Zmień fonty Zmień rozmiar
Opowiadania: Xanoxis "Marzenia" - Prolog  
Autor: Xanoxis
Opublikowano: 2012/4/19
Przeczytano: 938 raz(y)
Rozmiar 3.63 KB
3

(+4|-1)
 
Prolog

Środek lasu. Północ. Na małej polanie widać w oddali dym wychodzący od małego źródła światła. Wiatr bawi się między drzewami, nie pozwalając zasnąć leśnym drapieżnikom i jednej zagubionej duszyczce na polanie. Młody samotny tygrys leży przy wygasającym ognisku wsłuchując się w lekko przerażające szelesty.

Xanoxis nie mogąc zasnąć leżał na polanie i wpatrywał się spokojnie w niebo. Marzył o wszystkim i o niczym, jak zawsze. Denerwowało to niektórych, kontynuowanie tradycji rodzinnych to było za mało. Zawsze patrzył naprzód i chciał więcej, chciał pójść w świat. I poszedł...

Wokół ogniska leżał dość mały plecak, wypełniony trzydniowym prowiantem i najpotrzebniejszymi rzeczami, nie licząc notatek o wszystkim, co mogło być interesujące. Czasami warto wysłuchiwać starszych ludzi, potrafią wskazać ciekawe miejsca podróży. Niedbale rozłożony płaszcz był okupowany przez puszystego, lekko umięśnionego tygrysa. Po prawej, w razie czego, był łuk z kołczanem i stary zardzewiały sztylet ojca, który służył tylko do ostrzenia patyków z nudów. Za to łuk w dobrych łapach był bardzo skuteczny, o czym przekonał się, najedzony upolowanym królikiem, tygrys.

Cieszył się z otrzymanej wolności, mógł iść gdzie chciał, w końcu jakieś marzenie się spełniło... Jednak to nie powtrzymało go od dalszego marzenia. Leżał w ciszy i relaksował się, wszystko było idealne, aż zbyt idealne...

Ucho tygrysa skierowało się w stronę ciemnego lasu, zaniepokojony tygrys odwrócił się od razu i szukał źródła hałasu. Gdy tylko zobaczył zarysy biegnących osób, od razu zgasił do reszty ognisko i ukrył się najlepiej jak umiał, nadal wpatrując się w ciemne postacie. Dwie osoby w kapturach goniły jakiegoś lisa.

- „O co tu chodzi?” – Pomyślał Xanoxis. Świst. Cisza. Lis padł na ziemię.

- Gdzie to jest? – Powiedział jeden z zakapturzonych.

Lis z strzałą w piersi jęknął z bólu i ledwo przytomny stwierdził - Pomyliliście się, dobrze wiecie, że powinniście gonić Lilith.

Dwie postacie zaczęły się niewyraźnie dla tygrysa kłócić. Nie rozumiejąc rozmowy, zaczął przypatrywać się dziwnemu zachowaniu lisa.

- Przeszukaj go i zabij, nie jest już potrzebny. Pospiesz się, musimy złapać Lilith zanim dojdzie do Ruin.” – Powiedział drugi zakapturzony. Xanoxis wziął w łapę swój łuk, dokładnie przycelował i strzelił. Trafił zakapturzonego w pierś i strzelił po chwili drugą strzałę w powietrze. Zaskoczony towarzysz padł na ziemię ze strzałą w sercu.

Podszedł do lisa spokojnie i zapytał – Żyjesz? Kim były te... – Przypatrzył się pyskom swoich ofiar – wilki?

- Nie ważne, ważne jest byś znalazł moją towarzyszkę, ona Ci odpowie, a Ty jesteś w stanie Jej pomóc - Powiedział ledwo żywy lis krztuszący krwią. Zaniepokojony tygrys patrzył na lisa.

- Idź... Nie pomożesz mi już, jestem martwy, proszę Cię tylko byś zaopiekował się Lilit... – Zakrztusił się krwią ostatni raz i na oczach tygrysa umarł. Po chwili tępego patrzenia się na już martwego lisa, Xanoxis zaczął zamyślony zasypywać ciało tworząc prowizoryczny grób, by chociaż tak uszanować zmarłego.

Powrócił do swojego małego obozu, spakował się trzęsącymi się łapami, brudnymi od ziemi i świeżej krwi. Rozmyślając i w ciszy poszedł według mapy jednego z zakapturzonych w stronę Ruin, patrząc na wschodzące słońce.
 
Powrót do kategorii | Powrót do strony głównej artykułów
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.
0
(+0|-0)
Artykuły: Marzenia - Prolog
Wysłano: 19.04.2012 17:52
Tygrys sumatrzański
Anthro
Mały tekst, który być może rozpocznie coś większego. Jestem otwarty na konstruktywną krytykę, niezbyt często pisałem ostatnio :-Dk

0
(+0|-0)
Opowiadania: Xanoxis "Marzenia" - Prolog
Wysłano: 19.04.2012 20:23
Pantera
Zmiennokształtny
Ciekawe, czekam na ciąg dalszy ^^