Zmień fonty Zmień rozmiar

Przeglądający wątek:   1 Anonimowi

 Aby pisać należy być zalogowanym



4
(+4|-0)
Gatunki
Wysłano: 18.08.2017 12:54:34
Маaлая панда tzw. lichopand
Anthro
Jak to już sugeruje artykuł i ankieta, postanowiłam zapytać was jakie gatunki książek (nie chodzi mi o lirykę, epikę, dramat, ale jakoś nie znalazłam zamiennego słowa) najbardziej się wam podobają i przy okazji, jakich gatunków nie potraficie zdzierżyć (odpuszczę sobie osobną ankietę co do tego.
Jeśli macie na to ochotę, możecie dorzucić na koniec tytuły swoich ulubionych książek (pewnie wylądowały już w temacie o polecanych, ale tam można wrzucać wszystko co się spodobało, więc nie ma takiego efektu).


Osobiście jestem absolutną fanką fantasy we wszelakich jej formach. Od high, przez steampunk (zaraz mi się pewnie oberwie, że powinna być do tego osobna kategoria, ale nieco naprawiłam to w ankiecie), aż po low. No może poza magią. Jakoś nie bawi mnie, gdy jakaś postać po jednym machnięciu różdżką powala wroga, tworzy huragan na Haiti i dostaje kanapkę z tuńczykiem. Chyba rozumiecie, co mam na myśli. Wracając do tematu, takie książki mają w sobie coś, tym bardziej dla kogoś, kto uwielbia być zaskakiwanym, ogromne światy, rządzące się własnymi zasadami itp. Jest znacznie większe pole do popisu i znacznie bardziej wysila wyobraźnię czytelnika (łatwiej wyobrazić sobie np. brunetkę 160 cm wzrostu z piwnymi tęczówkami niż monstrum z głową słonia i nogami dalmatyńczyka) niż w zwykłej obyczajówce. A może to właśnie prowadzi do tego, że książki fantasy są łatwiejsze w pisaniu niż te mocno utwierdzone w rzeczywistości... W fantasy łatwo przykuć uwagę przy odrobinie wyobraźni, a w obyczajówce często trzeba się namęczyć. Ale ostatnio czytałam "Cztery Pory Roku" Kinga i muszę przyznać, że niektórym wychodzi to wyborowo.
Nawet jeśli lubię fantasy, mogłam się wiele razy przekonać, że naprawdę wiele można spartolić, jak i wynieść na wyżyny. Ostatnio natrafiłam na "Lubelską masakrę kotem podwórkowym" i to jest właśnie przykład spartolonego fantasy. Może i historia fajna, ale autorowi wiele brakuje. A może po prostu uwielbiam zwracać uwagę na to, jak pisze autor. Gdy styl sam w sobie jest wspaniały (nawet, jeśli historia nie jest idealna, jak "nieciekawa historia"Czechowa), potrafię zwolnić do bólu czytanie i delektować się grą słów i idealną harmonią tekstu, więc trudno odrzucać mi jakikolwiek gatunek (choć do romansów podchodzę baardzo sceptycznie).

Zamiast ulubionych książek, pozwólcie, że wymienię ulubionych autorów, bo często uwielbiam kilka ich dzieł, a po co robić ogromną listę.
- Antoni Czechow (ale tylko stare tłumaczenia lub oryginał)
- Wiktor Suworow (od "Akwarium" zaczęła się moja mania na punkcie Rosji, ach, stare czasy...)
- Dmitrij Głuchowski (kto nie zna Metra)
- Michaił Bułhakow (jego "Czerwona korona" jest po prostu arcydziełem!)

Wieem, wszyscy to Rosjanie, ale jakoś tak zerknęłam na swoje półki z książkami i tak wyszło...
(mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam w ankiecie...)
Ostatnio edytowany przez Anifel dnia 18.08.2017 13:02:14

2
(+2|-0)
Re: Gatunki
Wysłano: 18.08.2017 17:11:47
Leff
Anthro
Moimi ulubionymi autorami są tylko:
1. Fiodor Dostojewski
2. Elif Shafak

Fiodora lubię ze szkoły, mimo że nienawidzę kiedy ktoś narzuca mi książki do przeczytania. To jednak Zbrodnię i Karę się czytało bardzo przyjemnie.
Elif bardzo lubię za jej opowiadania zżycia wzięte. Araf, Pchli Pałac, Honor, Czarne Mleko. Jeśli ktoś lubi czytać książkę o życiu, polecam tą autorkę.

