Te wszystkie dys to preteksty dla leniwych dzieci. Dawniej nic takiego nie było i magicznie wszyscy uczyli się nie popełniać błędów To takie faworyzowanie osób którym gorzej idzie nauka takich rzeczy jak ortografia, bezsens. Jak komuś nie idzie matma to daje mu sie po prostu pałę, i tu też tak być powinno. Wierz mi, jakbyś chciał to równie łatwo co inni byś się nauczył ,tylko być może większym nakładem pracy Pozdro dla Cb

PS. W gimbie przez 3 lata siedziałem z dys. Jako że mam tendencję do wskazywania błędów wszelakich m.in właśnie w gramatyce gdy takowe zauważę to przez 3 lata za każdym razem jak zrobił jakiś błąd to mu mówiłem że ma źle, poprawiałem mu w zeszycie jak mi pożyczał, etc. Po 3 latach pisał z mniejszą ilością ortów niż niejeden nie-dys w klasie Tak więc wszystko da się zrobić. On nawet nie ćwiczył. po prostu dzięki mnie zapamiętywał poprawną pisownie poprawiając własne błędy. To mógł być ktokolwiek inny, a i bez wkładu drugiej osoby jest to spokojnie do wykonania. Wystarczy chcieć.