Cytat z "Leo_JR": (Link »)

Przy okazji może mi ktoś rzeczowo wyjaśnić, co właściwie zarzuca się Toboe?

Kulturalne wyrażanie swojego zdania, które - o zgrozo! - śmie często być odmienne od zdania Jedynej Słusznej Części Fandomu.

Nie od dziś wiadomo, że istnieje grupka forumowych gwiazdeczeq i bojowników, która z nie do końca wiadomych powodów (próby wyleczenia kompleksów domowymi metodami?...) usiłuje budować swoją pozycję na ilości wyzwisk, szydery i niezbyt udanego sarkazmu.

Nowi z automatu zostają poddani zimnemu prysznicowi w postaci powitania w stylu "r*chasz się czy trzeba z tobą chodzić", a objaw niechęci wobec takich słów (czy to z powodu słabej samooceny, czy po prostu zwykłej dojrzałości) i odejścia z forum uważane są za "selekcję" i wszyscy są hepi że pozbyli się "lapsów", "p*zd" itp. - czy oni nimi faktycznie są, czy też nie. I można dalej elitarnie obrzucać się kupą bez konieczności wysilenia się i wykrzesania z siebie minimum kultury.

(Chichotem sytuacji jest fakt, że najgłośniej o "lapsach obrażających się za byle g*wno" krzyczy ta część społeczności, która była w stanie rozpętać shitstorm o to, że ktoś zamówił sobie pizzę na meecie albo o to, że ktoś narysował humorystyczny art z odcinaniem głów fursonom. xd)

A "starzy"? Są OK o ile trzymają się zasad - dotyczy to również adminów. Admini są tylko sprzątaczkami, które mają odbierać uprawnienia moda tym osobom które Elyta wskaże, votebanować tych którzy Elytę śmią irytować, pilnować przestrzegania regulaminu wtedy, gdy akurat nie łamie go Elyta, i spełniać wszystkie żądania, zachcianki i idee fixe które Elyta przedstawi w Listach Otwartych czy innych Manifestach Artystycznych. Jeżeli admin się przeciwstawi - biada mu. Zabrać serwer, kupić Polfurs i zaorać.

W końcu jednak przebrała się miarka i ktoś zauważył prosty fakt, że od napieprzania "sp*erdolinami", "lapsami", "p*zdami" i innymi kwiecistymi epitetami nie jest się bardziej fajnym i dżezi, a administratorzy jednak są na forum kimś więcej niż przynieś-podaj-pozamiataj. Reakcja była równie szybka, jak przewidywalna.

Ban dla Kyubiego nie był IMHO rzeczą słuszną, bo dostęp do tego działu był mu potrzebny jako organizatorowi konwentów. Można się też spierać, czy serduszkowa cenzura faktycznie jest dobrym pomysłem (choć gwiazdkowanie np. na forgu jakoś nie wywołuje wielkich protestów). Ale w sytuacji gdy dochodzi do świadomego i notorycznego łamania regulaminu przez TE SAME osoby, zgłaszanie pretensji do admina za wyciąganie wobec tych osób konsekwencji jest jakimś kiepskim żartem. Nadal nie widzę ważnych powodów dla których to niektórzy mieliby być traktowani na odmiennych zasadach i posiadać jakieś tajemnicze, zaoczne "immunitety". xd

(Zabawna jest też maniera oczekiwania, że za obrzucenie kogoś wyzwiskami na forum nikt nie będzie się obrażał, a w realu wyzywający będzie dla niego znowu "tabula rasa", no bo przecież real i internety to coś innego I nagle na Fenku osoba która pół roku wcześniej pisała do ciebie "idioto" i "bezmózga sp*erdolino", mówi do ciebie "chodź się ruchać" )

BTW. Tak naprawdę wewnętrzne tutejsze wojenki nie powinny mnie obchodzić bo i tak coraz rzadziej tu przebywam, jednak nagonka na jedne osoby i robienie Chrystusów Fandomu z innych jakoś mnie skłoniły do wtrącenia swoich trzech groszy.

Pis end laf.