Jest jeszcze jedna książka, która zawsze pozostanie w moim sercu. Jest nią Mały Książę.
Kepucz! :D

2
(+2|-0)
Re: Gatunki
Wysłano: 19.08.2017 1:43:36
Rabbit
Anthro
Ciekawy temat. Obecnie czytam mniej, niż kiedyś, ale zakładam, że moje upodobanie do gatunków nie zmieni się do końca życia. Kocham horrory i kryminały/thrillery. Jestem posiadaczem całej serii książek od wydawnictwa Amber o podtytule Horror. Zdecydowanie moimi ulubionymi są:

- Graham Masterton: "Manitou", "Zwierciadło piekieł", "Rytuał"
- Stephen King: "Cujo", "Miasteczko Salem", "To" (btw. niedługo wychodzi film, chociaż już był miniserial w latach 90)
- Paul Wilson: "Twierdza"
- James Herbert: "Mgła", "Ciemność"
i parę losowych jak: "Dracula", "Zew Cthulu", "Merrick". "Ghost Story", "American Psycho", "Doktor Jekyll i Pan Hyde", "Wywiad z wampirem". "They Thirst". "Upiór w Operze".

Mogę się również pochwalić przeczytaniem praktycznie wszystkich, dostępnych w Polsce przełożeń kryminałów z całego świata. Może to być stwierdzenie zbudowane na wyrost, ale obecnie w bibliotece ciężko mi znaleźć coś, czego bym nie przeczytał. Znam całą klasykę, jak i zdecydowaną większość nowszych produkcji. Mam na tym punkcie totalnego bzika, więc z rozpędu podam paru autorów, z którymi każdy powinien się zapoznać:
- Stieg Larsson (nie trzeba przedstawiać)
- Agatha Cristie (jw. totalne must have, jeśli chodzi o kryminały)
- Edgar Allan Poe (większość kojarzy go z horrorami i inspiracją dla Lovecrafta, a niewielu wie, że pisał również wyśmienite kryminały)
- Raymond Chandler (przykład, że każdy z nas może pisać, oraz być może stworzyć coś niezapomnianego. Zwykły, szary facet o normalnej pracy, który zaczyna pisać krótkie historyjki, oraz nowele na łamach czasopism, a następnie tworzy rewelacyjne, wciągające książki, które porywają miliony)
- Lee Child (nieco nostalgiczna rekomendacja, ale mam słabość do jego książek)
- Arthur Conan Doyle (Tak, tak - Sherlock. Nie da się nie lubić :/)
- P. D. James (Bardzo niedoceniona [moim zdaniem], wydaje mi się, że po Christie ciężko będzie się przebić jakiejś kobiecie bez porównań do tej klasycznej autorki)
- Dashiell Hammett (Autor jednego hitu, ale za to jakiego!)
- Patricia Highsmith (wrzucam ją tylko ze względu na bardzo dobre: "Strangers on a train", jest szaleńczo popularna w niektórych kręgach, nie wiem dlaczego)
- Dorothy L. Sayers (zawsze walczyła o tron z Christie, często przodując w wynikach...)
- Jo Nesbo (coś nieco bardziej europejskiego, bo dominują anglicy i amerykanie)
- Camilla Läckberg (Do niedawna była bardzo na fali, ale obecnie zalicza tendencję spadkową. Świetny "Stonecutter", ale osobiście nie podzielam fascynacji jej osobą jak niektórzy)
No i Stephen King. Stare chińskie przysłowie mówi: "Jeśli nie wiesz co polecić, poleć Kinga".
- Parę swojskich autorów (Joanna Chmielewska, Wroński Marcin, Katarzyna Bonda, Krajewski Marek)

Obecnie najlepszym polskim pisarzem jest Remigiusz Mróz. Czekam z ręką w spodniach na jego kolejną książkę. Jego "Inwigilacja" to cudo, a cała seria z Joanną Chyłką, która bada wraz ze swoim/swoimi (w zależności od tomu) podopiecznym/i bardzo ciekawe sprawy, pełne intryg na terenie naszego kraju, to lektura, którą każdy miłośnik thrillerów i kryminałów powinien znać. Bardzo dużo prawniczych zagadnień, cholernie ciekawie rozpisane postacie, z którymi szybko się zżywamy. Np. Chyłka w bodajże 2 tomach posiada ciekawie rozwinięty alkoholizm, w dość niestandardowy sposób jak na polskie realia. Polecam!

