Przeglądający wątek:
1 Anonimowi
Efekt romansu wilka i lisicy
Anthro
Coś cicho w kąciku RPG się zrobiło ostatnio...
Temat kierowany do miłośników gier fabularnych
Opisujemy tu swoje/cudze wpadki z rozgrywek, śmieszne sytuacje i tym podobne
Jako, że trochę grających osób tu się znajduje to pewnie i będzie czym się chwalić
Temat kierowany do miłośników gier fabularnych
Opisujemy tu swoje/cudze wpadki z rozgrywek, śmieszne sytuacje i tym podobne
Jako, że trochę grających osób tu się znajduje to pewnie i będzie czym się chwalić
FABRICATI DIEM PVNC"
Wilk
Anthro
Ja (gm): Spotykasz wszechwiecznego lisza (tutaj długi opis, potężnej magicznie i spróchniałej fizycznie kreatury). Co robisz?
Gracz: Staje mu na stopie i popycham go --> 2x rzut krytyczne szczęście
Ja: Lisz się przewrócił i rozsypał.
Gracz: Staje mu na stopie i popycham go --> 2x rzut krytyczne szczęście
Ja: Lisz się przewrócił i rozsypał.
"I've got an idea--an idea so smart that my head would explode if I even began to know what I'm talking about".
Hiena pręgowana
Anthro
Uwielbiam czytać kwiatki z sesji
Kiedyś graliśmy ze znajomymi z Wampira Maskaradę.
Ja - wyjątkowo upierdliwy Ventrue, drużyna ma mnie dość bo jak to Ventrue moja postać ma przysłowiowego kija w dupie i obsesję kontrolowania wszystkich i wszystkiego
Koleżanka - Brujah... ten z tych co najpierw robią potem myślą. (początkujący gracz)
Oprócz nas dwóch innych graczy i MG.
Brujah przez calutką sesję miał jakiś burzliwy romans z drzwiami które notorycznie były wywarzane i niszczone. Moja postać dostawała szewskiej pasji próbując zapanować nad zapędami młodego wampira-tarana. W końcu z bezsilności po tym jak Brujah rozwalił drzwi które były otwarte w sposób który je zablokował reszta postanowiła go związać i zostawić.
Sesja się skończyła, ciężko było ale chłopaki postanowiły odreagować i poznęcać się nade mną za moją Ventrue, zamknęli znajomą-Brujaha na korytarzu i dokuczają mnie biednej. Babeczka wzięła sobie do serca moje wołanie o pomoc... szarpnęła za klamkę i... wyrwała drzwi razem z zawiasami...
Czapki z głów... prawdziwy Brujah!
Najwięcej dziwnych sytuacji było z początkującymi ale teraz mam pustkę, coś mi się przypomni to napiszę
Kiedyś graliśmy ze znajomymi z Wampira Maskaradę.
Ja - wyjątkowo upierdliwy Ventrue, drużyna ma mnie dość bo jak to Ventrue moja postać ma przysłowiowego kija w dupie i obsesję kontrolowania wszystkich i wszystkiego
Koleżanka - Brujah... ten z tych co najpierw robią potem myślą. (początkujący gracz)
Oprócz nas dwóch innych graczy i MG.
Brujah przez calutką sesję miał jakiś burzliwy romans z drzwiami które notorycznie były wywarzane i niszczone. Moja postać dostawała szewskiej pasji próbując zapanować nad zapędami młodego wampira-tarana. W końcu z bezsilności po tym jak Brujah rozwalił drzwi które były otwarte w sposób który je zablokował reszta postanowiła go związać i zostawić.
Sesja się skończyła, ciężko było ale chłopaki postanowiły odreagować i poznęcać się nade mną za moją Ventrue, zamknęli znajomą-Brujaha na korytarzu i dokuczają mnie biednej. Babeczka wzięła sobie do serca moje wołanie o pomoc... szarpnęła za klamkę i... wyrwała drzwi razem z zawiasami...
Czapki z głów... prawdziwy Brujah!
Najwięcej dziwnych sytuacji było z początkującymi ale teraz mam pustkę, coś mi się przypomni to napiszę
Kot Domowy Nierasowy
Anthro
Tematyka Sesji: Supebohaterowie
Tak więc właśnie wróciliśmy z misji do naszej bazy, ranni, zmęczeni jeden z graczy umarł.
Postanowił wprowadzić nową postać jako robota (mały mechaniczny kot), który włamie się do bazy i używając microchipa z mózgu poległego przejmie jego pamięć, charakter.
