Mnie już polityka nie obchodzi. Jestem żywym przykładem na to , że da się tym tematem obecnie nie interesować. Stworzyłem dookoła siebie względną obojętność, przez co tematy społeczne mnie średnio dotykają. Po prostu wiem, iż ciągle będzie to samo. Dla niektórych będzie to truizm, dla innych nędzna fraza powtarzana przez ludzi, którym nie chce się iść na wybory, ale trzeba się z tym w końcu pogodzić. Dawno zdałem sobie sprawę, że nie ma co pomagać głupim, głupim tzn. ludziom niechcącym, bądź niemogącym zrozumieć elementarnych kwestii. Interesuję się tylko i wyłącznie życiem moim, oraz moich najbliższych, usprawniając je jak tylko mogę. Staram się być człowiekiem, za którym sam bym podążył, to chyba najlepsza taktyka.
Niestety, ale ludzka natura jest taka, że to co widzimy obecnie w Sejmie - będzie zawsze. Nic się na to nie poradzi. No chyba, że pojawi się dyktator, monarchia, bądź ewentualnie wizjoner z ogromną wiedzą i lud za nim pójdzie, ale jest to niemożliwe na wzgląd, że społeczeństwo zbyt łatwo ogłupić i głupi zawsze wygra z mądrym w dyspucie. Life is brutal and full of zasadzkas - jak to mówi klasyk.