Na dniach, na półki trafia jego kolejna książka, którą zapewne połknę w dzień, dwa. Jeśli ktoś nie czytał książek tego autora, to brać w ciemno. Raczej się nie zawiedziecie.
0
(+0|-0)
Re: Gatunki
Wysłano: 19.08.2017 1:59:21
Dodatkowo lubię fantasy... Chyba jak większość facetów. Nie będę nikogo zanudzał tym, że lubię Tolkiena, bo ten temat został ograny na każdy możliwy sposób. Natomiast moim ulubionym pisarzem jest Terry Goodkind, oraz jego seria zaczynająca się od wspaniałej książki o tytule: "Pierwsze prawo magii". Jedynym minusem tego autora jest to, że trzeba bardzo długo czekać na jego produkcje. Co najmniej rok, albo dwa.

Z książek, których nie trawię, a bardziej nie mogę czytać to... erotyki, "romantyki". Za bardzo się "napalam" podczas lektury, moja wyobraźnia szaleje, mózg pulsuje i ciężko mi się skupić na czytaniu. Szybko gubię wątek i jestem w stanie przeczytać tylko kilka stron. Pamiętam jak raz w pociągu czytałem Delta Wenus - Anais Nin, a przede mną siedziała młoda, zgrabna dziewczyna. W pewnym momencie ciśnienie mi niebezpiecznie skoczyło i byłem zmuszony resztę książki czytać z założonymi nogami, aby ukryć wstydliwą reakcję organizmu, a i myśli miałem sprośne :-ojjk: oj sprośne. Nie wiem dlaczego kontynuowałem lekturę, pewnie jakiś samczy instynkt zadziałał i znalezienie się w dość niekomfortowej sytuacji, co jeszcze bardziej mnie pobudzało ; D Od tego czasu nie czytam "niebezpiecznych" książek publicznie. Taka to wstydliwa historia :-Pk

4
(+4|-0)
Re: Gatunki
Wysłano: 21.08.2017 16:30:25
Skunks
Anthro
Czytać książki wielbię od długich lat, a za jakie gatunki sięgam? Cóż, wszystkiego po trochu, lubię fantasy, kryminał, horror, romans, bajki, klasykę, reportaże ...jeśli uznamy mangę za książkę to też mangi mam na półce.

Wśród autorów i książek, które bardzo sobie cenię, to wymienię wpierw to pierwsze mniej więcej:

-Howard Philips Lovecraft (jeden z twórców tworzących moją tzw. NieŚwiętą Trójcę, sięgam często, zdarza mi się do niego odwoływać i bynajmniej nie tylko osławione Mity Cthulhu są darzone pewnym szacunkiem oraz uznaniem, mam jego biografię autorstwa S. T Joshi'ego)
-Edgar Allan Poe (kluczowa postać mojej tzw. NieŚwiętej Trójcy i podobnie jak Lovecrafta, sięgam często, jego osoba jest jedną z osób, które mocno na mnie wpłynęły, a to nie zdarza się zbyt często, wielbię bardzo, horrory niezwykle klimatyczne, pasujące do angielskiego słówka „eldritch”)
-Charles Baudelaire (trzeci z tzw. NieŚwiętej Trójcy, tak, Baudelaire, a zwłaszcza jego "Kwiaty Zła", to jedna z książek, bez których nie mogę się obejść i podczas których lektury mogę czytać z maniakalnych, szaleńczym uśmiechem, naprawdę cenię sobie go jako autora, i nawet w szkole miałem zaciesz, jak mieliśmy "Padlinę", a nawet zdarzyło mi się recytować "Litanię do Szatana", choć Baudelaire to świetny autor, nie zawsze się z nim się zgadzałem)
-Charles Bukowski (coś tam zdarza mi się sięgać, jest to autor, którego albo można znienawidzić i rzucić błotem, albo polubić i wypić, szczerze, czasem natrafiłem się czasem na trafne cytaty, ale to, co mi nieco podobało w Bukowskim, jest prostota i szczerość, walenie prosto z mostu bez przesadnych ozdób, i ten brud, brak ideałów, żywot outsidera i pewnego nonkonformisty, choć czasem nie powiem, że mnie męczył i denerwował)
-Hermann Hesse (autor, którego rozważam dołączenie do mojego pocztu moich NieŚwiętych, początkowo ciężko wchodził, ale z czasem stał się jednym z ulubieńców, urzekła mnie jego zawiła forma egzystencjalizmu, poniekąd jego filozofia czasem mi pomaga i znajduję w niej wiele cytatów, które po wgłębieniu się w nie odnajduję sens, lubię poruszać jego temat, gdy idzie mi przychodzi rozmawiać z ludźmi na filozoficzne dyskusje)
-William Shakespaere wel. Trzęsiwłóćznia (tak, lubię Szekspira, choć uważam, że "Romeo i Julia" jak na klasykę jest do d...ziury, ale jego sonety i dramaty naprawdę są zacne, melodyjne, ładnie brzmiące)