Cała sesja polegała na ganianiu przez ranne postaci kota, który przechodził szybami wentylacyjnymi, a jako że układ bazy był skomplikowany nikt nie trudził się z szukaniem drzwi tylko je "robił" tam gdzie mu akurat pasowało. Efektem była sesja w której bohaterowie sami zrobili w swojej bazie 25!!! dziur w ścianach, demolując pół budynku.
Tak więc właśnie wróciliśmy z misji do naszej bazy, ranni, zmęczeni jeden z graczy umarł.
Postanowił wprowadzić nową postać jako robota (mały mechaniczny kot), który włamie się do bazy i używając microchipa z mózgu poległego przejmie jego pamięć, charakter.
Cała sesja polegała na ganianiu przez ranne postaci kota, który przechodził szybami wentylacyjnymi, a jako że układ bazy był skomplikowany nikt nie trudził się z szukaniem drzwi tylko je "robił" tam gdzie mu akurat pasowało. Efektem była sesja w której bohaterowie sami zrobili w swojej bazie 25!!! dziur w ścianach, demolując pół budynku.
Hiena pręgowana
Anthro
Prowadziłam jakiś czas temu sesję w Wampira Requiem...
Poważany zarówno wśród ludzi jak i krwiopijców wampir (Rudolf) i jego wychowanek z przypadku, chwila słabości, młoda pijawka Wawrzyn którego przeszłość była równie mglista jak przyszłość, włamują się do sierocińca szukając konkretnych dokumentów.
Wawrzyn: *Jako złodziejaszek o lepkich rączkach dłubie przy drzwiach podczas kiedy Rudolf stoi na czatach*
Rudolf: *W panice ponagla Wawrzyna* Długo jeszcze?! Otwieraj ten zamek bo nas tu zaraz nakryją!
Wawrzyn: Zamek...
Rudolf: Zamek no!
Wawrzyn: Ale... jaki zamek?! *Mina nieumiejącego w życie dziecka* Przecież my jesteśmy w sierocińcu!
Ach język polski x'D
Poważany zarówno wśród ludzi jak i krwiopijców wampir (Rudolf) i jego wychowanek z przypadku, chwila słabości, młoda pijawka Wawrzyn którego przeszłość była równie mglista jak przyszłość, włamują się do sierocińca szukając konkretnych dokumentów.
Wawrzyn: *Jako złodziejaszek o lepkich rączkach dłubie przy drzwiach podczas kiedy Rudolf stoi na czatach*
Rudolf: *W panice ponagla Wawrzyna* Długo jeszcze?! Otwieraj ten zamek bo nas tu zaraz nakryją!
Wawrzyn: Zamek...
Rudolf: Zamek no!
Wawrzyn: Ale... jaki zamek?! *Mina nieumiejącego w życie dziecka* Przecież my jesteśmy w sierocińcu!
Ach język polski x'D
Ostatnio edytowany przez ToraTorakuta dnia 7.09.2016 21:20:42
Efekt romansu wilka i lisicy
Anthro
Ostatnia sesja w 2 edycję Agonii
Sytuacja. Pretor Czartów rzuca się na nas i zaraż wyrżnie połowę drużyny
MG : Pretor chwyta swoją wykonaną z pandemonionu halabardę i z rozżarzonymi do czerwoności oczyma spogląda na was...na swoje przyszłe ofiary. Z jego szczęki cieknie mu żrąca ślina a zmutowana macka, która wyrosła mu w miejsce odrąbanej przez waszego martwego już kompaniona ręki, wije się wokół jego broni z dziką radością czekając na mord.
KUMPEL:Chwytam swoją wierną broń i szykuje siędo ataku jak tylko podejdzie.
JA: Jacek. Wyjaśnij mi jedno bo chyba nie dosłyszałem. To jest pretor Czartów, istota stworzona z woli Re-Vanarka. IStoty tak potężnej, że zdołała przybić boga do nieboskłonu. PRetorzy to jego koronne dzieło. Dowodzą armiami mutantów i czartów. Ziemia nie rodzi plonów w miejscu w którym jeden z nich stanie na parę minut ma broń wykonaną z metalu , który popieli dusze
....a ty to chcesz zdzielić kijem?
Sytuacja. Pretor Czartów rzuca się na nas i zaraż wyrżnie połowę drużyny
MG : Pretor chwyta swoją wykonaną z pandemonionu halabardę i z rozżarzonymi do czerwoności oczyma spogląda na was...na swoje przyszłe ofiary. Z jego szczęki cieknie mu żrąca ślina a zmutowana macka, która wyrosła mu w miejsce odrąbanej przez waszego martwego już kompaniona ręki, wije się wokół jego broni z dziką radością czekając na mord.
