Ostatnio oglądałem pewien "horror".. Mordercza Opona, a tak konkretniej to zwykłą czarną komedię. Sam film niby +18, ale na poniższych linkach nic strasznego nie ma (o ile nie jesteś krukiem)

Myślę, że tytuł mówi sam za siebie. Jeśli nie, to może trailer (pierwszy link, NIE POLECAM KRUKOM!) będzie wystarczający, aby stwierdzić, że ten film nie ma najmniejszego sensu, wszystko się dzieje bez powodu, chociaż mimo to film posiada całkiem interesujące (ale dalej bezsensowne) zwroty akcji. Potwierdzenie moich słów jest w drugim linku...

Film ten nawet był wyświetlany w kinach, ale jego poziom nie dorasta mimo wszystko humorem nawet do "mniej profesjonalnych" filmów pokroju "Wściekłych Pięści Węża" lub "Przerażająco wolnego mordercy z ekstremalnie nieskuteczną bronią" . Wprawdzie kilka razy chciało mi się zasnąć (nie tylko moja opinia, w artykule na nonsensopedii na temat tego filmu w co drugim zdaniu pojawia się słowo "zasnąć"), ale mimo wszystko dało się oglądać. Film ma podobno kontynuacje, ale ich nie udało mi się nigdzie znaleźć...

https://www.youtube.com/watch?v=nOwKCuFbwx0

https://www.youtube.com/watch?v=fTFbXLbv71Y

" Igrzyska Śmierci: Kosogłos część 2"
Moje podsumowanie po obejrzeniu filmu:

-Taktyka twórców, aby uśpić widza (przynajmniej) godzinnym dialogiem, a następnie wywalić mu jumpscare typu Alien Isolation na twarz - działa i daje złudną nadzieję, że w filmie stanie się coś jeszcze ciekawego.
-Mówiąc "coś ciekawego" mam na myśli cokolwiek, co nie jest kilku-godzinnym dialogiem. Obejrzał(a)byś film, na którym główni bohaterowie przez ponad minutę gadają o tym jaki jest ich ulubiony kolor? Właśnie takiego poziomu są tam rozmowy...
-Wybuchy, wybuchy, wybuchy. Film jest pełny masowych śmierci, ale krwi na nim nie uraczycie. No, może oprócz śmierci jednej osoby, której krew wypływa chyba spod pachy, a postać została postrzelona w serce... już pominę plamoodporne ubranie... I rozumiem, że film jest od lat 12, ale przecież w 1 części filmu niektóre śmierci były ukazywane całkiem wprost, dlaczego z tego zrezygnowano? Bo trzeba się pochwalić tym, że grafik nauczył się robić wybuchy!
-Oczywiście wybuchy bez efektu 3D. Na 2 godziny filmu efektu 3D nie uraczymy przy efektach specjalnych, ale przy co najwyżej raz na pół godziny przy twarzach, ogniu, widokach ulic czy strzałach na plecach bohaterki (które to są przecięte wpół bo nie zmieściły się na ekranie, więc pogratulować...).
-Aktorzy i gra aktorska.. W porządku. Brienne z Tarthu, Królowa Margaery i Zandberg niemowa, w miarę ok dobrani aktorzy, chociaż czasem postacie się myliły. Trudno w scenie wybuchu ogarnąć który koleś z czarnymi włosami właśnie zginął...
-Abstrahując od ludzi, czy jeśli rzuca się talerzem w kota, krzycząc na niego w międzyczasie, to nie powinien on tak jakby... RUSZAĆ SIĘ? Chociaż kot był rudy, to uznam, że był grany przez Garfielda, który ma wszystko w...

3/10. Film miał swoje momenty, które zapewne większość widowni przespała. Świetny koncept świata przedstawionego i design postaci zostały całkowicie stłumione przez ciągnącą się fabułę i wielką tabliczkę nad główną bohaterką i niektórymi pobocznymi postaciami "HEJ, TA POSTAĆ TUTAJ NIE ZGINIE".
Idealny film, aby móc się z kimś przespać.