Co do książek to wymienię m.in.:
-Legenda Drizzta (dostałem od matki widzącą moje zainteresowania fantastyką, RPG-ami i grami, matka zna Baldur's Gate czy Icewind Dale, więc wiedziała, co na pewno mi się spodoba z działu "fantastyka", niedawno ponownie wróciłem do przygód drowa-łowcy)
-Wiedźmin (w domu zarówno brat, siostra, ja i matka mieliśmy zajarkę na Wieśka po wyjściu gry, ja wziąłem się za książkę, brat i matka za audiobook, siostra jeszcze za nic nie sięgnęła, naprawdę, kawał świetnej fantastyki, nie dziwię się szału, według mnie to jeden ze wzorów na to "jak ma wyglądać fantasy", choćby przez swój brudny język)
-Córka Króla Elfów (dostałem zamiast "Córki Mrocznego Elfa", zacne początki fantasy, jeszcze zanim Tolkien rozsławił je na cały świat i wprowadził pewne rewolucje w gatunku, czyta się to jak esej, legendę, baśń, magiczna, oniryczna i urzekająca lektura)
-Wichrowe Wzgórza (jedna z książek, z którymi się nie rozstaję, nie wiem jak kogo, ale mnie ona porwała, świetna powieść gotycka, niebanalny romans, pełny zwrotów i zawirowań, zacny i dostojny, nie jakoś przesłodzony, z pewnymi mrocznymi akcentami)
-Lalka (jest to jedna z lektur, które mnie wciągnęły, zainteresowały, które mi się spodobały, wiadomo, że powstała w XIX wieku, ale w niej czuć ducha tej epoki, jak dla mnie czyta się ją jak przyjemną literaturę fantastyczną, i podejrzewam, iż gdyby Prus wiedział, że zaistnieje coś takiego jak "steampunk" z pewnością by wtrącił jego elementy do tej książki, no bo naprawdę, to jest piękne, udane, fantastyczne, to co może niektórych odepchnąć to choćby długość, ale warto)
-Pan Tadeusz (tak, nie ukrywam, lubię Pana Tadka, choć rozumiem, iż może zniechęcać, gdy poloniści kazali nam uczyć się "Litwo! Ojczyzno moja..." no i niekiedy język może utrudniać, ale ma jednak swój sielski urok)
-Dracula (wszyscy wspominają, iż to "od tego zaczęło być głośno o wampirach", cóż, literatura z wątkiem wampiryzmu zaczęła się wcześniej, bo Goethe'go[tak, ten od "Cierpień Młodego Wertera] zaczął, ale jeśli interesujesz się horrorami, zwłaszcza z wampirami w roli głównej to wypada żebyś znał[a] ten tytuł, a nie bazował się tylko na filmach, które raz są udane, raz kiepskie)
-Sztuka Wojny (szczerze, kiedyś się nie spodziewałem się, że będzie to naprawdę udana literatura i to dość przydatna, nie dziwię się, że niektórzy w tym też ja korzystają z niej, warto)
-Siewca Wiatru (wielbię, naprawdę wielbię, jedna z moich ulubionych tytułów, jeśli chodzi o tematykę anielską, aaawwww)
-Baśnie Japońskie
-Muminki
-Zbrodnia i Kara (po jej przeczytaniu czuję się jak Nick Cave, który ze zdziwieniem zapytał „Jak to możliwe, że ta książka znalazła się wśród polskich lektur?”, bo Zbrodnia i Kara jestem w stanie uwierzyć, że nie jest zbyt łatwa lektura, o nie, i to nie dla przeciętnej młodzieży w wieku 15-19 lat, serio, do tej lektury trza z czasem dojrzeć, by ją zrozumieć, bo nic nie ma bardziej zadręczającego niż sumienie).
-Mistrz i Małgorzata
-Nędznicy (książka, którą podobno w świetle Baudelaire chwalił, zaś w cieniu przeklinał, lecz ja uważam, że Hugo odwalił kawał dobrej roboty, czyta mi się naprawdę znakomicie, smacznie równie podobnie, jak "Lalkę" i podobnie jak w niej, czuć mocno ten XIX wiek [tak, tak, wiem, iż Nędznicy też powstali w tych czasach])
-Strzelby, Maszyny, Zarazki, czyli Losy Ludzkich Społeczeństw (szczerze, wielbię, dostałem w nagrodę za jedno "opowiadanko", znalazłem w niej wiele ciekawych teorii i odpowiedzi na temat tytułowych losów różnorakich cywilizacji)
-Sherlock Holmes.
-Wizerunek mężczyzny w Visual-Kei (dostałem od byłego chłopaka na urodziny, książka ciekawa, wciągająca, z pewnymi małymi błędnymi informacjami, niektóre działy pozostawiają pewne niedociągnięcia, ale naprawdę ciekawie i barwnie oddającą istotę japońskiego rocka, zwłaszcza tytułowego Visual-Kei, można sporo się od niej dowiedzieć i pewne rzeczy zrozumieć choćby zwiazane z fanserwisem)

