarządzaniu społecznością forum
No i tak jest. A nawet było jeszcze przed zmianami kadrowymi. Oni się tam zajmują kontaktami ze społecznością, ogłaszaniem przyjemnych rzeczy a ja sobie siedzę cichutko w kąciku i coś tam dłubie w kodzie. Klikam enter i nagle jest burza jak po zmianach na youtube. Przeraża mnie to i chowam się pod kocykiem. A potem się dziwicie że od was stronię.
Przykro mi, że na Ciebie idą gromy za decyzje innych osób z grona admińskiego. Myslę, że na przyszłość dobrze będzie informować, kto dokładnie jest odpowiedzialny za taki i taki wybór czy taką i taka decyzję, kto był za, kto przeciw i dlaczego, oraz do jakiego stanu rzeczy dana decyzja ma doprowadzić.
Ten temat pokazuje, że brak komunikacji i informacji prowadzi do wybuchów. Kiedy komunikacja zawodzi, dochodzi do uwag "trzeba było się zapytać" vs "trzeba było powiedzieć". Obie strony od samego początku musza się starać, aby do tego nie doszło i warto mieć to na uwadze podejmując decyzje i działania.
Edit: Polfurg
Ostatnio edytowany przez WilkołakNerevar dnia 23.01.2014 11:16:30
chodzi o to, że każdy z tych postulatów mógł zostać przedstawiony w sposób bardziej pokojowy a nie udawać demonstrantów z megafonami. Potem i tak było wielkie przepraszanie za "zły wydźwięk dyskusji" o to mi chodzi kangurku
chodzi o to, że każdy z tych postulatów mógł zostać przedstawiony w sposób bardziej pokojowy a nie udawać demonstrantów z megafonami. Potem i tak było wielkie przepraszanie za "zły wydźwięk dyskusji" o to mi chodzi kangurku
A i tak osiągnęłiśmy jakiś cel, więc było dobrze.
Ostatnio edytowany przez Lester dnia 23.01.2014 12:13:21
Niestety część dramowiczów zapomniała że obecna sytuacja pokazała jakie zaufanie mają do działań administracji, pokazała też że spokój i opanowanie nie jest ich mocną stroną (pomijam część kręcącą zadymę tylko w celach trollerskich). Organizatorzy Futerkonu obecni i byli ( a jakże, to też trzeba wypomnieć )podnieśli krzyk ze względu na niedoinformowanie, a sami przy organizowaniu meetu prosili o spokój i spokojne czekanie na efekty pracy. Animozje niektórych osiągnęły szczyty absurdu oraz zejście do pyskówek typu "a u was biją murzynów", ale przecież nie o to powinno tu chodzić. Administracja jest jaka jest, czy jest super, czy jest do dupy to każdy ma inne zdanie, ale dajcie czasami na spokojnie im wprowadzać zmiany na lepsze czy też gorsze, jak coś się nie podoba to się nie przyjmie i umrze śmiercią naturalną. Czasami należy dać kredyt zaufania pomimo braku pełnych informacji, a generowanie żałosnych zrywów rewolucyjnych bo coś mi tam nie pasuje raczej nie należy do dojrzałych zachowań. Przypomina mi się jak się nabijaliście z Kudła o jego bóldupne zachowanie, a sami niewie lepiej postępujecie. Czasami wystarczy nawet małe niedopowiedzenie w poście by część użytkowników zapałała żądzą mordu w oczach...
Przypomina mi się jak się nabijaliście z Kudła o jego bóldupne zachowanie, a sami niewie lepiej postępujecie. Czasami wystarczy nawet małe niedopowiedzenie w poście by część użytkowników zapałała żądzą mordu w oczach...
Osiagneliscie cel?? Jaki niby? Jesli administracja planowala to zrobic to by to zrobila. Jedyne co to przyspieszyliscie pewne rzeczy. Po co niektore osoby co chwile podkreslaja, ze osiagnely swoj cel? Chyba po to, aby pokazac, ze taka forma listu sie sprawdzila i byla 100% dobrym ruchem.
"Polish Club: it may be weak, it may be strong, it may be short, it may be long"
Osiagneliscie cel?? Jaki niby? Jesli administracja planowala to zrobic to by to zrobila. Jedyne co to przyspieszyliscie pewne rzeczy. Po co niektore osoby co chwile podkreslaja, ze osiagnely swoj cel? Chyba po to, aby pokazac, ze taka forma listu sie sprawdzila i byla 100% dobrym ruchem.
Wymieniłem plusy tego listu to parę postów wcześniej, przewin sobie i przeczytaj.
Osiagneliscie cel?? Jaki niby? Jesli administracja planowala to zrobic to by to zrobila. Jedyne co to przyspieszyliscie pewne rzeczy. Po co niektore osoby co chwile podkreslaja, ze osiagnely swoj cel? Chyba po to, aby pokazac, ze taka forma listu sie sprawdzila i byla 100% dobrym ruchem.
Wymieniłem plusy tego listu to parę postów wcześniej, przewin sobie i przeczytaj.
Mozna mowic o plusach listy jakie wymieniles wczesniej. Ale nie mozna mowic, ze cel zostal osiagniety. Nie wydaje mi sie, ze celem listu bylo to, aby podpisaly sie osoby nielubiace sie i to co wczesniej wymieniles. Cele zostaly jasno okreslone w "postulatach" listy. A te cele nie zostaly osiagniete.
"Polish Club: it may be weak, it may be strong, it may be short, it may be long"
Liskowic - każdego z nich dało się też uniknąć. Jednak się nie uniknęło i jesteśmy w tym miejscu i w takiej sytuacji.
