Zmień fonty Zmień rozmiar
Opowiadania: Vonderey "Zakon" - Rozdział 6  
Autor: Vonderey
Opublikowano: 2010/1/19
Przeczytano: 1269 raz(y)
Rozmiar 3.89 KB
0

(+0|-0)
 
Mistrz Kuisado rozejrzał się po Sali i rozpoczął przemowę.

- Zebraliśmy się tu dziś zwykle na wspólnej kolacji. Zanim jednak zaczniemy jeść mam do ogłoszenia dwie rzeczy. Mam nadzieję, że wszystko zostanie sprawnie załatwione i przyjęte przez was bracia. - Wilk przerwał na chwilę, ale jako, że nie usłyszał odgłosów ani nie zauważył grymasów świadczących o dezaprobacie kontynuował. - Po pierwsze chciałbym oficjalnie powitać naszego nowego brata, brata Adrio. Dołączył do Zakonu dzisiaj.

- Wstań… - szepnął do lisa Netestero i szturchnął go lekko w bok.

Adrio lekko zakłopotany wstał i skinął lekko łbem. Wszyscy ukłonili się i uśmiechnęli do niego. Lis usiadł i zawstydzony wgapił się w widelec jakby to był jedyny w swoim rodzaju widelec-relikwia który należał do samej bogini Zairy.

- Mam nadzieję, że adept zostanie przez was ciepło przyjęty - kontynuował Kuisado. - A teraz druga sprawa która zajmie trochę więcej czasu. Zostałem wyzwany na próbę przez brata Sezasetze. Uznaliśmy, że najlepiej będzie załatwić to przed jedzeniem bo niedobrze jest walczyć z pełnym żołądkiem. Jeśli wygra, według prawa i obyczaju ustąpię mu miejsca w sprawowaniu godności Mistrza Zakonu.

Na chwilę zapadła jeszcze bardziej dotkliwa cisza a Mistrz wyszedł zza stołu najwyraźniej specjalnie do tego przygotowane podwyższenie. Adrio przestał gapić się na widelec i skupił wzrok na wilku.

- Bracie Sezasetze, czy nadal jesteś pewien, że chcesz ze mną walczyć? Według prawa możesz poddać się bez żadnych konsekwencji. - Powiedział Mistrz.
Zza jednego ze stolików wstał duży, wyglądający na bardzo silnego niedźwiedź i ocenił wzrokiem Mistrza.

- Tak, jestem pewien. Jestem gotów do walki.

- W takim razie podejdź.

Niedźwiedź ominął kilka stolików, przepchnął się ostrożnie pomiędzy braćmi i pewnie wszedł na podwyższenie. Podał Mistrzowi łapę i skłonił się mu.

- Zaczynamy standardowy pojedynek. Nie na śmierć i życie, bez trwałego uszkadzania ciała, bez broni, zbroi i magii. - Powiedział Rako i jako sędzia stanął przed stołem tak, żeby nie zasłaniać Varsie.

Niedźwiedź i wilk stanęli przed sobą patrząc sobie w oczy. Skłonili się sobie ostatni raz przed walką i rozwiązali swoje cingulum, odrzucili pasy z mieczami i sprawnie zdjęli z siebie ubrania zrzucając je z podwyższenia.

Sezasetze był co najmniej o głowę wyższy od Mistrza Kuisado a Adrio był pewien, że waży co najmniej ze trzy razy więcej. Wielkie, zaciśnięte mięśnie malowały się pod jego brunatnym jak rdza futrem a jego trochę odstający brzuch wcale nie sprawiał wrażenia, że jego kształtna klatka piersiowa jest mniejsza niż w rzeczywistości, ba, nawet ją podkreślał.

Kuisado rozpuścił grzywę a sierść z łba otulała mu ramiona i spływała łagodnie po łopatkach, cały pokryty był pięknym, błyszczącym, srebrnym futrem. Długi, połyskujący w świetle wiszących wysoko nad nim lamp obfitujących w łzawiące woskiem świece ogon podniesiony pewnie i wysoko tylko lekko przysłaniał zgrabne pośladki ale nie oszczędził widzom swoją drogą ciekawych widoków.

Adrio zdziwił się, że nikt, nawet samice nie przejmują się zbytnio ich nagością, albo można powiedzieć naturalnością. W ludzkich realiach takie widowisko spotkałoby się ze wstydliwymi spojrzeniami i piskiem zacnych, głupich, rozchichotanych szlachcianek, żegnaniem się i wyrysowywaniem w powietrzu zamaszystych krzyży przez ortodoksyjnych wiernych i dezaprobatą lub nawet zniesmaczenie mężczyzn.

Lis przyłapał się na tym, że łapczywie spogląda na wilcze puzdro. Odwrócił na chwilę wzrok, ale nie wytrzymał i znów zaczął ciekawie się mu przypatrywać…
 
Powrót do kategorii | Powrót do strony głównej artykułów
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.
0
(+0|-0)
Opowiadania: Vonderey - "Zakon" - Rozdział 6
Wysłano: 19.01.2010 13:57
Lis Pospolity
Zwierzę
No i macie 6 rozdział :P Mam nadzieje, że sie spodoba :3

0
(+0|-0)
Opowiadania: Vonderey - "Zakon" - Rozdział 6
Wysłano: 19.01.2010 16:48
Wilk
Anthro
Mnie się tam w każdym bądź razie podobało oby tak dalej bracie futra Mnie się tam w każdym bądź razie podobało oby tak dalej bracie futra ;-)k

0
(+0|-0)
Opowiadania: Vonderey - "Zakon" - Rozdział 6
Wysłano: 20.01.2010 0:23
Smok Futrzasty
Anthro
Fajne, ale błagam xP Nie wprowadzaj wątku miłosnego x3

0
(+0|-0)
Opowiadania: Vonderey - "Zakon" - Rozdział 6
Wysłano: 20.01.2010 0:56
Lis Pospolity
Zwierzę
Za pózno, juz nad tym nie panuje, bohaterowie robia co chca :P