-I kilka innych, których bym wymieniał może gdybym sobie przypomniał.

Ludzie o szerszym intelekcie wiedzą że nie ma ostrej granicy między tym co realne i nierealne...

0
(+0|-0)
Re: Gatunki
Wysłano: 21.08.2017 19:59:05
Rabbit
Anthro
Czytałem wszystko co wymieniłeś, oprócz Baśni Japońskich, bo to nie moja bajka, no i tego ostatniego. Nawet nie byłem świadom istnienia takowej produkcji. Natomiast doczepiłbym się do nazwania "The Sorrows of Young Werther" horrorem. Pomijam fakt, że moim zdaniem książka jest dość mierna, a nawet słaba. Dodatkowo nie idzie za nią żadne przesłanie, czy chociażby jakimś problem, nad którym czytelnik mógłby się zastanowić w trakcie, bądź po przeczytaniu książki. Rozumiem dlaczego stała się ewenementem, ponieważ ze świecą szukać ciekawiej rozpisanych dzieł w tym stylu, i o tej tematyce. Horror to nie jest, bardziej takie pitu pitu, ale co kto lubi.

Widzę, że fan Kossakowskiej, a "Zbieracz Burz" czytał? Jeśli nie, to polecam. Daimon Frey zawsze na propsie, dodatkowo niebo jest ciekawie wykreowane, jak i postacie, które je zamieszkują. Luźna, niewymagająca lektura, która dostarcza mnóstwo frajdy. Dobry tytuł.

Jesteś jedną z niewielu osób, która nie jest po polonistyce (chyba ;P) i lubi "Lalkę" Prusa. Doceniam wkład Bolka w literaturę polską, ale przy tej książce zasypiałem. Ululała mnie niesamowicie, ale to tylko moje subiektywne odczucie. Ciekawie opisana Warszawa, jak i jej ulice, oraz parę scen (np. porównanie Powiśla z balami bogatych, zapadło mi w pamięć), ale tak to mnie nie chwyciło. Szczególnie część książki z tymi eksperymentami...
Drugą taką produkcją, która jej popularna i kultowa, a mnie niesamowicie nudziła był "Faraon".

