Cytat z "Mort": (Link »)

Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur.

Sugerujesz, że nadszedł Dzień Sznura?

Odnośnie wyborów - podobnie jak Mar, ze wstawieniem walltexta na temat wyników, poczekam aż zostaną one oficjalnie potwierdzone. Jeszcze się sporo może zmienić. A nuż okaże się że wygrało PSL, na przykład.

Są wyniki, można poględzić. Yay!

Najwięksi wygrani? Nowoczesna. Istnieją krócej niż nawet Kukiz, mają za sobą nawet moment negatywnego szumu w mediach (w związku z wzięciem przez Petru kredytu na kampanię wyborczą), a mimo to zdołali wejść do Sejmu. Być może jest to również efekt tego, że wybrało ich wielu ideowych wyborców Platformy, skutecznie zniechęconych do niej aferami i przedwyborczą histerią.

Najwięksi przegrani? ZL. Poniżej progu wylądował SLD który do tej pory zawsze był w Sejmie, i TR który w 2011 roku stał się w nim trzecią siłą.

Partii KORWiN mało zabrakło do progu. Trochę głosów na pewno zabrał im Kukiz. Wynik wyborów jest jednak dla społeczności kucowskiej wcale nie taki smutny - weszli do Sejmu lider KNP Jacek Wilk, poza tym Jaskóła, Józwiak czy Tyszko. Tak więc idea konserwatywno-liberalna będzie miała trochę reprezentantów. Szkoda, że zabraknie Wiplera, ale myślę że dzięki wynikowi tych wyborów "prawicowi antysystemowcy" zrozumieją jedną rzecz. Mianowicie - że więcej można osiągnąć łącząc się ponad podziałami, niż rozdrabniając się na milion komitetów kłócących się o to który jest bardziej prawicowy. xd A ruch Kukiza był połączeniem WYBITNIE ponad podziałami

Przewaga PiS nad PO w sumie była do przewidzenia, ale może nie aż TAKA. Jest to dla PiS-u o tyle wygodne że nie będzie potrzebował różnych mniej lub bardziej egzotycznych koalicji żeby przegłosować ustawy na których im zależy, a o tyle niewygodne że cokolwiek zrobią źle, będą za to ponosili wyłączną odpowiedzialność.

Sytuacja jest dosyć podobna do Fideszu na Węgrzech. Kiedyś też rządził tam Orban, jednak poparcie dramatycznie mu spadło po błędnych decyzjach w sprawach przyznawania Karty Węgra obywatelom Rumunii. Przegrał wtedy wybory, władzę przejął Gyurcsany. Kiedy jednak ludzie rozczarowali się jego rządami (a przede wszystkim zniesmaczyli pewnym nagraniem ), do władzy wrócił Orban. Tak jak teraz, po rozczarowaniu Polaków Platformą (i również udział w tym mają nagrania) do władzy wraca PiS, z podobnym dużym bagażem zaufania. Orban się poprawił i już nie popełnia tych błędów co kiedyś - wykorzystał drugą szansę. Jeżeli PiS swoją szansę zmarnuje, zapewne już na kolejną kadencję nie zostanie wybrany. Być może na żadną.

Szczerze mówiąc martwi mnie wynik Razem. Nie weszli co prawda do Sejmu, a odbierając część głosów ZL sprawili że też nie weszli do Sejmu i tym samym nastąpiło samozaoranie lewicy. Przekroczyli jednak próg 3%, uprawniający do otrzymywania subwencji z budżetu. Serio, wolałbym już żeby wszedł do Sejmu Miller z Senyszyn i Palikot z Grodzką, niż żeby ta neobolszewia dostawała choćby złamany grosz. Pozostaje mieć nadzieję, że Polacy mają jednak trochę oleju w głowie i pomimo (zapewne) dynamicznej kampanii nie zagłosują za 4 lata hurtowo na polską Syrizę.

A PSL jak był, tak jest nadal. Widocznie jakiś elektorat nadal zawsze się gdzieś znajdzie.

Szokuje mapa zwycięskich partii w poszczególnych województwach. PiS wygrał nawet w tak tradycyjnych bastionach peowskich jak województwo opolskie. Zgarnął też trochę dużych miast - Kraków, Warszawę, Kielce.

Ogólne wrażenie? Mimo wszystko - pozytywne.

Pomimo pewnych różnic w poglądach (i pewnych głosowań których nie umiem wybaczyć ), nie mam wrogiego stosunku do PiS. Mimo wszystko znalazły tam niegdyś swoje miejsce również takie osoby, jak Wipler - którego notabene nikt stamtąd nie wyrzucił, sam odszedł. Zwycięstwo PiS-u uważam za JEDNAK dobrą zmianę, i życzę im jak najwięcej dobrych decyzji. I odporności na hejt, bo niektóre media i środowiska już mają naszykowane łajno i wentylatory.

Cytat z "Exai": (Link »)

W obliczu ostatnich wydarzeń wszyscy głosujący na PiS powinni popełnić seppuku, żeby przynajmniej zachować swój honor.

Ja tam jestem zadowolony xD Za rządów PO powołano więcej nowych sędziów do TK niż powinno się powołać, więc PiS teraz stara się naprawić ten błąd. Kamińskiego skazano w bardzo upolitycznionym procesie który mógł naruszać standardy państwa prawa, więc prezydent zakończył ten teatrzyk i go ułaskawił. Rząd Kopacz podjął fatalną decyzję zgadzając się na przyjęcie 7 tysięcy imigrantów i PiS poszukuje sposobów żeby to odkręcić, przy okazji trafnie przypominając odrażającym typom typu Schulz jak bardzo "solidarne" były Niemcy z Polską w sprawach typu NordStream. Zmielono milion podpisów rodziców w sprawie sześciolatków, i PiS chce cofnąć reformę wprowadzoną bez aprobaty Polaków.

Są też oczywiście gafy (jak Waszczykowski proponujący uzbrojenie i wyszkolenie syryjskich imigrantów chcących walczyć z Asadem, co zresztą wpisuje się w często obserwowalny w PiSie ślepy i naiwny proamerykanizm), są wątpliwe propozycje (jak dla mnie np. "500 zł na dziecko" powinno zostać rozwiązane za pomocą bonów przeznaczonych ściśle na np. artykuły dziecięce, żeby nie robić różnemu menelstwu radochy z dodatkowej kasy na wódkę - a nie wiem, jaki PiS widzi sposób na spełnienie tej obietnicy), ale jak na razie jednak więcej widzę pozytywów. Zobaczymy jak będzie później.

Od samego zwycięstwa PiS w wyborach mówiło się, że najbliższe miesiące (a może i lata) rząd będzie spędzał na sprzątaniu bałaganu po swoich poprzednikach. Cieszy mnie, że nie postanowili leniwie spocząć na laurach i włączyli tryb turbo Choć dobrze żeby przy okazji jeszcze te decyzje były dobrze przemyślane, miejmy nadzieję że będą.

Poza tym - dla mnie to, że osoby pokroju Moniki Płatek czy Jana Hartmana angażują się w jakieś Komitety Obrony Demokracji mające "chronić Polskę przed PiS-em", jest sygnałem że sprawy idą w dobrym kierunku. Jakoś przejadło mi się słuchanie zachęt do dyskusji o kazirodztwie i apeli o szacunek wobec pedofili-morderców. Jeżeli nowa władza będzie takie głosy zagłuszać - to ja jestem cały szczęśliwy (i myślę, że nie tylko ja).