Obejrzałem. Bardzo miło się zaskoczyłem, podobała mi się koncepcja segmentu poświęconego furry. Pokazanie futer w ich codziennym życiu i zestawienie tego z walkiem z Gdakonu.

Szacun dla futrzaków, którzy zdecydowali się wystąpić przed kamerą. Wypadliście bardzo dobrze! Konkretne, szczere wypowiedzi, duża odwaga w dzieleniu się nawet bardzo osobistymi szczegółami z życia. Widać, że furry fandom daje Wam sporo satysfakcji i przyniósł Wam wiele dobrego - i o to chodzi.

Mam nieodparte wrażenie, że ostatecznie zmontowany materiał filmowy nie do końca przystawał do tezy lansowanej przez tytuł programu, lektora i wypowiadających się psychologów. Z jednej strony mowa o wyobcowaniu, alienacji, uciekaniu w świat fantazji i odrzucaniu norm społecznych - a z drugiej pokazani zostali zwyczajnie wyglądający młodzi ludzie, którzy raczej zdają się normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Mają partnerów, przyjaciół, życie poza furry. Niektórych spotkały różne przykrości w życiu związane z brakiem akceptacji najbliższego otoczenia, ale wydają się to mieć już za sobą, m.in. dzięki znalezieniu własnego miejsca w życiu i ludzi o podobnych zainteresowaniach.

Paradoksalnie - pomimo powtarzanych jak mantra fraz o wyobcowaniu i alienacji - program pokazuje wręcz coś zgoła odwrotnego, przynajmniej w moim odczuciu. Czyli, że futra są (nomen omen) "zwierzętami stadnymi", dążą do bycia w grupie, są spragnione towarzystwa i interakcji z innymi. Zarówno z futrami na konwentach jak i np. randomowymi ludźmi na ulicy podczas fursuitwalku. Gdyby realizatorzy sfilmowali gościa przesiadującego całymi dniami w piwnicy, otoczonego chmarą pluszaków i obrazków z anthro, bądź kogoś kto robi zakupy ubrany w fursuit, aby uniknąć ujawnienia światu swojej ludzkiej powłoki - tak, wtedy to mogłoby obrazować przykład dystansowania się od społeczeństwa i uciekania w wyimaginowany świat sympatycznych zwierzątek. Ale tego akurat nie pokazano, tylko miłych i sympatycznych ludzi o nieco ekstrawaganckim spojrzeniu na samych siebie i w gruncie rzeczy nieszkodliwych zainteresowaniach.

Mógłbym sarkać, że ogólnie było dość krótko, że o paru kwestiach istotnych z mojego punktu widzenia nie wspomniano - ale to moje prywatne zdanie. Ogólnie duży pozytyw i raczej brak konkretnych przesłanek do gównoburzy wewnątrz fandomu.