... parafrazując Gruchę. Ale jednak spróbuję wyjaśnić.
1. Tak, to mój suit; wykonany w wolnym czasie, moimi rękami.
2. Nie, nie jest jeszcze skończony.
3. Jako niepoprawny perfekcjonista nie potrafię obiektywnie ocenić efektu
Po co go zrobiłem? I tu zaczyna się 'historia tego fursuita'
Najkrótsza odpowiedź to: bo chciałem i mogłem.
Chciałem zrobić coś materialnego, na co mógłbym popatrzeć i powiedzieć: "to moje dzieło".
Chciałem zrobić coś, czego tworzenie da mi dużo frajdy i nauczę się czegoś nowego.
Wreszcie, dopóki nie spróbuję, nie wiem, czy fursuiting to w ogóle coś dla mnie, a zamówienie profesjonalnego suita tylko po to, by raz go założyć, nie wchodziło w grę. Stąd chęć osiągnięcia maksimum efektów minimalnym nakładem pracy i środków. Dlatego też zdecydowałem się na 'generyczny wyrób wilkopodobny' o możliwie prostym wzorze - dwa rodzaje futra, brak ozdobników. Nie jest to wyobrażenie żadnej konkretnej postaci.
P.P.S.
W zasadzie to już mam pomysł na ŁEB 2.0 - IMHO bardziej proporcjonalny (czyt. mniejszy)