Korzystając z chwili, ja też napiszę coś od siebie.
List przedstawiał reakcję z którą się zgodziłem. Nie ma teraz sensu roztrząsać, co można było powiedzieć inaczej, co można było usłyszeć - nie wycofam się spod podpisu, choć z perspektywy czasu widzę, że może warto było obrać dłuższą ścieżkę a nie reagować emocjonalnie, tym bardziej, że pewne z poruszonych kwestii dotyczyły mnie w mniejszym stopniu.
Luźnym przemyśleniem na temat sytuacji niech będzie słowo - środek. To jest dokładnie tam, gdzie leży prawda. Dokładnie po środku. Wszyscy mamy rację, każdy ma realne powody do protestu, czy też obrony własnego zdania i czynu. Dlatego właśnie tworzymy strony - ktoś ma inne zdanie i protestuje. I, odrzucając przypadki ekstremalne, każda sytuacja ma twarde fakty i subiektywne odczucia, przez które te fakty wyglądają jaśniej lub ciemniej.
Ze swojej strony - ja zawsze chciałem się kłócić z argumentami, z którymi się nie zgadzam i protestować przeciwko sytuacjom, które mi się nie podobają. Nigdy nie było moim zamiarem obrażanie osób, personalne wjazdy czy twierdzenie, że ktoś jest zły, ma złe intencje czy też jest w jakimś stopniu gorszy tylko przez fakt, że ma inny pogląd czy metodę. We wszystkich rozmowach, które prowadziłem tak z przeciwnikami jak i ze zwolennikami protestu starałem się zachować te standardy i szacunek do innych poglądów. Tak więc - jeśli ktoś poczuł się osobiście urażony moim podpisem pod listem - przepraszam - a za rzeczowe rozmowy na temat - dziękuję.
Cieszę się, że rozmowy w znacznej większości odbyły się bez zbędnego obrzucania się kupą i, mam nadzieję, zakończą się przy piwie albo na większej imprezie, niezależnej od miejsca i czasu.
Osiagneliscie cel?? Jaki niby? Jesli administracja planowala to zrobic to by to zrobila. Jedyne co to przyspieszyliscie pewne rzeczy. Po co niektore osoby co chwile podkreslaja, ze osiagnely swoj cel? Chyba po to, aby pokazac, ze taka forma listu sie sprawdzila i byla 100% dobrym ruchem.
Wymieniłem plusy tego listu to parę postów wcześniej, przewin sobie i przeczytaj.
Mozna mowic o plusach listy jakie wymieniles wczesniej. Ale nie mozna mowic, ze cel zostal osiagniety. Nie wydaje mi sie, ze celem listu bylo to, aby podpisaly sie osoby nielubiace sie i to co wczesniej wymieniles. Cele zostaly jasno okreslone w "postulatach" listy. A te cele nie zostaly osiagniete.
Jak juz mam sie czepiać tak jak ty, to toboe juz nie jest administratorem czy tam moderatorem. TADĄ!
Zadowolony? Znalazłem jakiś osiągnięty cel. Z resztą napewno nei tobie rozstrzygac jakie mieliśmy cele, bo nie masz o nich zielonego pojecia.
To ze jest webmasterem przekopującym sie przez toby błędów to chwała mu za to.
Ostatnio edytowany przez Lester dnia 23.01.2014 13:11:29
Wywlekanie osobistych burdów trwa nadal. To chyba integralna część tego środowiska.
Eryk: "Niektóre frutti... są za młode na tutti." --------------------------------------------- Edward: "Lol xd do zrobienia imprezy w Gdańsku potrzebny jest tylko Marvin, Soreh i Zeld, reszta jest opcjonalna xd" --------------------------------------------- MFarley: "Załatwiasz sprawy jak w grach rpg - oferujesz questa, bohater go nie chce, bo ma za niski lvl - ok, czekam na innego, albo na powrót - koniec dialogu."
Osiagneliscie cel?? Jaki niby? Jesli administracja planowala to zrobic to by to zrobila. Jedyne co to przyspieszyliscie pewne rzeczy. Po co niektore osoby co chwile podkreslaja, ze osiagnely swoj cel? Chyba po to, aby pokazac, ze taka forma listu sie sprawdzila i byla 100% dobrym ruchem.
Wymieniłem plusy tego listu to parę postów wcześniej, przewin sobie i przeczytaj.
Mozna mowic o plusach listy jakie wymieniles wczesniej. Ale nie mozna mowic, ze cel zostal osiagniety. Nie wydaje mi sie, ze celem listu bylo to, aby podpisaly sie osoby nielubiace sie i to co wczesniej wymieniles. Cele zostaly jasno okreslone w "postulatach" listy. A te cele nie zostaly osiagniete.
Jak juz mam sie czepiać tak jak ty, to toboe juz nie jest administratorem czy tam moderatorem. TADĄ!
Zadowolony? Znalazłem jakiś osiągnięty cel. Z resztą napewno nei tobie rozstrzygac jakie mieliśmy cele, bo nie masz o nich zielonego pojecia.
To ze jest webmasterem przekopującym sie przez toby błędów to chwała mu za to.
Nie mam zielonego pojęcia hym... A mi się wydawało, ze pod tym listem może się każdy podpisać, a nie tylko te osoby, które zostały łaskawie wytypowane, aby mogły dowiedzieć się o celu tego listu.
"Polish Club: it may be weak, it may be strong, it may be short, it may be long"