KUMPEL:Chwytam swoją wierną broń i szykuje siędo ataku jak tylko podejdzie.
JA: Jacek. Wyjaśnij mi jedno bo chyba nie dosłyszałem. To jest pretor Czartów, istota stworzona z woli Re-Vanarka. IStoty tak potężnej, że zdołała przybić boga do nieboskłonu. PRetorzy to jego koronne dzieło. Dowodzą armiami mutantów i czartów. Ziemia nie rodzi plonów w miejscu w którym jeden z nich stanie na parę minut ma broń wykonaną z metalu , który popieli dusze
....a ty to chcesz zdzielić kijem?
Ostatnio edytowany przez Liskowic dnia 9.08.2017 0:26:29
4
(+4|-0)
Re: Kwiatki z sesji
Wysłano: 23.08.2017 2:37:46
Wysłano: 23.08.2017 2:37:46
Dziś sesja w Savage Worlds.
Setting : 16ty wiek, Włochy. Bohaterowie walczą z nekromantą, który chce przywołać "Tego super-duper-złego" Kapłan Super-Duper-Złego przywołuje co turę potęznego zombiako-cośtam, które są diablo inteligentne i potrafią używać przedmiotów takich jak miecze, łuki itp z precyzją Miyamoto Musashiego i Robin Hooda.
Aby pokonać SDZ i udaremnić plany kapłana trzeba idealnie uderzyć w taki brylant w oczodole posągu stojącego za kapłanem. Nijak się tam dostać, nijak się zakraść a nasz drużynowy snajper ma średnią rzutów 1-2 (dla niekumatych....BAAAAAAAAAAAAAAAAAARDZO słabe) Właściwie tak słabe że uwalił moją postać w kolano, pozbawił przytomności naszego inkwizytora.
Wtedy dzieje się TO
MG *kładzie kolejnego zombiaka na stole -figurka łucznika*
JA: Zapewne będzie celował we mnie prawda
MG: No tak..stoisz najbliżej linii strzału
JA: NO JASNE...
MG: Ok. Stoisz na 8 metrów od niego on musi wyrzucic 4 aby cie trafić.
MG* wyrzuca dwie jedynki - ultra pech*
JA: Te to on przy takim rzucie może trafić swoich bądź moich kompanów ale nie mnie? Tak?
MG: Ano prawda. Jako ze wszyscy jestescie w najbliższym otoczeniu to rzucimy k100. 1-20 to ty. 20-40 Lidka, 41-50 wojtek, 51-70 zombiak, 71-81 zły kapłan, 82-99 Inkwizytor a 100...to będzie pomnik
WYRZUCIŁ 100 *Śmiejemy się wszyscy*
LIDKA: Te to wez zobacz czy on aby nie trafił w ten brylant przypadkiem
MG *chichocząc* ok...to jak znow wyrzucę 100 na k100 to trafi ten brylant
*Wyrzucono 100...śmiejemy się wszyscy*
MG: *chichocząc* Ok to teraz rzut na obrażenia. Brylant jest magiczny więc na 2k6 (z przerzutem najwyższych wyników na kości, które będą sumowane* musi wyrzucić 30 aby go zniszczyć
JA: Uważaj bo się tak stanie
*Wyrzucono 58 jako wynik końcowy Ledwo co się MG nie zapowietrzył z nami ze smiechu xD*
Reasumując. Największego złego, który robił sobie z nami co chciał, rzucał nami po kątach, przywoływał najlepszych z najlepszych itp itd...załatwił jego własny zombiak, który udaremnił mu plany snajperskim rzutem w magiczny brylant posągu, w którym był uwięziony wielki zły byt. XD
Setting : 16ty wiek, Włochy. Bohaterowie walczą z nekromantą, który chce przywołać "Tego super-duper-złego" Kapłan Super-Duper-Złego przywołuje co turę potęznego zombiako-cośtam, które są diablo inteligentne i potrafią używać przedmiotów takich jak miecze, łuki itp z precyzją Miyamoto Musashiego i Robin Hooda.
Aby pokonać SDZ i udaremnić plany kapłana trzeba idealnie uderzyć w taki brylant w oczodole posągu stojącego za kapłanem. Nijak się tam dostać, nijak się zakraść a nasz drużynowy snajper ma średnią rzutów 1-2 (dla niekumatych....BAAAAAAAAAAAAAAAAAARDZO słabe) Właściwie tak słabe że uwalił moją postać w kolano, pozbawił przytomności naszego inkwizytora.
Wtedy dzieje się TO
MG *kładzie kolejnego zombiaka na stole -figurka łucznika*
JA: Zapewne będzie celował we mnie prawda
MG: No tak..stoisz najbliżej linii strzału
JA: NO JASNE...