Bardzo szanuję za Poe, oraz Baudelaire'a. Bardzo mało osób jest dobrze zapoznanych z twórczością tych panów, a warto, oj warto! Co do H.P. Lovecrafta... Będę delikatny i powiem, że zasłynął tylko i wyłącznie ze zbioru opowiadań z Cthulu, a cała reszta to porażka. Byle jaki angielski, a nawet amerykański (nie jestem fanem literatury tegoż kraju) pisarz grozy bije go na łeb. Bardziej od jego książek, ciekawsza jest jego biografia i historie związane z tym człowiekiem, jak i kultem, który wokół siebie tworzył.
Zakładam, że odbierasz tak Hesse, ponieważ jest to świetny poeta/wierszokleta. Ma genialne wiersze, lekkie pióro i dobrze manipuluje słowem pisanym, więc często wychodzą mu "egzystencjalne truizmy". Lubię go, ale za jego książkami nie przepadam. Traktuję go jak takiego dobrego dziadka.

Widzę, że interesuje ciebie mroczna, ciężka literatura (na ogół takową wymieniłeś), jak i dark fantasy, więc polecam ci "Trupiarza", oraz "Dziecko Rosemary", jak i parę tytułów, które sam wymieniłem. Przekopałem się w swoim czasie przez tonę takowych powieści, więc raczej wiem czego poszukujesz. Też kiedyś miałem podobne zainteresowania, ale nie tyle co z nich wyrosłem, ale straciłem zapał. Oczywiście horrory i kryminały wciąż kocham, ale już brak mi takiego zapału do ich czytania jak kiedyś. No i byłem dość "specyficznym" dzieckiem na tle moich rówieśników ;D Teraz trochę spoważniałem, ale pod nieco innym względem : ) Mam nadzieję, że ty będziesz miał co czytać przez następne dekady i się nie "wypalisz".

0
(+0|-0)
Re: Gatunki
Wysłano: 22.08.2017 16:04:56
Skunks
Anthro
Nie uważam, że "The Sorrows of Young Werther" jest horrorem, ale Goethe w ogóle wprowadził wątek wampirzy w literaturze, otóż jest utwór, wiersz jego autorstwa konkretnie "Narzeczona z Koryntu" i to pierwszy twór związany z wampirami poza księgami średniowiecznymi, potem w XIX wieku powstało kilka innych (np. Carmilla) , ale nie zdobyły żadnej popularności i uznania również w owych czasach, dopiero gdy "Dracula" się pojawił to zaczęto poważniej podchodzić do tematu i dziś wiele czerpie, nawet nieświadomie, akurat z niego.
"Zbieracza Burz" jeszcze nie przeczytałem.
Bym zapomniał dopisać dwie-trzy pozycje, które też są według mnie całkiem niezłe, a warte wzmianki:

Władca Much(nie, nie, to nie związana z tą "kreskówką" jak wielu sądzi, a o dzieło Williama Goldinga, które potrafi poniekąd wstrząsnąć i pozostawić pewien ślad w psychice po przejrzeniu się naturze ludzkiej, niektórzy mogliby powiedzieć że dość kontrowersyjna książka, cóż, zgodziłbym się z opinią że jest dość mocna)
Duma i Uprzedzenie (kolejne romansidło, Jane Austen się kłania, lekka, łatwo się czyta, ale w miarę przyjemnie, nie jest to jakieś ckliwe romansidełko, choć trochę przyprawione cukrem, ale zacne, w końcu ucząca że "pierwsze wrażenie zawsze jest mylące")
Rok 1984 (wszyscy jak mówią o Orwellu to wpierw co pada to "Folwark Zwierzęcy", który też sobie cenię, ale bardziej lubię 1984, dalej mamy jakże inaczej czarne prognozy na temat społeczeństwa i sterowania nim, ale bardziej odbijająca się mocno na świadomości jednostki w systemie gdzie Wielki Brat patrzy, warto zajrzeć, można znaleźć wiele mechanizmów które działają do dzisiaj choć nie zawsze możemy być ich świadomi).

Z literatury polskiej to nie potrafię zdzierżyć Sienkiewicza, kurna, serio, zwłaszcza "Potop" i "Krzyżacy", ja rozumiem że napisane "ku pokrzepieniu serc", ale naprawdę, dajcie z spokój, okey, są jego tytuły które zdzierżyć i przeczytać mogę, ale Ci dwaj, nie, nie daję rady choć próbowałem po kilka razy.
Co do Lovecrafta zależy na jakie opowiadanko trafisz bo choćby zacne są choćby "Szczury w murach", ale racja że pewne jego tytuły były naprawdę denne, kiczowate i ociekająca pewną grafomanią.
Z Hessa to uwielbiam "Wilka Stepowego" i "Siddharthę", niby klasyka, ale dla mnie warta zajrzenia.

Ludzie o szerszym intelekcie wiedzą że nie ma ostrej granicy między tym co realne i nierealne...

0
(+0|-0)
Re: Gatunki
Wysłano: 22.08.2017 19:35:20
Rabbit
Anthro
Jak pisałem wcześniej, wiem dlaczego "Werther" stał się aż tak popularny, a sam twórca rzeczywiście rozsławił wampiry w literaturze. Całkowicie się z tobą zgodzę, bo to co piszesz to najzwyklejsze fakty. Prawdą również jest to, że "Dracula" zbudował pewną bazę fanów i stworzył hype na owe kreatury, jeśli chodzi o kulturę. Historię wampirów w literaturze znam, bo też się owym zagadnieniem interesowałem. Wkład Goethe w kulturę cenię, ale jego książki niezbyt. Są takie... nijakie, puste, bez polotu. Wiersz, o którym wspomniałeś, również. Być może miałem jakieś niesnaski w poprzednim wcieleniu (może wampira ;O) z owym autorem, ale nie podchodzą mi jego dzieła, no cóż.

"Władca Much" kojarzy mi się z takim seryjnym mordercą, który działał bodajże na terenie Katowic. Zabijał prostytutki i przechowywał je w wannie, poćwiartowane i rozpuszczone w chlorze, a przy tym również palone. Nie pamiętam jak się nazywał, ale chyba Bogdan Arnold, kiedyś czytałem o nim w jakiejś książce, albo oglądałem jakiś reportaż, już nie pamiętam. Taka mała dygresja, a propos owego wyrażenia.
Słyszałem o tej produkcji, ale w owym czasie miałem inne priorytety jeśli chodzi o czytanie. Może kiedyś sprawdzę.


Co do "1984" to nie lubię książek/filmów antyutopijnych. Musi to być naprawdę dobre, żeby mnie chwyciło, np. "Metropolis" (1927). O ile same hasło do mnie przemawia, tak produkcje o tej tematyce są przesiąknięte umoralnianiem i swoistym pieprzeniu o niczym.

Heh, to tutaj się mocno różnimy. Ja z kolei Sienkiewicza i jego trylogię uwielbiam. Również rewelacyjny "Pan Wołodyjowski", jak i "Quo Vadis", które jest w kanonie lektur nie bez powodu. Świetny pisarz jak dla mnie. W sumie ciekawe, że ci nie podeszły. Masz bardzo wysublimowany gust :P

"Wilk Stepowy" <ziew>. No, ale co kto lubi. Jestem w stanie zrozumieć twoje upodobanie, bo jak wspomniałem - samego Hessa da się lubić, jak i jego książki. A co do mnie, to bynajmniej.
Ostatnio edytowany przez PablowskyPL dnia 22.08.2017 19:38:20

0
(+0|-0)
Re: Gatunki
Wysłano: 22.08.2017 22:45:03
Snow Leopold
Anthro
Warto zmienić kategorię "biografie, pamiętniki itp." na szerszą kategorię "Literatura faktu", w którą wchodzi więcej form.
Stoimy sobie na ratuszu i czekamy na tramwaj c'nie? I widzimy, że nasze mordy stoją, no to witamy się jowialnie, no bo ♥♥♥♥♥, nasze ziomeczki, mordy, fizys te same i ♥♥♥♥, drzemy się jak ludzie pierwotni, bo radość ze spotkania mordy to żywioł, któremu ulec nie sposób. Nic by nam w tej komunii radości nie przeszkadzało, gdyby nie jakiś smutas, ból istnienia i niewiele ponadto, klepie w ten swój telefon, pewnie, że mu nie pasuje nasze być może nieco nad wyraz uzewnętrzniane nasze ukontentowanie. ♥♥♥♥♥♥.

0
(+0|-0)
Re: Gatunki
Wysłano: 24.08.2017 14:24:52
Маaлая панда tzw. lichopand
Anthro
Shellac, niestety niezbyt orientuję się, jak to zmienić i czy w ogóle mogę. Tworząc ankietę, jakoś o tym nie pomyślałam, ale to właśnie miało na telu to itp. na końcu.

 Aby pisać należy być zalogowanym


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.

Wyszukiwanie zaawansowane