MG: Ok. Stoisz na 8 metrów od niego on musi wyrzucic 4 aby cie trafić.
MG* wyrzuca dwie jedynki - ultra pech*
JA: Te to on przy takim rzucie może trafić swoich bądź moich kompanów ale nie mnie? Tak?
MG: Ano prawda. Jako ze wszyscy jestescie w najbliższym otoczeniu to rzucimy k100. 1-20 to ty. 20-40 Lidka, 41-50 wojtek, 51-70 zombiak, 71-81 zły kapłan, 82-99 Inkwizytor a 100...to będzie pomnik
WYRZUCIŁ 100 *Śmiejemy się wszyscy*
LIDKA: Te to wez zobacz czy on aby nie trafił w ten brylant przypadkiem
MG *chichocząc* ok...to jak znow wyrzucę 100 na k100 to trafi ten brylant
*Wyrzucono 100...śmiejemy się wszyscy*
MG: *chichocząc* Ok to teraz rzut na obrażenia. Brylant jest magiczny więc na 2k6 (z przerzutem najwyższych wyników na kości, które będą sumowane* musi wyrzucić 30 aby go zniszczyć
JA: Uważaj bo się tak stanie
*Wyrzucono 58 jako wynik końcowy Ledwo co się MG nie zapowietrzył z nami ze smiechu xD*
Reasumując. Największego złego, który robił sobie z nami co chciał, rzucał nami po kątach, przywoływał najlepszych z najlepszych itp itd...załatwił jego własny zombiak, który udaremnił mu plany snajperskim rzutem w magiczny brylant posągu, w którym był uwięziony wielki zły byt. XD
2
(+2|-0)
Re: Kwiatki z sesji
Wysłano: 7.09.2017 20:32:32
Wysłano: 7.09.2017 20:32:32
dobra ostatnio dużo wrzucam, ale też i duzo gramy
Pamiętnik mojej postaci z paru ostatnich sesji w Agonię 2.0
Sesja I
Zajebiście! Wylosowałem Espadynkę, czyli umiem się dobrze nawalać i na wstępie gry mam miecz i tarczę, statystyki też nienajgorsze. Moimi towarzyszami jest Iluzjonista oraz Piwowar. He he lamusy..... Naprzeciw nam stanął czart który zgubił się i odłączył od oddziału. Rzuciłam się na niego (gram kobietą więc używam formy żeńskiej) Wydałam wszystkie punkty losu aby go zarąbać jak najszybciej....na 6 kosciach wypadły same jedynki (ultrapech)...prawie rozrąbał mi głowę. Uratował mnie piwowar.
Sesja II
Ok...jest dobrze. nadal zyjemy...mamy tylko 3 mutacje i musimy uciekać od siedlisk ludzkich. Zapamiętać , że dotykanie amuletów Krwawej Lichwy jest głupie.... Trochę dziwnie będzie mi się przyzwyczaić do toksycznych wymiotów, penisa (przypominam ze gram kobietą) i wężowej głowy...
Pamiętnik mojej postaci z paru ostatnich sesji w Agonię 2.0
Sesja I
Zajebiście! Wylosowałem Espadynkę, czyli umiem się dobrze nawalać i na wstępie gry mam miecz i tarczę, statystyki też nienajgorsze. Moimi towarzyszami jest Iluzjonista oraz Piwowar. He he lamusy..... Naprzeciw nam stanął czart który zgubił się i odłączył od oddziału. Rzuciłam się na niego (gram kobietą więc używam formy żeńskiej) Wydałam wszystkie punkty losu aby go zarąbać jak najszybciej....na 6 kosciach wypadły same jedynki (ultrapech)...prawie rozrąbał mi głowę. Uratował mnie piwowar.
Sesja II
Ok...jest dobrze. nadal zyjemy...mamy tylko 3 mutacje i musimy uciekać od siedlisk ludzkich. Zapamiętać , że dotykanie amuletów Krwawej Lichwy jest głupie.... Trochę dziwnie będzie mi się przyzwyczaić do toksycznych wymiotów, penisa (przypominam ze gram kobietą) i wężowej głowy...
FABRICATI DIEM PVNC"
gryf
PERMABAN
O, przypomniała mi się taka historyjka, znaleziona dawno, dawno temu na pl.rec.gry.rpg...
Téj sadniesz na ptôcha Gryfa i zajedzesz znowu do pomorscij zemi. Ale Gryfa muszysz słuchac. I kôżdy rozkôz spełnic, bo nie dôjdzesz...
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.